Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to przerazające

KIEDY SIĘ KOCHAM NIE CZUJE ABSOLUTNIE NIC !!!!!!!!!!!!!! Błagam o pomoc!!!

Polecane posty

Ja mam 4 lata małżeństwa, robiłam to z 2 patnerami i nigdy nie przeżyłam orgazmu, nawed sama nie jestem w stanie to sobie zrobić, nie wiem czemu ale jak pieści mnie w łechtaczke jezyczkiem czy ręką podczas sexu, czuje dużą przyjemność ale w pewnym momencie te doznania są zbyt intensywne nie wiem czy to przyjemnosc połączona z dziwnym bólem, może tak ma być ale ja nie moge dłużej wytrzymać nie chce żeby mnie tam dluzej dotykał. Może to jest jakiś lęk, w złym momencie sie wycofuje. Chociaż naprqawde próbowałam wiele sposobów zeby osiągnąć i nic z tego. Może to wina psychiki może mało wrażliwe mam narządy płciowe. Prosze o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
jasne że mięśnie kegla mogą się kurczyć... ale już te skurcze w pupci i w głebi pochwy są nie do podrobienia... szczególnie, że zaczynają się już na chwilę przed samym orgazmem he he ;) 5- 6 skurczy piszecie.... to niwiele... mój facet na pewno by się nie na brał bo u mnie jest ich dużo wiącej... nigdy nie liczyłam :) ale to trwa ładnych parę minut...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trunnnnnia
koniec z pochwowym >>> mam nadzieję że o samych skurczach mowisz? Bo w kilkuminutowy orgazm nie uwierzę i już. Niejedna na tym forum się chwaliła że ma 30-minutowe orgazmy. No ale jeśli o skurczach to masz rację - są przed, są w trakcie, są po. Ja np. nie mam skurczy po orgazmie jesli był slaby. Ale jeśli był silny, to takie wręcz lekko bolesne (ale przyjemne :) ) skurcze mam jeszcze jakies 3-5 minut po orgazmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
kiki>> raczej za bardzo wrażliwe... spróbujcie przerywać pieszczoty... na chwilkę, kiedy zaczynasz czuć ten ból... i potem wracajcie do nich... róbcie wszystko bardzo delikatnie i 2x wolniej niż normalnie... po prostu podczas pieszczot do łechtaczki naływa krew... zakończenia nerwowe robią się bardzo wrażliwe... różnie to kobiety odczuwają...niektórym mocniejszy dotyk sprawia ból... dlatego pieszczoty muszą być bardzo delikatne... a orgazm na pewno będzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
tunia... jasne, że o skurczach... orgazm to moment... taki wybuch... ale te skurcze też są milutkie... a tak na prawdę... to najbardziej lubię ten moment napięcia przed... takie lekkie niby swędzenie... niewiem jak to określić... i świadomość że zaraz przyjdzie ta fala przyjemności.... to jest w tym najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trunnnnnia
ja najbardziej też lubię chwilę przed. Ja to odczuwam tak jakbym robiła się cała z waty i wiem że orgazm juz przyjdzie nieuchronnie.... mówię o ok. 1-2 sekundach przed. Oraz to pierwsze "szarpnięcie". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
swoją drogą... chciałabym zobaczyć tę co ma te 30 min orgazmy;) musi mieć mocne serducho... a ten moment przed... ja się nauczyłam całkiem sporo przeciągać :) szczególnie, że lubię mieć orgazm razem z moim partnerem... daje największe poczucie bliskości... i przypomniało mi się jeszcze, co mój mąż mówił mi o odczuciach podczas mojego orgazmu... mówił że robi mi się tam w środku tak ślisko i miękko... i strasznie go to podnieca... tego raczej też nie sposób symulawać... ciekawe jak to odczuwają, inni doświadczenie panowie... są tu tacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felt2
