Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lon

Zdradzilem ...

Polecane posty

Gość mmmmmmmmmmmmmmmmmm
Ja też znam "pozytywne" plusy zdrady,bo może i przez to niektórym sie polepszyło.Ale niestety znam o niebo więcej ran niewygojonych.I gdyby było to tak piękne jak piszecie,to wszyscy ludzie "po jednym razie" mogliby sie zdradzić i życie byłoby piękne i lepsze....No zastanówcie sie....Nie lepiej uniknąć zdrady niż potem przechodzić to wszystko?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lon
Jak mam byc dokladny to odszedlem i bylem z kims innym a teraz chcialbym wrocic. Ale dzielo sie to wszystko w tak krotkim czasie ze nazwalem to zdrada... bo tak sie czuje. Nie jak bym odszedl ale wlasnie zdradzil. Dziekuje wam za wsparcie choc go nie oczekuje. Chyba sie lepiej czuje jak juz wieszacie na mnie psy. Moje uczucie wczesniej bylo czyste. Takie jak jej. Tylko ze jej jest nadal takie piekne a moje zdazylo sie juz zamiotac. Bylismy dla siebie pierwszymi partnerami. Pierwszymi kochankami. Tylko slob dzieci i pelnia szczescia, ktorej juz nie wroce. Bo ja juz czysty nie jestem. Rozumiecie? To dla nas bylo bardzo wazne. Ja to mam nadal a jej to odebralem. Dlatego boje sie ze nie kocham jej tak jak ona mnie. Poza tym to jak kiedys jej sie cos takiego przytrafi to czy ja bede tak silny jak ona i bede dalej uparcie trwal przy nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmmmmm
I nie twierdze,że jestem osobą "niewybaczająca" wręcz przeciwnie...Pewnie też bym wybaczyła prędzej czy później gdyby mnie ktoś zdradził.Ale wiem jedno,że nie chciałabym juz z taką osobą budować dalej życia ,bo niepewność ukryta w głębi by mnie poprostu zabiła prędzej czy późńiej.Zaufanie niestety to krucha sprawa i jak sie choć raz ją nadwyręży to potem jest cholernie ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmmmmm
LON----------to co napisałeś teraz ma sens...........Zastanów sie jak ty byś sie zachował gdyby to ona ciebie zawiodła?Potrafiłbyś znowu bezgranicznie zaufać na całe zycie??? To juz niestey ciągnie sie potem przez całe zycie,bo na zawsze cos takiego zapada w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmmmmm
Ze swojej strony moge ci jedynie współczuć,ale jeśli miałabym ci doradzić,to nie ryzykowałabym bycia nadal w tym związku.Ale to tylko moje zdanie.Zrobisz jak uważasz.Jeśli ona ci wybaczy i zapomni to ,to PODZIWIAM JĄ.W każdym razie zycze powodzenia i 3maj sie.Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodo..
mmmmmmm pewnie ze lepiej nie zdradzac...ale wrocmy do rzeczywistosci i nie fantazjujmy co by bylo gdyby bylo...Zdrada miala miejsce... Lon: Piszesz ze nie jestes juz taki czysty jak ona.....Nie mozna miec ciasto i go zjesc. Nie jestes dzieckiem jak mniemam.....Masz nad czym myslec.....Dlatego wolalbys juz (jak napisals) aby lecialy na ciebie gromy..:):) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lon
Dzieki za duchowe wsparcie. Juz nawet prze Was czuje sie jeszcze bardziej winny. Czemu ona mnie wogole kocha i dalczego uwaza ze potrafi mi zaufac? Ja bym siebie znienawidzil. Wyrzucil na zbity pysk i sam o sobie zapomnial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodo..
Ciebie rusza....ze ona sie nad toba nie zneca..nie dokucza...ze jest taka spokojna....tym wieksze masz wyrzuty. Tak mysle. Sluchaj - takie rzeczy sie zdarzaja....najwazniejsze co ty sam naprawde do niej czujesz...jak nie jestes pewny to daj jej spokoj..i sie odsun...bo narobisz jeszcze wiekszego balaganu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodo..
