Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jhygfdsa

Okruchy dnia...

Polecane posty

Wegetacja...tym jednym slowem moglabym scharakteryzowac moje zycie. Ide na zajecia, wracam z nich, pisze prace, jem obiad, znowu pisze prace, ide spac, spie, znowu wstaje. Nie mam przyjaciol - jedynie kilkoro znajomych. Mam poczucie wlasnej wartosci rowne prawie zeru - tej fizycznej i intelektualnej. Ogladalam dzis film \"Okruchy dnia\" i ....prawie sie rozplakalam...Nie chce skonczyc jak bohater grany przez Hopkinsa. Czesto jednak mysle, ze tak wlasnie skoncze - stara, zgorzkniala kobieta, wracajaca myslami do kilku chwil szczescia w przeszlosci ktore nigdy nie powroci. Zyje jak na bezludnej wyspie - ludzie wokol mnie to nic innego jak ryby przeplywajace wokol niej...mijam ich na ulicy, na uczelni...zamienimy moze dwa slowa, ale nic z tego nie wynika, sa dla mnie obcy... Jestem obca na tym swiecie, nie czuje sie tu dobrze...:( Dziekuje, chcialam sie tylko uzewnetrznic, zeby sie komus zwierzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jeszcze przeczytaj \"Noce i dnie\"...to dopiero można się załamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
margit...mam podobnie...i nie wiem co dalej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myslę że trochę
przesadzasz :-D Przeciez od czasu do czasu umawiasz sie ze znajomymi, możesz iść do kina (sama też), teatru, czy opery ... mamy wiosne więc warto wychodzić na spacery ... jestes młoda, na pewno kogoś poznasz ... i mam nadzieje, że nie będziesz juz wtedy w takim ponurym nastroju jak dzisiaj, pozdrawiam i życzę szczęścia Miła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę że trochę --- chodzi o to, ze nie czuje do ludzi..nie wiem czego..nici porozumienia? Czuje sie jakas obca na swiecie (ale nie jak osmy pasazer nostromo;) ) Jak z kims rozmawiam ,to czesto wyczuwam, ze ta osoba wie, ze cos ze mna nie wporzadku. Chyba zakrawa to na paranoje... czarniejszy niz mrok ---wiem, ze brak mi celu w zyciu ...i to mnie zalamuje, bo nie wiem jak zyc jesli nie wiem po co zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
Witaj w klubie. Ja to sobie dopiero wegetuje... A że skończe sam to niemal pewne, bo ja nie potrafię przebywać z ludźmi. Nigdy nie potrafiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
ja tez jestem sama...siedze w domu..kiedy inni gdzies wychodza bawia sie..nie mam przyjaciol...tylko jakis tam znajomych..bzenzadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muddle-along Ludzie wokol mnie jakos sobie radza, sa w zwiazkach albo nie, ale sie jakos tam realizuja... Ja nie umiem, nie potrafie... Czuje ze jestm z innej bajki, nie widze siebie w malzenstwie z dziecmi na przyklad...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
U mnie podobnie, kazdy za cos sie bierze, jakies doswiadczenie ma. A ja tak stoje w miejscu od wielu lat sie nic nie dzieje i nie zanosi sie na razie na to zeby to sie mialo zmienic. Rowniez nie widze siebie w zwiazku, bo tak jak pisalem nie umiem w ogole przebywac z ludzmi. Fakt, jakies imprezy nieraz sie zdarzaja, fajnie sie bawie ale to jest tylko od czasu do czasu, na dluzej nie potrafie z ludzmi przebywac. Nie wiem, boje sie, nie mam nic do zaoferowania... Chociaz mam jednego dosc bliskego kolege ktory tez jest od zawsze sam, a jest swietnym facetem, jedynie troche niesmialym w stosunku do kobiet, ale on wyglada na takiego ktory nie ma zmartwien. Moze teraz wszyscy sie tak kamuflujemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mojego chlopaka
