Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poradzcie cos prosze

.....Jak wy byscie sie zachowaly drogie kobietki w tej sytulacji....wiec tak

Polecane posty

po co ty z nim dyskutujesz.........z facetami sie nie dyskutuje, oni tego nie lubia. najpierw pochwal go, ze jezdzi znakomicie, a potem powidz mu krotko, ze ty tez bedziesz jezdzic, bo zrobilas prawo jazdy.......a jesli mu sie nie podoba, to zazadasz sprzedazy auta! i nie wdawaj sie w rzadne dyskusje.....to nic nie przyniesie...... postaw go przed faktem dokonynym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąsiad pożyczyłby auto
jestem pewna..już nie raz proponował czy by mnie nie podwieźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje. Wyglada na to że bardzo boisz się swojego faceta. Może jego reakcji jak postawisz na swoim , moze tego że przestanie Cie kochać. To powazny problem i nie chodzi tylko o auto.To z jego strony chamstwo , egoizm i brak szacunku.Dyskusją nic nie wskurasz. Musisz dać sobie prawo do błędów i przestać się nie bać sie jego krytyki i gniewu. Nie ma racjii.nawet jeśli rozbijesz auto. Ciekawe czy on uczac się czegoś nigdy niczego nie zniszczył? Szanuj siebie i badź przekonana że masz prawa takie same jak on w tym związku. Jesli Cie nie uszanuje nie wróżę dobrego życia dla Ciebie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_me70
Miedzy pozyczyl auto a podwiozl jest roznica w tym kto jest za kierownica :) Ty nie masz jezdzic pozyczonym autem sasiada masz jezdzic swoim samochodem. Szczerze mowiac zastanawiam sie czy naprawde wierzycie w to,ze jesli by powiedziala albo mi dajesz samochod albo sprzedajemy to by to cos dalo ??????? Rozwiazywanie konfliktow na zasadzie sily nigdy moim zdaniem nie jest dobre.Ja wiem ze to moze dobrze wyglada w gazecie,ale w normalnym malzenstwie takie ultimatum by nie przeszlo. poradzcie cos, poradzisz sobie tylko musisz dziajac spokojnie i systematycznie.Konsekwencja to jest podstawa w rozwiazywaniu takich sytuacji. Faceci naprawde lubia sie opiekowac kobietami,nie graj silaczki,nie targaj zakupow, szanuj siebie. I nie wierz w rozwiazania silowe. Moje znajome ktore udaja biedne mimozy maja najbardziej dbajacych facetow pod sloncem bo tak ich sobie wychowaly.I Ci faceci naprawde swiecie wierza ze zona nie potrafi wypelnic PITu,zmienic zarowki i ze jest delikatna i wrazliwa. Troche bezradnosci i czaru i udawania bezbronnej kruszynki jeszcze zadnej kobiecie na swiecie nie zaszkodzilo :)))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka smakoszka
Tez nie mam wprawy w jezdzie samochodem , ale moj facet nie tylko mi nie zabrania jezdzic jego samochodem , ale namawia i zacheca , bo wie , ze to jest jedyna metoda , zebym jezdzila lepiej. I nie rozumiem tego faceta z tematu , w ogole nie rozumiem. Samochod i tak mozna rozwalic , moze spasc na niego cegla , moze sie odczepic przyczepa od pojazdu jadacego z przodu - to nie ma nic wspolnego z umiejetnosciami. A jak ktos nie ma wprawy , to po prostu jedzie wolniej i tyle , i ma wiecej czasu na reakcje. Jakby mnie facet tak traktowal , to bym sie czula upokarzana , nie szanowana , ustawiana pod sciana i chyba bym sie z taka osoba rozstala. Musisz mu przedstawic to jako problem - jego szacunku do ciebie. Bo on cie ewidentnie nie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_me70
Ja jednak mysle ze to jest dorabianie calej wielkiej filozofii do malego prostego faktu ze faceci nie lubia sie dzielic samochodami. I czesto robia to zupelnie podswiadomie. Zreszta ja tez nie lubie sie dzielic moim samochodem,tak jak nie lubie gdy ktos grzebie w moim komputerze. Ja to przerabialam z moim ojcem,moim bratem,moim facetem zaden z nich pomimo tego ze mnie kochaja i szanuja nie jest szczesliwy jak chce jezdzic ich samochodem. Nie dlatego ze samochod sie rozpadnie na kawalki ale dlatego ze sa terytorialni. Jezdze bardzo dobrze,a pomimo tego im sie zdarza palnac jakas glupia uwage .Moim zdaniem sytuacji trzeba poswiecic troche czasu i konsekwencji i nie robic z tego wielkiego halo :) Jesli malzenstwa mialaby sie sypac z takich banalnych powodow to nie byloby ani jednego na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piratka drogowa
