Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stokrotka 23

MóJ PARTNER JEST DUŻO STARSZY...

Polecane posty

Gość Teodor19
witam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teodor 19
witam wszystkie osoby będące w związkach ze starszymi partnerami. Ja mam 19 lat. Pomiędzy moimi rodzicami jet ogromna różnica wieku. Mama w tej chwili ma 42 lata a ojciec 63

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teodor19
Wiem, że moi rodzice bardzo się kochają, ale nigdy nie zdecydpwali się sformalizować swojego związku. Mama kiedyś bardzo tego pragnęła, ale ojciec pomimo, że bardzo ja kocha nigdy się na ten krok nie zdecydował. Jak sądzicie jaki może być tego powód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teodor19
Ja w styczniu skończę 20 lat. Jestem teraz w związku z cudowną kobietą, która jest ode mnie o 12 lat starsza. jesteśmy razem od 1,5 roku. Chciałbym poprosić ją o rękę, ale po ostatniej naszej rozmowie sam nie wiem co powinienem zrobić? Powiedziała, że nie zamierza wychodzić za mąż. Czy któraś z Pań mogłaby mi to wytłumaczyć. Przecież się kochamy i życia bez siebie nie wyobrażamy. A może niektórzy mają awersję do formalizacji związków? Serdecznie pozdrawiam wszystkie stałe bywalczynie, szczególnie Stokrotkę, którą podziwiam za jej siłę i ogromną miłość do swojego mężczyzny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana w P.
Witam wszystkich. jestem po uszy zakochana w mężczyźnie starszym ode mnie o 33 lata. Różnica wieku mnie nie szokuje, marzę tylko o tym by być szczęśliwą, a przy nim napewno by tak było. Boję się jedynie reakcji rodziców i najbluższych. Czy to normalne być z kimś w wieku własnego ojca, no cóż, kwestia sporna. Jeśli jednak jest się ranionym przez życie i odnajduje się w końcu swoją przystań, która daje szczescie i spełnienie, czemu siętemu opierać. Mój wybranek jest sam, ma córkę starszą ode mnie. Nie wiem czy jest wdowcem czy rozwodnikiem, bo nigdy nie winteresowała mnie jego przeszłość. Nie jestem wscibska i sama nie lubię opowiadać o tym co spotkałao mnie w życiu. Najważniejsze jest to że serce trzepocze gdy jesteśmy razem jak oszlałale, że potrafię się przy nim rumienić i śmiać. Jeśli chodzi o seks, to nie wiem, bo jesteśmy na etapie pieszczot. Nie powiem, ogromnie zżera mnie przy nim pożadanie, ale nie chcę się spieszyć. Nie seks jest wżyciu najwazniejszy ;) Nie warto tego robic byle gdzie i byle jak. Obecny mój partner to obiekt kilkuletnich platonicznych westchnień. Jak go tylko zobaczyłam i usłyszałam jego glos, poczułam jakby przyciągał mnie do niego jakiś magnes. Byłam oczarowana i zaskoczona. Głupia 18-lataka szczerząca się na myśl o powaznym facecie. Ganiłam się w duchu za to, ale jak widać nie potrzebnie. Mój zwiazek rozpadł się z chlopakiem niewiele ode mnie starszym po 3 latach chodzenia. Były poważne plany, ślub, dzieci... ale sam był jak duże dziecko, nieodpowiedzialne, łase na kobiety i rozrzutne. Ja dla nie go bylam jak duża lalka, której zazdroszczą mu koledzy :'/ rozpadło się to i nie żaluję. Cieszę się, tylko że miałam szansę bliżej poznać mojego P. , że moglam się do niego zbliżyć i że w końcu ta magia którą wokól siebie rozpościera sprawia że jestem szczęśliwa jak z nim jestem. Nie nalezy bac się kochać, trzeba jednak trafić na tą osobę która jest tego godna. Pozdrawiam wszystkie zakochane w starszych męzczyznach. Życze wam powodzenia i szcześcia. A resztę proszę jedynie o wyrozumiałość, bo wiem że tego własnie brakuje. Jeśli ja zdecyduję się na wyprowadzkę z domu i zamieszkanie z P., ryzykuję wojne domową i spory i gniewy na długi dlugi czas. A mam jakby nie było już 25 lat, nie jestem nastolatką ktora zakochała się bez odrobiny rozsądku. Szkoda, że o szczeście zawsze trzeba walczyć. Ale gdyby tak nie bylo to chyba byłoby niedoceniane. Trzymajcie się cieplo. Zakochana w P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viera Viera
jak tak was czytam to przestaje sie martwic... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja coś dorzucę
Dołączam się :) Ja - 24 lata On - 52 lata Oboje razem baaardzo szczęśliwi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi jak ojciec z córką
