Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
endorfinkaa

Makijaż permanentny - doświadczenia

Polecane posty

Gość 1tygrysek
Edytko TLT, masz świętą rację. Czy Ty jesteś może z Tomaszowa Lubelskiego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
mam chwile przed śniadaniem, to napiszę w ramach rozluźnienia o makijażach per, a raczej o nieudolnych szkoleniach. Z tą nadzieją ,że może instruktorzy różnych firm też po cichu czytają to forum. I być może zmieni się coś po przeczytaniu mojego wpisu i innych wpisów koleżanek (mam nadzieję) i podzielą się swoimi makabreskami. O tym też trzeba mówić głośno i dziewczyny nikt nie prosi o podawanie firm na forum, to możecie robić między sobą czy na maile, chodzi o zarys tej bylejakości, która panuje na rynku. Dajmy trochę po dupach tym, którzy próbują od nas wyciągać ciężkie pieniądze dając w zamian byle co ze wskazaniem na g....no. Moje pierwsze szkolenie 8 lat temu, wyglądało tak. Trwało dwa dni. Całą wiedzę przywiozłam na 3 kartkach papieru zeszytowego, plus kserówki w folii dodam niskiej jakości, pomylone strony. Wtedy to były początki makijażu w Polsce i wszystko było w powijakach. Na rynku wiodące były dwie może trzy firmy . Long był wtedy dla mnie za drogi, mowy o tym nie było, więc kupiłam tańszy sprzęt ,żeby od czegoś zacząć. No i zaczęłam dwudniowym szkoleniem. Coś co mnie uderzyło od razu i trzeba było słuchać instynktu to kobieta prowadząca szkolenie. Miała fatalny w moim przekonaniu makijaż permanentny. Myślę tu kształt, kolor, ale było równo ot co. I wtedy zapaliła mi się lampka, jak ona coś takiego reklamuje na sobie to chyba już nie jest dobrze. Te myśli jednak odłożyłam na bok, bo pani powiedziała, że sama sobie robiła ten makijaż i nikomu na fotel by się nie położyła. No myślę sobie- dobra, samemu trudno zrobić sobie makijaż, może istotnie te niedociągnięcia wynikają z robótki własnej. Pani wystawiła buteleczki z kolorami , o żadnej analizie kolorystycznej mowy nie było. Nikt nie mówił z czego składają się barwniki, jakie kolory składają się na dany kolor ostatecznie. Wiedza taka: te są do brwi te do ust te do kresek. Przy czym wtedy nawet wtłaczano mi wiedzę ,że kreski to można robić w każdym kolorze nie ma problemu. Ta pani miała kreski np. fioletowo-wrzosowe...dolne ,słuchając tych bzdur, a wtedy jeszcze nie wiedząc, że ta wiedza objawiona nie jest nawet podstawą do wykonywania tego zawodu, wzięłam się do pracy nad modelką. Wszystkie, które tam byłyśmy miałyśmy zrobić brwi i usta tylko kontur, bo czasu już nie było, a oczu żadna z nas nie robiła. pani o wiedzy przeogromnej o nazwie instruktorka powiedziała, że żadnej z naszych modelek kreska pasować nie będzie. i nie robiłyśmy. takie szkolenie. brwi u modelki jakoś przeszłam, na ustach poszło gorzej. No cóż sprzęt był niskiej jakości to i praca nie mogła być super. Znieczulone usta emlą miały być pokolorowane a raczej kontur zaledwie. Biorę się do pracy naciągam rysuję a tu słyszę mocniej jak tak będziesz robić to nic nie wejdzie. Coź pod okiem fachowca" trudno się nie dostosować, zaczęłam tak robić. Modelce płynęły łzy, zaczęła się wiercić, prężyć. pani instruktorka zwyczajnie chwyciła jej twarz, przytrzymała i kazała mi robić dalej. Byłam przerażona, zaczęłam się zastanawiać w co ja się wpakowałam jak to ma tak wyglądać to jak zrobić oko. Modelka ryczała coraz bardziej ja się wycofałam, bo ręce zaczęły reagować na stres. po czym pani instruktorka wyjęła jakieś swoje znieczulenie, dziś wiem ,że to było znieczulenie z adrenaliną, ale wtedy też nikt mi o tym nic nie powiedział. Posmarowała usta , dodała jeszcze swój komentarz,,,, jeszcze swojego