Zbił mnie, wykasował pracę licencjacką, zniszczył torebkę...poniżył...

Właściwie nie wiem po co tu piszę. Czuję się fatalnie, jeszcze cała się trzęsę. Zaczęło się od gotowania... miał pretensję, że wg niego źle smażę frytki, więc powiedziałam, żeby sobie sam usmażył i wyszłam do pokoju. On się obraził, zaczął mnie obrażać... nie ważne. Za chwilę wróciłam do kuchni, nic się nie odzywając zaczęłam smażyć rybę, wyszłam do WC kiedy wróciłam zoaczyłam , że ryba się prawie spaliła, bo wylał olej z patelki!!! Wystawiłam patelkę za okno, życząc mu smacznego - ja już nie miałam kolacji. Po 10 min. wrócił do pokoju i zaczął ostentacyjnie mlaskać jedząc te swoje frytki. Prosiłam, żeby nie mlaskał a on wtedy jeszcze bardziej jak dzieciak. Wtedy soie pomyślałam "o nie!! takim chamem jesteś" poszłam do kuchni wzięłam garść soli, po czym wróciłam do pokoju i tą garść wrzuciłam mu do talerza..."Ja nie jem, to TY też nie będziesz" W końcu spalił mi moją kolację. I wtedy się zaczęło, rzucił mnie na podłogę i zara do kompa, że mi skasuje niemal gotową pracę lic., że on robił do niej rysunki, więc ma prawo. Przeraziłam się i zaczęłam do odciągać od klawiatury, bić cokolwiek - obronę mam za pół miesiąca!! Wtedy zaczał mnie oddawać... ale kurwa to jest facet 80 kg wagi, ja ważę 45.. przecież moje ciosy a jego... Nie bił mnie w twarz, ale tarmosił, widać było, że się słabo powstrzymywał, by mi nie dołożyć... i to co mówił z taką nienawiścią, że sama to wszystko zaczęłam, że może niszczyć to co on sam zrobił... Potem zniszczył mi torebkę - powiedział że może bo sam mi ją kupił... W końcu wykasował pracę - na to wygląda, choć mam nadzieję, że nie. To byłaby tragedia. Kiedy się zaczął uspakajać zaczął mówić, że to moja wina, że sama ciągnęłam za torebke... Nie należę do cichych myszek i potrafię odpłacic pięknym za nadobne (sól). Najlepsze jest to, że na codzień szanujemy się jak żadna para, ratnie dusze i taki cyrk. Zresztą nie pierwszy raz. Mysle, żeby się wyprowadzić, ale jestem tchórzem. Teraz położył się - dosłownie jakby to on był ofiarą - i śpi. A ja cała się trzęsę nie umiem przestać, już napisałam do przyjaciela, który ponoć wynajmuje mieszkanie. Nie chodzi o to bicie nawet, bo ja pierwsza zaczęłam, ale o ten brak szacunku, wypominanie, że wszystko mam dzięki niemu...

Ojciec Dyrektor -- dzięki za zrozumienie, nie ma to jak dobre słowo kurwa mać

Widać kto i jak się wypowiada FACECI kurwa tu nie o torebkę chodzi dajcie se siana idźcie na topiki o klocach:O

oboje jeteście zdrowo jebnięci :o

:| hmmm to dlaczego jestes z kims takim ?? Chyba sama jestes sobie winna ze sie takim burakiem zwiazalas :] masz okazje go zabic jaki spi, ja bym na twoim miejscu skorzystal :]

hej kasiu mysle ze piszesz prawde, zdarzylo sie raz, powtorzy sie -zapewniam cie, a to dopiero poczatek...dbaj tylko o siebie i troszcz sie o swoje zycie, jestes mloda, dasz sobie rade, jesli masz okazje -wyprowadz sie- zerwij kontakt, to nie koniec swiata:-) pozdrawiam

"na codzien szanujemy sie jak zadna para i taki cyrk " ... "zreszta nie pierwszy raz " to sie dobrze zastanow w koncu bo albo sie szanujecie albo sie ciulacie raz na jakis czas . a prace licencjacka mozna odzyskac nawet jesli ja skasowal , popros o to znajomego informatyka albo jakiegos zalapanego goscia tylko poki co nic nie zapisuj na tej partycji zeby nie nadpisac tych danych bo pozniej bedzie coraz ciezej

Zdrowo jebnieci to Qwa wy jesteście patałachy jebane i świętoszki. Niech gościu bije laskę co was to, widocznie zasłużyła?? Nie ważne co by zrobiła, facet bijący laski jest... nie wiem jak takiego ciecia nazwać.

to było do Dyrektora i Zdzisław i tego wyżej jeszcze co o jebaniu gadał

Wam się łatwo mówi "zostaw go". Ja nie chcę tu szukać winnych boshe nie wiem czemu do takich sytuacji dochodzi, nie wiem co mam robić.

tu zawsze pojawia sie topik, w ktorym nie ma konstruktywnych dyskusji, wspolczuje lasce

Wszystko jest takie pokręcone. On jeszcze kiedyś jak próbowałam z nim o czymś rozmawiać, o jakiś jego wadach to potrafił mi powiedzieć : "To odejdź" Nosz kurwa, co to ma być! Ja już całe dzieciństwo miałam takie haje, matka mnie lała za to że była zmęczona po pracy, ciągnęła za włosy po pokoju, drapała to był koszmar z którego uciekłam do niego... Może to ze mną coś nie tak ja już nie wiem. Chyba wolę być sama do końca życia

Kasia ---> nam sie łatwo mowi \"zostaw go\" bo po tym co napisalas nie ma innej rozsadnej odpowiedzi taka jest prawda :( chyba ze chcesz do konca zycia byc tak traktowana to ok - nie odchodz ale zebys pozniej nie zalowala a takie typy niestety nie zmieniaja sie na lepsze

On nie dziobał w mojej pracy LICENCJACKIEJ, tylko zrobił rysunki, i co z tego?? Ja mu redaguję kazde podanie, każdy list motywacyjny, bo on nie ma do tego głowy i co kurwa mamy się licytować??

