Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czerwona Różyczka

Czy wypada???????????? poradzcie

Polecane posty

Gość bilecik
wiski to chyba dosc powazny drobiazg. Taki mało tkliwy jak na danie czegos do zrozumienia . Jeszcze podumam nad tym. A jakby bratowa udzieliła jakis informacji co on lubi , czyms sie interesuje ? Albo popros go o jakąs przysługe typu ' fucha ' dla ciebie jesli robi cos co mozna w ten sposob wykorzystac. Zebys ,niby w jakiejs sprawie ,pobyła w jego towarzystwie. Cos mam dzis ciezką głowe do dobrych pomysłow przy takich kombinacjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bilecik
widze ze mumi wpadał na to samo :) wic moze to jest to :) a przeciez faceci uwielbiaja sie na czyms znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi bileciuku i tak bardzo dziekuję Ci za radę.. muszę pomysleć co On może lubić a moze jakąś wodę po goleniu??to by było chyba głpie;/i mało romantyczne gdyby miał urodziny to bym tą wode wysłała..a to ma byc znak z niebios..:) i odemnie ehh trudny orzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bilecik
a taka jestes cwaniara !!! :) szafe bedzie robił , pewnie mu troche zejdzie jak go zaczniesz bałamucic miedzyczasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różyczko, jeśli dasz mu prezent, zorientuje się, że coś do niego czujesz. Mam obawy...skoro teraz tak bardzo przeżywasz pierwszy z nim kontakt, piszesz, że czujesz cos do niego..zastanów się proszę co będziesz czuła gdy on nie zareaguje w oczekiwany przez Ciebie sposób? Będziesz cierpieć :( daj mu okazję by się postarał a dopiero potem rozpieszczaj prezentami, bo jak na razie to nie masz powodu, by go obdarowywać - możliwe, że on poczuje się niezręcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mumi.. ja go znam już cztery lata..lecz mamy rzadki ze sobą kontakt..ze względu na pracę,i jeszcze z innego powodu;( Wiem od tych czterech lat ,że coś między nami iskrzy..i to dość mocno..On być może chciałaby zrobić krok ale sie boi niewiem,moze niechce..dlatego chciałam przejąć inicjatywę.. Czemu myslisz ,że może poczuć sie niezręcznie??Przy kolegach?? niewiem? wszystkie sugestie mile widziane chciałabym uniknąc jakichkolwiek błędów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bilecik
Mumi dobrze mysli , jelis mu nie spasuje cos , to bedzie dretwo i niemiło , a przeciez juz wiesz ,ze bedziesz miała okazje do pobycia nim . Wtedy bedziesz mogła cos 'podziałać' . A jesli dłuzyło by Ci sie czekanie na szafe , to zgłos awarie tej ktorą masz :) ze Ci sie urwało mocowanie drążka na wieszaki :0 jest cos takiego bo mi sie ostatnio urwało. Niech Ci przymocuje , a za to sie bedzie conajmniej kawa należeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozyczko :) tez tego typu podchody w zyciu przezywalam, oj przezywalam :D Dlatego Twoj problem jest mi bliski i chcialabym Ci cos poradzic ... niech pomysle .... (Zanim sie zastanowie, to chyba musze odradzic Ci kwiaty ... ja swego czasu kilkakrotnie podarowalam mezczyznie, ktorego bardzo kochalam bukiecik roz ;) Fakt, ze bylo to na pewna okazje (nie pytaj jaka, bo padnisz ze smiechu), ale teraz z dystansu czasu jak patrze na takompromitacje, to pale sie ze wstydu .... w razie braku odezwu z jego strony, a niestety trzeba sie z czyms takim liczyc, nie bedzie Ci zbyt milo). a czy skoro on ma Ci robic szafe, to moze moglabys wpasc do firmy i porozmawiac o jakis szczegolach? jakby rozmowa dobrze szla, moglabys zaproponowac jej kontynuacje w kawiarni lub knajepce? bede jeszcze myslec, na razie tyle, zjem sobie batona na dalsze rozruszanie mozgu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oprocz ego podpisuje sie pod wszystkimi radami bilecika :) ja swoja