Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stokrotka 23

MóJ PARTNER JEST DUŻO STARSZY...

Polecane posty

Gość gość
Jestesmy ze soba od niedawna ale polaczylo nas zaufanie i gleboka wiez, moze tez przezycia i doswiadczenie zyciowe. Ja mam 53 lata - on 12 lat starszy. Nikogo tak nie kochalam i z nikim dotad nie czulam sie tak bezpiecznie, jestem po rozwodzie. On jest wdowcem od kilku lat. Obydwoje mamy dorosle dzieci. Gdy sie poznalismy nie dopytywalam o wiek, wydawalo mi sie ze ma niewiele wiecej ode mnie, gora 6 lat. Wyglada bardzo mlodo i jest sprawny fizycznie, szczuplej budowy, bardzo wysoki. Spotykalismy sie, rozmawialismy i zblizalismy sie do siebie i cos sie w nas obudzilo. Pokochalismy sie wzajemnie w tym samym czasie za to kim jestesmy i jacy jestesmy. Nasze dzieci ciesza sie razem z nami. Jestesmy szczesliwi, naprawde - ale ja sie martwie. Jesli zdecydujemy sie zyc razem - to ile lat mamy dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey stokrotka co tam u ciebie dalej jest tak fajnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wole mlodszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamia11
Witam, mam 48 lat. Poznałam mężczyznę (dosyć daleko, bo w Australii), który ma 65. Obydwoje jesteśmy po przejściach. Zastanawiam się, czy taka różnica wieku może wchodzić w grę. Czy macie jakieś podobne doświadczenia? Może dojrzałość, uczciwość i stabilizacja. Oczywiście problemów wynikających z różnicy wieku nie da się przeskoczyć. Ale czy jakoś można żyć z tym, żeby nie przeszkadzało? Ula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wole mlodszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona kaczka
Lamia11: nie wiem, to jest dosc zlozony temat. zawsze wolalam starszych facetow. kiedys bylam z facetem o 20 lat starszym i wogole nie czulam, by roznica wieku miala jakies znaczenie. ja mialam wtedy 27 on 47 lat. bylismy ze soba 3 lata i zostawilam go nie ze wzgledu na wiek ale dlatego, ze byl nieszczery, nie dal sie poznac tak naprawde. stopniowo przestalam mu ufac. ale jest to niezalezne od wieku. tak moze byc z 20sto 30sto i 50cio latkiem. teraz tez jestem z facetem tez o 20 lat starszym (jakos tak sie zlozylo, ze mi sie spodobal, mam 37 lat) i jest pieknie. ja tam mysle, ze wszystko zalezy od osob w zwiazku, jak sie oczekuje problemow i sie ich wciaz obawia to beda. im bardziej sie zwraca uwage na roznice wieku tym bardziej moze to martwic. ja sie staram o tym nie myslec. jak jestesmy razem to wogole sie tego nie czuje. on sie czuje mlodszy i jest pelen energii i zycia, pomysly mu sie nie koncza. mysle tez ze im bardziej sie kocha tym mniejsze sa problemy, lub ich poprostu nie ma. jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko kilka uwag: poznałam swojego przyszłego meza , kiedy miałam 23 lata, on 31. To prawie żadna roznica wieku, ktoś napisze, prawda? teraz mam 57, maz 65. Ja jestem atrakcyjna kobieta, zadbana, szczupla i z dużym temperamentem. Maz przez lata dotrzymywal mi kroku, a teraz jest psychicznie stary, nic mu się nie chce, nie mowiac już o seksie, który udaje się tylko po tabletkach. Kiedy wiec czytam o roznicy rzedu 20-kilku lat, ogarnia mnie zdumienie, ze jakas kobieta chce się w taki związek pakowac. Czy to brak wyobraźni? Bo mysli, ze jak jest w tym momencie dobrze , bo " jest milosc", to będzie tak już zawsze? Oczywiście, ze każdy może zachorować, młody również, ze każdy związek może się rozpaść, młodych partnerow również, ale uważam, ze pakowanie się w taki układ z facetem tak dużo starszym, to brak rozsądku. Starszy partner imponuje doświadczeniem, stabilizacja emocjonalna, spokojem...ale uwierzcie, ze to wszystko może dac również równolatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy wiec czytam o roznicy rzedu 20-kilku lat, ogarnia mnie zdumienie, ze jakas kobieta chce się w taki związek pakowac. Czy to brak wyobraźni? Bo mysli, ze jak jest w tym momencie dobrze , bo " jest milosc", to będzie tak już zawsze?" x prawda?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona kaczka
