Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna26

samotni czy jestescie zadowoleni ze swojego zycia?

Polecane posty

Gość samotna26
mysle ze ich a nie nas samotnych.. jesli tkwiles kiedys w chorym zwiazku to wiesz oczym mowie... ja czytajac takie topiki zdecydowanie jestem szczesliwsza bedac sama.. ale tez masz racje piszac o pozornosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkat
my samotni jesli jestesmy realistami ,wiemy na czym stoimy i czego mozemy oczekwac, a oni zyja juz tylko mzonkami. Wole byc sam ,poki nie bede mial 90% pewnosci , a i tak pewnie nikt nie odda nwet 50% ,bo nigdy nie byl sam.Gorzej niz sam, w momencie gdy chesz uciec nawet od bliskich,bo wiesz ze ich obecnosc jeszcze bardziej zaboli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem ludzi którym jest źle w zwiąku, ale w nim tkwią bo boją sie, albo nie potrafią byc sami. Po co sie rozstawać i potem wracać do osoby, która zraniła?? Ludzie sa nieobliczalni i dziwni. Nie wszyscy, żeby nie było ze generalizuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
Bardziej boli bycie w chorym zwiazku ,niz bycie samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkat
olabog---->poczytaj ze zrozumieniem. Kto tu wspominal o powrotach. Jestesmy samtni z wlasnego wyboru, poki co. I zostaniemy tacy do momentu, ktory sami wybierzemy aby to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna26
bo boja sie samotnosci.. wiele jest przykladow zwiazkow wokol w ktorych ja za nic w swiecie bym nie tkwila.. a rodzinka to swoja czasem naprawde nie mozna na nich liczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna26
i wiecie co jeszcze..niedawno doszlam do wniosku ze niektorzy swiadomie tkwia w zwiazku w ktorym zle sie czuja lub nie maja sily sie wydostac z przywiazania z braku finansow z roznych wzgledow.. i ja sie ciesze ze potrafilam powiedziec koniec choc nie bylo latwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezkat ---> nie chodzilo mi o Ciebie tylko o ten wpis: dobra raba Czytam bez zrozumienia bo nie kumam dokładnie o co Ci chodzi. Przeprasza :o boshe, nie musisz mi odpisywać jak ie chcesz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkat
ja akurat tez ptrafilem. Moze w inny sposob, ae sie udal tylko z niewielkim bolem w porownaniu do poprzedniego.Fakt ,czegos brakuje, ale to bzdet. Cos, kiedys, gdzies......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkat
samotna---->z rodzinka wiesz gdzie sie najlepiej wychodzi! Trzeba liczyc tylko na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 171995
Ja też już jestem sama. Moje małżeństwo od samego początku nie należało do udanych, ale samą siebie przekonywałam, że życie to nie bajka i tak właśnie związek dwojga ludzi wygląda. Potem on znalazł kochankę, a ja nagle poczułam, jak ziemia usuwa mi się spod nóg. Walczyłam zaciekle o ten związek, na dzisiaj sama nie wiem dlaczego. Nie wiem, na ile było we mnie uczuć do męża, a na ile paniki przed samotnością i obawy, że sobie finansowo sama nie poradzę. Przestałam walczyć, gdy z uśpienia wyszła moja duma. Uważam, że trochę późno to nastąpiło, ale z drugiej strony dobrze, że w ogóle. Nie jest mi teraz idyllicznie, skłamałabym twierdząc, że odnalazłam się w tym układzie. Jednak jestem przekonana, że znacznie mniej doskwiera taka samotność, niż samotność we dwoje. Jeśli być z kimś to po to, by ułatwiać sobie życie, być dla siebie wsparciem i pomocą, w przeciwnym razie lepiej marzyć o jakimś facecie, niż marzyć o uwolnieniu się od niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna26
wiem bezkrat wiem..ehh szkoda gadac.az ciezko mi to skomentowac. przychodzi taki czas w zyciu ze trzeba liczycy tylko na siebie tylko ze ja do konca sobie z tym nie radze (i nie chodzi mi tu o finanse)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkat
Samotna--->dziewczyno, co Ty jeszcze wiesz o zyciu! Dziekuj b..u ze zebralas ciegi tak wczesnie. Zycie jeszcze przed toba.Wydaje mi sie ze podjelas na dzis rozsadna decyzje.Zobacz co pisz 171995. Ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpisze sie i ja poraz kolejny i ja na to forum jestem samotny od zawsze i obrzydło mi to juz do cna ... Próbowałem \"zagłuszyć\" to \"bywaniem\", hobby, czy zajęcie sie czymkolwiek, ale w moim przypadku nie sprawdziło się. Nie szukam jednak na siłę.Zgadzam sie z którąś z przedmówczyń że lepiej być samemu niż tkwić w nieszczesliwym zwiazku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość all right
