Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okokoko

powiedzial,ze chce slubu,ale sie boi,ze nam sie nie uda...

Polecane posty

Gość okokoko

Na poczatek taki may wstep ;-) Jestesmy razem od roku.W kazdy piatekON przejezdza 120km( w jedna strone) tylko po to bysmy spedzili razem kazdy weekend(a ON jest bardzo zajetm czlowiekiem i pracuje 80 godzin tygodniowo).Niektore weekendy sa cudowne i kolorowe,a inne szare i nudne.Ech..ZYCIE! Mamy jednak wspolna pasje-jazz.ON codziennie kilka godzin gra na pianinie(ja nie gram,ale wspieram go i zachecam do cwiczen i slucham z przyjemnoscia).Wiem,ze zadna kobieta dotad nie dzielila z nim tej pasji. Kochamy sie,ale jest wiele upadkow i wzlotow(nie klocimy sie,tylko jestesmy bardzo rozni).On jest rozwodnikiem i ma cudownego synka.SZanuja sie i przyjaznia z ex zona,Mialam przyjemnosc ja poznac i twierdze,ze fantastyczna kobieta(ona tez mnie lubi).Jego syn(11lat) wrecz za mna przepada i mamy swietny kontakt. ON jest mezczyzna doswiadczonym i madrym,wiele dobrego ucze sie od niego(jest miedzy nami 11 lat roznicy), od rozwodu byl w kilku zwiazkach i bardzo bolesnie je wspomina.Kocham go bardzo i pragne wspolnej przyszlosci. Moje doswiadczenia z miloscia to 5letnie toksyczne narzeczenstwo z mezczyzna,ktory nie jest wart nawet dobrego slowa.(niestety,zajelo mi to az tak dlugo,zeby sie o tym przekonac i wreszcie odejcs z uniesionym czolem,ale zdeptanym sercem). Dlugo nie spotykalam sie z nikim,az pojawil sie ON.Poznalismy sei online i minelo wiele miesiecy zanim zdecydowalam sie na spotkanie. Dzis wiem,ze to byja BaRDZO DOBRA decyzja. Wczoraj troche sie posprzeczalismy,bo zachowalam sie jak gowniara,ale wszystko sobie wyjasnilismy.Dzisiaj rano wrocil z pracy(on pracuje w soboty-nocna zmiana),zjedlismy razem sniadanie i zaczal mi wyznawac milosc i jaka to jestem piekna,dobra i jaka bede cudowna zona.Ale dodal tez,ze bardzo sie boi ze ten zwiazek nie przetrwa,tak jakjego poprzednie.Powiedzialam mu,ze ja sie nie boje i ze sie nie poddam,i niech mnie nawet zniecheca do siebie i robi co chce-ja wiem,ze chce byc z nim na dobre i zle,wiec niech i on sie nie leka.JEstem zaskoczona i nie wiem jak mam rozumiec to jego "boje sie".Znam realia i wiem,nie stworzymy idealnej pary,bo oboje nie jestesmy idealni i mamy smutne doswiaczenia z poprzednimi partnerami,ale zeby od razu sie bac?Ciesze sie,ze jest ze mna szczery,ale z drugiej strony nie wiem czy mam sie niepokoic czy przeczekac i dac mu czas,zeby facet nabral pewnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×