ostania zbobycz zaprosilam na piknik do parku, fakty, ze bylismy juz wtedy w fazie rozmow, ale wiedzialam, ze jesli nie zrobie jakiegos kroku, to drogi nasze moga rozejsc sie na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konczita dziekuję za odzew ;) Naprawdę dawałas różyczki..?i nie był zachwycony? bo rzeczywiście koledzy w pracy mogą się smiać..niewiem;/ Kiedyś specjalnie jeździłam tam do firmy ale ileż można..na kawę do bratowej przychodzić..chociaz może niebawem pojadę..kurcze..ciezko mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kiedyś
przesyłałam mężczyźnie kwiaty i z tego co wiem to czuł się wniebowzięty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawalam rozyczki, ale nie ja jedna ;) to bylo na np. zakonczenie roku ;) ale ja zawsze zamiast jakiegos tam symbolicznego gozdzika, zeby dac upust swym uczuciom 7 czerwonych roz :D fajnie nie? nie wspomne, ze mialam wtedy az 14 lat... a z tym moim ostanio zdobytym panem, to zaproponowalam spotkanie, ale fakt, ze wczesniej bylismy juz troche zaznajomini, tzn. po kolezensku sobie czasem pogadalismy, mielismy wspolny temat wychodzenia na papierosa. nawet ze 2 razy bylismy w knajpce, ale to bylo na zasadzie, ze nadeszla pora jedzenia, wiec trzebaby cos zjesc, nie w sensie romantycznym ani ciut. tzn. ja oczywiscie czulam sie bardzo romantycznie ;) on jak sie pozniej okazalo tez, ale sam by mi nic konkretnego nie zaproponowal. zreszta drogi nasze mialy sie niebawem rozejsc, wiec wiedzialam, ze albo musze postawic pierwszy krok, albo wiecej go nie zobacze. i doszlam do wniosku,z e piknik w parku bedzie takim kolezenskim niezobowiazujacym aktem. piknik rozjasnil mi troche sytuacje jego uczuc, ale na tym podchody sie nie skonczyly ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj konczita ja nie mam niestety 14 lat tylko prawie 30;/ wiec moze kwatki to głupi pomysł jak na osobę w moim wieku;( a na telefon z propozycją nie odważę sie..jakoś nie umiem.. Chciałabym cos mu podarować ale tak żeby sie nie osmieszyć,siebie i jego.. moze to wogóle zły pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoj pan tez moglby byc wniebowziety rozami, ale trudno tak na oko zgadnac, bo nie wiem jaka tam w pracy jest sytuacja, nie wiem, jakiego typu facetem on jest, ba, nie wiem, czy moze jego serce zajete jest przez kogos innego, czego Ci absolutnie nie zycze, ale nieszczescia chodza po ludziach ... jesli chodzi o whisky to raczej odradzam, to mi sie tydaje jakies gruboskorne, tym bardziej, e moze nie lubi. juz np. butelka dobrego wina z bilecikiem proponujacym wspolna degustacje bylaby subtelniejsza.ale niedaj boze facet jest alkoholowoym abstynentem i bedzie wtopa.... a czy w ogole kiedykolwiek z nim rozmaiwalas? jak tak to o czym? (nie chce byc wscibska, ale miec na czym zabazowac swe \"rady\"). czy mozesz podac wiek swoj i jego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocnzita
aha, napisalam ze prawie 30, ot juz wiemy na czym stoimy ;) tez mialam prawie tyle, jak podrywalam swojego na piknik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kończita. Moja sytuacja jest dość trudna..i każdy kto zna moją sytuację powie mi ze mam sobie dać spokój. Cuż nie bedę owijać w bawełnę..On jest żonaty;( wiem jednak (z pewnych źródeł że nie jest to małżeństwo udane)dlatego miedzy innymi chodzi mi o tą dyskrecję..Gdybym wiedziala że jest szczęśliwy w swoim związku to naprawdę odpuściłabym sobie.. jednak od paru lat coś miedzy nami iskrzy..to długa historia.. Znam go tyle o ile,wiem ,że to spokojny czlowiek ale z poczuciem humoru..Nie chciałabym pod żadnym pozorem go obrazić dlatgo nie moge być bezpośrednia do puki tak naprawdę nie znam jego uczuć.. Widzę że pod płachtą swojego poczucia humoru (jakie posiada) kryje sie bardzo samotny nieszczęśliwy człowiek.. A ja chciałabym go uszczęsliwić..ale jak Domyslam sie że niektórzy mogą nie akceptowac tego co robię..jednak ja myslę ,że każdy ma prawo do szczęścia..