Kiedy mówicie-koniec?

chciałam sie dowiedziec kiedy zrywacie z facetet?jaka jest wasza granica wytrzymałości jego zachowań? Ja wracam prawie z każdego spotkania zła, bo albo facet mi coś hamsko powie, dogryzie, albo mnie upokorzy w jakiś sposób.:( Dosyć dużo się tego uzbierało i poważnie się zastanawiam czy tego nie zakończyć, bo to mnie po prostu uwłacza. Po czym wy byście zerwały?

podac jakis przyklad zachowania, tekstu, ktory facet rzuca pod twoim adresem?

ja rzucilam kiedy kazal mi laskac pytonga

ja powiedzialam po tym jak urzadzil sobie sam swoje mieszkanko i powiedzial, ze teraz czeka tylko na mnie... ja: ?????? on: no przeciez ktos musi mi posprzatac! potem to juz tylko mowil, ze zartowal (zawsze tak mowil, kiedy widzial, ze cos mi sie nie podoba). ale to byla kropla ktora przelala czare goryczy. niestety czara pelna... :-(

po co trwać w toksycznym związku?

co za chamstwo

a ja podziękowałąm gościowi kiedy powiedziałam że mam grypę i leżę ledwo żywa a on nawet nie napisał jak sie czuje...masakra.:(

Ja rzuciłem kiedy nie chciała połykać

a ja jeszcze nie trafilam na zadnego takiego pasozyta, faceci, ktorych spotkalam do tej pory nie wykrecali mi zadnych numerow, wiec nigdy nie mialam powodow zeby odejsc.... ale zwykle to ja odchodzilam np bo pojawil sie ktos nowy, chamska jestem nie?

czemu cie widze na kazdym topiku z tym samym tekstem? albo napisz cos wiecej albo niewiem, bo tak rzucasz dziwnie, ze nie wiadomo o co ci chodzi