prywatnego znieczulenia muszę użyczać na wasze szkolenie. to ja przepraszam nie zapłaciłam za to szkolenie czy co ,że żałuje się znieczulenia dla mojej modelki? Pani miała focha, ale na tej emli nie dojechałabym nawet całego konturu. Gdybym wtedy miała tą wiedzę którą mam dziś to kazałabym zwrócić sobie pieniądze. wtedy nawet nie było autorytetów w Polsce w tej dziedzinie. Kiedy zakończyłam pierwszy dzień szkolenia byłam załamana, nie byłam pewna czy chcę to dalej robić. Nawet myślałam chcesz być piękna musisz cierpieć. To bujda. Owszem, lekki dyskomfort, doznania nieprzyjemne towarzyszą osobom z niskim progiem bólowym, ale nie do tego stopnia. Dziś znieczulam lidokainą zaledwie. W skrajnych przypadkach używam emli tylko dla niewytrzymałych, a robiłam już usta bez znieczulenia i też klientka wytrzymała. Przyjemne nie było ale mówiła, że większej rożnicy nie widziała między znieczuleniem i bez. nie mniej jednak używam lidokainy do przecierania, a na oko w żelu. Z tamtego szkolenia po jednym dniu wróciłam a za dwa tygodnie był drugi dzień szkolenia. Zobaczyłam efekty swojej pracy do korekty. Na ustach nic nie było widać lekki kontur gdzie nie gdzie. Modelka nie chciała już korekty, nie dziwię się . Brwi wyszły słabe mocno nierówne. Dowiedziałam się wtedy ,że aby wyszły równe trzeba mocniej przyduszać w miejscach brakujących. dziś także wiem, że to skończona głupota klepać takie bzdury. W makijażu nie ma mocniej. A jak masz sprzęt do przysłowiowej dupy to czy mocniej czy słabiej to i tak nic nie zrobisz. wróciłam do domu, i nie miałam odwagi robić makijaży. oczu wogóle nie robiłam, bo się bałam...i dobrze... bóg mnie chyba miał w opiece. po pewnym czasie zaczęłam robić brwi, ale nie mialam satysfakcji ze swojej pracy i tak zaczęłam szukać dalej , drążyć, zmieniłam sprzęt ale i ten drugi był niewypałem, choć zachwalany, miodem oblany. każdy żyd swój towar chwali . z dnia na dzień stałam się samoukiem. zaczęłam drążyć, dociekać zadawać niewygodne pytania, rozmawiałam z lekarzami, podpytywałam. Zresetowałam sobie głowę i teraz nie dam już sobie kitu wcisnąć. na każdą tezę żądam argumentów potwierdzenia, jak tego nie dostaję nie ma ta osoba u mnie wiarygodności, autorytetu, zwyczajnie przyhamowane mam zaufanie. nadal się uczę, ale teraz to już innych rzeczy...między innymi jak pomóc osobom z nieudanymi makijażami,które widzę na ulicach. Przepraszam coś duże litery nie wchodzą mi na klawiaturze. Dlatego dziewczyny które myślicie o tym zawodzie poważnie nie dajcie się namówić na dwa trzy dni szkolenia bo to nic wam nie da. Ta wiedza jest tak ogromna, ze nie da się w trzy dni tego ogarnąć plus praktyka. tu trzeba powoli, metodycznie, z dobrymi fundamentami w postaci anatomii i nieco fizjologi, plus dermatologia jako choroby skórne wskazaniem lub przeciwskazaniem do zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Edytko chciałabym się Pani poradzic w sprawie moich ust, czy jechać na czwartą korektę czy dać sobie spokój... Moze mogłabym prosic o Pani email wysłałabym wówczas zdjęcie... Mój adres alex_sz@vp.pl pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
edycjaj@op.pl wrócę z pracy to obejrzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie te poczatki sa podobne :) Przygode z makijazem zaczynalam w 2003r i zaczynalam na sprzecie niemieckiej firmy. Tez uczono mnie glebokiej pigmentacji, ale poczatkowy strach przed wykonywaniem makijazy spowodowal, ze wchodzilam plycej. Zobaczylam, ze to dziala i tego bede sie trzymac. Po kilku latach pozwolilam sobie na Longa (obecnie najwyzsza polka) i czar prysl poprzednch pigmentacji. Okazalo sie, ze mozna jeszcze delikatniej, bez limfy i bez znieczulenia. Nie ukrywam, ze ciezko bylo przyzwyczaic reke do delikatnej pracy. Chcialam rzucic to w cholere, bo wymagalo wielkiego wyczucia, precyzji i wymagalo wiecej czasu. Łez tez troche wylalam, ale nie poddalam. Teraz moge cieszyc sie usmiechem na twarzy zadowolonej klientki i stwierdzam, ze warto bylo. Uczcie sie dziewczyny na naszych bledach. Nie wierzcie w 1-2 dniowe szkolenia. Tworzmy piekne matamorfozy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olad
