Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

małe kotki zupełne nie maja wyczucia przestrzeni inko. Przestrzegam Cię także przed otwartymi, czy choćby uchylonymi oknami (patrz moje wczesnejsze wypowiedzi). Moje maleństwo spadlo z wysokości 1 m na schodach wewnętrznych i złamało tylną nózkę w biodrze, fatalnie zresztą. Ech, co tam kalectwo, co tam nietrzymanie moczu. Ja chciałbym odzyskać Kicię nawet gdybym musial scierać jej siki 10 razy dziennie. Nawet gdyby nie miala lapek. A co do wetów, to jeszcze Wam cos opowiem, chcecie? ;) Mam psa< goldena> gdy skończył rok rutynowo zrobiłem mu RTG stawów biodrowych aby wykluczyc dysplazję. Przeswietlenie wykonano w jednej z klinik przy wydziale weterynaryjnym wyższej uczelni i tam tez stwierdzono dysplazje wymagającą niezwłocznej operacji. Szok. Termin operacji wyznaczono za 3 tygodnie. Były to 3 tygodnie szanotania się z własnym sumeiniem i 3 tygodne rozpaczy. Po naradzie rodzinnej stwierdziliśmy,ze nei robimy operacji, po co dostarczać psu stresow i cierpienia, lepiej niech pozyje krócej a przyjemniej, taki wniosek wtedy padł. Równoczesnie psi RTG konsultowalem z innymi utytulowanymi wetami w połowie Polski. Wszyscy inni wykluczyli dysplazję. Jak to się więc stało,ze dysplazje stwierdzili lekarze w tej klinice w ktorej wyznaczono termin operacji? To było pytanie za 100 zł .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara08
ja mam teraz kota Puszczyka. i jest strasznie nieporzadny. teraz ma juz4 miesiace i strasznie gryzie!! wogole to on wychowal sie bez matki. mieszkamy w domku jednorodzinnym wiec ma on tam swobode. wczesniej gdy byl mlodszy mialam go w swoim pokoju i pomimo ze mial on kuwete ze zwirkiem to i tak zalatwial sie w rozne miejsca w pokoju:( przez to musialam mu postawic 3 kuwety w jednym pokoju. teraz jest juz tylko na podworku. bo niestety nie jest to kot przystosowany do pobytu w domu. nie wiem czy mozna go jeszce jakos wychowac. Mieliscie podobne problemy? Czy ktos moze wie jak wychowac niegrzecznego Puszczyka??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Miś, rozmawiałam tez z weterynarzem, jesli sie nie poprawi, musze ją jakos przetransportować na wizyte, ale z moją kotka to bedzie bardzo trudne. Widać jednak jakąś poprawę, chocby w tym, ze zjadła rano sporo mięska, jest bardziej kontaktowa. Może ja coś ugryzło, lub jak mówisz otarła pyszczek o cos niedobrego, a moze wypada jej ząb, ma juz swoje lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka7282
TERAZ juz wiem,ze kociaki nie maja wyczucia przestrzeni. niestety mądry Polak po szkodzie :( Panna Kizabela owszem właziła i wyłaziła przez uchylone okna po szprosach, ale jak to odkryliśmy, to po prostu uchylałam okno nie od góry tylko normalnie i blokowałam :) poza tym wspinała się po winogronie i urzadzała wędrowki z domu i na podwórko np. o 3 w nocy. moja biedna córcia po śmierci Kiźki jeszcze ładnych parę dni wstawała w lunatycznym widzie otwierać balkon, bo jej sie wydawało,że kicia miauczy :( a spały oczywiście razem :D niestety nietrzymanie moczu jest nawet uciązliwe dla Miłki, bo popuszcza przy jedzeniu i widac po niej,ze nie wie co się dzieje. żwirek ma nasypany na gazetę. a co do weterynarzy, to ten który ją chciał uspic, nie kazał nawet robic rtg! bo u nas po prostu nie ma zwierzecego rtg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, zeby to nie było tylko jakieś uszkodzenie nerek albo wątroby? Trzeba by zapytać Awry? A co mowili w klinice Inko? Zal mi strasznei Twojej kocinki tej, ktorej już nie ma. Miej oczy naokoło głowy przy małym kocie. Całus dla kitka. p.s. Jak wygląda to małe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
