Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_Puma_

Lady-Com i Pearly najlepsza antykoncepcja,czy ktos stosowal?

Polecane posty

Gość całkiemzielona
Hej dziewczyny mam dwa pytania bardzo proszę o odpowiedzi z góry dzięki 1. Czy mogę całkiem wyłączyć budzik w pearly gdyż zdarza mi się wcześniej zmierzyć a potem niepotrzebne mnie i małżonka budzi :) 2. Powiedzcie mi jeszcze jak układać sensor gdyż ja dotykam nim dolnego podniebienia i trochę to boli czy prawidłowo jest dotykać dziąsła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możesz wyłączyć budzik po pomiarze jak robisz go wcześniej i już nie ma potem pobudki 3 razy minus i po sprawie budzik kaput :) odnośnie mierzenie to sensor ma dotykać śluzówki pod językiem najlepiej w okolicy wędzidełka czyli po środku a i nie ma boleć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@Niepewna***
Dziewczyny, proszę o podpowiedź. Mam 29 lat i od 8 lat biorę pigułki antykoncepcyjne. Biorę je pomimo, że od kilku lat borykam się ze skutkami ubocznymi (migreny podczas siedmiodniowej przerwy i spadek libido). Obecnie razem z mężem poważnie zastanawiamy się nad zakupem Lady Compa. Przeczytałam chyba całą zawartość ich strony, opinię PTG, przejrzałam wątki na forach a nawet filmiki z opiniami na YT. Cały czas jednak nie mogę pozbyć się takiego wrażenia, że Lady Comp jest dobry dla par które są gotowe zaakceptować potencjalną ciążę. A my póki co nie planujemy dziecka, w obecnej sytuacji zawodowej byłoby to dla nas bardzo kłopotliwe. Zapewne moje wątpliwości wynikają z tego, że przez wiele lat brałam pigułki, które jak wiadomo blokują owulację. Dziwnie mi teraz z myślą że będę miała normalny cykl i będę współżyć bez "żadnego zabezpieczenia". Polecacie LC jako antykoncepcję i TYLKO antykoncepcję dla osób nie planujących dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie wystarczy po prostu kupić sobie dokładny termometr i zapisywać pomiary? Bo to urządzenie, chyba działa tak samo: mierzy temperaturę i zapisuje ją i na tej podstawie określa płodne dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadin nie do końca:) ono analizuje wszystko za ciebie, ma bazę danych i jest to na prawdę komfortowa sytuacja. Niepewna - złudne myślenie:) to działa nawet jak nie chcesz dziecka. Po prostu kochasz sie tylko w dni zielone i już. Ja tak stosowałam BC przed planowaniem ciąży i potem po porodzie gdzie obawa o wpadkę jest znacznie większa niż jak nie masz żadnego dziecka. Wierz mi ale nawet tabletki nie dają ci 100 % antykoncepcji. A po co sie truc skoro mozna miec ta sama skuteczność z LC i zdrowo?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@@@Niepewna***, Ja nie chcę mieć dziecka- nigdy -stosuję Pearly już z 8 miesięcy i jest OK :) To, o czym piszesz czyli seks bez zabezpieczenia, normalne cykle... to normalne po pigułkach- one uzależniają psychicznie :) Ale możesz uwierzyć mnie, jak nie komu innemu: ciąży akceptować nie zamierzam, Pearly używam i mu ufam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile kosztuje takie cudo? ;) Bo zastanawiam się nad naturalnymi metodami, ale chyba najpierw parę cykli wypróbuję z termometrem i jak zobaczę, że to się u mnie sprawdza, to może się przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak na tą metodę wpływają choroby z podwyższoną temperaturą? Nie zaburza to pomiaru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na czas choroby nie robi się pomiarów. Pearly kosztuje 1200 zł, LC około 1900 zł. Skutecznosc identyczna, kwestia kilku zbędnych bajerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@Niepewna***
Dzusta - to prawda, po porodzie strach przed kolejną ciążą musi być dużo większy. Widzę po opisie, że stosujesz już 7 lat... Luizjana7 - coś w tym jest, że pigułki uzależniają psychicznie. Mimo, że na logikę wiem, że kobieta jest płodna tylko kilka dni z cyklu i że w ciąże (wbrew pozorom) nie tak łatwo i prędko można zajść (zwłaszcza koło 30-stki) to trudno jest mi się przemóc. Przyzwyczaiłam się że tabletki "likwidują" mój naturalny cykl, odbierają moją płodność. I teraz ona powraca a ja panikuję ;-)) Luizjana7 - wiesz, zaskoczyłaś mnie bo nie sądziłam że osoby bezdzietne z wyboru stosują to urządzonko. Ja też nie do końca jestem