czecs, czy ktoras z was moze polecic dobry salon w Warszawie gdiz ewykonaja kreski gorene powiek ? serdecznie dziekuje za odpowiedz dodam ze zastanawiam sie nad - atelier urody nelle oraz studio kleopatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukając w necie
stron o makij. perman. ( noszę się z zamiarem zrobienia ) natrafiłam na wyjaśnienia,że jest duża różnica między makij. perman. a makij. trwałym, m. in. zdanie: " W makijażu permanentnym najczęściej sztuczny barwnik wprowadza się niemal do skóry właściwej, bardzo głęboko, dlatego towarzyszy mu (w odróżnieniu od makijażu trwałego) lekkie krwawienie." Oraz :" makijaż trwały - końcówka z igłami tylko drapie skórę" " makijaż permanentny- końcówka z igłami nakłuwa skórę" Co sądzicie Panie o tym? Trochę to....hmmm. ... dziwne, czy tak rzeczywiście to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Tak po prawdzie to wydaje mi się ,że większość firm zmieniła nazwę permanentny na długotrwały, jako posunięcie marketingowe. Od pewnego czasu słowo permanentny źle się kojarzyło. Permanentny czyli dogłębny. Zaczęto głośno mówić o tym ,że głębokie pigmentowanie jest niekorzystne i trzeba to robić płyciej . Więc firmy zmieniły biegun i stworzyły nazwę długotrwały. A przy okazji sugerując płytsze pigmentowanie. Nadal pozostaje problem urządzeń. bo jeśli robić bezkrwawo to musiałoby urządzenie pracować około 60 wkłuć na minutę. Aby uzyskać taką prędkość, która sprawia,że nie boli i nie krwawi, firma musiała by bardzo dużo zainwestować w sprzęt, bo podczas pracy igły dochodzi do drgań. Bez odpowiedniego wsparcia zwykła igła w takim urządzeniu zwyczajnie by kaleczyła skórę, a nie pigmentowała. Wszyscy w koło chcą tani sprzęt drogo sprzedać. Skoro tani sprzęt nie pigmentuje na tych obrotach to zwyczajnie podkręcono te obroty tak aby igła drgała szybciej i nie szarpała skóry przy każdym ruchu. Przy dużych obrotach może skóry i nie szarpie, ale za to pruje jak maszyna. Przy pierwszym przerysowaniu może tego tak nie widać ale po każdym kolejnym tak. Tylko dziewczyny używają znieczuleń , które między innymi obkurczają naczynia i tego krwawienia nie ma na moment dopóki działa specyfik. Jak mocno dociśnie to i preparat nie pomoże leci krew. Igła to igła swoje zadanie zna. W każdym razie tu zaczyna się błędne koło. Szybko pracujące urządzenie niby szybciej ma pigmentować, ale prawda jest zupełnie inna. Nie pigmentuje szybciej tylko szybciej pracuje a to jest różnica. Urządzenie które ma mniej uderzeń na minutę pigmentuje efektywniej, i wtedy można to robić bezkrwawo i bezboleśnie...z wyjątkami...jeśli ktoś naje się aspiryny przed zabiegiem to i tak skóra będzie kropelkować krwią. Dlatego w wywiadzie często pytam o zażywane leki mające wpływ na rozrzedzenie krwi. Tak jak pisałam, aby urządzenie pigmentowało wolniej a tym samym efektywniej potrzebna jest mocna elektronika , która będzie sterować urządzeniem i jakby to po ludzku powiedzieć ..trzymać igłę w ryzach. Przeciętne urządzenia tego nie mają, a igła lata na wszystkie strony świata średnio 120 uderzeń. Przez co trudno wykonać idealny kontur co do kropeczki, kreskę na dolnej powiece