Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spłakana

czy wasi faceci tez sie zmieniają gdy za duzo wypiją ....???

Polecane posty

Gość spłakana

mam cudownego chłopaka jestesmy razem 1,5 roku..naprawdę jest kochany, uczyny, dobry, opiekunczy, troskliwy .....ale na trzeźwo kiedy idziemy na większą imprezę( wesele , sylwester, bal) bawie sie z nim super , rewelacyjnie tanczy, do czasu kiedy nie wypije za duzo pozniej zawsze kończy się tak samo i tak było na każdej większej imprezie od czasu kiedy jestesmy razemtzn 1. nie wie kiedy przestać pic...i zrobic sobie przerwę choćby na 30 min. 2. po d wpływem alkoholu sie obraża o wszystko o co mu zwrócę uwagę 3. mogłabym mieć świeczki w oczach i prosic a i tak nie posłucha .....jak znikam z choryzontu kieliszek idzie w górę 4. nigdy sie nie upił tak zeby "spaść pod stół" poprostu zasypia nad stołem 5. wie ze robi zle ale nie potrafi przestać i tego zmienic wczoraj po takim wyczynie gdy o 23 usnoł zadzwoniłam po transport i go odwiezli do domu a ja zostałam na weselu bo pani młoda mnie prosiła zebym sobie nie psuła wieczoru... dzis wie ze zrobił zle przyjechał do mnie ze łzami w oczach i przeprasza a ja juz mu nie wierze ze sie zmieni bo zawsze obiecuje a konczy sie tak jak wczoraj..... co ma zrobic??? planujemy za rok slub bo mamy juz swoje lata , i bardzo sie kochamy ale boje sie ze jego zachowaie zabije naza milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwij z nim
tego kwiatu jest pół swiatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellam
Mam 46 lat, jestem 25 lat po ślubie i wiem o czym piszesz. Nie chcę Cie martwić, ale nie miej nadziei na to, że on sie zmieni. Właściwie do dzis sie zastanawiam, dlaczego wyszłam za mojego obecnego męża, skoro już przed ślubem wiedziałam, jaki on jest. Robił dokładnie tak samo jak Twój facet. Po ślubie było tylko gorzej. Bardzo lubiłam się bawić, tańczyć. Lubiłam towarzystwo, ale coraz częściej rezygnowałam z wyjścia na imprezy, bo było mi po prostu wstyd. A że różnych imprez nie dało się po prostu uniknąć, to kilka dni przed każdym wyjściem przeżywałam okropny stres. Przyplątała się nerwica lękowa, każdy dzień był koszmarem. Mamy dwoje dzieci. żyłam właściwie dla nich i dla nich nie wzięłam rozwodu. Bez alkoholu był dobrym mężem, nigdy niczego mi nie żałował. Dziś pije mniej chyba ze względu na wiek, ale ja nie moge zapomnieć tego, co z nim przeżyłam. Myślę, że drugi raz nie miałabym siły przez to przejść i nikomu tego nie życzę. Nie wierz w jego przeprosiny i zapewnienia poprawy. Przygotuj się na ciężką walkę. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
łatwo mówić...ja go naprawdę kocham nigdy ne znałam tak dobrego człowieka....kazdy ma jakies wady a on słabosc do alkolu tlo ze to jest tylko na duzych imprezach ktore zdarzaja sie raz na 4-6 m-cy.....normalnie w barze czy na spotkaniu u znajomych pije 2-3 piwa i jest ok wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
dziękuje za te słowa....ja tez juz coś takiego przeżyłam z wcześniejszym chłopakiem i dlatego sie boję ( oboje sa z pod znaku wagi wiec nie wiem czy to poprostu taka natura) właśnie mi o to samo chodzi.....wstyd przed innymi i brak konfortu psychicznego przed wyjściem......zawsze go upominam zeby uwazał na to ile wypie ..odp. ze wie co robi i ze nic złego soe nie stanie...po czym jest zawsze tak samo ... ma pokorna nature dlatego nigdy sie nie kłucimy czy w towarzystwie czy we dwoje ale czasmi milczące siedzenie przy stole i udawnie przed innymi ze jest ok jeszcze bardziej boli....... najgorsze ze on zdaje sobie z tego sprawe a nie potraf sie zmienić....a raczej ja juz w to nie wierzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jest taki dobry i w ogole, namow go na wizyty w AA. Nawet jesli nie jest alkoholikiem, najwyrazniej juz ma z tym problem. Nie ludx sie ze bez pomocy zmieni sie, a ty w koncu przestaniesz byc \"splakana\". Moj mezczyzna \"pod wplywem\" caly czas mowi ze mnie strasznie kocha i ciagle sie do mnie przytula. Ktore zachowanie uwazasz za normalne? Otworz oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
