Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maja_Maja

Czy to zasada, że po okresie wielkiej miłości i namietności

Polecane posty

Gość Maja_Maja

mężczyźni przechodzą fazę wycofania się ? Czy to oznacza, że kochają mniej, że znudzili się kobietą ? Czy to tylko stan przejściowy i wszystko wróci do normy ? Co kobieta powinna robić w takiej sytuacji ? Panowie, jak to jest z Wami ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie zawsze mężczyźni się wycofują, to nie zawsze oni kochają mniej. Często jest tak, że kobieta zdobyła to na co tak \"ciężko\" polowała a jak zdobyła to odpuściła. I dziwi się później, że TO ON się zmienił. ...\"Co kobieta powinna robić w takiej sytuacji\"...... A.... co mężczyzna powinien robić w takiej sytuacji..........?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
Zróbmy tak : Ja Ci powiem Banaczek co powinien zrobić mężczyzna, a Ty mi powiesz, co powinna zrobić kobieta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicelle
Tak nie musi byc. Jak trafił swoj na swego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NNNNNNNN
A ja trafilam na swojego. Czy to zasada u facetow ze po 10 latach kwiatek dla zony i mile slowo to zbyt wiele? Nawet jesli jest zgrabna, zadbana i chyba podoba cie innym? Jak was zrozumiec mezczyzni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicelle
Po 10 ltach to winien 10 kwiatkow przynosic, tak symbolem go:) i tyle całuskow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie nigdy nie było miłości,a może była, tylko pćźniej narzuciliście warunki "powineneś być taki a taki\" i tylko wtedy będę cie kochać, jakby miłość była umową komercyjną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale glupstwa
a jak ma kurna byc??? wyrzuc smieci! pozmywaj! odkurz! miej duzo kasy, ale i duzo czasu dla mnie! itd. itp. to jest tak podniecajace, ze kazdemu przechodzi jak reka odjal!!! mylicie milosc z zakochaniem! Wy sie dopytujecie dlaczego po X latach mezczyzna nie jest juz zakochany! chryste! a Wy jestescie zakochane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to jest tak: Dziewczyna - chłopak w \"młodym wieku\" maluje w swojej wyobraźni, \"a przy okazji zupełnie niechcący w swojej podświadomości\" obrazek swojego ideału. Poznaje w pewnym momencie kogoś kto przypomina jej tę wymarzoną postać, wiąże się z ta postacią (nie koniecznie ślubem małżeńskim), a później wymaga od niej tego co CHCIAŁABY ZOBACZYĆ, nie widzi tego co ta postać sobą reprezentuje tylko widzi to czego nie ma a co chciałaby zobaczyć. I wtedy powstaje problem: \"kiedyś byłeś inny\".... .Nie był taki sam tylko Ty widziałaś Go inaczej. Na początku przypominał Ci Twój malunek, teraz patrzysz rozsądniej, widzisz inaczej, nie tylko Jego, inaczej widzisz świat, życie i na tym tle On wygląda inaczej. Ale czy napewno to On jest inny czy on jest zły. Myślę, że niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodze sie z przedmowca - moj facet naprawde sie zmienil. Od poczatku sie bardzo staral i robil wszystko zeby bylo jak najlepiej i potrafil wiele rzeczy mowic i robic... teraz nawet nie potrafi byc juz mily. Zaskakuje mnie to zwlaszcza w rozmowie z obca osoba, potrafi byc milszy dla kolegow i kolezanek niz dla mnie. Nie przytuli sam z wlasnej woli, nie pomysli zeby pocalowac nawet:/ wszystko musze inicjowac sama, z wyjatkiem seksu bo to akurat jedyna rzecz ktora potrafi zrobic z wlasnej woli:/ wiec nie mow ze to moje wyobrazenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem Cię \"szoki\". Piszesz, że nie zgadzasz się ze mną a potwierdzasz moje zdanie. Pytam jeszce raz: to on się zmienił, czy może Twój kąt spojrzenia jest inny.