Brak 100 wierności mnie zabiła...

Nie wytrzymalam swojej zazdrosci, a jeszcze po tym co mi napisal...targedia.Zwiazek zakonczylam,bo innego wyjscia nie widzialam.Zaden z poznanych mi na swiecie owych panow nie jest wierny.Oni poprostu do jasnej cholery nie umieja byc wierni!Co za wstretny narod!czy dobrze zrobilam?:(Teraz na 60% jak na dzis sadze,ze tak ,a na 40,ze nie,ale co Wy o tym myslicie?:(Mimo wszystko czuje w sobie smutek ogromny!

mialo byc 100 % procentowej,ale jakos znaczek nie chce zostac na miejscu!Grrr...

nie wiem o co dokładnie chodzi...zdradził czy tylko masz podejrzenia?

Nimfa009 jeszcze dużo zostało do poznania ;) .

Tak duzo...bardzo duzo,ale czy aj koniecznie tego chcem?:(Zepsulam swoj zwiazek...Nie zdradzil mnie,ale boje sie.Boje sie kazdego faceta.O zaufanie ciezko i co robic?:(

No tak to juz ztym jest:(Badz dzielna i nie skupiaj sie tylko na jdnej rzeczy,bo to Cie kiedys zgubi do konca!

to nie jest prwda, ze faceci nie są wierni. Problem w tym, że ciebie interesują ci niewierni właśnie. To oni, i tylko oni, są dla ciebie ucieleśnieniem męskości ! Masz do wyboru albo zaakceptujesz niewierność albo zmienisz swoje preferencje co do typu mężczyzny pożadanego jako partner.

Nie interesuja mnie Ci niwierni!Wlasnie takich staram sie uniknac!I boje sie,ze M M. zrobi glupstwo,bo bedzie mial chwile slabosci:(

Po prostu szukasz dziury w całym :-D Wiesz jest takie powiedzenie, że wmawiając komuś coś, właśnie mamy takie intencje :-D Pozdrawiam PS Gdyby każdy myslał tak jak ty to nikt by nie był szczęśliwy :-D

dorosnąć, to pewnie głupia małolata :-D ROBI

nimfa - mam dokladnie ten sam problem co ty :(

Ja o sobie mysle, ze cos we mnie jest takiego, ze mnie sie zdradza. Nie wiem co to takiego jest. Maialam w zyciu 2 parterow, od ktorych slyszalam jaka jestem wspaniala i niezastapiona. I oboje mnie zdradzili. Z ta roznica, ze teraz (z tym drugim) ucze sie zyc z ta swiadomoscia i naprawiac nasz zwiazek (razem z nim). Wierze, ze warto i wierze, ze sie da. Wiele z Was juz pisalo, ze mozna ze zdrady wyjsc obronna reka i stworzyc w zwiazku nowa jakosc - lepsza jakosc. Ale z tym pierwszym bylo tak, ze znalam go bardzo dobrze. Na wylot wrecz. Wiedzialam, ze jest dusza towarzystwa i panienki na niego leca. Wiedzialam, ze on to lubi i wiedzialam, ze w przeszlosci byl zdolny do zdrady. Dotad zawsze wychodzilam z zalozenia, ze jak ktos to raz zrobi to zrobi i drugi. Dzis mam odmienne zdanie. Wiele kobiet i mezczyzn tu na forum przekonalo mnie ze nie jest to takie proste ze mezczyzna wcale nie rowna sie zdrada. Ale nie da sie ukryc ze ze swiadomoscia ze on teraz z kims innym spedza czas dobija. Ja wtedy popadalam wrecz w obsesje ... Do tego stopnia, ze nawet nie zadawalam sobie pytania czy mnie zdradzi tylko kiedy to bedzie. Bylam przygotowana... i prawde mowiac nie mam 100% pewnosci, ze mnie zdradzil ale nie potrafilam tak zyc. To wyniszcza od srodka. Brak zaufania to koszmar. Nie powiem Ci czy dobrze zrobilas bo nie znam Twojej sytuacji ale jak go kochasz to musi byc potwornie trudne. A co jezeli on kocha Ciebie i mogloby sie udac? Mozna przez taka obsesje zniszczyc cos pieknego. Nie mam pojecia. Ja teraz chyba tez popadam w obsesje bycia zdradzana... i dopoki nie bede wiedziala na czym stoje to dalej tak bedzie... Mam tylko nadzieje, ze uda mi sie to przetrwac i poukladac tak by obsesji sie pozbyc. Z tym ze jak on mi w tym nie pomoze to to sie napewno nie uda. I nie wystarczy, ze bedzie mowil ze nie zdradza. Tyle razy to slyszalam poprzednim razem. Nic nie pomoglo.

żle oceniasz gości - patrzysz na pozory, a nie szukasz prawdy o człowieku. Bierzesz życzenia za rzeczywistość - to typowe.