To jest dobra dziewczyna...tylko to moze byc za malo na milosc...choc to bardzo duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lon
Chyba kocham skoro odszedlem od tamtej. Sam z siebie - nie dala mi ku temu powodow. Powiedzialbym, ze wrecz przeciwnie. Wrocilem do Polski i mieszkam juz tu. A tam mialem prace i ja rzucilem... Tylko ja sie tak boje ja skrzywdzic. Jak sie upewnic ze nie ciagnie mnie do niej przyzwyczajenie i uzaleznienie od niej tylko napewno czysta milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodo..
Milosc jest zawsze ryzykiem...nawet jak ma sie pewnosc ze jest.... ale sie ryzyko ponosi....bo inaczej nigdy nie pozwolilibysmy sobie na milosc ze strachu przed cierpieniem..... a co dopiero w twoim przypadku... Na to pytanie musisz sobie sam odpowiedziec...Ile czasu zyjesz w tym wewnetrznym konflikcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuku
Wiesz........LON......przeczytałam cały ten topic i co piszesz.......i doszłam do wniosku ,że jesteś tak rozchwiany,masz poprostu słaby charakter skoro masz tyle wątpliwości wobec siebie.....radziłabym cie sie udać do dobrego psychologa.Poważnie,może on ci pomoże z tym wszystkim sobie poradzić i z SAMYM SOBĄ!!!!! Wez to przemyśl.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodo..
A nie chcialbys pojsc do psychologa...taka decyzja to powazna sprawa...a ty moze nie jestes gotowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodo..
O prosze - kuku napisala to przede mna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak sobie mysle ze ludzie prosci sa z soba z milosci a jak zaczynaja filozofowac to sa tylko wiecznie nieszczesliwi. Czlowieku, moim zdaniem to kazdy powinien w zyciu szukac swojego szczescia tak by nie ranic innych. Nie zawsze sie da - to prawda. Ale jezeli czujesz sie szczesliwy z nia i jest ci z nia dobrze to nie patrz wstecz i sam sprobuj o tym juz zapomniec. A ona powinna zrobic to samo i wybrac to co dla niej jest szczesciem. Jezeli oboje wybierzecie to samo - czyli siebie to powinno sie wszystko udac. Oczywiscie nie bedzie od razu kolorowo. Jezeli ktores wybierze inaczej to nie ma sensu i nauczcie sie na swoich bledach. Nikt poza tym nie powiedzial ze wasze drogi nie skrzyzuja sie po raz drugi kiedys tam w przyszlosci. Ja wierze w milosc i mam nadzieje. Ty tez ja miej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodo..
Moze i ona ma najzdrowsze podejscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lon
Dawno mnie tu nie bylo. Musialem to co mi napisaliscie przemyslec i doszedlem do wniosku ze moze z tym psychologiem to racja? Tylko jak ja bede wygladal... Facet u psychologa z rozterkami uczuciowymi. Jak mnie ktos znajomy zobaczy... No ale czego sie nie robi... Sluchajcie a czym sie z psychologiem rozmawia? Mam mu to co wam opowiadac? Sam juz nie wiem. A jakbym z nia porozmawial ... Tak bardzo chce mi sie ja przytulic i zaopiekowac sie nia. Ciagle chodzi zaplakana. Napewno przeze mnie. Jezu ale palant ze mnie naprawde. Dobrze ze tu czlowiek jest anonimowy. Chyba musze w sobie zebrac odwage i ja odwiedzic. Jutro jak wroci z pracy... Trzymajcie za mnie kciuki... I wszystkim bardzo dziekuje za pomoc i rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnia*
idz do psychologa, rozmaiwasz o czym chcesz mozesz od razu powiedziec w jakiej jestes sytuacji a w trakcie psycholog tez bedzie pewnie zadawc ci jakies pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slooodka
nie czytalam tego wszytskiego, ale: moze formula zwiazku się zuzyla i trzeba poszukac nowych partnerów pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lon