odnosze wrazenie ze pojscie na impreze, zalanie sie i pozarywanie facetow poprawilo by ci humor:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
I tak sobie mozna pomarzyc, ze cos sie zmieni... ale marzenia tez sie starzeja i umieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usmiech
To, co nas w życiu spotyka, zależy od tego, co robimy, czyli od naszych czynów, a te z kolei zależą od naszych myśli. Myśl jest przyczyną wszystkiego, co się z nami dzieje. To nasze myśli i uczucia decydują o tym, co robimy, a co za tym idzie, co osiągamy w życiu. Im bardziej potrafimy panować nad swoimi myślami i uczuciami, tym więcej mamy wpływu na nasze życie, tym bardziej decydujemy o tym, co się z nami dzieje. Nasze przekonania i intensywność z jaką w nie wierzymy, determinują to, do czego w życiu dochodzimy. Nasz świat jest wynikiem naszych myśli. Często jakieś porażki z dzieciństwa obezwładniają nas na całe życie. Nie mogę, muszę, nie potrafię, nie zasługuję, ....... , wbito nam do głowy na dobre. Idziemy więc przez życie wierząc, że tak właśnie ma być. Czy zdarzyło Ci się kiedyś jechać samochodem mając zaciągnięty ręczny hamulec? Taki właśnie hamulec zaciągasz w sobie, gdy z góry zakładasz, że czegoś nie uda Ci się dokonać, że czegoś/kogoś nie jesteś wart, że na coś/kogoś nie zasługujesz, czyli wtedy, kiedy przestajesz wierzyć w siebie mając zbyt niskie poczucie własnej wartości. Zastanów się, jakie myśli Cię ograniczają? Jeśli Ci się ciężko żyje przyjrzyj się, gdzie masz zaciągnięty ręczny hamulec! Przez odblokowanie takich samoograniczających przekonań, można zasadniczo zmienić swoje życie. Przeszłość była i minęła ! Obecnie liczy się tylko to, co chcesz myśleć, mówić i w co chcesz wierzyć właśnie teraz. Te myśli i słowa tworzą Twoją teraźniejszość i przyszłość. Jedyną rzeczą, z którą mamy zawsze do czynienia jest myśl, ta zaś może być zmieniona. Nie ma znaczenia, na czym polega Twój problem. Twoje doświadczenia są zewnętrznym skutkiem wewnętrznych myśli. Nawet nienawiść do siebie polega tylko na nienawidzeniu swoich myśli o sobie. Nie ma znaczenia, jak długo żyłeś według negatywnego wzorca. Masz moc zmienić to w chwili obecnej. Zrób to teraz !!! (Nie pieprz, tylko zrób!) Negatywne emocje biorą się przede wszystkim z usiłowania uczynienia kogoś, lub czegoś, odpowiedzialnym za nasze życie, czyli w gruncie rzeczy z braku odpowiedzialności. Kluczem do wyeliminowania negatywnych emocji jest przyjęcie całkowitej odpowiedzialności za wszystkie nasze myśli, czyny i reakcje w stosunku do otoczenia, do wszystkich ludzi i zdarzeń. Spróbuj powiedzieć w chwili złości: "jestem odpowiedzialny". Zawsze, kiedy szukamy winnych, patrzymy do tyłu, a to nie rozwiązuje problemu. Przez przyjęcie odpowiedzialności patrzymy automatycznie do przodu i koncentrujemy się na znalezieniu rozwiązania. Zaczynamy myśleć, co zrobić, żeby polepszyć sytuację, co zrobić, żeby te same problemy się nie powtórzyły itd. Nie mów więc: "on mnie zdenerwował", lecz: "podjąłem decyzję bycia zdenerwowanym".Już sam fakt ujęcia tego w ten sposób rozładuje napięcie. Przez wyeliminowanie obarczania winą ( kogoś, lub siebie) możemy pozbyć się wszystkich negatywnych emocji. Jeśli nie obarczasz winą, nie masz w sobie żalu i złości. Ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie ! - co zamierzasz zrobić ??? Kiedy myślisz o kimś dobrze i posyłasz mu swoje najlepsze życzenia, zmienia się Twoja wobec niego postawa. Poprzez myślenie podszyte lękiem nadaje się wydarzeniom negatywny przebieg. Wątpliwości sprawiają, że wahasz się tam, gdzie niezbędna jest pewność, poddajesz się, gdzie trzeba przeć do przodu. Uwierz, że to zrobisz! Jeśli wierzysz, że potrafisz czegoś dokonać - masz rację. Jeśli wierzysz, że nie potrafisz - też masz rację. Myśli nie mają władzy nad nami, chyba, że im na to pozwolimy. Myśli, to tylko powiązane ze sobą słowa. Same w sobie NIE MAJĄ ŻADNEGO ZNACZENIA. Tylko MY nadajemy im znaczenie. I my decydujemy o tym, jakie znaczenie im nadajemy. Wybierajmy więc takie myśli, które nas wzmacniają i wspierają. Negatywne myśli - to poczucie winy, niepewność, strach, zazdrość, nienawiść, złość, żal, poczucie krzywdy, chęć odwetu, autokrytycyzm. Jest to stan dysharmonii z otaczającymi nas ludźmi i przedmiotami. Takie myśli stwarzają klimat do rozwoju problemów. Pozytywne myśli - to miłość, wdzięczność, optymizm, bezpieczeństwo, zaufanie, odwaga, przyjaźń, pomoc. Jest to stan harmonii z otaczającymi nas ludźmi i przedmiotami. Pozytywne myślenie przynosi rozwiązania problemów, stwarza klimat do osiągania sukcesów. Wyobraź sobie suto zastawiony stół w luksusowym hotelu, gdzie zamiast różnych dań podano myśli. Możesz wybrać sobie, co tylko chcesz, według własnego uznania. Wybrane myśli tworzą Twoje przyszłe doświadczenia, Twoje przyszłe życie. Jeśli wybierzesz myśli tworzące problemy i ból, będzie to głupotą. To tak, jakbyś decydował się na jedzenie, po którym rozboli Cię żołądek. Jedną z najbardziej charakterystycznych cech ludzi sukcesu jest oczekiwanie powodzenia. Pozytywne oczekiwanie od samego siebie i od innych, ma o wiele większy wpływ na nasze życie, niż myślimy. Samo oczekiwanie sukcesu zwiększa jego szanse, bo nastawia umysł na szukanie rozwiązań, a nie paraliżuje negatywizmem. Zawsze przyciągamy ludzi i okoliczności, które pasują do naszych zasadniczych myśli. Za każdym naszym osiągnięciem stoi myśl, która je spowodowała. Stajemy sie tym, o czym myślimy. "Zmień myśli, a zmienisz życie" Kochaj siebie tym, kim jesteś i takim, jakim jesteś oraz kochaj to, co robisz. Kochanie i aprobowanie samego siebie, tworzenie wokół siebie klimatu zaufania, bezpieczeństwa i akceptacji sprawia, że umysł staje się uporządkowany, kreuje lepsze związki międzyludzkie, daje możność otrzymania lepszej pracy, mieszkania, a nawet wpływa korzystnie na wygląd zewnętrzny. Ludzie, którzy potrafią kochać samych siebie nie czynią sobie i innym niczego złego. Większość z nas ma nierozsądne wyobrażenie o tym, kim jesteśmy i bardzo wiele sztywnych zasad określających, jak żyć. Kiedy jesteśmy mali, uczymy się stosunku do siebie i do życia obserwując dorosłych wokół nas. Kiedy dorastamy, mamy tendencję do odtwarzania emocjonalnego klimatu domu naszego dzieciństwa. Wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce w naszym życiu, aż do chwili obecnej, zaistniały