AXN nie wiesz o czym piszę wiec sie nie wypowiadaj......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
ale on tez mówi ze mnie kocha, przytula sie , chce sie ze mna bawic, mówi ze kontroluje sytuacje.....inni twierdzą ze przesadzam a ja poprostu mam dos....przede mna wtedy buduje sie mur i nic nie jest w stanie go zburzyc nawet jego czułe słówka......... nie jest alkoholikiem bo pije alkohol jak juz pisałam raz na 4-6 my...a AA napewno odpada...moze dlatego ze boi sie przyznac przed innymi..... a teraz siedzi w domu zdołowany, spałakany, i zastanawia sie czy go zostawie czy dam mu szanse ...a to jest 27letni facet i zdaje sobie sprawe z tego co zrobił i co moze sie stac jak z nim zerwe,.....wie ze zawali mu sie wtedy zycie ja wiem ze mnie kocha bo to nie jest szczeniacka miłosc...rozumiemy sie prawie idealnie a przynajmniej zawsze sie dogadujemy...dlatego tak trudno mi podjąc jakakolwiek decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
AXN tobie juz poziekujemy miało byc 4-6 m- cy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellam
To, co piszesz o swoim facecie, słowo w słowo mogłabym pisać o moim sprzed 20 lat. Zawsze mówił, że mnie kocha, był bardzo zazdrosny, na drugi dzień ogromnie żałował, obiecywał poprawę, płakał, klęczał przede mną.... do następnego razu. Nie ma w tej sytuacji złotego środka - albo zostaniesz z nim, świadoma ciężkiego życia i gotowa na zmagania, albo nie... jednego i drugiego możesz żałować. Myślę, że nikt nie jest w stanie podać Ci gotowej recepty: zrób tak i tak. Wiesz, jak wygląda sytuacja teraz - dlaczego coś miałoby się zmienić po ślubie? Decyzja należy tylko do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że nie piję
może miałbym wtedy dziewczynę...może miałbym kogoś bliskiego nie w temacie...i co z tego...każdy ma swój własny ból zresztą jak widać nie znam się na takich sytuacjach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie łudź się
a czenmu już dziękujesz AXN? nie rozumiem, może i nieco mało okrzesanie, ale prawdę pisze :P masz pecha dziweczyno i tyle :o ten facte się nie zmieni już :o zobacz co pisza in e kobiety, które sie z podobnymi mężczyznami zwiaząły. no, ale Ty im nie uwierzysz, bedziesz się łudziła, że a nuż sie coś zmieni :o cóż, takie jest życie, zawsze jak ktoś ma podobny problem i porsi innych o radę to słucha, ale nie słyszy :o bo gdyby było inaczej nie byłoby nieszczęśliwych kobiet w małżeńswtach, gdzie facet wcale sie po ślubie nie zmienił mimo, że obiecywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spłakana ja dokładnie Cię rozumię. Mam podobnie. Mój facet nie pije często ale jest bardzo towarzyski i lubiany. Zadarzają się sytuacje że wraca po kielichu (a ja jestem nastawiona negatywnie do alkoholu) i wtedy jest kłótnia. Jest okropny jak wypije i nienawidzę go wtedy. Opił się na naszych zaręczynech przy całej mojej rodzinie i nigdy mu tego nie zapomnę. Kocham go i jak jest trzeźwy to naprawdę dobry z niego człowiek. Nawet nie spojrzy na inną dziewczynę. Jest pracowity i dba o mnie. Wiem że będzie mi z nim dobrze i biedy mieć nie będę. Boję się tylko co będzie gdy miłość wygaśnie... albo gdy przyjdą poważne problemy po ślubie i zacznie pić. Boję się tego i też nie wiem co robić. Jednak miłość jest strasznie głupia i bardzo oślepia, oj bardzo, wiem to po sobie i nie jestem w stanie nic z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona tym faktem
moj jak wypije to sie przeobraza w kokosowy draz... czy ktos tak ma? jak to zmienic? :( Pomozcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
" anetkta" widze ze mamy identyczna sytuację i obie bardzo kochamy nasze połówki...moj mi obiecał ze " postara sie nie pic w moim towarzystwie" bo wie ze kiedy zacznie to nie bedzie umiał ocenic trzezwo sytuacji...ale zobaczymy bo ja i tak mu juz nie ufam i ciezko bedzie mu odbudowac to zaufanie z czego sobie doskonale zdaje sprawe..... na razie (od niedzieli) on chodzi potulnie jak baranek i stara sie zey było w miare normalnie a ja chodze zdołowana brak usmiechu na mojej twarzy bo przeraza mnie przyszłosc z nim......on tez jak twój nie oglada sie za innymi, nie ubliza mi , nie zbywa, zawse zrobi to o co go poprasze