Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liliki

skazana na nieszczesliwe zycie......

Polecane posty

Gość liliki
piszac "cel" mialam na mysli jakies zaspokojenie potrzeb,ukojenie,spokoj wewnetrzny....szczescie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie przyznaje,ze Polskie realia nie sa swietne ale przeciez zycie nie tylko na tym polega.Wieszcie mi dziewczyny nie raz bylo zle.Jednak da sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu chodzi o to że wystrczającym bólem jest rozstanie.Ale mówi sie trudno,pakujesz sie i odchodzisz.I wtedy dopiero zaczyna się walka.Nie ma wtedy czasu i miejsca na swobodne wsłuchiwanie się w swoje Ja i kontemplowanie.Zaczyna się walka z rzeczywistością która nas dopada w najmniej potrzebnym momencie. Gdyby realia były inne procent zaczynających wszystko od początku byłby znacznie większy.I to nie jest użalanie się nad sobą tylko stwierdzanie faktu. A każda z nas i tak zrobi to co jej rozum podpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz do jakiegos dobrego psychologa, tam zbierz siły i zrob to co uwazasz za słuszne-jesli rzeczywiscie czujesz się, ze sie dusisz i jest Ci zle. Z 2 strony pamietaj, że po paru latach bycia razem są takie momenty, że tą 2 osobę chce się utopic w łyzce z wodą. a wogole mowisz mu o tym co czujesz??? Faceci to wieczne dzieciaki nie wazne czy to profesor, dyr. banku czy nauczyciel w szkole\":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo po prostu zacznij myslec o sobie i odstwa go na razie w kąt takie decyje nie są proste....jesli chcesz cos zrobic to wsłuchaj sie w to czego samam chcesz i nie uzleżnij sowjej decyzji od czynników zewnętrznych- bo nie bedzie się z kim spotkać, bo bedzie ciężej...to zalezy tylko od Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorki
liliki ja już nie wierzę w to że są szczęsliwe wieloletnie związki. To jest tak, że z zewnątrz wszystki wygląda pięknie i wspaniale. A jakbyś tak posłuchała jak jest naprawdę to sie okazuje nagle, ze każdy ma jakieś problemy, nieraz bardzo poważne tylko po prostu nie mówią. Jednym się udaje, ze jakoś przetrzymują lub przezwyciężają kryzysy. Innym się nie udaje. Niestety miłośc, zauroczenie, fascynacja partenerm nie trwaja wiecznie. Owszem, można zmieniać co chwile partnerów, co 5 co 10 lat, ale czy to ma sens? Jeśli macie w miarę podobne charaktery, w miare pasujecie do siebie, kochacie się, umiecie sie w miarę dogadać... może warto powalczyć? Ja jestem po rozwodzie, bez dzieci, właściwie bez niczego... w wieku 30 lat...czy zdąze założyć rodzinę, którą bym chciała? Nie wiem.. czasu coraz mniej. Ale wiem że z eks nie mogłabym. I nie chodziło tu o wypalenie, o niezgodnośc charakterów, o humory.. bo nad tym można popracować. U mnie chodziło o alkoholizm. Nie miałam siły by nad tym pracować. Popatrz, u Ciebie jest kryzys, który być może wynika "tylko" ze stażu, ze zmęczenia, z innych oczekiwań... to się jeszcze da naprawić. Pomysl nad tym. I nie wierz w bajki o szczęsliwych w długoletnich związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odswieze sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliki
do sorki----->podnioslas mnie na duchu:) ja zawsze wierzylam w ten zwiazek,ale w chwilach slabosci nachodza mnie czarne mysli i nie wiem czy nie jestem czasem naiwna,ze to ciagne i walcze o lepsze.... jesli chodzi o udane wieloletnie zwiazki i malzenstwa to tutaj na kafe mnostwo babek sie przechwala jak to u nich jest super i jak sie czlowiek wyzali to oda razu naskakuja na czlowieka,ze jestes glupia,zerwij to dziewczyno ja mam normalny zwiazek,jestem hiper happy itp..Czlowiek slyszy takie rzeczy i zaczyna wpadac w dola..... ale w tym topiku zobaczylam wiele pozytywnych emocji! dziekuje Wam dziewczyny🌻 sa tutaj tez mile i niezawistne kobietki,choc jest ich b.malo:( ja dzisiaj udaje twardzielke i biore chlopa na przetrzymanie:) narazie wychodzi mi to na dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry//
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorki
liliki nie podejmuj decyzji pochopnie. Zastanów sie jeszcze nad tym związkiem. Ale też nie siedź w nim na siłę. Rozstanie z bliską osobą jest bardzo bolesne. Czasem trzeba to zrobić, czasem tak lepiej... wszystko zależy od sytuacji. Ale nie wierz w bajki, ze spotkasz księcia :) I że inne (te z o których mówisz) spotkały księcia :) Mi też sie kiedyś wydawało, ze trafiłam na swoje największe szczęście. I też wtedy wierzyłam, że wszystko jest możliwe. Osobom z mojego otoczenia też sie wydawało, ze jesteśmy bardzo szczęśliwą parą bo nikt nie znał prawdy. Tak jak pisała landrynka: zacznij myślec o sobie, czego oczekujesz, jak widzisz swoją przyszłość, czy widzisz z nim, czy on widzi z Toba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliki
skorzystalam z dobrych rad i dzisiaj bylam na zakupach i w salonie pieknosci :) dzisiaj problem wydaje mi sie duzo mniejszy....tak to juz jest...raz mniejszy, raz wiekszy,raz niezauwazalny....jestem pokrecona,wiec moj zwiazek pewnie tez dlatego jest pokrecony:) postanowilam teraz,ze powieje ode mnie chlodem i zobaczymy reakcje... od wczoraj chodzi zszokowany i probuje to z lewa to z prawa,a ja jestem dosyc oficjalna i chlodna(tzn.nie rzucam mu sie na szyje i nie pozwalam by mnie calowal),stwierdzilam,ze pare dni takiej "zimy" mu nie zaszkodzi ,a moze to da do myslenia i bedzie lepiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×