dzięki naszym myślom i przekonaniom powstałym w przeszłości. Umysł podświadomy zachowuje się jak magazyn dla przeżytych doświadczeń, gromadzących zarówno zdarzenia, jak i uczucia im towarzyszące Przykrym doświadczeniom towarzyszyły takie uczucia jak: wina, wstyd, żal, poczucie krzywdy, upokorzenie, przerażenie..... Jakiekolwiek by były te uczucia, kiedyś ponownie się ujawnia, ponieważ uczuć zapomnieć nie można, nawet, jeśli zapomni się zdarzenie. Tłumione wspomnienia mogą się uwidaczniać jako stany niepokoju, ataki lęków, depresje, lub choroby psychosomatyczne. Nim rozpoczniesz nowe życie musisz się koniecznie rozprawić z przeszłością. Nie ma sensu ignorować przeszłości, ani jej zaprzeczać. Im bardziej będziesz starać się od niej uciec, tym bardziej będzie Cię ona ścigać. Trzeba zmierzyć się z problemem, wtedy zniknie on na dobre. Wszystkie choroby mają swoje źródło w niewybaczaniu. Ciało, jak wszystko w życiu, jest lustrzanym odbiciem naszych myśli i przekonań. Trwale utrzymujące się sposoby myślenia i mówienia tworzą działania i postawy ciała, jego zdrowie, lub chorobę. Źródłem gniewu jest zwykle fakt, że ktoś zrobił, lub powiedział coś nie tak, jak według nas powinien. Za gniewem też z reguły kryje się nasze wewnętrzne przekonanie, że mamy do niego prawo. Jak w sądzie, osądzamy, uznajemy winę i potępiamy, po czym uważamy, że gniew jest naszym "niezbywalnym prawem", które natychmiast egzekwujemy wprowadzając się w stan zdenerwowania i złości. W ten sposób zatruwamy i niszczymy swój organizm. Czynienie zarzutów jest bezsensowne. Jest to rozpraszanie energii. Energię trzeba gromadzić. Bez niej niemożliwe byłyby zmiany. Myśl, co chcesz w życiu osiągnąć, a nie do jakich negatywnych emocji masz prawo. Noszenie w sobie żalu, urazy, samokrytycyzmu, poczucia winy, i lęku powoduje o wiele więcej problemów, niż cokolwiek innego. Konieczne dla naszego uzdrowienia jest uwolnienie się od przeszłości i wybaczenie każdemu: "Wybaczam Ci, że nie jesteś takim, jakim chciałbym Cię widzieć. Wybaczam Ci i bądź wolny". Nie ma wątpliwości, że w każdym z nas siedzi zaklęty, olbrzymi dżin, o niesłychanych możliwościach i czeka, żeby go wyswobodzić. Możesz go nazwać Aniołem Stróżem, lub po prostu mów mu po imieniu: Ja, ale koniecznie zaprzyjaźnij się z nim ! I pamiętaj, ze najważniejszą osobą w Twoim życiu jesteś Ty sam !!! Nie zapominaj też o odrobinie poczucia humoru, bo to bardzo pomaga. Śmiej się do siebie i do życia, bo : "Życie jest zbyt poważną sprawą, żeby je brać tak bardzo serio" :))) "Człowiek staje się wyjątkowo śmieszny, kiedy siebie traktuje nazbyt poważnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
"To, co nas w życiu spotyka, zależy od tego, co robimy, czyli od naszych czynów, a te z kolei zależą od naszych myśli. Myśl jest przyczyną wszystkiego, co się z nami dzieje." I chorob i wszystkiego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ze tak..CHOROB tez..Poza wirusowymi, genetycznymi i mechanicznymi reszta to psychosomatyki..Mamy rzeczywiscie wplyw ogromny na to co dzieje w nas..i poza nami..Czy mozna sie tego nauczyc ? jasne..Nie na pstryk, ale mozna. :) pozdrawiam serdecznie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