pewna czy będziemy się decydować na dziecko dlatego potrzebuję skutecznej antykoncepcji. Jeśli można wiedzieć to co robicie w czerwone dni? Powstrzymujecie się od współżycia czy używacie prezerwatywy? Czy prezerwatywa a do tego nie kończenie w środku bedzie ok w dni płodne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potwierdzam, myślenie błędne. polecam natomiast zaznajomić się z zasadami npru na podstawie których to urządzenie działa. szukaj okazji na allegro, ja kupiłam za 800zł urządzenie które miało 2 miesiące, kupione jako nietrafiony prezent ślubny. w tym momencie jednak uważam, że to samo można bez problemu zdziałać samym termometrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@@@Niepewna*** W dni czerwone stosujemy prezerwatywy i zawsze "w środku" :D Na pękniętą gumkę są przecież metody ;) A sama prezerwatywa dla zwiększenia pewnosci jest pokryta środkiem plemnikobójczym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepewna ja mam Baby Compa i przez kilka lat stosowałam zanim jeszcze nie planowałam dziecka. Pozatym on ma przecież taką samą jak nie lepszą skuteczność niż tabletki. Ja w dni czerwone stosuję gumki i stosunek przerywany bo jestem panikara i 2 dziecka na razie nie planuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie jak dziewczyny piszą w czerwone gumeczki i heja a skuteczność jest taka sama komputery cyklu maja badania które określily skuteczność jak dla pigułek wiec o co sie bać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkiemzielona
Kochan dzusto Żeby nie było za cicho zadam pytanko mianowicie dzisiaj zdarzyło mi się zmierzyć po niecałych dwóch godzinach snu tzn wcześniej spalam ale miedzy czasie wstawałam do ubikacji i tak całą noc dwie godziny spania i przerwa na siku niewiem czy to trochę nie ze stresu i moja temperatura w 11 dniu cyklu sięgnęła 36.58 i zastanawiam się czy to nie aby przez te nocne spacery wczoraj miałam 36.03 na jutro pearly wskazuje owulację i zastanawiam się czy duży wpływ na temp miało wstawanie co o tym sądzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro całą noc takie spacery miałaś to kto wie ale piszesz że jutro może byc owulka to może ten skok to nie całkiem od czapy zobaczysz jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkiemzielona
No jutro się przekonam ale zazwyczaj jak wstaje i się przespaceruję to temperatura mi spada :) nie wiem czy to normalne zawsze mi się wydawało ze powinna rosnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkiemzielona
Jak to nie uwierzyło ? Ciekawe to napisz dokładniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie jest to czasem jakaś wcześniejsza @? a i tak za 2 dni albo nawet jutro przestawi się tylko potwierdzaj to M . u mnie śliczna zielonka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, normalna (w sensie długości fazy lutealnej). wczoraj spadła temperatura, dlatego się zdziwiłam. dziś poszła w górę (nie mam pojęcia czemu), ale sam już pytał o M...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też macie powody do dywagacji :) Ja miałam np. w tym miesiącu owulację, OK, temp. wzrosła, spadła i....potem jak powinna normalnie wzrosnąć i się utrzymywać chociażby jak zawsze na te 36,2 -36,4 to mam istną huśtawę :D raz 36,1 drugi dzień 36,29, trzeci 36,04 czyli żółte non stop- ale wiem, ze już dawno po owulacji więc mnie to ani trochę nie niepokoi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkiemzielona
U mnie wskazuje na owulację dzisiaj choć wczoraj 36.58 a dzisiaj 36.33 wiec nie wiem czy rzeczywiście jest ale po śluzie i bólach owulacyjnych bo od kiedy odstawiłam tabletki to owulacje rozpoznaje po specyficznym bólu ale nie wiem właśnie czy temperatura może tak sobie spaść jak myślicie a i czy też miewacie takie bóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak u mnie może to u Was też :D Ludzie, organizm to delikatna materia, ale nie maszyna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śluz oznacza wysoki poziom estrogenów, nie jest jednoznaczny z wystąpieniem owulacji. po owulacji jest zawsze wysoki progesteron (który początkowo utrzymuje ciążę), który wiążę się z wysoką temperaturą. spada progesteron spada temperatura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×