Ja przezylam orgazm raz:( po dwóch latach życia seksualnego , ale teraz mijaja kolejne dwa(mam 27l) i nie było powtórki.Tak jak autorka-czuje w środku penisa, ale nie robi to na mnie wrażenia.Nie czuje doznan, oprócz zwykłej obecnosci "ciala obcego"..Pobudzanie łechtaczki sprawia mi przyjemnosc, az mną nieraz wstrząsa, ale to daleko do tamtego przezycia( dopochwowego>:)). Wtedy czulam jakby lekkie ogluszenie, taki szum w uszach, osłabły mi wszystkie sciegna, poczułam sie jak z waty i ...łzy mi spłyneły z oczu! To b yło naprawde niesamowite odczucie.Jesli naprawdę kobiety przezywaja tak za kazdym razem ,albo raz na jakis czas -strasznie zazdroszcze,Mam nadzieje że i u mnie bedzie sie tak dziać. Udawanie: Ogolnie bardzo lubie seks, jestem otwarta, no i oczywiscie..udaję na maksa.Wije sie piszczę itd..Nie unikam zbliżen,ale cóż, wciaż czekam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
he he też mam 27lat... może trzeba troszkę " uruchomić" psychikę... wszak to 90% sukcesu... ja często jak zaczynamy... to nic nie czuję... potem zaczynam sobie wyobrażać jak zaraz będzi przyjemnie... dodaje do tego różne historie ale ciiiiii...;) i po chwili... zaczyna mi się robić cieplutko i coraz przyjemniej... a potem to już tylko kwestia czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trunnnnnia
Te co mowią ze mają 30 min wcale nie mają orgazmów, nie znaja ich. Po prostu mylą je z podnieceniem. Mi znajomy mowil że podczas orgazmu ma uczucie wyrzucania z siebie (co zresztą nie jest dziwne, w koncu ma wytrysk), ja natomiast mam uczucie... wciągania, wsysania. Trudno mi to sprecyzować, ale własnie coś w tym rodzaju. felt2 >>>> nie sądzę że jestes osamotniona w przeżyciach, mi tez prawdziwą przyjemność daje tylko pobudzanie łechtaczki. Sama obecność penisa jest dla mnie .... wyczuwalna, uwielbiam wejście we mnie, bo wtedy czuję go bardzo mocno. ale jak stosunek jest w trakcie to czuję po prostu że w sobie GO mam, ale nie prowadzi mnie to do rozkoszy. Aha, potrafię mieć jeszcze orgazm (ale to już tylko w samotności) pobudzając wyłącznie wejście do pochwy, łechtaczki nie dotykając, np palcem, ale bardzo płytko. Jak wkładam głebiej to tak samo jak z penisem. Dodam że pobudzając wejście do pochwy mam orgazm identycznie odczuwalny jak łechtaczkowy, tak więc nie wierzę w podziały orgazmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
ja też mam raczej uczucie wsysania do środka... ale lubię też czuć jak penis się wsuwa i wysuwa... ten ruch... jak kochamy się od tyłu... to w ten sposób mogę mieć orgazm... bez dotykania łęchtaczki... ale taki "numer" musi być poprzedzony solidną grą wstępną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trunnnnnia
Ja też lubię czuć ten ruch gdy wchodzi i wychodzi, ale to dla mnie za mało żeby mieć orgazm. Samo to do rozkoszy mnie nie doprowadzi. Może być jedynie dodatkowym bodźcem. Mój ostatni chłopak zbyt szybko kończyl wsuwając i wysuwając penisa, więc po prostu go wkładał a potem ... się ruszał, ale penis tkwił nieruchomo. Nie lubiłam tego. :/ Owszem, miałam w tym czasie .. czas na doprowadzenie się do orgazmu (łechtaczka), ale ubywało mi wrażeń. Prosiłam go by kochał się ze mną normalnie (czyli wsuwając-wysuwając), ale niestety wtedy odlatywał po 30 sekundach. :O A że możesz od tyłu dojść - zazdroszczę Ci trochę. Ja nie mogę w pozycji na czworakach nawet dojść przez pobudzanie łechtaczki. Nie wiem dlaczego. Wydaje mi się że dlatego że w tej pozycji nie mogę naprężyć posladków, a to dla mnie istotne żeby dojść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