gosc 18:28: a dlaczego mialabym z gory zakladac, ze tak nie moze byc zawsze? moze jednak istnieje cos takiego jak prawdziwa milosc? a nie warunkowa, ze musi byc rownolatkiem (mniej wiecej), ze musi mi zawsze dorownac, ze musi byc zawsze pelen energii, ze ma byc zwarty i gotowy w lozku. same warunki. i to dosc wyrachowane, wykalkulowane. oczywiscie, ze milosc damsko meska jest warunkowa, ale warunki powinny byc inne. np. szacunek, wsparcie. nie mowie, ze jestes wyrachowana, ale takie myslenie dominuje jak mowimy o duzej roznicy wieku. rownolatek nie gwarantuje tego, ze zawsze dotrzyma kroku. jeden 80ciolatek nie rowny drugiemu. nie ma reguly. wszystko zalezy od czlowieka i jego charakteru, natury i na to sie powinno zwracac uwage. a czy Ty jestes zawsze gotowa na seks? niejeden facet by sie Ciebie pozbyl gdybys nie byla. seks jest tylko dodatkiem, moj 57latek uszczesliwia mnie na setke innych sposobow. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys podobali mi sie starsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli tobie nie przeszkadza ta roznica wieku, to nie moja rola jest kogokolwiek nawracać:-) Malzenstwo to zlozona sprawa. Ja napisałam o swoich doświadczeniach.Jako mloda dziewczyna spotykałam się z zainteresowaniem dużo starszych mężczyzn ( typowe), ale przez myśl mi nie przeszlo aby się z kims takim wiazac, bo widziałam w nich swojego ojca ( chociaż szybko stracilam tate, wiec mogłabym byc jakby psychologicznie zafiksowana na szukanie starszego mężczyzny).Zdawalam sobie już wtedy sprawe, ze roznica powyżej 10 lat, to jest przepasc pokoleniowa. "moj 57latek uszczesliwia mnie na setke innych sposobow" No widzisz..jeżeli dla ciebie seks jest tylko dodatkiem jeżeli nie masz temperamentu, to możesz się zupełnie dobrze czuc w takim związku, bo ciesza cie inne rzeczy; stabilizacja, zainteresowanie partnera czy tzw swiety spokoj. Każdy jest inny i szuka czego innego. Ja widze niekorzystne roznice w swoim związku, chociaż jest to tylko 8 lat. Ty uważasz, ze zawsze będziesz szczesliwa, ze duza roznica nie stanowi przeszkody. Coz...moje doświadczenia wynikają z doświadczenia 30-letniego malzenstwa, a nie krótkotrwałego związku, gdzie na początku sa " motylki" i fascynacja partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dopiero początek znajomości i mam po prostu rozterki. Nie ma tu żadnego motywu finansowego, musiałabym pewnie i chciałabym zresztą pracować. A tak niezależnie: zastanawiam się, (jestem 4 lata po rozwodzie) czy będąc po dwóch krótkich związkach na odległość wspólne mieszkanie razem z partnerem bywa trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona kaczka
tak, tylko tu nie o sama fascynacje chodzi, ale cos glebszego. odrozniam fascynacje od prawdziwego uczucia. ale moze poprostu tak sie dobralismy, moze poprostu pasujemy do siebie. ale wiem o czym mowisz. temperament mam, czasem to on sie obawia, ze nie nadazy za mna, a czasem to ja nie nadazam za nim. jest zabawnie. ale w zyciu seks nie bedzie dla mnie na pierwszym ani na drugim miejscu. jak go nie bedzie to co? mam siedziec i plakac? to nie dla mnie. jest tyle innych pieknych rzeczy ktore mozna razem robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj partner