Użalam się nad sobą bo jestem żałosna.

Już jakiś czas udało mi się tego nie robić i o tym nie myśleć, ale dzisiaj znowu to wróciło. użalanie się nad sobą. Nie mogę przestać. Już kilka razy popadłam przez to w depresje. Raz w bardzo głęboką. Ciężko było z niej wyjść. A powiedzieć wam nad czym się tak użalam? Oto powody: - mam ogromny problem z nadmierna potliwością, pocę się od jakichś 7 lat, od samego rana do wieczora, mam mokre plamy pod pachami, mokre ręce i stopy, czasem nawet plecy. Używałam antidralu, ale po pewnym czasie przestał działać, zrobiłam przerwę jak ktoś na forum radził, i znowu antidral zadziałał, ale tym razem tylko na tydzień i po kolejnej przerwie w ogóle przestał działać. Na etiaxil nie mam kasy, a co dopiero na botox... - jestem obrzydliwie owłosiona. Mam włosy na nogach, brzuchu, rękach, plecach, karku, piersiach... Czoło też mam tak niskie i wygląda jak zarośnięte. Brwi mam jak pet shop boys... Nie nadążam już z depilacją :( - jestem okropnie wysoka, mam 180cm wzrostu - mam maluśkie cycki, prawie w ogóle ich nie ma - mam sflaczałe ciało, nie mam siły ćwiczyć - mam wstrętny ryj - niskie czoło, ogromny nos, pyzate policzka, zero zarysu kości policzkowych, podwinięty podbródek z blizną, czarne jak węgiel brwi zrastające się na nosie, pryszcze i wągry, wielkie podgardle z odstającą grdyką, wielkie uszy, krzywe zęby, bokobrody, i ogólny wyraz twarzy jakbym wąchała gówno - mam zmutowany profil - ważę 62kg - mam chude nie umięśnione łydki - mam wielki, szeroki, płaski tyłek - mam przerwę między udami - mam garbate plecy - mam włosy falowano kręcone, które się wstrętnie puszą - mam mało atrakcyjny ogólny wygląd - mam daremne ciuchy - nie potrafię rozmawiać z ludźmi, jestem bardzo nieśmiała, zamknięta w sobie, nie umiem wydusić z siebie słowa przy ludziach. Nie rozmawiam z chłopakami, bo nie umiem i żaden nie chce ze mną rozmawiać. Nie potrafię rozmawiać nawet z krewnymi... - mam wrzody żołądka - mam problemy z przewodem pokarmowym - mam nieprzyjemny zapach z ust i biały nalot na języku - nigdy się nie całowałam ani nie uprawiałam seksu - nie mam przyjaciół - źle się uczę i nie potrafię się skoncentrować na niczym, nie umiem czytać książek bo się nie potrafię na nich skupić. - ludzie ze szkoły i na ulicy się ze mnie nabijają nie mam swojego pokoju - nie mam na nic kasy - mam depresjonalne stany - nic mi się nie chce - nie mam na nic siły - jestem do niczego - nie można na mnie polegać - za nic nie umiem się zabrać - nikt mnie nie kocha - jestem żałosna - wciąż tylko narzekam - mam 18 lat i to wszystko mnie przerasta Czy ktoś może mi jeszcze pomóc?

spoko , każda potwora znajdzie swego amatora:)

czy chcesz o tym porozmawiać? :P

i w czym problem?

Rozumie Cię bardzo dobrze. Zresztą mam nawet takie same kompleksy jak Ty:)

może nie wszystkie, bo niestety jestem niższa, ale wiele...;)

Ja już po prostu nie wiem co mam robić, bo najchętniej to bym siedziała przed telewizorem i wcinała chipsy. Nie mam po co żyć bo nie widzę dla siebie przyszłości.

matko jedenasta że też Ci się chciało to pisać ,w takim razie pierwszy krok do doskonalości zrobiony ,teraz czas na drugi i ostatni-krok do studni ... :O

prowokacja? garbate plecy itd ....,nie za duzo tych powodow?

ta przerwa między udami...pewnie niejedna dziunia pozazdrości...he he

ja też się ciągle użalam nad sobą, w ogóle trudno mi dogodzić. Mam też problemy zdrowotne i w ogóle. Tylko się w tym pogrążam zamiast wziać się w garść!

jestes zalosna chyba przesadzasz troche nie masz sily na cwiczenia? poprostu nie chce ci sie a to takie przyjemne np na silowni, wyrwij sobie brwi zadbaj o cere zrob cos z wlosami a tak wogole to nie wiem czy to nie sciema

Ja nawet gdy się w końcu wezmę w garść i na przykład wyboirę na zakupy do CH to gdy zobacze się w jakimś lustrze z tymi wadami i na dodatek oczywiście mam pachy i plecy mokre od potu, nic sobie też nie kupiłam bo wszystko jest za krutkie albo za szerokie, albo nie na moja kieszeń, i wtedy pędze do kibla i ryczę jak głupia przez godzine albo i dłużej...