inka trzymam kciuki za kicusia proponuje zrobic badania neurologiczne (tfu tfu zeby to nie to sie okazalo to) byc moze jest jakis ucisk na nerwy dlatego kicia popuszcza wlasnie dzisiaj znalazlam z matka kociaki kotki ktorej nie zdazylysmy wysterylizowac na czas...wet proponowal nam usuniecie kociakow, ale uznalysmy ze jest za pozno juz i bedzie to niebezpieczne-sa 3, jeszcze nie wiem jakiej plci, jeden fantastycznie umaszczony-prawie jak ocelot, jesli to kotka to mam dla niej juz dom:) 2 sa ciemnobrazowe jak Kulek teraz bede miala urwanie glowy bo remont kuchni sie zbliza swoja droga uwazajcie na uchylone do gory okna bo slyszalam o wypadkach kiedy kot sie zawieszal na tak uchylonym oknie po nieudanym skoku i lamal kregoslup:( pozdrowienia dla wszystkich wielbicieli siersciuchow i innych zwierzat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka7282
witam, dziś kiciula juz nie popuszcza. jesli chodzi o badanie neurologiczne, to był mały wylew, ale niegroźny. w piątek juz było ok. natomiast jesli chodzi o urazy wew. to pani weterynarz w klinice nic nie stwierdziła. ja podejrzewam,ze mogła to być jednak jakaś wew. opuchlizna, bo Miłka miała bardzo nieproporcjonalnie duży brzuszek i odbyt wypchany tak jakby na zew. a dziś wróciło to do normy i nie zaobserwowałam sikania w trakcie jedzenia, jest suchutka i nawet sama sie myje :D naprawdę z dnia na dzień jest we mnie coraz więcej optymizmu. czy wiecie może kiedy po takim wypadku mozna kicię przywracac do normalności? w piatek wet. nic mi nie powiedział, a ja z tej radosci zapomniałam zapytać, a kolejną wizytę kontrolną mam dopiero 31.08. jezeli sama sie rwie do chodzenia i widac,ze jej to nie sprawia bólu, to mozna ja wypuscić juz z klatki ( w domu oczywiście)? to jest 8 dni od wypadku. zamiata nóżkami rowno, tylko jeszcze zarzuca ją czasami na boki. a dziś u teściowej przeżylismy horror. jedna z jej podopiecznych okociła się, niestety poród posladkowy, kociaczki b. słabe, a druga kocica nie dopuszcza tych młodych do matki. z każdego zamknięcia gadzibna znajduje wyjście, więc zamknęliśmy matkę z młodymi w dużej szafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka7282
ps. zapomniałam opisać Miłkę: więc jest to bardzo wielorasowy tradycyjny szaropręgowany dachowiec wiejski, w jasnobezowych pończoszkach i takich samych podkolanówkach. tylko nad noskiem ma takie białe cos, co moje dzieci nazywaja korona zsuniętą na oczy :D jak mi podpowiecie jak zamieszcza się zdjęcia, to ją pokażę:) właściwie to nie mieliśmy pojęcia jak wygląda kiedy zdecydowalismy się ją zabrać. po prostu córa przyniosła informację,że dzieciaki szukaja domu dla małego kiciusia, a na wsi ogólnie wiadomo,że w naszej rodzinie niańczy się podrzutki, wyrzutki i inne biedactwa. nie tylko kocie, ale i psie. w ten sposób i ja, i moi rodzice, i tesciowie maja już pokaźne domowe zoo (teściowa przyjmuje tylko koteczki- my wszystko, oprócz ptaków). oczywiście w miarę mozliwosci fizycznych i finansowych. na razie duży ogród już jest pełny :) a Panna Kizabela była