wykonać cieńką jak nić jest prawie niemożliwe. Albo urządzenie tak szybko pruje skórę, że dziewczyna nie jest w stanie zapanować nad skórą, z której wylewa się wszystko, a przy cieńkiej dodatkowo pękają naczynka przy tak silnych i prędkich drganiach . Na makijaż per czy długotr wpływają też użyte barwniki, mineralne wypłukują się szybciej bo są naturalne. Te drugie są dłużej, bo chemiczne. Trzeba sobie też uczciwie powiedzieć, że najciekawsze, żywe kolory np. do ust i tak zawierają lekką domieszkę chemii. Z naturalnych minerałów można do ust uzyskać kolory nieożywione. Te żywe przyciągające uwagę zawsze mają nutkę dodatku. Jeśli ktoś chce naturalny żywy kolor to owszem jest tylko nietrwały i szybko blednie albo nawet nie nakładany nigdy jako pierwszy, bo się nie przyjmuje. U nas takim kolorem jest red rose a wcześniej nazywany mohn. Piękny kolor z kaktusa ale naklada się go na inny barwnik, a i tak raz do roku należy go odświeżyć bo szybko płowieje jego ognistość. na zakończenie tylko dodam, że jak dziewczyna ma ciężką rękę to każdym urządzeniem zrobi tatuaż i będzie lecieć krew i będzie bolało. Dużo wyczucia trzeba w tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Tu małe sprostowanie do wczorajszego postu co do uderzeń . Nie na minutę tylko na sekundę. Przepraszam. Powinno być 60 uderzeń na sekundę. A średnio powszechnie stosowane urządzenia zaczynają od 120 uderzeń na sekundę do sporo więcej. Dopiero dziś po przeczytaniu się zorientowałam o tej gafie. Gdyby tak wolno pracowało urządzenie to ledwie igła by drgała. Jeszcze raz przepraszam. Oj czas na urlop....;))) Odezwę się po 20tym. Pozdrawiam wszystkich na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLIENTKAOL-AN
Ponieważ kilka postów temu czytałam wypowiedź Pani OB a także sama przed wizytą szukałam opinii na temat salonu Ol-An zdecydowałam się napisać...Zdecydowałam się na zrobienie kresek górnej i dolnej...Faktycznie przed zabiegiem otrzymałam ankietę do wypełnienia a ilość pytań dotycząca mojego zdrowia, zażywanych leków, podanie kontaktu do mojego lekarza, jego danych osobowych a przede wszystkim podpisanie się a tym samym potwierdzenie iż ewentualnych komplikacji jestem świadoma a osoba wykonująca makijaż nie bierze żadnej odpowiedzialności wzbudziło moje obawy...Niestety ale Pani OB zaczęła mnie popędzać aby podpisać dokumenty i rozpocząć zabieg ponieważ mało mamy czasu a na zadawane pytania otrzymywałam bardzo lakoniczne odpowiedzi abyśmy tylko zaczęły...Nie tak wyobrażałam sobie wizytę w salonie przed wykonaniem makijażu - jak sama Pani OB zauważyła jest to poważny zabieg więc myślałam że i poważnie zostanę potraktowana i zostanie przeprowadzony ze mną wywiad a ja zadam pytania jak również zostaną omówione moje odpowiedzi ujęte w ankiecie => CO ISTOTNE ANKIETA NAWET NIE ZOSTAŁA PRZEJRZANA PRZED ZABIEGIEM PRZEZ PANIĄ OB!!! Więc wydaje mi się że kłamstwem jest pisanie o powadze zabiegu przez Panią OB.... Podkreślam to są moje subiektywne spostrzeżenia...W trakcie zabiegu Pani OB była miła...Co z tego że i ładnie kreski wyszły kiedy po kilku dniach w procesie gojenia całkowicie cały pigment zszedł i nie ma śladu po kreskach....Nie wiem czy winą jest wykonanie czy mój organizm więc nie chcę się wypowiadać.... JEDNEGO JESTEM PEWNA NACIERPIAŁAM SIĘ, WYDAŁAM PIENIĄDZE I KRESEK BRAK...WIĘCEJ SIĘ NIE ZDECYDUJĘ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1tygrysek