powiem ci, ze ja też nie zawsze... od tyłu... no i dopiero po dość długim czasie "załapałam" tą pozycję... ale na prawdę warto próbować... bo wrażnie jest inne... mnie zawsze aż nóżki drżą ;) zazwyczaj zaczynamy zwyczajnie... dopiero porem jak ja już jestem nakręcona to zmieniamy pozycję... na tą od tyłu... no i ta pozycja - od tyłu- naklepiej wychodzi nam po umiarkowanej ilości alkoholu... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trunnnnnia
a mam pytanie - ile czasu zajmuje Ci dojście do orgazmu? w ogole oraz w tej pozycji od tyłu? oraz czy on to robi mocno? bo mnie np. w ogole nie rajcuje jak facet jest powolny. Ja muszę mieć mocne, szybkie ruchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
oj to zależy... od mnóstwa czynników... ja np. bardzo odczuwam fazy mojego cyklu (nie biorę tabletek)... więc w okresie okołoowolacyjnym... to mój mąż smieje się ze wystarczy mnie 'dotknąć' ... i już mam orgazm... za to tuż przed okresem... jest zupełnie inaczej... partner musi się troszke "na pracowć" abym się rozkręciła... i wtedy w grę wchodzę też te właśnie ostrzejsze numery... duży wpływ ma też stres, zmęczenie, alkohol- najdłużej musimy się kochać po piwku... aby dojść do orgazmu... takie mam obserwacje... a jak długo się nie widzimy... to mój mąż też dochodzi błyskawicznie... ale jest na to prosta rada... powtórka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trunnnnnia
a możesz mi to precyzyjniej określic? Bardziej czasowo? Ile tzn. "napracować", a ile "tylko dotknąć"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
no niw wiem nigdy z zegarkiem w ręku tego nie robimy :) ale jest to od kilku minut... myślę... gdzieś do pół godziny... dłużej to już jest zbyt męczące... lepiej zrobić przerwę i od początku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny wy wogole nie
nie jestescie na temat !!!!!!!!tu chodzi o to ze my wogole zadnej ale zadnej przyjemnosci nie odczuwamy podczas sexu !!!!!!!!!!! A wy sie tu o orgazm wyklocacie !!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mytowiemy
większość z Was to gawędziarze i erotomani prawda jest taka ,jak nie czujesz to zmień partnera - bo czuć trzeba,możecie eksperymentować..............ale pamiętaj Ty masz mieć przyjemność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mytowiemy
to proste dla mnie bo ja pustak jestem,jeśli kobieta/mężczyzna/ w związku nie realizuje się seksualnie - to ja jako pustaczka z ............letnim doświadczeniem mówię zmienić partnera i proszę przemyśleć..............rozkosz seksualna to nie skurcze pochwy opisane w książkach,tylko własne doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pustak... wiesz może tak ty myślisz ale napewno stawiasz sex na pierwszym mijscu w swoim zyciu. dla mnie na pierwszym jest rodzina, a sex na trzecim miejscu, tez nie miewam orgazmu ale jetsem szczęsciwą żoną i matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co na drugim
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trunnnnnia
Eeeeeeeee tam... Jak masz orgazm w jakikolwiek sposób z nim to wg mnie nie masz co się martwić. Czy wiesz że podobno 40% kobiet nigdy w zyciu nie poznały orgazmu (osobiście znam cztery)? Powinnaś się więc czuć wyjątkowa. No i sama wiem (po sobie, po koleżankach, po wypowiedziach tu na forum) że jednak orgazm bez pobudzania łechtaczki jest czymś BARDZO rzadkim. Wg mnie nie masz powodów do niepokoju. A skoro tak bardzo chcesz przy stosunku, to pieść się sama lub niech on Ci robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trunnnnnia