w taką śmieszna regularna mapkę: biało, rudo,czarne łatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kauket, dla mnie to Ty jesteś \"Kocią Matką Teresą\" :) inka, fajne te Wasze kotki a pomysł z odizolowaniem młodej matki jest przedni :D Bezdzietna kotka pewnei zazdrosna o maluchy? Przypomniałem sobei,ze jak kocięta były małe, to Azazell spadł w tym samym miejscu ze schodów co KIcia. Było to w Wigilię , wiec mały miał miesiąc. Na szczęscie klapnął na cały stopień i nic sobie nie połamał ( Kicia spadła na krawedż schoda, pupą i złamała nogę prawie w biodrze). Kiedy dopadłem do niego i wziąłem go w rece cały drżał i sprawiał wrażenie,ze za chwilę zemdleje, jakby lekko zamroczony był. Trwało to z pół godziny, zanim się otrząsnął. NA szczęscie wszystko dobrze się skończyło. Teraz już zaden zwierz nie spadnie z tego miejsca, bo porobilem zabezpieczenia. No ale kociąt więcej też już nie będzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kociarze pomocy!! Proszę pomóżcie. Jutro przychodza ludzie zobaczyć moją małą kicię do oddania. Jak ich sprawdzić czy są dobrzy i odpowiedzilni? Ustaliłam już z mężem że przede wszytskim powiem im że w razie gdyby chcieli jednak kotka oddać z powrotem to my go przyjmiemy. Wolę miec Małą znowu w domu niż gdyby coś jej się miało stać... nie wybaczylabym sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
nigdy nie mozesz dobrze sprawdzic:( dlatego niechetnie oddaje sie kociaki najlepiej po pierwsze dosyc dlugo porozmawiaj z nimi, spytaj sie czym maja zamiar karmic, jakie maja warunki, oczywiscie uprzedz ze bedziesz sie z nimi kontaktowac i dowiadywac jak sie czuje kotek, spytaj sie czy moglabys tez za jakis czas zlozyc im wizyte i zobaczyc kotka, mozesz poprosic zeby ci przesylali zdjecia kici no i oczywiscie w razie gdyby nie chcieli go juz ze przyjmiesz go niezaleznie od wieku i stanu;) wiekszosc odpowiedzialnych ludzi zdaje sobie sprawe ze pytasz o takie rzeczy z dbalosci o kociaka i nie beda mieli nic przeciwko:) innych mozliwosci sprawdzenia jacy to ludzie raczej nie masz, no chyba ze posiadacie wspolnych znajomych trzymam kciuki za kotka:) brazowa zaołza przeniosła kociaki i nie wiem gdzie sa:( mam nadzieje ze chociaz doprowadza je do miski zeby nie byly glodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka7282
witam, przepraszam,ze tak długo mnie nie było, ale walczyłam z wirusami w komputerze :( Miłeczka juz całkiem ładnie chodzi, mniej jej ten tyłeczek lata na boki, chociaz wygląda na to,ze prawa nóżke jednak będzie miec mniej sprawną. niestety jezeli chodzi o korzystanie z kuwety, to za wczesnie się ucieszyłam, moczenie trwa nadal. dzwoniłam do pani wet w klinice. uswiadomiła mnie,ze moze to trwac jeszcze, bo są ogólne potłuczenia i kotek po prostu parcie identyfikuje z bólem pourazowym. Maleńka własnie siedzi mi na kolanach i drze sie w niebogłosy, bo smiem mieć zajete obydwie ręce :D nadal nie porusza ogonem, więc leczenie trwa, jestem dobrej mysli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kociary, długo mnie nie było :) Własnie przeprowadzam się do innego pokoju.W tamtym za dużo przypominało mi Kicię. Azazel zdezorientowany, gdzie zniknął jego ulubiony do ostrzenia pazurków gruby dywan. Zystał za to pluszową kanapę :) Kauket, moze dobrze ze brązowa schowała kotki. Fajna taka kocia rodzina. Widocznie lepiej, zeby jeszcze pobyły razem. No niestety nigdy człowiek nie spi spokojnie, gdy odda komus kocięta i nigdy nie ma pewnosci, ze nowy własciciel bedzie wystarczajaco odpowiedzialny. Przezyłem to na własnej skórze:( Stokrotko, jak wypadli kandydaci na \"rodziców\"? Dostali kocię? Pozdrawiam serdecznie! p.s. Słyszałyście przerażającą historią o zamordowanym goldenie? I jak tu nie cenic bardziej zwierząt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