Ja juz mam dosyc... ja juz jestem tak zmeczony mysleniem a Wy mnie jeszcze do psychologa wysylacie. Ale jak sie zdecydowalem tu napisac to teraz zostaje mi juz tylko zdac sie na Was. Brrr. Jeszcze musze kogos dobrego znalezc... A to nie bedzie takie proste bo faceci nie chodza do psychologow. Przeciez nie zapytam kumpla o namiary. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnia*
faceci chodza do psychologa tak samo jak dziewczyny i chyba nawet w takich samych ilosciach jak pojdziesz to pewnie sie zdziwisz ilu tam spotkasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnia*
o tym na ile jestes facetem swiadczy to czy starasz sie rozwiazywac problem czy umiesz spojrzec prawdzie w oczy i powiedziec tu mi nie wyszlo chce nad tym popracowac czy wolisz chowac glowe w piasek i udawac ze jest oki to drugie podejscie jest dobre dla 15latka nie dla faceta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lon
A ktoras z Was jest moze z Krakowa? Moze Wy znacie kogos godnego polecenia? Ja w temacie psychologow jestem zupelnie zagubiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuje cipowiedziec jak to wygląda od jej strony bo własnie przeszłam przez taką sytuacje. Tylk ,ze dotyczyła mojego męza. Nie on a ja wyjechałam jak ty po 4 miesiącach zwątpił w nasz związek i naszą miłosć. Rowniez znalazła sie taka kobieta. Rowniez nie był ato jednorazowa zdrada tylko zaangażowanie. Równiez czuje sie zagubiony jak ty i mówi to samo co ty. W pewnym momencie myśłałam ,ze to on pisze. Ona Cie kocha ale równiez obawia sie ,że drugi raz tego nie przeżyje. Miłośc to wybaczanie ale nie zapominanie. Zrób to jeżeli ją kochasz i nie czekaj az ona sprobuje ułożyć sobie życie nanowo z kims innym. Mimo ,ze bedzie ciebie kochac nadal zwąze sie z osobą ,która da jej poczucie bepieczeństwa i której bedzie mogła zaufac i rzeczywiscie bedzie momentami z nim szczęsliwa. Wtedy może sie tak pogmatwac ,ze trudno bedzie jej podjac decyzje a nie chcąc zranic tego drugiego ,zeby nie cierpiał tak jak ona cierpiala przez ciebie zostanie z tym drugim choc nigdy pewnie nie bedzie do konca szczęsliwa ale moze i tamtego kiedys pokocha . Nie siedz w domu weź sie w garsc , znajdź prace i pokaź , że jestes dojrzały ,że zapewnisz wam jaks przyszłosć i powiedz jej o uczuciach. Każdy dzień, tydzien zwłoki oddala szanse na naprawę pamietaj o tym. Bo przyjdzie czas ,ze jeżeli ty bedziesz mial pewnośc ,że chcesz i kochasz ona bedzie miała pewnośc ,że juz nie chce i nie umie i boi sie. W moim przypadku tak własnie jest mimo,że go kocham ib ył moim życiem jestem teraz po rozwodzie i próbuje ułożyć życie na nowo. Mój mąz a raczej eks mąz nadal ma te dylematy . Od zdrady do rozowdu minął rok to też szybko. Ale zmieniło sie bardzo wiele. Efekt jest taki ,ze ani on ani ja nie mamy spokoju i nie wiem kiedy to sie skończy. Jak twoja kobieta cały czas czekałam na konkretna deklaracje z jego strony. Tłumaczył jak ty ,że musi miec pewnosc ,że nigdy tego nie zrobi. Teraz najbardziej sie boję tego co ja zrobie jak on nabierze tej pewności. Spiesz sie z decyzja bo może być jeszcze gorzej albo.......ZA PÓŹNO. A wtedy juz do końca życia bedziesz pamiętał ,że straciłes kobietę swojego życia poprzez swoją głupote . Poprzez chęc przeżycia przygody i brak przewidywania co do konsekwencji swojego postepowania. a swoją drogą jestem ciekawa dlaczego Faceci jak kobieta jest przy waszym boku to kochacie i nie wątpicie jak jej tylko zabraknia na krótki okres a w pobliżu znajdzie się chetna to zaraz wątpicie w swoje zwiazki i uczucia i to co łączyło was z waszymi kobietami. Czy tylko myłś o tym ,że to nowe , nowa przygoda , chwilowy dreszcz emocji jak na pierwszej randce . Czy dla takich \"marzen \" warto niszczyc marzenia innych. Czy WARTO????????????????? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała odnaleziona 🌼 zgadzam się z każdym Twoim słowem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony dobrze jest uslyszec, ze sa na swiecie ludzie, ktorzy przezywaja podobne problemy... Ale po co? Po co tak sobie utrudniamy zycie... Zdradzamy, zalujemy i chcemy wszystko odkrecac. Rezygnujemy z \"milosci naszego zycia\" bo nie potrafimy jej wybaczyc albo zapomniec... Ludzie sa naprawde beznadziejni. Mala odnaleziona, jak czytam to co piszesz to az lezka kreci mi sie w oku bo przezywam wlasnie to samo. Czekam az on pozbedzie sie rozterek i upewni sie czy mnie kocha. I czuje sie ta swoja sytuacja juz potwornie zmeczona. Zaczynam sie juz do niej dystansowac... i wiem ... czuje to na sobie, ze z kazdym dniem czuje sie slabsza... Jeszcze mniej warta i jeszcze bardziej beznadziejna... Nie sluzy to napewno naszej przyszlosci. Bo nawet jak mnie jednak kocha to boje sie, ze gdy on juz to odkryje w sobie, ze mnie bedzie juz wtedy wrak czlowieka. I dlatego, Lonie, jak chcesz naprawic to co zrobiles to dzialaj jak najszybciej. I mozecie przeciez myslec nad Wami razem a nie kazde z Was z osobna. Choc z tym psychologiem to calkiem dobry pomysl. Mala odnaleziona, masz jakis sposob na to by przetrzymac te jego rozterki? Przykro mi, ze Wam nie wyszlo... Moze jeszcze kiedys gdy oboje sie zdystansujecie do Waszej sytuacji...Kto wie... Nigdy nie wiemy co nas jeszcze czeka w przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyny sposób to sie odciąc . Do tej pory byłam małaz agubiona. Ale od rozwodu jestem odnaleziona. Zabgubienie było spowodowane zawieszeniem ,nie chciałam tak życ , czekac , godzic sie jakby na trójkąt (bo on sie zastanawia) i stawac sie wrakiem człowieka. Odciełam to grubą krecha. Jak napisałam poznałam w miedzy czasie kogos , kto pomogł mi udźwignąc ten ciężar. Nie mówię ,że nasze losy nigdy sie nie splotą one ciągle sie plączą bo mamy dziecko i on nie daje mi mimo rozwodu zapomniec o sobie. Jedno tylk wiem ,że juz nie uczestniczę w tej grze i próbuje zacząc wszystko od nowa. a z każdym dniem jest mi lepiej. Nie chce juz nie przespanych nocy i wyczekiwania . Uważam ,że skoro nie może sie zdecydowac to najprawdopodobnie j nie kocha żadnje. Zastanawiam sie czy to nie jest ;epsze , bo przeciez za jakiś czas znowu mółby miec dylemat a tak jestem od tego wolna. Rozwód nie zawsze jest złem czasami uzdrawia sytuacje. Mój eks mieszka teraz 600 km ode mnie wiec nie musze go oglądac kiedy nie chce. Pozdrawiam Osoby nezdecydowane nie czekajcie bo będzie za pożno. Osoby czekające na decyzje musicie twarod postawić na swoim . Facetowi czasami wygodnie miec dwa porty ( czyt. 2 kochanki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lon
Witam Drogie Panie. Zrobilem tak jak zamierzalem. Poszedlem do niej i powiedzialem o wszystkim co przezywam. Co mysle. Ona zrozumila - wiadomo, bo taka to wspaniala kobieta. Mowilem o psychologu. Sama sie zainteresowala jego poszukaniem i we wtorek jestesmy umowieni wspolnie na wizyte. Boje sie troche otwierania przed obcymi ludzmi. A najlepsze jest to, ze pokazalem Mojemu Sloneczku ten topic. Ale sie ze mnie usmiala. Przyznam, ze gdy siedziala mi juz na kolanach to dla mnie tez bylo smieszne. Ciesze sie, ze sie odwazylem i teraz wiem, ze to nie byl moj problem tylko nasz i razem musimy go rozwiazywac. Tak jest latwiej i lepiej nam rokuje na przyszlosc. Jestem dzis pelen optymizmu i mam nadzieje, ze to wtorkowe spotkanie pokaze nam jak mamy sobie poradzic z moja zdrada. Brrr... Nazywajmy rzeczy po imieniu choc bola. Dziekuje Wam wszystkim za wsparcie, mieszanie mnie z blotem i slowa otuchy. Pewnie rowniez dzieki Wam moze nam sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×