No wlasnie, niestety sa choroby i choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna mojego chlopaka - owszem, ale co z tego? Nastepnego dnia nie bede nawet pamietala kogo poznalam:O usmiech - ladnie napisane. ale ja nie wierze w takie rzeczy - \"wszystko zalezy od ciebie tratatata, wez zrob cos tarararara\". Nie wierze, ze jesli zle mi na tym swiecie, jesli nie czuje sie tu dobrze, ze moge to zmienic. rapkowy - dziekuje za sugestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaK
Ty przynajmniej piszesz prace.. motywujesz sie do jakiegos dzialania.. ja nawet do napisanai pracy sie nie moge zmotywowac czy to lenistwo.. czy jak to sie nazywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muddle-along
Ja np, tez sie ucze, moge sie zmotywowac. Nawet idzie mi to lepiej niz kiedykolwiek. Ale po za tym to wegetacja, tez zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam to, ja również czuję się jak wyjałowiony z uczuć robot. Szkoła - praca-dom itd... Przyjaźń w którą wierzyłam, okazała się nietrwała. Przyjaciólki mają swoje życia, swoich facetów, więc o mnie pamiętają jak coś się nie układa -taa robię za poradnię psychologiczną, natomiast mnie nikt nie zapyta czy czuję się dobrze...A tak się nie czuję, źle mi, nie mam nikogo bliskiego, ideały się sfajdaly, mam mnóstwo zajęć studia, praca, korki i wiecznie biegam, ale dzięki temu nie myślę..gorzej w weekend. Spędzam wtedy cały dzień sama przed tv i udaję, że tak jest dobrze, że muszę odpocząć. Kiedyś byłam na skraju, poszłam do lekarza, dostałam prozac i łykam tą pigułkę każdego dnia. Pomaga nie myśleć. Nie jestem duszą towarzystwa, nie jestem otwarta i nie potrafię nawiązywać znajomośći, a starzy przyjaciele, których znałam od dziecka, zawodzą..nic nie poradzę. Miłości tez brak, bo mężczyźni mną się nie interesują. Każdego ranka wstaję tylko po to aby pójć do pracy..to trochę za mało. Staram sobie sprawiać drobne przyjemności każdego dnia takie jak długa kąpiel, papieros i herbata -tyle mam od życia. Margit jak masz ochotę możemy razem pogadać, tylko bez żadnego dołowania, nie należy się tak dołować. Pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...nastepny dzien przed kompem:O Chyba juz zawsze bede spedzac wieczory z herbata gapiac sie w minitor i wylewajac swoje zale na kafe... Kurde, czesem sobie mysle, ze lepiej byloby sie juz nie meczyc...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio mam taki nastroj refleksyjny...nie wiem... Dlaczego tak jest ze niektozy ludzie maja cel, sens w zyciu, a niektorzy nie maja? Dlaczego to wlasnie ja ???:( Smutno mi jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moderio, chcialabym zeby tak bylo:O Ale u mnie to trwa juz dluuuugi czas... Czuje ze marnuje zycie...przeciez mam je tylko jedno, drugiego ne dostane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zimno...ogrzewam sie kladac rece na laptopie...jest przynajmniej cieply:( Dziesiaj bylam za zajeciach...wszyscy juz siedzieli na swoich miejscach czekajac na lektorke...wszyscy rozmawiali..co chwila slyszalam wybuchy smiechu... Nie umniem rozmawic z ludzmi, zle mi to wychodzi, nie umiem jakos to nich \"trafic\". Probowalam nawet dzis, ale nie potrafie. Wiec siedzialam tak udajac ze bardzo mnie interesuje podrecznik a myslac o tym jak wspaniale by bylo zapasc sie pod ziemie... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×