Czy to gra czy po prostu panowie wy juz tak macie ?

...pytanie proste a sytuacja wyglada tak:...poznalam rok temu faceta co prawda znamy sie tylko przez internet i mieszkamy w roznych miastach ale nigdy nam to nie przeszkadzalo...caly rokmielismy ze soba swetny kontakt...i oczywiscie popelnilam jeden blad...to bylo na poczatku naszej znajomosci...wbrew roznym domyslom nie nie panie i panowie z nikim sie nie przespalam nc z tych rzeczy tylko..spotkalam sie z innym facetem..nie na randke tylko na kolezenskie kino piwo i winko...ale ten drugi chlopak zrozumial to opatrznie oni we dwojke niezbyt sie lubia wiec pomyslal ze jestem taka jak inne umawiam sie na prawo i lewo itp..a to nieprawda szczerze jestem zakmpleksiona dziewczyna...i bardzo stala w uczuciach od kiedy go znam nie umawiam sie z innymi poza tym jednym wyjatkiem...niestety ten wyjatek kosztowal mnie utrate jego zaufania..niedawno jednak poczulam ze jest jakas nadzieja powiedzial mi ze mu na mnie zalezy....ale dodal ze nie umie zapomniec o tamtym wydarzeniu wiec znowu klapa...i jakos tak tocza sie nasze rozmowy nasza znajomosc...a on nagle zaczyna wypytywac mnie o moje kolezanki...pokazuje zdjecia ladnych dziewczyn i mowi ze nie moze przez nie spac..nie wiem jak mam to odbierac czy jak jakas chora gre czy moze chec wzbudzenia zazdrosci a moze chce ostatecznie dac mi do zrozumienia ze miedzy nami nic nie bedzie???....:(...