do każdego makijażu p. jest zazwyczaj wliczona korekta , ale najlepiej o to wcześniej zapytać. W Twoim przypadku jesli nic nie wyszlo, to przynajmniej 2 wizyty Cię jeszcze czekają. Nawet jesli u tej pani takich korekt nie ma w cenie, to masz prawo reklamacji. Nie placi się za cos, co zupelnie nie wyszło... Chyba najlepiej jakby oddała kasę i zrobiłabyś w innym salonie. Tylko czasami po takich przebojach to juz sie kresek odechciewa...to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami tak sie zdarza, ze pigment sie nie przyjmie po pierwszym zabiegu, to moze byc zbyt powierzchowne muskanie skory albo niedostateczne naciagniecie, albo za szybka pigmentacja itp. Jezeli twierdzisz, ze widocznie taka Twoja skora, to i tak powinnas miec korekte (przewaznie darmowa). Mialam przypadki, ze po pierwszym zabiegu duzo zaszlo, ale po korekcie bylo ok, czasem zapraszam na trzecia, zeby miec pewnosc, ze wszystko jest ok. Tak wiec wg mnie powinnas tam wrocic, bo szkoda Twoich pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolcissimaa85
Witam wszystkie fanki makijazu permanentnego! Jestem nowa, Juz kilka lat temu chcialam wykonac kreski ale jakos mi przeszlo bo nie znalazlam w mojej okolicy sprawdzonego miejsca, i wtedy makijaz permanentny jeszcze raczkowal.. No ale teraz chec powrocila, szczegolnie widzac Wasze cudowne zdjecia!!: ehem: Chcialam wykonac kreske na gornej powiece, ale raczej dekoracyjna chodzi mi o to zeby byla zawinieta u gory taka jaskoleczka , i chyba mnie wziela chec tez na brwi , moje sa dosc jasne jakies wloski mam ale nie sa idealne. Mam kilka pytan do Was: 1) Moze ktos polecic dobry salon na Slasku lub zaglebiu? Zna ktos salon Halina Beauty z Sosnowca, Lub p. Marzene Darczynska z Bytomia ktora wykonuje makijaz w Salonie Organic Spa w sosnowcu, albo prywatnie w domu klienta, macie jakies doswiadczenia? 2) Metoda Cieniowania jest mniej naturalna niz wloskowa? 3) Jak dlugo bedzie trwalo goienie? po 3-4 dniach bede mogla wyjsc do ludzi? i po jakim czasie bede mogla sobie wykonac makijaz lekki? uzyc podkladu i tuszu? 4) Po jakim czasie maksymalnie moge zrobic poprawke? slyszalam ze najwczesniej po miesiacu a najpozniej po 3. wiec optymalnie po 1,5- 2 miesiacach. zgadzacie sie? 5) Moge kilka dni przed makijazem permamentnym udac sie na inne zabiegi typu: Peelingi , mikrodermabrazja, maseczki itp? dziekuje za odpowiedz pozdrawiam wszyskich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1) Nie znam tych salonów, które wymieniłaś, natomiast z czystym sercem mogę Ci polecić DER-MED w Katowicach. Moja przyjaciółka robiła tam brwi i wyszło bardzo naturalnie i estetycznie. 2) Dla mnie bardziej naturalnie wyglada metoda włoskowa. Ale to raczej kwestia gustu. Dobra linergistka potrafi osiągnąć naturalny efekt każdą z nich. 3) Przez pierwsze 4 dni nie można stosować kosmetyków, ani myć skóry mydłem, a mleczkiem kosmetycznym. Potem można już stosować delikatny makijaż. Przez 2 tyg nie można chodzić na solarium ani saunę. 4)Ja słyszałam, że na pierwsze uzupełnienie powinno się pójść już po 2 tygodniach. 5) Peeling jest często nawet polecany, aby lepiej wchłaniał się barwnik. Ja bym jednak na wszelki wypadek podpytała się o to kosmetyczki wykonującej zabieg. Daj znać jak się zdecydujesz, czy jesteś zadowolona z efektu :) Ja też pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z czystym sercem moge polecić eststica studio w Krakowie , bardzo dokładnie i fajnie robi makijaż permanentny słyszałam, bardzo dużo opinii zadowolonych klientek po permanentnym w tym studio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolcissimaa85
Juz prawie wszystko jasne, teraz czytam sobie informacje o barwnikach, i z tego co wyczytalam najbardziej popularne to Swiss Colour i Clarena, wedlug Was ktore sa lepsze? Ktore daja lepszy efekt, na ktore skora lepiej reaguje, ktore dluzej sie utzymuja i maja ladniejsza palete kolorow? A moze istnieje inna marka godna polecenia? pozdr!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima8008