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jaki sposob potwierdzilam twoje zdanie? napisales ze widzimy to co chcielibysmy zobaczyc apozniej nam spadaja klapki z oczu i nagle sie okazuje ze partner niejest taki idealny... ze porownujemy go do idealu a okazuje sie ze nigdy taki nie byl, ze to byly wyobrazenia. No wiec mowie ze moj facet zmienil sie naprawde, ze wcale sobie go takim cudownym nie wyobrazalam i kiedys zachowywal sie kompletnie inaczej. Byl czuly, potrafil przytulic pocalowac szepnal mile slowko. Teraz juz nie potrafi byc juz w zwyklej rozmowie dla mnie mily, ciagle robie awantury i ma o cos pretensje(na przyklad o wyimaginowana zdrade, a nie daje mu powodow zeby tak myslal...). Chodzi mi o to ze wszystko naprawde sie zmienilo, nie wymyslilam sobie tego, czego w tym nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt. Kobiety lubią często mówić swoim mężczyznom, że ich kochają, a podobno mężczyzna kocha do czasu, gdy tego nie odwoła ;) Banaczek, moje pytanie nie dotyczyło kilkuletniego związku małżeńskiego, tylko związku kilkumiesięcznego - a to jest różnica. Chciałam po prostu wiedzieć dlaczego po krótkim okresie czasu mezczyzna " spowalnia", staje się mniej ekspresyjny, nie okazuje tak często uczuć, chociaż wiem, że nadal kocha. Czy to kwestia poczucia, że skoro zdobył kobietę i powiedział jej, że ją kocha, to może sobie odpuścić ? Czy to cecha mężczyzn, czy może cecha pojedyńczych osobników ? Kobiety potrzebuja czułości, zapewnienia o uczuciach, natomiast niektórzy meżczyźni niejako o tym zapominają. Z czego to do cholery wynika ? Że mniej kochają ? Może te pytania wydadzą się Wam głupie, ale czasem naprawdę trudno zrozumieć męski punkt widzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniarzyk
kolejne etapy sa nie do przyjęcia!!!, nie lubie schodów wole sie wspinac po równi pochyłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja_Maja....... nie wiem czy to jest cecha osobników płci męskiej, czy pojedyńczy przypadek. Na świecie jest wiele miliardów ludzi i każdy jest inny, bez względu na płeć, wiek, religię i.t.p.. Wiem natomiast, że często sami popełniamy błędy ale winnych za ten błąd poszukujemy wśród innych ludzi, nie jesteśmy świadomi, nie dopuszczamy takiej myśli, że to może JA jestem winny/winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnę Cie
witam Maja:) chciałam tylko dodać że z tymi chłopakami to sprawa zdaje się beznadziejna...fakt że po jakimś czasie namietność przygasa jest zdaje się oczywisty ale mi tak cholernie trudno to zaakceptować!:( zwłaszcza że ja dla odmiany czuję że po tych kilku miesiącach mogłabym dla niego zrobić wszystko... wczoraj się z nim spotkałam i miałam w głowie genialny plan jak sprawić by było tak jak kiedyś...oczywiście wszystko poszło nie tak... miałam się w niego nie wgapiać:) ale nie mogłam oderwać oczu miałam być oziębła i niedostępna, ale jakże bym mogła gdy on sprawia że miękne pod dotykiem jego dłoni miałam W KONCU usłyszeć że mnie kocha,a zeszło na to co zwykle: za każdym razem gdy wychodził z pokoju nakrywałam twarz poduszka i krzyczałam :"k*rwa mać jak ja Cię kocham" ;) nie wiem juz co zrobić... tak czy inaczej mój stan staje się z dnia na dzień co raz cięższy:) zakochałam się na zabój:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
