Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _to_ja_

Prawdziwa historia

Polecane posty

Gość _to_ja_

Od środy spałem w sumie 10 godzin. Średnio ok. 2,5 godziny dziennie. I skąd ta energia? Czuję się wyspany. Dzisiaj obudziłem się o 6:00, zasnąłem ok. 3:00 nad ranem. Od 7:30 ponowne poszukiwania , wciąż bez skutku. Znów płacz i błaganie o pomoc. Obiad i znów to samo, musiałem wyjść. Dwie godziny spaceru pomogły trochę, ale nie na długo. Rodzice wyszli, zostałem sam, niemiłosierny płacz, który duszę w sobie jak oni są. Wciąż nic nie wiedzą. Kolega mnie ratuje, podtrzymuje na duchu jak się da. Miałem nie dzwonić już żeby mogła na spokojnie przemyśleć. Wciąż jednak dręczy mnie jeden problem. Zadzwoniłem i usłyszałem dziwnym głosem „słucham”. Jakby płakała przed chwilą albo była chora. Zapytałem czy kogoś ma, po kilku prośbach powiedziała, że nie. Pragnę jej, bo wiem jak strasznie cierpi. Pragnę uświadomić ją, że nic nie jest skończone, że nigdy nie jest za późno. Zapytałem „czy możesz mi powiedzieć, że mnie nie kochasz”? Koniec rozmowy, odrzuciła, uraziłem Ją. Nie będę o to jej pytał, każdy telefon pogarsza sprawę a Ona coraz bardziej się denerwuje. Dlaczego nie chce spróbować jeszcze raz? Znalazłem piękny tekst piosenki The Cure mówiący o tym, ze nigdy nie jest za późno i jej wysłałem. Nie wiem czy nie zrobiłem źle, ale wiem, że muszę dać czas jej na przemyślenie. Znienawidziła mnie. Ale to rozumiem i nie jestem na nią zły. Wręcz odwrotnie. Czekam z utęsknieniem na malutki znak, który pozwoli mi wsiąść w pociąg i do niej jechać. Tak bardzo tego pragnę. Czy jest jakaś szansa? Pomóżcie mi bo nie wiem co dalej mam robić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
a co przeskrobałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _to_ja_
Trochę za duzo sprzeczek, nie mieszkamy wspólnie jak ona tego chciała. Nie mogłem wtedy ale też zrobiłem błąd. Teraz chcę z nia mieszkać, wziąść ślub i o tym wszystkim powiedziałem prosząc 2 godziny na kolanach ale ona mówi że juz za późno, potrzebuje zmian, poznawania nowych ludzi. Można powiedzieć ze to zbiór nieporozumień z kilku lat związku. Obydwoje jesteśmy za uparci ale jestem gotów ustapić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _to_ja_
Serce, które boli od kilku dni. Boję się abym nie dostał zawału, choć gdybym tylko wiedział, że nic z tego nie będzie mogłoby tak się stać. Ale wierzę, że wróci. Ale ona mnie piekielnie mocno umocniła w uczuciach tym, co zrobiła. Kocham ją ponad wszystko. Zawsze kochałem, tylko byłem zbyt zamknięty w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_to_ja_ ... no jakbym czytała swoją historię... ale minęły prawie 2 miesiące, przez półtora miesiąca wydzwaniałam i prosiłam, nic to nie dało, nawet chyba pogorszyło sprawę, a teraz to już mi chyba wszystko jedno :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _to_ja_
Równe 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _to_ja_
Przespałem się 2 godziny, trochę zjadłem, lecz w dalszym ciągu te jedzenie jest strasznie nie dobre. Jem może 1/3 tego co normalnie. Dzisiaj jestem na połowie drugiego dania i pół talerza zupy z obiadu od 7 rano. Troszkę mi lepiej, widzę ją na gg, wiem, że ona tam jest tylko nie wiem, co robi. Nie mogę jej denerwować i się odezwać bo wiem jak było poprzednio. Czekam wciąż na nią z nadzieją, że da mi znak abym mógł jutro wsiąść w pociąg i pojechać do Niej. Dzisiaj ostatni odjechał. Było lepiej, znów jest gorzej ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _to_ja_
przepraszam, niedobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maries
TO_Ja strasznie się zadręczasz , może daj jej przemyśleć pewne sprawy , może warto odpocząć aby mocniej kochać ;) i zacznij jeść bo będziesz chudy i mało atrakcyjny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o raju.. jak najdalej od takich facetów... Człowieku - daj jej spokój! Czy swoim męczeniem i dręczeniem chcesz żeby sie zgodziła??!! OK - tylko wtedy zgodzi się dla świętego spokoju by po pół roku nie wytrzymać i znowu odejść. Jeśli ma to być jej decyzja to odpuść - niech sama zdecyduje. Przecież wie, że czekasz i jesteś gotowy zacząć od nowa. Na mnie taki natręt podziałał odstraszająco - im bardziej chciał tym bardziej uciekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×