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozyczko, to jak Ci tylko powiem, ze tak troche przypuszalam :( ze w \"normalnych\" sytuacjach nie trzeba robic podchodow :( ale nie potepiam Ciebie, zachowujesz sie calkowicie fair i dyskretnie. jezeli cos miedzy wami wypali to nie dlatego, ze odbilas go innej (bo to akurat moglabys zrobic na przestrzeni tych kilku lat), tylko dlatego, ze jego wiazek z nia nie jest juz zwiazkiem. jezeli chcesz sie czuc w porzadku sama przed soba, a z tego co piszesz wywnioskowalam, ze jestes wywazona i madra osoba, mysle ze prawdziwie pierwszy krok w konkretna strone powinien nalezec do niego. natomist ty mozesz zrobic cos sugestywnego, ale tak, zeby wszystko bylo spraweidliwie ... nie wiem, czywiesz o co mi chodzi .... a gadam tak do Ciebie, jakbym wszystkie rozumy pozjadala, bo sama to przechodzilam ... tak, TO ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncziat
no faktyczniewiek tu nie ma znaczenia, chcialam tylko sie zorientowac, czy np. nie masz 16 ;) bo nie wiedzialam, dlaczegodorosla kobita bazuje swoje byc albo nie byc na podchodach, ale teraz juz wiem, wiec wszystko jest jasne. mam nadzieje, ze nie naleca na ten topik obronczynie ogniska rodzinnego i inne mohery, bo nas zjedza :P trzymaj sie dzielnie i myslmy jak emu zaradzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktyczniewiek tu nie ma znaczenia, chcialam tylko sie zorientowac, czy np. nie masz 16 ;) bo nie wiedzialam, dlaczegodorosla kobita bazuje swoje byc albo nie byc na podchodach, ale teraz juz wiem, wiec wszystko jest jasne. mam nadzieje, ze nie naleca na ten topik obronczynie ogniska rodzinnego i inne mohery, bo nas zjedza :P trzymaj sie dzielnie i myslmy jak emu zaradzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konczito dziekuję!!!!!!! Boze jak miło usłuszec takie słowa w tak trudnej sytuacji.. Wiesz ja zawsze wychodziłam z załozenia ,że nie będę budować szczęścia na nieszczęściu innych..Ale w tym przypadku jest inna sytuacja.. Ja ze swojej strony chciałabym jakoś sie do niego zbiżyć ale cieżko, pomyslałam o tym upominku żeby moze sprawic mu radość..Od z pewnością bedzie wiedział ze to ja.. tylko ze Ja w tej sytuacji niewiem jak sie do tego zabrać..ryzyko że da mi kosza też jest.. bo jest to człowiek który zalicza sie do wiernych męzów mimo swojego nieszczęścia.. Sytuacja jest gorsza niż zła.Ale za bardzo mi na Nim zalezy żebym mogła tak łatwo sie poddać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozyczko, a czy myslisz, ze moglabys sie jakos z nim zaprzyjaznic? gdyby byla miedzy wami nic kolezenstwa, opowiadania sobie o zwyklych codziennych sprawach, nie musialabys sie martwic, ze da Ci kosza itd. w takiej sytuacji mialabys tez okazje poznac go troche i sama sobie odpowiedziec, czy jest to milosc Towjego zycia, czy po blizszym poznaniu moze troch ochloniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, jak mi naswietlilas sytuacje troche to moze faktycznie jakis upominek bylby milym gestem, szczegolnie, jesli jestes pewna, ze on bedzie wiedzial, ze to od Ciebie ... teraz pozostaje sprawe rozpatrzyc od takiej strony: kochasz go, wiec chcesz sprawic mu radosc, nie chcesz zrobic nic, co byloby wbrew jego woli i nie chcesz zrobic czegos, co naraziloby na szwank jakikolwiek dyskomfort. i w tych ramach trzeba bedzie wymysllic cos, co jakkolwiek nie zostanie odebrane prze niego, nie przyniesie zadnych negatywnych efektow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×