Witaj Pragnę Cię :) Cieszę się , że się odezwałaś :) Czy dobrze zrozumiałam, że jeszcze nie usłyszałaś od swojego mężczyzny, że Cie kocha ? Jak długo jesteście ze sobą ? Przepraszam, że tak wypytuję :) Ja mam inna sytuację. Słowa kocham Cię słyszałam z jego ust setki razy. Teraz też je słyszę bardzo często. NIestety te cholerne uczucie, że coś się zmieniło nie daje mi spokoju. Oszalałam na jego punkcie i czasem podobnie jak Ty mam ochote zagryźć zęby na poduszce i krzyczeć, że go kocham :) Wydaje mi się, że najlepszym sposobem na rozwiązanie "naszych problemów " jest delikatne wycofanie się od czasu do czasu i przede wszystkim uatrakcyjnianie naszych związków, zaskakiwanie partnerów. Juz sama nie wiem, gdy się tak na zimno nad tym wszystkim zastanawiam to sama dochodzę do wniosku, że to przecież naturalne, że po pewnym czasie uczucie staje się mniej wylewne. Wiemy, że kogoś kochamy, mamy go, jesteśmy razem, więc po co szaleć ? Tylko że gdy wspominam te czasy, gdy On "szalał", to aż mi się łezka w oku kręci :) Pozdrawiam Pragnę Cię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
Banaczek :) Dziękuję, że przedstawiasz swoją opinię. Bardzo ją cenię. Trochę chyba się jednak rozmijamy. Każesz mi szukać niejako winy w sobie, a nie o winę tutaj chodzi. Zadając moje pytania chciałam sie dowiedzieć jak to jest z uczuciami u mężczyzn. Powszechnie bowiem wiadomo, że kobiaty kochają i myslą zdecydowanie innaczej, niż płeć brzydsza :) Przeczytałam swego czasu ksiązkę Mężczyźni są z marsa... i to dało mi dużo do myślenia. Bardzo często kobieta, badź mężczyzna wysyłają jakieś sygnały, ale niestety płeć przeciwna odbiera je w całkiem inny sposób. Tak naprawdę bardzo trudno jest kobiecie zrozumieć mężczyznę i vice versa ( nie mówię, że jest to niemożliwe ;) ). W moim zwiazku wiem, że niczego złego ostatnio nie zrobiłam, nie było miedzy nami konfliktów, mój ukochany zna mnie na wylot, zna zarówno moje wady, jak i zalety. Szkoda tylko, że przestał się już starać...:( Pozdrawiam i dziękuję za zabranie głosu w dyskusji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem to trochę dziwne:) jesteśmy ze sobą 5 miesięcy a ja od mniej więcej dwóch czekam na te słowa z utęsknieniem bo właśnie wtedy zdałam sobie sprawę że bez najmniejszego przekłamania byłabym mu w stanie odpowiedzieć tym samym... może to dziecinne ale on pisał mi to kilka razy...mówił rzezcy które znaczą dla mnie więcej niż \"kocham\"...jednak TEGO nie powiedział do tej pory:( myślę że sama jestm sobie winna bo pczatkowo byłam tak zimna że wręcz smiałam się z jego uczuć do mnie...kilka tygodni temu powiedział że boi się mojej reakcji, a ja głupia jeszcze przyznałam że słusznie:o...a teraz skomlę jak pies o jakikolwiek dowód miłości;0) boję się że zanim to wykrztusi przestanie to czuć...wczoraj było wyjątkowo...wierzę że mnie kocha, ale tego strachu że go wkrótce stracę lub on sam stwierdzi że to już nie jest to, nie mogę się wyzbyć:( ehhh..pozostaje mi chyba tylko pozostawić sprawy własnemu biegowi a nie wiecznie się nad sobą użalać również pozdrawiam Ciebie Maju oraz innych🌻 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