jest 25 lat starszy ode mnie. Mam 22 lata i juz po roku widze, ze taki zwiazek nie ma przyszlosci. Przyznaje imponuje mi, zapewnia stabilnosc i bezpieczenstwo. Niestety nie da sie ukryc, ze widac roznice w wieku w zachowaniu, pogladach, prawie we wszystkim. Ja mam sile siedziec do pozna w nocy kiedy on punkt 22 jest w lozku. Ja wyszlabym gdzies wieczorem kiedy on jest juz zmeczony i chce posiedziec na kanapie, odpoczac. Seks… hmm tak na poczatku moj kazdego dnia teraz to juz gorzej. Raz na tydzien to i tak jest dobrze! Chcialabym moc ostrzec inne dziewczyny. Znam przyklad z zycia wziety. Moja ciotka ma meza, ktory jest 24 lata starszy od niej. Teraz kiedy ona ma 40 a on 64 ich zwiazek jest jedna wielka tragedia. On nie ma na nic sily. Ona jest jeszcze pelna enegri. Kobieta jest zalamana. Chcialaby odejsc ale ma male dzieci z nim(dziadkiem). Synowie wstydza sie ojca. Nie chca aby ten odbieral ich ze szkoly. On powoli zaczyna "smierdziec" starym czlowiekiem. Od jakiegos czasu nawet sie nie caluja. No bo jak ona ma pocalowac takiego zywego trupa. Druga bardzo wazna sprawa. On zaczyna chorowac, ona robi za prywatna pielegniarke. Cos strasznego! Milosc miloscia ale to Wy bedziecie opiekowac sie starszym panem, osoba, ktora rownie dobrze moglaby byc Waszym ojcem. Zastanowcie sie czy jestescie na to gotowe. Ja nie jestem i nie chce takiego zycia. Nie takim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc
stokrotka stokrotka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ciekawości przeczytałam cały wątek i jestem zszokowana brakiem tolerancji wśród ludzi do par z dużą różnicą wieku. Można nie popierać ale w taki sposób się wyrażać oznacza, że większa część osób tu piszących nie wie: Co to jest kultura osobista. Prawdziwy związek nie opiera się tylko i wyłącznie na sexie ale głównie na miłości, wsparciu, tolerancji, wspólnych zainteresowaniach i inne. Nigdy tego wszystkiego nie mogłam znaleźć w mężczyznach w moim wieku. Już nie mówiąc o akceptacji mojego ciała, chorobach. Jestem po 2 nieudanych związkach z rówieśnikami i tylko gry, puby, ewentualnie kino a to co ja lubiłam było nieważne. Lecz w końcu szczęśliwa. Znamy się 2.5 roku. Od ponad roku mieszkam z moim partnerem i kochamy się, planujemy ślub i dziecko. Ja mam 26 lat a on 43. Różnica 16lat. Jest rozwodnikiem od prawie 3 lat i ma syna 22lat, który to mieszka z mamą. Moi rodzicie są po 50 i w ogóle nie akceptują tego związku. Partnera nie chcą widywać. Ojciec nawet spotkał się z nim i namawiał go by mnie zostawił. Wiem tylko, że bardzo się pokłócili a mój ukochany nigdy nie chciał powiedzieć co dokładnie mówił ojciec. Początkowo nasza znajomość wzbudzała wiele kontrowersji, postrzegano to jako sponsoring, później zrozumiano, że to miłość :) Poznanie? poszłam na wernisaż oczywiście sama, on tam był i zaczęliśmy rozmawiać na temat obrazu, wymieniliśmy się numerami. On zadzwonił, dzień później i umówił się na kawę. Na sex pozwoliłam sobie chyba po 2 miesiącach, gdy byłam pewna. On nigdy nie nalegał, nawet nie wspominał o sexie, czekał, zdobywał całowaniem, dotykiem. Początkowo wiele razy pytał się czy mi przeszkadza jego wiek. Jest cudnym kochankiem, nigdy takiego nie miałam. Sex? Każdego dnia i najważniejsze jest to by mi było dobrze. Czuły, delikatny. Takiego czegoś nigdy nie zaznałam. Nadal pracuję :) Niczego nie żałuję. Kocham go a on mnie. Jego 22syn mnie nie toleruje, nie rozumie, że taki związek może funkcjonować, Czasem go widuję gdy przyjdzie do ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wole mlodszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xAnniex