Nie chce Cie straszyc nadmiernie, ale \"im dalej w las, tym wiecej drzew\". Jesli teraz ledwo sie powstrzymuje, to strach pomyslec co bedzie dalej. Jesli nie szanuje teraz, to pozniej tez nie bedzie.

Boje się od jakiegoś czasu, że on będzie taki jak ojciec - totalnie wypruty z uczuć, skąpy do bólu (choć na koncie ma ok 100 tys.) Jego ojciec, kiedy jego żona lezała chora na raka umierająca potrawił kurwować w domu że musi po zakupy chodzić i "cały dom ma na głowie"... A przecież kiedyś ten ojciec był inny, bo by nie znalazł żony z takim charakterem (nie takiej żony), on taki się stał....

Ściągnij sobie program do odzyskiwania danych. Wtedy odzyskasz pracę. Link: ftp://cdrinfo:www%2Ecdrinfo%2Epl@ftp4.inten.pl/software/soft2/utils-inne/pci_filerecovery4pl.zip

Ups, zle wstawiłem.

Zdzisław debilu zwal se konia będzie Ci lżej nie truj tu fagasie pierdolony.

dziewczyno jeśli sama się nie szanujesz nie żądaj żeby on cię szanował. On zobaczył że może tobą pomiatać więc nie licz na to że się zmieni, bo jak następnym razem będzie miał nerwa to może cię tak pchnąć że polecisz na coś głową i dobrze jeśli tylko guza ci nabije. pakuj od niego póki możesz.

kasiu, wierz mi ze nie jestes wyjatkiem, zostawilam meza, nie, nie bil mnie, ale czasami lepiej zeby ludzie po prostu sie rozeszli, pomysl-chcialabys zeby towje dzieci mialy takiego tate? a gdzie szczescie? milosc? nie w takich sytuacjach ludzie sobie radza, chyba wiesz, ze podsiwadomie szukalas takiego typu mezczyzny jak on? to podobne do dzieci alkoholikow itp, wiem ze troche patronizuje, ale po prostu nie wiem jak moge ci pomoc, a wszystko to o czym pisze, wydaje sie sluszne , nie zalamuj sie , patrz przed siebie

Dzika lokatorka -- chciałaym , żeby "mój" był taki zaradny:O Póki co nie umie kupić używanego auta od pół roku, bo za 10 tys ma wymagania za 20 tys. Wiem, wiem że może się nie szanuję, może się za bardzo odsłoniłam. Teraz mi będzie łatwiej odejść, skończyłam szkołę dam soie radę. Poważnie rozważam taką możliwość.

przegial...nie wazne co i jak ale skoro jestescie razem,kochacie sie to nalezy sie szacunek...a tu w ogole go nie bylo...:(poczekaj moze kilka dni i traktuj go jak powietrze...gotuj tylko dla siebie,nie odzywaj sie,moze w koncu dotrze,a jak nie to daj sobie wtedy spokoj...kazdy jest czlowiekiem i moze zrozumie swoj blad,przperosi(oby szczerze)...jezeli stracilas prace to naprawde wspolczuje...zreszta jak calej tez sytuacji...:(/a C co pisza takie teksty,jada koggos,to lepiej zeby sie wcale nie udzielali,bo sa zalosni...nie ma co na takie osoby zwracac chyba uwagi...szkoda nerwow....//a dobrze,ze Ty kasiaaaaa napisalas....pchiialas to to zrobilas...i moze troche Ci przez to lepiej bedzie jak sie \"wygadalas\"...

PC Inspector File Recovery.4.pl

Ale to jest naprawdę pokopane... Na codzień jest bardzo kochający, odmawia sobie nieraz by kupić mi. Wydaje mi się jednak, że ma drugą twarz, bo nieraz nic z tego nic z owego potrafi tak dzgnąć słowem, coś wypomnieć i takie cyrki jak dziś, rzadkie a jednak

a jeśli myślisz ze jak matka cię maltretowała to twoja wina to znajdź sobie dobrego psychologa

i burdel pozostał

zapamietaj wiec co teraz czujesz-zapamietaj dobrze, twoje mezczyzna jest niezrownowazony, nie wiem czy mozesz na niego liczyc, nie wytrzymalabym z nim 5 minut, nie jest wart szacunku kobiety, wiec mu go nie dawaj, trzymam za ciebie kciuki

Dziękuję WAm za to co piszecie, naprawdę to dużo dla mnie znaczy:) Dziękuję naprawdę. Nie będę się do niego odzywać...ale na przeprosiny nie mam co liczyć, będzie raczej zgrywał pokrzywdzonego. Ja mysle, że pozwalam sobie na takie traktowanie, bo przez całe życie byłam poniżana - psychicznie i fizycznie przez własną matkę (ojca nie mam) zrozumcie, to siedzi głęboko.

dziennikarka szuka tematu co napisać o wsi i dla wsi