Pragnę Cię :) Popatrz na to z innej perspektywy. 5 miesięcy to i długo i krótko. Dodatkowo dochodzi fakt, że Twój mężczyzna może faktycznie boi sie Twojej reakcji na te słowa ? Może on też się czuje niekomfortowo i niejako specjalnie zachowuje lekki dystans ? Nie chcę Ci nic doradzać, bo nie wiem jak wygląda Wasz związek. Mogę jedynie podac Ci jedyną i naprawdę sprawdzoną radę : porozmawiaj z nim szczerze o uczuciach. Jeżeli jednak będziesz się bała, lub z różnych względów uznasz, że czułabyś się niekomfortowo zaczynając ten temat, to przecież są różne sposoby, żeby delikatnie sprowadzić rozmowę na " interesujący nas temat " ;) i nawet na początku w formie żartu wyznać, to co czujesz ( absolutnie jednak nie chodzi mi o " robienie sobie z tego jaj ", bo wtedy facet autentycznie ucieknie ;)). Możesz kiedyś, gdy będziecie miło spedzać czas, gdy będzie miłą atmosfera powiedziec na przykład: W takim meżczyźnie jak Ty mogłabym się zakochac, a może nawet już to zrobiłam :) Poczekaj na reakcję, gdy on pociągnie temat - kontynuuj go. Zaryzykuj, ale nie bądź nachalna... Wiem, łatwo komuś radzić :P ja również jestem w związku dokładnie 5 miesięcy ( tydzień temu mieliśmy rocznicę ). Słowa kocham Cię, na początku nieśmiałe i niezdarne, usłyszałam po miesiącu, chociaż właściwie zaczęliśmy od słów : zakochałam/łem się w Tobie. Uwierz mi, nie jestem osobą bardzo towarzyską, ale w kwestii uczuć zachowuję duży dystans. Wynika to chyba z faktu, że jestem kobietą i w pewnych sprawach pozostawiam pierwszeństwo mężczyźnie. Gdy jestem szczęśliwa i kochana nie mam oporów przed mówieniem o uczuciach, gdy natomiast wyczuję lekki dystans - zamykam się w sobie, zmieniam się, staję się nieufna, zaczynam zastanawiać się nad każdym słowem, gestem... Powtórzę jeszcze raz, łatwo jest doradzać innym, bo widzi się ich sytuację z pewnej perspektywy, ale może właśnie spojrzenie z boku na dany zwiazek, załapanie innej perspektywy, nawet osoby obcej, pozwoli inaczej patrzeć na swój związek i podjąć dobrą decyzję odnośnie naszego postępowania ? ( wyszło straszne masło maślane, ale mam nadzieję, że sens został zachowany ;) ) Każdy człowiek ( czyli zarówno kobieta jak i mężczyzna ) inaczej podchodzi do kwesti uczuć. Ale wydaje mi się, że można obu płciom przypisać pewne stałe cechy. Zaraz zwątpię, czy jakiś mężczyzna udzieli w końcu odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie ;) Głowa do góry Pragnę Cię. Wydaje mi się, że sytuacja u Ciebie nie jest aż tak szara, jak ją opisujesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie masz rację Maja:) jetem beznadziejną pesymistką...nasz związek cały jest niezdarny:P ale myślałam że po takim czasie słowo \"kocham\" stanie się już codziennością...on mi to daje do zrozumienia bardzo często(a przynajmniej dawał bo ostatnio jak wiadomo \"opadł\" że tak powiem:P )...ale ja nigdy...kiedyś próbowałam do tego nawiązać ale zanim przeszłam do sedna sprawy przeanalizowałam to w głowie i stwierdziłam że to brzmi strasznie głupio;) a teraz jeszcze ta głupia obsesja że jak mu to powiem to ucieknie:) o ile wcześniej nie odkryje paru moich strasznych wad i nie zwieje zanim zdąże wykrztusić \"k\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż 7 misiecy nam dajesz? to świetnie! a ja głupia bałam się że nastapi to znacznie prędzej! dzięki AXN jesteś kochany(a);) :P trudno..jeżeli mnie zostawi -postaram się wmówić sobie że widocznie tak miało byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a propos hien
przedłurzacz 🌻 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja_Maja
Przedłurzacz :):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×