Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

32 kasia*

Już nie zagubione???

Polecane posty

u mnie szef też jeszcze świetuje, ale około południa napewno wpadnie... wiec czegos na trawienie chętnie się napiję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loooooooooo jessssssssssssssssuuuuuuuuuuuuuuuuuu Kasia :P sniadanko bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee..... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bbbbbbbuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuhaahahhahahahahahaha no co???? musze mieć siły do pracy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewna firma zatrudniła nowego pracownika. Miał zacząć od poniedziałku, ale rano zadzwonił do swojego szefa: - Jestem chory - oświadczył. Szef go usprawiedliwia. Facet pojawia się w pracy we wtorek i pracuje ciężko przez cały tydzień, zadziwiając wszystkich swoją pracowitością i umiejętnościami. W następny poniedziałek znów dzwoni do szefa i oświadcza mu: - Jestem chory. Szef niechętnie usprawiedliwia go, zaznaczając jednak, że to już drugi poniedziałek z rzędu. I znów we wtorek facet przychodzi do pracy i pracuje do końca tygodnia, nawet szybciej i lepiej niż poprzednio. W następny poniedziałek pracownik znów dzwoni. - Jestem chory - powtarza. Szef go usprawiedliwia, postanawia jednak porozmawiać z nim we wtorek. Następnego dnia facet pojawia się w pracy i zostaje wezwany do gabinetu szefa. - O co chodzi? - pyta ten. - Widzę, że jesteś świetnym pracownikiem, ale jesteś tu dopiero trzy tygodnie i w każdy poniedziałek twierdzisz, że jesteś chory? - Chodzi o to, że moja siostra ma fatalne małżeństwo i w każdy poniedziałek przed pracą jadę do niej ją pocieszyć - tłumaczy pracownik. - Od słowa do słowa i zawsze kończy się to tym, że przez cały dzień uprawiamy seks. - Z siostrą?! - krzyczy szef. - Przecież to obrzydliwe. - Mówiłem panu, że jestem chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajączek i toaleta Zajączek chciał zrobić coś dobrega dla świata. Dlatego też wpadł na pomysł i wybudował toaletę z muzą na życzenie. Pierwsza przyszła lisica. Zajączek wypadł z pytankiem: - Jaką muzę zapuścić ci lisico? - Może jakiś danc\'e. Zajączek zapuścił lisicy muzę, ta skorzystała, wyszła, i że jej się podobało rzuciła mu piątaka. Następny przyszedł lis. I także wyszedł z pytankiem: - Jaką muzę zapuścić Ci lisie? - a, może Hip-Hop. Zajączek zapuścił muzę, i że mu się podobało też rzucił piątaka. Interes się rozkręcał, aż pewnego dnia przyszedł niedźwiadek. zajączek, jak zwykle wyszedł z pytankiem: - Jaką muzę zapuścić Ci Niedźwiadku? A że niedźwiadkowi BARDZO się chciało odpowiedział od niechcenia: - Co kolwiek, tylko daj mi się załatwić... Niedźwiadek wszedł do kibelka. Wychodzi po dwuch minutach obsrany od pasa w dół i krzyczy: Kuźwa, zając, jeszcze raz mi tu HYMN Puścisz!!! ech musze sie zbierac na zdjecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bbbbbbbbbbbbbbuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuhuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuhahahahahahahahahahahaha dobre:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×