Radzę cofnij się trochę tam bardzo mądre rady daje na temat kresek ozdobnych Pani Edyta (odradza).Ja sama mam złe doświadczenia ,więc radzę bardzo dobrze się zastanowić ,tego się nie zmyje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitsori
Witam. Czytam i czytam wcześniejsze posty. Dotarłam do strony 20:) Jestem przed zabiegiem górnej kreski. Korzystając z Gruponu kupiłam bon na makijaż w atelier urody Nelle. Czy któraś z Was korzystała z tego miejsca? Będzie to moja pierwsza (mam nadzieję, że nie ostatnia) przygoda z tego typu makijażem. Ale mam wiele obaw co do profesjonalizmu obsługi, a co za tym idzie, co do efektów. Czy któraś z Was może podzielić się opinią? Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1tygrysek
"Lingerystka" zamiast linergistka mają w opisie zawodu na swojej stronce. Mam nadzieję, ze to zwykła literówka a nie brak znajomości nazewnictwa. Szkoda, że nie mają galerii swoich prac... Faktycznie dowiedz się dokładnie jak wykonują makijaż. A może zapytaj kiedy będzie babka wykonywala komuś kreski i zobacz po zabiegu. Po zabiegu oczy sa spuchniete, ale pewnie będzie widać czy kreski sa równe i odpowiedniej grubości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiczek123
Witam Dziewczyny, wykupilam sobie bon na grouponie na makijaz w atelier urody nelle i z tego co udalo mi sie dowiedzieć, dzwoniąc pod numer stacjonarny w celu zapisu to bardzo mily Pan poinformowal mnie, że zabieg wykonuje wykwalifikowana Linergistka, nowa właścicielka salonu, zapomnialam nazwiska, a nie jak myslicie Lingerystka Mariola Leszczyńska. I oby to była literówka... ja rowniez tez tak to odebralam i nalegalam zeby zapisano mnie do pani Marioli, ale Pan jasno dał mi do zrozumienia, że serdecznie NIE POLECA! Mialam nadzieje, ze jak zapisze sie do specjalistki, która na zdjeciu wyglada niemalze jak modelka i ma taki swietny opis to rzeczywiscie tak jest, jednak w efekcie rozmowy odnioslam wrazenie, że jednkak NIE! Troche sie zdezorientowalam, pomyslam, że to antyreklama, ale wykupilam kupon więc spróbuję! Napisze o efektach! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1tygrysek
Co to za dziwny salon?? Napisz koniecznie jak przebiegła wizyta i jaki efekt..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EVENT TYLKO DLA KOBIET
Event tylko dla kobiet 2.09.2011 w Poznaniu z wieloma atrakcjami przez ponad 5h. Prowadzący Event Conrado Moreno Dwa pokazy mody jednej z najzdolniejszych projektantek mody Elwiry Horosz Modelkami będą finalistki Miss Polonia 2011 Gość Specjalny dr Andrzej Sankowski z wykładem "Bezpieczeństwo w medycynie piękna" Pokaz spektakularnych zabiegów wykona lek med Krzysztof Łuksza z Kliniki Piękna Biogenica w Poznaniu Pokaz Krav Magi " Pani się broni " Agnieszka Sankowska oraz Jarosław Rogowski Pokaz bielizny KINGA Imprezę uświetni wspaniały wielki tort Cukierni Kandulski w Poznaniu Całą imprezę ochrania Agnencja Ochrony BEST z Poznania W loterii wizytówkowej do wygrania m.in wczasy dla dwóch osób na wyspy kanaryjskie przez Biuro Podrózy ITAKA Teatr Wielki w Poznaniu jest naszym patronem pod egidą akcji KOBIETA ROKU 2011 Salon ALCHEMIK czesze nasze modelki do pokazu dzięki uprzejmości właściciela. Każda z Pań uczestnicząca w Evencie dostanie torbę z wieloma suwenirami oraz książką dr Andrzeja Sankowskiego ! Wiele cennych nagród, rabatów ....to jedne z wielu niespodzianek czekających na nasze Panie Serdecznie zapraszamy Panie z Poznania i wielkopolski !!! ZAPISY NA poznan@womanbusiness.pl www.womanbusiness.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaS1055