i dobrze i zle ze schowala z jednej strony fajnie by bylo zeby kociaczki zostaly z mama a z drugiej i tak mamy tu duzo kotow a jesli nie wysterylizujemy kotki w najblizszym czasie bedzie miala kolejny miot-juz kocury za nia lataja:( nie wiem jak sie uda je troche oswoic to sprobuje oddac je ludziom a jak nie to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka7282
witam was, niestety wróciłam do pracy to i mniej czasu na komp. Jedziemy z Miłeczką w czwartek do kliniki. dziś była na spacerku w ogródku, bo chodzi całkiem nieźle. wróciła córa z wakacji, więc koteczek szczęśliwy, bo cały dzień go ktos przytula :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was🖐️ Moja kotka skończyła juz 3 tyg. i dalej nie chce sama jeść :( Ma już zęby, zdązyła jej juz na mnie przetestować :D Jak mogę ja zachęcić do jedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara08
ja mam kotka nazywa sie Puszczyk, jest bardzo niegrzeczny i nieposłuszny. Jest cały czarny ma tylko białe łapki i białą plamkę na pyszczku. Puszczyk ma teraz 4,5 miesiąca. Problem z nim był taki że pomimo tego że miał kuwetę, strasznie brudził w domu. teraz mieszka w klatce w ogrodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
w klatce? :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie z zapędami dyktatorsko - pedagogicznymi nie powinni miec kotów. Kota można tylko kochać, akceptować, obdarzać zrozumieniem i cierpliwością. To kot ma nas a nie my kota. Taka prawda o kotach......i ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka7282
bardzo smutna wiadomość: Miłeczka odeszła..... stanęła na nogi, ale nie przeżyła krwistej biegunki :(:(:(:( dlatego też nie zagladałam, bo pilnowałam koteczka. kawałek odłupanej kosci przesunął się i drażnił jakiś tam narząd wew. nawet nie umiem powtórzyc dokładnie, bo całą wizyte u wet. przeryczałam. ale będę jako miłośniczka do was zaglądać, chociaz na razie nie planuję nowego koteczka. zbyt jestem rozzalona na siebie i cały swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, jestem nowa tu na topicu ale widze ze w smutnych czasach tu trafiłm :( współczuje z powodu koteczka...ciezko musi Ci byc teraz :( ...ja mam jedno stworzonko czterołapkowe, ale jest to pies :P...wlasnie planuje koteczka, wiec zajrzalam tu na topic. Bede śledzić tutejsze posty Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
strasznie smutne inko :( moze jednak wez za jakis czas koteczka, poprawi ci humor, wiem ze to nie to samo ale jednak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie nawet dzieciaki nie chcą słyszec o kotku. śmierć dwóch ukochanych kotków w ciągu dwóch miesięcy to za dużo dla mojej 10latki. ale kto wie, idzie zima, a dzieci na wsi wiedzą,że u nas w domu niańczy się zwierzaki-bidulki, więc pewnie trzeba będzie udostepnić trochę ciepłego kąta :) ale na razie o tym nie myślę. znając zycie, to po prostu za jakis czas któres znowu przyniesie małe stworzonko, któremu koniecznie trzeba będzie pomóc, a wtedy decyzja zapada błyskawicznie . tym bardziej,ze jeszcze u Babci urodziły się kocięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