nie jestem zadowolona ze swego życia..mogę powiedzieć że się męcze ale raczej brakiem przestrzeni i finansów do życia niż tej drugiej osoby..może za bardzo się przyzwyczaiłam do takiego stanu rzeczy...nie wiem co druga osoba może mi dać i co tracę będąc sama..myslę że ciężej jest komuś być samotnym gdy był wcześniej w długim lub/i satysfakcjonującym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna26
bezkrat nic juz nie napisze bo wychodzi ze sie nad soba rozczulam. milego dnia wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszywka
Ja jestem samotna i NIE JEST MI Z TYM DOBRZE. Nigdy nigogo nie mialam i desperacko szukam milosci. W zasadzie to okreslenie desperacko stanowczo nie jest na miejscu bo ja NIC NIE ROBIE. Niestety wydaje mi sie ze jak zakocham sie ze wzajemnoscia to raptem swiat stanie sie cudowny i problemy znikna. Rozsadek podpowiada ze tak nie bedzie. Jako ze nigdy z nikim nie bylam chyba idealizuje zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek_24
Jestem w 100% zadowolony z bycia pieprzonym samotnikiem... Wybrałem ten stan w pełni swiadom... wybrałem go, aby już nigdy nikogo nie zranic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna26
no tak to chyba najlepsze podsumowanie.. wszystkiego najlepszego z okazji walentynek❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zszywka
Zszywka ma 22 lata. Jestem psakudnie niesmiala i to jest podstawowy problem. I taki ze nmnie orginal, że najlepiej sie czuje wsrod kompletnie obcych ludzi ale tylko do czasu gdy spedzam z nimi wiecej czasu. Nie umiem nawiazac zadnej blizszej relacji. A zreszta faceci to dla mnie cos nie pojetego jak do tej pory. Nie wiem co te bestyje mysla, nie wiem czy sie nie wyglupie. Nie mam tez o sobie najlepszego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna26
hej hej,zszywko mysle ze na kazdego kiedys przyjdzie pora bo napewno jest sporo ludzi mniej przebojowych na swiecie... ja opuszczam to forum na kilka dni ale mam nadzieje ze opuszcza go wszyscy:)pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna26
mniej przebojowych na swiecie a nie sa sami. ;)hehe zgubilam watek..ale to przez to poltora piwa ktorego niedawno wypilam.wybaczcie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomr
nigdy tak na prawdę nie byłem zadowolony ze swojego życie, wiecznie sam = wiecznie nieszczęśliwy.....teraz choć nic się nie zmieniło a ja mam ciężkie kłopoty zdrowotne to mogę powiedzieć Tak jestem zadowolony, choć nie mam pojęcia czemu:)) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijka
też należę do grona samotnych,ale odpowiadając akurat na główne pytanie "tak",nie biorę pod uwagę tylko i wyłącznie miłości,którą może dać mi facet.Bycie samotnym może być naprawdę przykre,przygnębiające i niefajne (zwłaszcza,jak wokół widzi się zakochanych,jak rodzina i znajomi pytają "kiedy zmienisz stan cywilny?" czy jak się słucha o nieudanych związkach),ale z drugiej strony nie ma sensu na siłę szukać tej miłości i popadać w czarną rozpacz.Ja na szczęście (chyba mogę to określić na szczęście) często nie mam czasu,żeby rozmyślać o swoim losie-za dużo czasu pochłania mnie praca i zainteresowania...I to jest też dobre,że człowiek może robić coś,co lubi i co może przegonić wszelkie troski;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgh
Nigdy nie byłem szczesliwy przez całe swoje zycie. Ani przez chwile nie mogłem powiedziec ze jestem szczesliwy i czuje ze całe zycie tak bede gnił po prostu nie wiem czemu tak jest. Nie mam nikogo, ale to juz sie tak we mnie zakodowało ze nie potrafie tego zmienic. Nie mam po prostu siły zeby starac sie o kogos po prostu nie mam siły, wegetuje przez całe swoje zycie w pełnym tego znaczeniu, jedyne co bym chcial to nie zyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijka
o rany!ale pesymistycznie to brzmi...też miewałam takie myśli,ale na szczęście rzadko.Do szczęśliwych też trudno mnie zaliczyć,bo właściwie odkąd pamiętam los rzucał mi kłody pod nogi :( ale postanowiłam nie dać się i próbuje robić coś,żeby było dobrze.Głowa do góry! na pewno nie należy tracić nadziei...A niestety często bywa tak,że taki posępny nastrój zostanie szybko zauważony i nie spodoba się ludziom (bo prostu będąsię bali,że i im się on udzieli)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna 26
hej hej widze ze cos tu sie dzialo..ja juz jestem w domciu i nadrabiam zaleglosci netowe.. wieczorkiem cos do was napisze..milucho ze jestescie:)pozdrowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×