Ale znowu z Andziuchą się nie zgodzę do końca. Ja uważam że seks jest b. ważny. Nie dajcie sobie wmówić że nie potrzebujecie orgazmu. Udana noc to udany dzień. Walczcie o orgazmy, ale przestańcie tak się domagać tzw. pochwowych, bo na to mało która może liczyć. Generalnie to nie rozumiem w czym jest problem? Przecież masz orgazmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mytowiemy
rodzina/w moim przypadku tylko mąż i trójka dzieci/ są priorytetem i to nie podlega dyskusji,ja mówię o związku z drugim człowiekiem - partnerem,jeśli seks dla tych dwóch osób/nie spierajmy się o ważności/ nie będzie dla nich najważniejszy/tylko w ich świecie/ to związek jest skazany na przegranie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z pochwowym
seks jest ważny w związku... udany seks... odpręża, cementuje, łączy, sprawia że życie jest ciekawsze... ale co do zmieniania partnera... to bym polemizowała... zawsze przecież można partnera nauczyć co nam sprawia przyjemność... jak dwie strony się kochają... to tak nauka siebie jest czymś naturalnym... a nawet fascynującym... tu mogę dodać... że z moim mężem wcale nie miałam megaorgazmów od samego początku...na początku wystarczała bliskośc... fascynacja tą drugą osobą... później zaczęła się nauka... i po latach.... no cóż znamy swoje ciało świetnie... ale ciągle eksperymentujemy... na dobra zgranie pod względem seksualnym potrzebne nam było kilka lat... więc zmiana... od razu... to chyba przesada... szczególnie jak się kocha... i w innych dziedzinach życia dobrze się układa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za pustam
tez tak mysle:) i zastanawiam sie co to za tak madra ze odrazu chce zmieniac faceta.....nawet jak go kocha........???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przerazjace
dziękuje za odzew;) dosyć spory jednakze to nie wyjasnia ani nie rozwiązuje mojego problemu:( nadal nie wiem co mam robic? czy jestem normalna? czy kiedykolwiek mi się uda? 😭 czuje sie niewpelni wartosciow przez to :( nie wpelni kobieca ktoś napisal ze tylozgiecie macicy ma z tym niewiele wspolnego, ale przysięgam ze czytalam na ten temat wiele i bardzo czesto pojawialao sie wlasnie cos takiego jak brak orgazmu:( no i co ja mam zrobic? pogodzic sie z tym i zyc jak zyje? :( ja chcialabym jeszcze zaznaczyc ze nie udaje orgazmu nigdy, no bo i po co:O troche sie powykrecam, postękam...:( ale orgazmu nie udaje..za to udaje ze mi dobrze,,a tak naprawde nic:(😭 ........ktos mi tu jeszcze napisal zebym dala gg...no wiec prosze by ta osoba podala pierwsza...odezwe sie ..ale niech pierwsza poda..spotkalam juz pare zboczenców internetowych i nie mam ochoty spotkac nastepnego :( dziekuje za odzew;) ale czy ktos potrafi mi pomóc ?:( zaczynam wpadac w coraz wieksze kompleky :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pagedown
ja rowniez orgazm pochwowy przezylam tylko raz w zyciu!!!!!(z jednym takim;)) jestem mezatka od 3 lat...i nic...moj maz wiec ze nie mam tego rodzaju orgazmu-wprawdzie usilnie pracuje nad tym zebym miala..ale nie wychodzi...po pewnym czasie poprostu czuje dyskomfort i chce zeby przerwal.... przerazona:) nie jestes sama w tym temacie!!!ja sie nawet zastanawialam nad kupnem wibratora- tak dla treningu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×