Dziewczyna, która rozpoczęła tą wymianę opinii nie jest rekordzistką w różnicy wieku w związku. Mojego faceta poznałam gdy miałam 31 lat on wtedy miał 64 - adekwatnie 33 lata różnicy i 11 lat związku za sobą. Do ubiegłego roku było cudownie (te wszystkie wypowiedzi o dziadkach, seksie itp. - bzdura. Czasami trudno mi go było dogonić). Napisałam do ubiegłego roku bo tyle lat żyłam w różowych okularach - taką frajdę sprawiał ten związek choć miał również swoje problemy jak u rówieśników. W tym roku postronna osoba niefortunnie dla mojego partnera zapytała dlaczego nie weźmie ze mną ślubu i jego zmieszanie, wymiganie się od odpowiedzi spowodowało, że różowe okularki się osunęły a ja zaczęłam patrzeć na pewne sprawy z dystansem. Reasumując on mnie nigdy nie kochał, byłam dziewczyną na pokaz, na domiar złego bardzo wygodną bo przedsiębiorczą - choć miał firmę o znaczącej pozycji ja wywindowałam jego nazwisko jeszcze wyżej (kojarzy je 40% społeczności miasta, w którym mieszkamy) - UWAGA 11 lat pracy na czyjeś nazwisko a on mi mówi, że ślub nie jest potrzebny, że dobrze jest jak jest. Dziś...... poczucie straconych lat tak mnie przybija, że każdy dzień przejawia się agresją, żalem, ukrytą łzą. Facet w tym wieku zwłaszcza z przeszłością nie jest zdolny do miłości - on swoje przeżył..... Mogłabym jeszcze pisać o tym jaki wpływ na życie mają poprzednie żonki i urocze dzieciątka z wcześniejszych związków. Zwróćcie uwagę na sedno - nie problem codzienności tylko stosunek starszego Pana do naszej osoby - miłość przez pryzmat doświadczenia. Pozdrawiam Annie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamia11
Witajcie, no więc mój "związek", a raczej próba związku przetrwał 9 miesięcy. Cóż - ja 49, on 66. Pedant, narcyz i upierdliwy do bólu. Nie do zmiany. Wyprowadziłam się w ciągu tygodnia, znalazłam własną kawalerkę. Miałam wrażenie, że jestem w związku z ....własnym ojcem. Na dodatek próbował mnie wychować i żebym przejęła jego styl życia. Spać do południa, a ja do pracy chodzę. Nie musisz pracować. Faceci przechodzą tylko różne fazy wielu dziecięcego, cóż..... Nie twierdzę oczywiście, że wszyscy, by nie dotknąć tych dojrzałych i odpowiedzialnych. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukam do programu telewizyjnego osób z dużą różnicą wieku w związku? Może ktoś będzie zainteresowany??? Proszę o maila na adres wer.stanuch@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
Piszecie drogie panie o różnicy wiekowej i to znaczne nie obiektywnie tylko ze swojego doświadczenia . Też tak można , lecz nie jest to obiektywne . Mam 70 lat też miałem partnerkę miała 25 lat , cudowna kobieta , piękna mądra , byliśmy ze sobą 5 lat , ja wdowie. Postanowiłem zerwać z nią dla jej dobra by nie wstydziła się swojego faceta no i miała potomka . Niestety trafiła na prawie rówieśnika lecz faceta tylko z nazwy. Osoba wykształcona a zainteresowania to piłka boks , koledzy , dziewczynki narkotyki. Zrobił jej dziecko , odeszła od niego , rozmawialiśmy o tym wszystkim i ma żal do mnie że ją odepchnąłem ma złamane życie . Jesteśmy ponownie razem nie formalnie , wychowujemy razem córkę , ona jest teraz szczęśliwa , i promienieje energią , powiedziała mi że nigdy nie pozwoli bym ją opuścił . Jesteśmy szczęśliwi życie erotyczne cudowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, 70latek i wspaniale zycie eroty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat odkopany po co?sprzed 10u lat!!!! A ostatni wpis to prowo sto na sto,pisany przez kobietę,to widać i czuć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie wydaje ze ost. napisane przez emeryta. zadna 25letnia kobieta nie fantazjuje o 70latku. raczej oni by chcieli taka mloda jalowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość A