nie wiem jak Ci pomóc, bo sama to przerabiam... To jest okropne tak marnować życie narzekająć... Najgorsze to to że nie mam silnej woli żeby się wziąć w garść, choć wiem co spowodowałoby żebym była szczęśliwa....

wiesz co ja bym ci radziła sie skupić na jednej wybranej przez ciebie rzeczy... np na jakims hobbym, sporcie albo ksiązkach.Jak osiągniesz jeden cel reszta sama sie poukłada bo przywrócisz wiare w siebie.. ale najbardziej to ci polecam psychologa.. :) naprawdę nie musisz być z tym sama :) to całkiem normalne w tym wieku brak wzorców i ideałów a przede wszytki motywacji i celów... dobrze ze chociaz zrozumiałas ze uzalanie się nie ma sensu.. przyciąga tylko negatywną energię ...

o co chodzi z ta przerwa miedzy udami bo nie rozumiem??

wiesz kiedy doceniłam te bezsensowne zycie... kiedy przeczytałam od poczatku do konca pewnien internetowy pamiętnik.. http://kiedy-umre.blog.pl/ ... i płakałam nad sobą... i nad tym ile czasu juz zmarnowałam..

Założe sie, że 90% tego co napisałaś jest piraminadlną przesadą.Powinnaś udać się do dobrego psychiatry, który skierowałby Cie do grupy wsparcia-to pomaga.Jeśli jesteś z Wrocławia to zapytaj swojego lekarza o Miejsko Ośrodek Socjoterapii.Nie musisz być piękna-to media i stereotypy robią z Ciebie zakompleksine stworzenie.Piękno jest wewnątrz i w momencie, gdy uwierzysz w swoje siły, wypłunie z Ciebie i rozjaśni całą postać.Życzę Ci powodzenia.:)

Za to jestes pracowita (dłuugi tekst wysmażyłaś) i masz poczucie humoru ("i ogólny wyraz twarzy jakbym wąchała gówno" :D:D). Fajnie byłoby Cie poznać.:)

kocham cie sterydq ----> dziękuję ci bardzo mi pomogłaś. Chyba wyleczyłam się w jednej chwili... Jak to czytałam to płakałam i łzy nie pozwalały mi dalej czytać bo nic nie widziałam... Dalej płaczę. O Boże jaka jestem żałosna! Teraz dopiero widzę jak bardzo. Nie powinnam w ogóle pisać tego co napisałam na samym początku. Nie doceniam tego co ma. A mam naprawdę dużo. Dopiero teraz wiem, że mam naprwdę dużo. Dziękuję Ci bardzo.

hahhahahahaha -WYRAZ TWARZY mnie po prostu rozjebal :D JESTES WIELKA - poprawilas mi humor :D Znalazlam jeden pozytyw - ciemne brwi - mozna je wyregulowac i beda na pewno super :)

wiem, że ci ciężko, ale siedząc przed kompem niczego nie zmienisz. pomalutku do przodu, zacznij biegać i ćwiczyć aby zrzucić kilogramy, nie jedz tych wstrętnych chipsów i nie mów więcej że nie chce ci się robić czegokolwiek co ma wpływ na twój wygląd. i nie oczekuj, że od napisania całej litanii twoich wad coś się zmieni. nie lubię ludzi którzy tylko narzekają i nic nie robią aby powodów do narzekań było jak najmniej, więc uciekam stąd i powiem szczerze że nie wiem po co tu w ogóle wlazłam. powodzenia pa

Wklejam fotke, zebyscie sami ocenili jaka jestem okropna :( Ostrzegam - tylko dla ludzi o mocnych nerwach :O http://img107.imageshack.us/my.php?image=zrozpaczona4qu.jpg :(

mowilam ze sciema to napewno nie twoja fotka a jezeli tak to nie rozumiem twoich kompleksow

Faktycznie te uszy i ten nos sie zgadzaja, ale reszta jest super :) Masz piekne oczy :D

To nie ty!!! gdybyś tak wyglądała to na bank nie miałabyś megadepresji. ona jest ładna. mogłaś znależć brzydszą osobę, wtedy ktoś jeszcze może by się tu wysilał i cię pocieszał a tak to wcale mi cię nie żal, bo cały ten twój topik to wielki kit

że nie jestem jedyna z takimi problemami. Ale spojrzałam na to zdjęcie, i już wiem, że to marna prowokacja

:P

dziewczyny, ktos sie podszyl pod zrozpaczona 18. Na zdjeciu jest finalistka niemieckiej edycji Germanys Next Top Model. Nie dajcie sie zwiesc !

niemieckiej? mi bardziej przypomina greczynke a poza tym chyba juz nikt sie nie nabierze po zobaczeniu tej fotki