miałam podobna sytuacje z moim mężem,przez dwa lata mi autka nie dawał,któregoś dnia po wielkij kłótni o samochód nagle wyciągnoł kluczyki i mów z ironią na buzi masz jedź ale sama(zdawał sobie sprawe że po zdaniu egzaminu nie jeździłam dwa lata),pewnie myślał że sam nie pojadę a ja się zawziełam i wsadłam za kierownice i pojechałam i jakoś sobie poradziła(ale mówię wam co ja wtedy przeżywałam) po tak długiej przerwie.Teraz mąż jest ze mnie dumny że jego żona tak wspaniale jeździ i sie puszy przed kolesiami kupił mi nawet samochód żebym miała swój.Walcz a zmięknie napewno,nie odpuszczaj,gadaj mu o tym bez przerwy a wkońcu dla świętego spokoju będzie ci autko dawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, samochód jest WASZ, więc masz do niego takie samo prawo jak on. Co ja bym zrobiła? Nie wiem :o Ale na pewno nie udawałabym, że wszystko jest ok, nawet kosztem awantury :o A najbardziej mnie wkurza, że facetów traktuje się jak jakieś upośledzone istoty, co to nie rozumieja prostych słów i prostych relacji międzyludzkich :o Jak czytam o tysiącach poradników \"jak postępować z mężczyznami\" to myślę sobie, że chyba lepiej jest spędzić życie z psem niz z takim rozkapryszonym dziadem :o Mam takiego ojca, dziękuje bardzo :o Nie mów tego, chwal nawet jak coś zrobi źle, uśmiechaj sie chociaż masz ochotę zatłuc go siekierą... Ja z takim egoistą dnia dobrowolnie bym nie spędziła :o Jak to czytam, to mam ochotę zadzwonić do mojego mężczyzny i powiedzieć mu, że jest cudem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana rozumiem cie swietnie
moj niby mi pozwalal jecha,c ale tak potwornie sie na mnie darl, ze zarzynam samochod, ze ryczalam jak jechalam,w koncu sie obrazilam. Efekt jest taki,ze w ogole nie jezdze, juz nawet zapomnialam wszystkiego, bo to bylo dziescia lat temu, teraz on mi owszem, daje samochod, chce zebym jezdzila,ale ja musialabym chyba drugi raz isc na kurs. Znienawidzilam jazde po prostu,przez niego mam uraz. Normalnie jest spokojny,wrecz ideal,ale jak ze mna jezdzil to szatan w nigo wstepowal, chcialam sie rozwiesc. Nie rozwiaodlam sie, ale nie jezdze. Zrob cos, zeby nie bylo, jak ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacekm
dobrze, że jestem facetem... jakby mi żona robiła takie ceregiele to nie wiem jakbym sie zachował hahah taki facet co uważa się za najlepszego kierowce, to prostak jakis i chyba ma problemy z członkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piratka drogowa
wiecie kobitki,skoro dużo facetów postępuje podobnie to mają to jakoś zakodowane czy jak:).Mój wkońcu zaczoł dawać mi samochód i chwalić się że jego żona dobrze jeździ a jednak kupił mi drugie autko żebym jego nie ruszała i fakt że jak siedzę za kierownicą jego autka(co się baaardzo rzadko zdarza),poucza mnie jak jego samochód sie prowadzi,że u niego trzeba gaz delikatnie wciskać a sprzęgło to coś tam coś tam,i takie tam bzdury:Ojakby jego samochód był innaczej skonstrułowany:).Mówi się że facet podnosi swoje ego samochodem właśnie,taki syndrom że on jest "panem "sytuacji za kierownicą,czują się wtedy ważniakami:).Zgadzam się z poprzedniczkami że trzeba walczyć o prawo do samochodu ,a jak walczyć nie wiem,każdy ma inny sposób na swojego mężczyzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piratka drogowa
jacekm nie przesadzaj nie musi byc wcale prostakiem ani mieć problemu z członkiem,ma poprostu bzika na temat samochodów,tak jak wielu innych "zdrowych "facetów.Ale fakt że to podszyte jest jakąś psyologią.Przeciez bardzo dużo facetów twierdzi że baba za kółkiem to najgorsze co może się ludzkości wydarzyć,wystarczy zajerzeć na jakieś forum motoryzacyjne,a nie sądze żeby większ część(ci którzy tak twierdzą)a właściwie 99% facetów było prostakami i miało problemy z członkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacekm
droga piratko, przecież samochód jest przedłużeniem penisa i nie ma się co czarować ale głupio jest jak kobieta traktuje lusterko w samochodzie do nieustannego poprawiania makijażu, ale to są oczywiście wyjątki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co innego, jak gadają między soba (my kobiety też gadamy między soba na przykład o tym, jacy są w łóżku, ale raczej żadna z nas nie powie tego facetowi wprost, bo nie daj Boże usłyszy że coś jest nie tak), a co innego, gdy z powodu swoich przekonań terroryzuje zonę i niszczy małżeństwo :o O takie g...???? I jak dla mnie żadna psychologia ich nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie cos prosze
dzieki za rady!! nie ustapie teraz bo mam tego serdecznie dosyc!! moge z nim nie gadac nawet miesiac ale na glowe nie dam sobie wejsc bo wczoraj z tymi pasami to przegiol i uswiadomil mi ze posuwa sie coraz bardziej w ustawianiu mnie....tak na marginiesie ja nie siedze cicho wiecznie sa jazdy o cos ale on jest tak uparty a co naj;epsze uwaza ze TRUDNO NIE BEDE SIE DO NIEGO OZYWAC ale auta mi nie da........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacekm
a czy on Cię chociaż kocha? Czy związek to nie sztuka kompromisu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piratka drogowa
Może wy się poprostu docieracie dopiero.Długo po ślubie? Jacekm jak to jest że mojemu mężowi natura nie poskapiła a jednak ma duże autko:)?Więc co wy tak naprawdę sobie przedłużacie autkami:O? A może poprostu jesteście większymi szpanerami od kobiet i bardziej lubicie się popisywać,a za kierownicą to już napewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 30 stycznia......
nie wiem twierdzi ze kocha ale nie slowa tylko czyny....a kompromis..? on go nie zna przykre........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacekm
masz racje Piratko, faceci to szpanerzy, zostały te dzikie, samcze instynkty i są one w przewadze nad innymi cechami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_me70
Swietna metoda na rozwiazywanie problemow nie oddzywac sie przez miesiac :D I co sie stanie po tym miesiacu ? He tak sie zastanawiam czy wy kobiety nie macie swoich samochodow? I czy to jest naprawde takie trudne do zrozumienia ze komus moze serce z wrazenia stawac jak slyszy jak ktos morduje silnik :) Pomimo tego ze jestem kobieta to sama przeklinam baby czasami jak szewc.Glowne grzechy ? Jezdza powoli,zbyt malo dynamicznie,pomijam fakt malowania sie w samochodzie bo sama to robie nagminnie... Jedyny sposob zeby sie nauczyc jezdzic to praktyka. I ja sobie szczerze mowiac nie wyobrazam malzenstwa gdzie facet by mi powiedzial ze mi nie wolno jezdzic.Jezdzilabym ale na pewno nie robilabym z tego powodu awantur.Dzikich wojen. Proby sil. Bo w takich sytuacjach zawsze, ale to zawsze wszyscy sa przegrani. I ja osobiscie nie uwazam odrobiny madrej manipulacji za cos zlego. Oczywiscie mozna walnac piescia o stol i warknac sluchaj albo dajesz mi samochod albo .....Tylko co dalej? Chociaz szczerze mowiac nie wyobrazam sobie sytuacji gdy ktos by mi mial powiedziec ze mi nie wolno czegokolwiek. Ale co uklad to zasady :D Ja bym jezdzila taksowkami do pracy tak dlugo az bym dostala kluczyki :D A facet by jadl ziemniaki z kwasnym mlekiem jakby sobie nie zrobil zakupow:))))) I prosilby mnie zeby wziela samochod .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piratka drogowa
no to nie macie zbyt dużego stażu i docieracie się poprostu,on sprawdza na ile moze się posunąć żeby Cię zdominować(i nie musi tego robić świadomie,to te samcze instynkty:) ).Nie popuszczaj mu,znajdź jakiś sposób na swojego faceta,z nimi czasem trzeba jak z upartymi dziećmi :).Ja mam sposób na swojego Misia i jak coś nie tak to umiem zadziałać że osiągam to co chce.A kompromisu trzeba się poprostu nauczuć i Twój mężulo nauczy się go ale ciężka praca przed Tobą;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×