wlasnie mam urwanie glowy bo jutro rano jade na 5 dni a moja mama znalzala w trawie male wyglodzone i przemarzniete kocie ma na oko 2-3 tygodni nawet niebardzo wiem jak sie nim opiekowac pomijam fakt ze nie mam mleka dla kociat na razie karmie je przez strzykawke mlekiem dla doroslych kotow-mam nadzieje ze mu nic nie ebdzie, na razie wyglada ok wtrabil 5.5 strzykawek po 2 ml to duzo czy malo? jak wiecie cos o opiece nad malymi kocietami to piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kauket, moja Kicia była karmiona także strzykawką mlekiem dla niemowląt, Bebiko 0. Tak polecił wet, (stary, kochający zwierzęta i doswiadczony) bo mleko dla kociąt też u mnie było nieosiągalne. Mała szybko nauczyłą się wystawiać buźkę do strzykawki. NA dodatek miała biegunkę i trzeba było jej w tym mleku podawać p. biegunkowo francuski lek o nazwie Smecta. Momentami było z kocięciem naprawdę źle, myslalem,ze nei przeżyje tej biegunki. Trzymałem Ją w wywiniętej włosem do środka czapce z lisa, zeby choć miała wrazenie,ze tuli się do mamy i było jej ciepło. Potem już jako duzy kotek spała z łapkami na tej lisiej czapce:) , ktorą ją \"wychowała\". Maleńki kot wymaga tyle samo opieki co niemowlę a może jeszcze więcej. Kauket, mam nadzieję ze to przeczytasz( Ty albo Twoja Mama) zanim wyjedziesz. Pamietaj o masowaniu brzuszka po jedzeniu. Hmm..myślę,ze to mleko dla dorosłych kotów jest jednak lepsze niż Bebiko. Trzymam kciuki za powodzenie! 3 maj się i pozdro dla MAmy, w razie czego, niech pisze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was po długiej przerwie. Wiem już, czemu Kicia miała problemy z cieknacą sliną i jezyczkiem na wierzchu. Mojej starowince wypada pierwszy ząb, najważniejszy, kieł, trzyma się jeszcze trochę, ale muszę już coraz drobniej kroic mięso, bidulka moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcia_miau
hejka! wreszcie topik dla mnie... wczoraj pochowalam malutkiego kociaczka... nie wiem czemu umarł... mial 4 tygodnie, byla taki śliczny,czarniutki,oczka niebieściutkie... bardzo płakałam :( :( tak w ogóle to mamy w domu chyba z 14 kotków, siora ma swojego w mieszkanku w innym mieście, tez mialam slicznego pieknego buraska (Eminem-Emil się nazywał), ale auto... to było straszne... :( wiec mamy13 kotków, uwaga wymieniam :D: Miluś, Czarna,Aksamita, Pimpek, Jacek Placek, Gucia,Lemura, Batman (kocica),Mała Czarna, Franek, Panna Kicia, Mruczek (siory), Biała, Leszek Śnieżek,Miśko... :) właśnie Mruczek miauczy :P chce sie zfukać z Panną Kicią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
zazdroszcze tylu kotow;) chociaz nie wiem jak bym sobie dala rade 2 w czasie mojej nieobecnosci znalazly dobre domy:) dla maluszka mama kupila mleko dla kociakow, czy mozna dawac mu juz kurczaka gotowanego? bo straszny ma apetyt z serii dziwnych pytan ;D : jak powinna wygladac kupka malego kociaka? bo mam wrazenie ze ma lekkie rozwolnienie, ale z drugiej strony moze jak zywiony jest tylko mlekiem ma tak byc? o masowaniu brzuszka pamietamy:) to chyba kocurek ale nie jestem pewna teraz sobie spi zawiniety w polarek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×