ale jego zachowanie po alkoholu niszczy to wszystko..... dopuki bede go kochac to z nim bede a jak bedzie tak dalej ( czyli 1-2 imprezy gdzie sie tak zachowa) to z ni zerwe i juz mu to zapowiedziałam..choc tzn,. ze zrezygnuje z najbardzij porzadnego faceta jakiego znałam i miałam........i ze zmarnował sobie przez alkoholu zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tak nie mam, moj sie nie zmienia,jest taki sam jak bez alkoholu jak i po...nie wiem czy to dobrze miec takiego meza? jeszcze kiedys bedziecie musialy przez takim w domu uciekac...alkohol z wiekiem swoje moze zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
przed moim napewno uciekac nie będę bo po alkoholu robi sie potulny, cichy i od razu zasypia...................... po drugie jest odpowiedzialnym człowiekiem dlatego nie pije nagminnie, wypija 1-2 piwa w tygodniu jak ma okazje przed tv a to nie jest duzo w towarzystwie 3 i na tym sie konczy ...zreszta prawie zawsze prowdzi wiec tym bardziej nie moze i to chyba jest problem bo odreagowywuje i nadrabia kiedy nie musi kierowac........ale to tez sie zdarza jak juz pisałam na duzych imprezach twarzyskich.......wiec sama nie wiem i suie juz w tym gubie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz że
On jest potulny, że nie kłócicie sie wcale, że on robi wszystko, o co go poprosisz.. czy on boi się powiedzieć swoje zdanie, jeżeli wie, że ono się różni od Twojego ? może tylko kiedy wypije ma okazję dać upust swoim emocjom.. znam takiego jednego, jest dobry, kochany, usłużny, potulny, i tylko kiedy wypije nabiera odwagi, żeby bliskim powiedzieć co mu się nie podoba i co go boli.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
jeszcze raz pisze "nie kłucimy sie po alkoholu"...on sie obraza jak mu zwróce uwagę i przestaje sie oddzywać...nie jest panntoflarzem ..my sie nie kłucimy nawet jak jestesmy zli na siebie ...poprostu rozmawiamy wtedy i wszystko sobie wyjasniamy na spokojnie,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz że
Spłakana, co z tego, że wszystko wyjasniacie sobie na spokojnie Skoro on już wie, że Ci jego zachowanie przeszkadza i boli, a i tak dalej robi to samo, co po takiej rozmowie... nic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
wiem..i on to tez wiem...ale ja go kocham mam 24lata kilka fatalnych zwiazków on 27 i podobne doswiadczenia...od czasu kiedy jestesmy razem wiem co to znaczy zdrowy związek, bez stresu , kłutni, poprostu rozumiemy sie idealnie.... chyba moja miłosc jest wieksza niz jego słabosci dlatego boje sie od niego odejsc bo moge juz nigdy bie byc tak szczesliwa jak z nim...nawet jezeli raz na 3-4 mce bede wylewac łzy.,...,,i sie dołować....to dla duzej reszty miłych chwil szkoda jest poswiecic taki zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz że
Spłakana... alkoholik to nie tylko człowie, który pije codziennie... tygodniami.. a skoro on nad tym nie potrafi zapanować, powiedzieć sobie " na dzisiaj dość "... jeśli nie jest nim ( alkoh. ) to co za problem pójść do AA, porozmawiać z innymi i usłyszeć że nie jest chory.. Zresztą, każdy uzależniony Ci tak powie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Qrde mol wspólczuje waszym facetom dziewczęta... Pornole = płacz i wyrzuty, wódka = płacz i wyrzuty, koledzy = płacz i wyrzuty, chce analu = płacz i wyrzuty, chce do buzi z polykiem = placz i wyrzuty... To z najsilniejszego chlopa szpik wyssie. Tu juz nie chodzi o zwiazek partnerski co wiele kobiet tu podnosi, wyglada na to, ze wiekszosc bab tutaj chce swoich facetów totalnie zdominowac. A jak juz im sie to uda narzekaja, że to cipy wolowe i ich rzucaja. Mam takiego sąsiada, alez to pizda wolowa. co aba mu powie to robi. Ale jak rzuciłem propozycje panowie żony zostawiamy w ch..j jedziemy na \"konferencje\" (piwo i panny na ukraine) to pierwszy sie zglosil. Czekaja was różki mile panny, albo wimiana na mniej nerwożerny model. Zaczynajcie się już z tą myślą oswajać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój facet jak się upije
zaczyna recytować alfabet chiński, dziwne to, bo się nigdy nie uczył :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny....