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja coś dorzucę
dokładnie, zawsze fantazjowałam o seksie z tatą, a teraz wystarczy że zamknę oczy podczas ssania hemoroidów surogatu jedynego prawdziwego obiektu mego nienasyconego pożądania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wyście poszalały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wyście poszalały
toż to 2w1 pedofilia z nekrofilią obrzydliweeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 30 on 45
ale dopiero nasza znajomość rozkręca się, idzie to dość wolno, bo troszkę km nas dzieli, na urlopie byłam w jego okolicy, spotkaliśmy sie 2x, jeszcze nie widząc sie juz zaczęło m-dzy nami ikrzyc, po spotkaniu...juz jestesmy pewni,że iskrzy...zobaczymy co z tego wyjdzie, pozdr :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'ajajajajaaja Do do ajajaajajajaja Akurat mnie nie mozna nazwać osoba zaściankowa,bo moje zycie jest zbyt pełne wrazen Po prostu na zdrowy rozum patrzac nie chciałabym miec staruszka 71 letniego w swoim łozku no ,ale coz kazdy człowiek jest inny. ' - wyobraz sobie, ze Ty tez bedziesz miala kiedys te 71lat i co, Twoj wybranek rownolatek też bedzie sie Ciebie brzydzil???? daj zyc innym, a wszyscy niby tacy tolerancyjni sa... internetowe trolle..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna 26
witam Was. wygralam 100zl za rozwiazanie quizu. zreszta sami sprawdzcie. nic nie tracicie tylko roziważcie. stowa piechota nie chodzi. pomyslalam a co mi zalezy........ podaje Wam linka bo niby dlaczego tylko ja mialabym zarobic? kazdy ma do tego prawo. pozdrawiam www.superquiz.pl/?t=1937

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna 26
witam Was. wygralam 100zl za rozwiazanie quizu. zreszta sami sprawdzcie. nic nie tracicie tylko roziważcie. stowa piechota nie chodzi. pomyslalam a co mi zalezy........ podaje Wam linka bo niby dlaczego tylko ja mialabym zarobic? kazdy ma do tego prawo. pozdrawiam www.superquiz.pl/?t=1937

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja coś dorzucę
Podszyw jest tak oczywisty że nie wymaga komentarza ;) Ja nikomu nie zamierzam udowadniać że mój związek jest lepszy niz czyjś. Grunt że my jesteśmy szczęśliwi, reszta średnio nas obchodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirlou
Witam wszystkich :) Mam 24 lata, mój kochany 55, znamy się od 6 lat, a od prawie 3 jesteśmy razem. Długo trwało zanim oswoiliśmy się z naszą miłością i przyzwyczailiśmy do niej otoczenie (w tym moją mamę...), ale jesteśmy bardzo szczęśliwi. Mieszkamy razem i planujemy przyszłość. Nie wiem co będzie za x lat ale nie boję się. 2 lata temu on przeszedł ciężką chorobę, podczas której pielęgnowałam go i wspierałam, i właściwie pokochałam jeszcze mocniej... Ma masę cudownych znajomych z którymi się spotykamy, przy których bawię się częściej lepiej niż z rówieśnikami. Zawsze znajdzie się ktoś kto skrytykuje, obrazi, ale wszystko czas pokaże. Dlatego życzę wam wszystkim dużo szczęścia i miłości, i życzę żeby ci faceci spełnili wasze marzenia! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam kciuki
trzymam za Was kciuki:*:* ciesze sie, ze sa tacy ludzie jak Wy, bo dzieki temu nie boje sie wejsc w zwiazek ze starszym mezczyzna, ale jakim fantastycznym:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylam w podobnym zwiazku.Facet byl starszy o 20 lat.Dla mnie za duza roznica.Nie moglam tego zniesc.Ja chcialam dobrze sie bawic chodzic na imprezy z rowiesnikami szalec do rana na parkiecie on nie rozumial:/ To nie dla mnie zwiedlabym:( Zwiazek trwal trzy miesiace(facet podkochiwal sie dawniej w mojej matce!I strasznie sie wtedy uwzial,bo ja nie za bardzo z nim chcialam:/ )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 24 on 42
jestesmy kochankami, najlepszy seks w moim zyciu... moi rowiesnicy mogliby sie wiele od niego nauczyc... ma tyle energii, potrafi ze mna rozmawiac, obsypuje komplementami... faceci po 40stce sa najlepsi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 29 on 43
najlepszy seks w życiu, najlepszy facet, super czuły, wyrozumiały, dobry, kochany, z temperamentem, jest idealnie już od trzech lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcianietakalesiak
Między nami jest 27 lat różnicy. Zajrzałam tu, bo aż trudno mi uwierzyć w to, że może być tak... niesamowicie. Nie czuję różnicy, choć ja- może głupia, zwykła, niedojrzała-mam tak rewelacyjny kontakty z nim -mądrym, nietuzinkowym mężczyzną, za którym skoczyłabym w ogień. Najbardziej zastanawia mnie to, że nie WIDZĘ tej różnicy wieku wyraźnie. On jest - po prostu. Jest, a ja kocham go za to, kim jest, jaki jest. Znajomi się dziwią. Dziwią się i sugerują, że to właśnie on jest motorem naszego związku, że to on rozpędza ten powóz... Nic bardziej mylnego. Wciąż walczę o zainteresowanie (jego skrytość bywa deprymująca). Jak to możliwe, gdy dotąd podobali mi się mężczyźni raczej młodsi ode mnie, wypełniający mój ubytek po "niedokończonej" młodzieńczości...? Nie liczy się wiek, gdy w grę wchodzi chemia, uczucie, stała czułość. Rodzina moja przyjęła go bez zastrzeżeń, przyjaciele również. A wiecie co...? Jak idziemy ulicą trzymając się za ręce... prawie nikt nie zwraca uwagi. Może to szczęście. Wydobywa ze mnie więcej, niż miałabym śmiałość sobie przypisać. On się chyba wciąż boi, taki ostrożny. Ostrożny lecz zdecydowany - za to go podziwiam. postawił dużo na jedną kartę, na mnie - tak niepewny to strzał ... A ja cała topnieję na samą myśl. Nikogo bardziej, nigdy, nigdzie... Jestem szczęśliwa. I z całą mocą i siłą odpycham -zdarzające się niekiedy- dwuznaczne spojrzenia. Są w tej sytuacji nie do uniknięcia. Niech trwają, bo sprawia mi przyjemność unaocznianie bandzie zatwardziałych w swoich poglądach, niedoświadczających takiego nawału uczuć, "wiedzących wszystko", "z góry lepiej" i dodawanie otuchy tym, który przypadkiem bądź niezmiennie od samego początku wiedzieli, czym jest miłość - ta "bezwzględna", bez względu na nic, bez poczucia bezpieczeństwa w przepaść, bez wsparcia w nieznane...ale i bezbrzeżna, oby okazała się tą prawdziwą, bo życie za krótkie jest na niepotrzebne powtórki i niepotrzebne wzgardy... Kochasz - i ufasz sobie, że jest to miłość a nie niepotrzebna fascynacja, raniąca po czasie nie ciebie, ale inną istotę... dlaczego nie ryzykujesz? nie stawiasz na ta kartę? Czasami tak jest...że aby żyć, tak naprawdę Żyć, trzeba przeżyć. Irytują mnie wpisy...."bo LUDZIE NIE AKCEPTUJĄ I SIĘ DZIWNIE PATRZĄ.." Chcesz żyć dla nich? Niech no znajdę istotę, na której imię mogłabym się teraz powołać. Za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat już was nie będzie. Jesteście w stanie rozważać poddaństwo serca??? Tak silne jest wasze uczucie, gdy przy najlżejszym drgnieniu wątpliwości ogarniają wasze serca? Jeśli tak - odpuśćcie. Jeśli nie - GOD WHO CARES ?!? Miłość nie zdarza się codziennie... Wymaga troski. Albo chociaż... zaufania. Wolisz być bez niego, bez niej i być "akceptowanym" przez masę, czy z nim,z nią... do Ciebie pytanie. Nikt, żadne forum nie zrobi tego lepiej... za Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karllla
Skoro istnieje wolnosc slowa to do dziela.... Pozwole sobie skomentowac jednym slowem te lafiryndy dla ktorych skurwiel opuszcza rodzine-dziwki i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochane dziewczęta :) Tak czytam i stwierdzam ze nie tylko ja mam takie wątpliwości i dziękuje tym które opisują swój związek ze starszym mężczyzną i dają wiarę w to że to naprawdę może się udać.Ja jestem obecnie z facetem o 10 lat starszym ja mam 22 on 32.Jesteśmy ze sobą tak formalnie ze wszyscy o nas wiedzą dopiero od kilku miesięcy a nie formalnie ciągnie się to już 2 lata.Poznałam go jak byłam w związku akurat przechodziliśmy kryzys oboje siebie nie rozumieliśmy każdy ciągnął w inna stronę i wtedy pojawił się on miły szarmancki przystojny dobrze wychowany i ułożony.Zaczęło coś między nami iskrzyć.Nie potrafiłam sobie wtedy tego wytłumaczyć obwiniałam siebie ze tak być nie może że zdradzam swojego faceta ale to było silniejsze od nas choć on mieszka tysiące kilometrów stąd.Ciągnęło się to miesiącami aż po roku stwierdziłam że koniec zaręczam się z innym i nie mogę o nim więcej myśleć. Powiedziałam mu to i wiecie co pierwszy raz widziałam jak facet płacze był zdruzgotany choć wiedział ze takie coś morze kiedyś nastąpić.Kontakt nam się urwał choć nie na długo bo oboje