Długo przymierzałam się do kresek na powiekach, czytałam opinie i wybrałam gabinet Perfect Line. Polecony przez koleżankę. Dzisiaj mogę polecić wszystkim Panią Iwonę. Patrząc na innych wydaje mi się, że mam najładniejsze kreski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Proszę o ponowny kontakt na maila dwie panie. Pierwsza to pani od dolnych kresek z rozlanym barwnikiem pod oczami. Druga to z czarnym konturem na ustach. Chcę dowiedzieć się co podczas mojego urlopu uległo zmianie w życiu pań i co udało się ustalić w ramach terapii naprawczej. Dziękuję za przypomnienie się na maila pani trzeciej, której udało się zaleczyć ropiejące usta po permanentnym makijażu i właściwie z grubsza są zagojone. Może znajdzie pani trochę odwagi i napisze na forum innym kobietom jak wyglądało leczenie poranionych ust i jak długo to trwało...w ramach refleksji nad wyborem osoby, która ma upiększyć naszą twarz. nie trzeba przecież przedstawiać się z imienia a tym bardziej nazwiska, zwykły nick wystarczy oraz kubeł zimnej wody dla tych pań które myślą o wykonaniu sobie takiego zabiegu kupując grupony- nie znając gabinetu. Drogie panie w całej Polsce nie znajdziecie gruponu na naprawę makijażu perm nieudanego, źle wykonanego i nigdzie też promocji oraz rabatu.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam prośbę
do p. Edyty - poproszę o wyjaśnienie czym jest metoda makijażu perm. brwi metodą 3 D . Przeczytałam niedawno,że to nowość, lecz jakoś mało o niej jest w internecie, albo ja nie umiem szukać:-) Czy warto się skusić, chyba jest droga? ja praktycznie nie mam włosków, a ta metoda w tym wypadku ponoć daje najlepszy efekt. Dziękuję za odpowiedź:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL
Metoda 3D w moim przekonaniu nie istnieje. Co autor miał na myśli bóg raczy wiedzieć. Może to być metoda cieniowania połączona z włoskową, bo na zachodzie tak robią. Może to być zwyczajnie metoda włoskowa tylko inaczej nazwana. Może to być metoda włoskowa ze schematycznym rysunkiem dający wrażenie włosków "żywych" w co nie wierzę. Może to być zwyczajnie metoda włoskowa wkomponowana w zarost łuków brwiowych porośniętych naturalnym włosem plus rysowane włoski. Może to być też tak , że rysowane są włoski a w niektórych miejscach robione są włoski korektorem w cielistym kolorze co w odczuciu widza może dać złudzenie formy 3D. Ale to tylko złudzenie. Im więcej technik wprowadzasz w jednym rysunku, to zaczyna robić się chaos. Taka jest moja opinia, ale może inne dziewczyny mają coś więcej do powiedzenia na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, slusznie ze macie tyle pytan i watpliwasci dotyczacych makijazu.... sama tak zrobilam, poniewaz kiedys ktos spowodowal ze czulam sie zle i nie naturalnie, ale odwazylam sie i poprawilam to co juz dawno bylo trzeba zdrobic w DER- MEDZIe w Katowicach i jestem zachwycona, nardeszcie trafilam na kogos kto sie na tym zna, linergistka mialam dla mnie czas, opowiedziala mi wszytsko ze szczegolami itp. SERDECZNIE POLECAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, ze metoda 3 D nie istnieje, to nic innego jak ciecie nożykiem skory,( imitacja włosków) zamiast wprowadzać barwnik maszyna do makijazu permanentnego. Moge pokusić sie nawet, w duzym przejaskrawieniu, ze już tatuaż jest bezpieczniejszy i bardziej przyjazny, niz ciecie nożykiem skory sposobem mechanicznym. Brrrr. Dodam jednak, ze Panie same musicie podjac decyzje, na co decydujecie sie. Sa tez zwolenniczki metody mechanicznej, a nie chce krytykować konkurencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×