spłakana i anetka i inne mające podobnych facetów. Problemem ludzi mających jakiś tam problem z alkoholem jest właśnie to, że jak są trzeźwi są bardzo kochani. Żaden facet nie da Ci tego co da Ci "alkoholik" po trzeźwemu. Są bardzo ciepli, pomocni, czuli.... przekochani. Ale tylko jak sa trzeźwi. Nie dajcie się na to nabrać. Naprawdę nie warto. Lepiej miec mniej czułego i mniej pomocnego faceta, ale takiego, przy którym czujecie się pewnie i bezpiecznie. To co mają Wasi faceci nie jest pewnie jeszcze alkohlizmem, ale niepokojącym jest brak kontroli nad piciem. Normalny człowiek jeżeli wie, ze ma słabą głowe lub robi głupoty po alkoholu to się pilnuje lub w ogóle nie pije. Wasi Wam juz pokazali, że nie sa w stanie nad tym zapanować. Wiedzą, że źle robią, że Was krzywdzą, ale dalej piją. Macie przynajmniej to szczęście, że wiecie o tym przed ślubem. Jeszcze możecie coś z tym zrobić. Nie pakujcie się w taki związek. Ja to zrobiłam niestety i żałuję tego do dziś. Ale jestem już po rozwodzie. Mój też rzadko pił, ale jak juz wypił to się robił nieznośny (delikatnie mówiąc). Miałam dość tych ciągłych kłótni, płaczu, próśb, nerwów, wstydu. Anetka jeżeli się spił na zaręczynach... chciałabyś żeby się spił na weselu? Zastanówcie sie lepiej dobrze czy warto. Ja bym drugi raz tego nie zrobiła. A też mam już swoje lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
" do dziewczyny...."wiem ze to co piszesz jest szczera prawdą i pewno w 80% masz rację....ale ja nie potrafie z nim zerwac TERAZ juz od razu ...chyba musiałby powtórzyc swoje wyczyny jeszcze z 2-3 razy i wtedy mogłabym odejsc juz nie wracająć do niego.........a teraz sadzę ze za mało złego sie wydazyło zeby go zostawić...wiąże nas nie tylko uczucie ale ustalona data slubu, plany, znajomośc z jego rodzina moja , przyjaciółmi nawet załatwił mi prace wiec za duzo tego aby odejsc....... wiec pozostało mi tylko czekac co sie stanie...... do anioła niewinności u mnie Pornole = czemu nie wódka = płacz i wyrzuty, ból, wstyd, zal, złość koledzy = samoa go wypycham z domu i nigdy nie broniłam wyjscia z nimi anal= nigdy on nie proponował ale moge spróbowac z ciekawości, do buzi= bez połykania dla nas zadna róznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spłakana
A czy jest jakis sposób na to zeby sie przekonać czy dana osoba jest juz stracona czy jest dla niej jakas szansa??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny....
spłakana a co bedzie jak bedziecie miec już dwójke dzieci, samochód, kredyt na mieszkanie..... wtedy będą dopiero problemy. Wiadomo, ze ciężko jest tak od razu zerwać. Ja też z tym czekałam bo nie miałam odwagi wcześniej. Pewnie że nie było mi łatwo. Trzeba do tego dojrzeć. Dałam mu czas. Powiedziałam, ze jak jeszcze raz to zrobi to koniec. Zrobił, nie raz nawet, ale dopiero po któryms razie nie wytrzymałam. Daj mu jakiś czas. Pomysl sobie jeszcze jedno: gdyby mu zależało naprawdę na Tobie to chyba by nie przeginał z piciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę Cię urazić
ale alkoholik nie zrezygnuje z picia, ponad to alkoholik KOCHA, ale jedynie, i nieodwołalnie - zawartość butelki z alkoholem. nie potrafi kochać nikogo. to mrzonka z tym kochaniem, złudzenie, którego im wcześniej się pozbędziesz i zrozumiesz, unikniesz być może straty najpiękniejszych lat życia. nawet jeśli ten twoj alkoholik jest teraz spokojny, jeśli budzi współczucie - bo taki nieporadny, taki kochany...hihi, to i tak będzie zawsze ALKOHOLIKIEM przy którym dnie będą ciągle takie same i nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny....
spłakana ad Twojego ostatniego pytania, najlepiej skorzystać z poradni terapii uzależnień. Ale chyba nie da sie tak jednoznaczenie stweirdzić czy ktoś jest już stracony czy jeszcze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×