nie wytrzymaliśmy po prawie dwóch miesiącach odezwaliśmy się do siebie i zaczęło się od nowa choć termin ślubu już był ustalony oboje wiedzieliśmy ze tak być dalej nie morze.Mój ówczesny facet nic nie wiedział miałam nadzieję że po zaręczynach poprawią się nasze relacje i stosunki i ze będzie tak jak na początku ale było jeszcze gorzej. Co bardziej pchało mnie w ramiona innego. Długo myślałam nad zerwaniem w końcu 8 miesięcy przed ślubem zerwałam z nim.Teraz jestem z moim ukochanym choć starszym misiaczkiem. Oboje za sobą bardzo tęsknimy co dzień wisimy na skeypie po parę godzin latamy do siebie co jakiś czas nasze rodziny choć nie w całości zaakceptowały nasz wybór. Co dzień słyszę od niego jak mnie bardzo kocha jak tęskni i co dzień słyszę jego oświadczyny :) Może w końcu czas by je przyjąć :). Nie wiem co przyniesie dalej życie czas pokaże ale wiem teraz że nic nie dzieje się przypadkiem że czasem trzeba zaryzykować aby być naprawdę szczęśliwym. I tego wam wszystkim życzę dziewczęta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana30
Elcianietakalesiak, szczerze Wam gratuluję! :-) I bardzo się cieszę, że w Twojej Rodzinie nie było problemu z akceptacją. U mnie też nikt nie miał z tym problemu, nawet osoby po 80-tce, którym trudno byłoby się dziwić, gdyby im się to nie podobało, ani prawdziwi przyjaciele. Ci, których przyjaźni byłam pewna, nie zawiedli i bardzo popierali nasz związek od samego początku oraz bardzo Go polubili. To prawda, że kwestia dogadania się z naszymi wspólnymi znajomymi to kwestia charakteru, dojrzałości i stopnia komunikatywności/towarzyskości każdego z partnerów. Ja się świetnie bawię, rozmawiając z Jego przyjaciólmi, i dobrze się rozumiemy nawzajem a On bez kłopotu potrafi "wstrzelić" się w temat omawiany przez moich przyjaciół i wczuć w ich problemy, nieraz im coś doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek z Bielska
a ciekawe czy autorka nadal zakochana w swoim dziadku...minęły 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agame
Podpinam sie pod pytanie Tomka z Bielska...czy autorka topiku nadal zakochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr_?
Dużo starszy partner to absurd!!!. Mówię tutaj o różnicy jednego pokolenia i wiecej. Pomijam kwestie seksu, bo tu czesto zdarzają się wyjątki, choć uważam że prędzej czy póżniej kobieta będzie chciała więcej niż on. Takie są prawa natury i nie pomogą tu żadne środki farmakologiczne. Chciałbym zwrócić uwagę na kwestie ewentualnych dzieci pochodzących z takich układów. Z Bogiem sprawa, jeśli oboje mają już dzieci z poprzednich związków. ale w przeciwnym wypadku pojawi sie problem i wcale nie dla nich, kochających się , tylko dla tego dziecka. Bo właśnie ja jetem takim synem, który wstydził sie ojca. On, starszy pan, ale taki trzymający się, sport, narty, rower, pływanie, a mama piękna w moich oczach zawsze zagubiona . Ojciec zawsze starał się być ze mną, chyba troche na siłę, udawał że mu to sprawia przyjemnoóść. Nigdy nie pasował mi jak porównywałem go z z innymi ojcami. A potem odkryłem, że jest podobny do tych kochających dziadków, którzy przyprowadzają swych wnuków do szkoły. I zaczął sie horror. Nie będę opowiadał co robiłem, ale był wielki bunt. Teraz już wiem po latach i cały czas mam żal do mamy. Bo wydaje mi się, że wchodząc w taki układ kierowała się tylko własnymi pbudkami a nie myślała o mnie - ewentualnym dziecku pochodzącym z takiego małżenstwa. Szanuje ją, ale mam żonę równolatkę i staram się wymazać z pamięci tatmte lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do piotr a ile
bylo roznicy miedzy rodzicami ile lat mial twoj ojciec jak sie urodziles?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giwon
Ciesze się że znalazłem temat mnie interesujący i pośrednio dotyczący . Jestem starszym gościem zakochanym w młodej dziewczynie .Nigdy nic między nami nie było i prawdopodobnie nie będzie . Jesteśmy i pozostaniemy nna etapie przyjaźni .Jednak jest to możliwe by ktoś taki jak ja zadłużył sie po uszy . Myślę , marzę i nocami rycze do poduszki .Dlatego wszystkim odważnym i pozostającym w związkach pokoleniowych życzę powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×