Kilkoro powątpiewa co piszę jako 70 że mam fantazje na temat młodych i tym podobne sprawy. Znam facetów i to nie mało 25, 30 , 35. którzy uważają za pożycie z kobietą (napiszę troszeczkę wulgarnie) to włożenie penisa do pochwy kilkanaście ruchów , zostawienie spermy w pochwie lub na zewnątrz , odwrócenie się tyłem do partnerki i śpi kamiennym snem . Rano mówi do swojej damy , ale było ci dobrze prawda? Czy nie jesteś ty krytykujący moje wpisy tym właśnie człowiekiem. Wiem że olbrzymie różnice wiekowe partnerów to raczej nie jest wskazane gdyż wiadomo starsza osoba z reguły szybciej odchodzi . Lecz cóż począć życie toczy swój scenariusz . Są faceci i to nie mało iż w podobnym wieku którym ja jestem jeżeli brać pod uwagę sex to są wstanie zaspokoić każdą młodą panią , oczywiście częsty jak u młodego to z pewnością nie , lecz raz lub dwa razy w tygodniu to normalne . Choć pożycie erotyczne jest ważne lecz nie jedyne . Co do jakości współżycia nie wspominam gdyż wiadomo doświadczenie przez lata nie można równać z młodym .Dlatego zdarza się często iż młoda pani woli rzadko lecz seks do pełnego nasycenia się nim .Między innymi młodzi panowie tak lubią starsze panie , bo wiedzą jak zaspokoić faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 latek
Z tym, że facet starszy zamienia się szybko w próchno to się nie zgodzę. Wszystko zależy od temperamentu i indywidualnych predyspozycji. Moja dziewczyna jest 14 lat młodsza ode mnie - ja mam 40. Mieszkamy razem kilka lat. Planujemy wspólną przyszłość. I to ja ją najczęściej wyciągam pobawić się gdzieś do klubu albo wyjechać poszaleć do innego miasta na weekend itd. Ona ma parcie na karierę itd. ja jej tłumacze, że teraz ma czas na zabawę bo potem już go sobie nie zwróci a to, że zarobi ale nie będzie z tego korzystać spowoduje, że życie traci sens. Staje się tylko nudnym kieratem. Ja to wiem bo już trochę żyję na tym świecie. Wiem, że formę można utrzymywać. Wystarczy o siebie zadbać a nikt tak nie zmotywuje faceta do aktywności jak młoda ładna dziewczyna u boku. Efekt jest taki, że większość koleżanek mojej lubej nie wierzy jej jak im mówi ile mam lat. Traktują mnie jak równolatka bo potrafię się bawić jak 20paro latek. Jej rodzice mnie uwielbiają wręcz, rodzeństwo też. Podsumowując nie warto myśleć stereotypowo bo każdy przypadek jest inny. Znam wiele par równolatków, gdzie rutyna zabija wszystko i niejeden 30latek ma mentalność 80letniego staruszka. Albo się komuś chce żyć albo czeka na śmierć. Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe pary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otulona_snem
moi zawsze byli duzo starsi ode mnie i bardzo sobie to chwale do dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17'19 ile lat jeszcze będziesz planować tą niby wspólna przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle by wiek partnerów w jakim się dobierają zostawmy im gdyż to tylko dotyczy ich obojga .Jezeli dziewczyna ,kobieta uzna iż woli faceta starszego bo zapewni jej normalne traktowanie jej i dziecku gdy przyjdzie na świat ,to jej sprawa . Gdy wybiera się rówieśnika z natury tak jest ,twoich sprawa i nie powinnismy dywagować o słuszności wyboru ,nie nasza sprawa .Nauczmy się my zwłaszcza Polacy nie wtrącać się inie oceniać nnych a raczej starajmy się być dobrymi zgodnymi ludźmi i pomagać sobie wzajemnie .Nie będziemy postrzegani przez świat jako rasiści i naród kłótliwy złodziejski i nadużywający alkoholu .Szanujmy się wzajemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×