pieniądze i rozmowy w małżeństwie

co myslicie o takiej sytuacji: siedzimy w kilkanaście osób w knajpie na imprezie, jeden mężczyzna był w cześniej u lekarza i opowiada wszystkim jaki on przystojny, ten lekarz, i mówi, że taki mniej więcej w typie jego zony, a ta żona, siedzaca obok mówi: to może i ja do niego pójdę a jej mąz odpalił: nie stać cie na niego, drogo bierze za wizyte na cały głos to powiedział i sam się jeszcze potem z tego zmiał, co o nim myślicie?

i poczucie humoru

a co ta żona odpowiedziała? bo ja bym na nim suchej nitki nie zostawiła

moim zdaniem to prostak, mój mąż też często rzuca mi takie teksty w towarzystwie

to powiedzial. Ja bym sie smiala. Miejcie dystans dosiebie.

a co w tym śmiesznego? facet jest prosty- bo co to za tekst - w typie żony? kretyn jakis!!! a z tą kasą to też głupie hasło! jak mozna z kims zyc i go ograniczac na podstawowe potrzeby???

jezeli gosc byl i bylo go stac na tego lekarza to chyba jasne jest ze stac rowniez zone chyba ze maja rozdzielnosc majatkowa.

to jest małżeństwo, mają dzieci, moim zdaniem facet się zachował bezczelnie, jego zona pokazała, że ma gdzieś jego komentarze bo się uśmiechnęła z politowaniem a on niestety czesto ma takie komentarze do niej, kiedyś przy znajomych nawet o jej wibratorze zaczął mówić, sam, nie pytany, taki prostak jak ktoś go tu nazwał

mega palant... :( ciekawe co by zrobil gdyby jego zona wyszla z pubu i pozniej w domku zrobila mu niezla awanturke... moze ona na za duzo mu pozwala i dlatego on jej wlazi na glowe...