Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Larsa

Zmniejszenie piersi

Polecane posty

Gość Charlize87
aagnee serdecznie Ci dziękuję, za odpowiedź na moje pytanie :) ogólnie polecono mi dr Niemkiewicza, jest to tato mojej koleżanki, ale właśnie z tego powodu obawiam się, że ocena nie jest do końca obiektywna:)dlatego pytałam o polecanych wrocławskich lekarzy. mam szczerą nadzieje, że wszystko szybko i dokładnie zostanie u Ciebie wyleczone i będziesz mogła w pełni rozkoszować się małym biustem:D ja osobiście dozbieram jeszcze trochę kaski i także zmienię swoje życie :) kobitki! widzę, że spotykacie się poza forum, chętnie dołączyłabym do tych spotkań, jeśli będzie taka możliwość :) Chętnie też udostępnię miejsce na spotkania, mieszkam 15 km od Wrocławia - cisza, spokój i mnóstwo zieleni, zapraszam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka
Operacja była wyznaczona na 8. W ten dzień oczywiście na czczo, dali mi tylko jakąś uspakajającą tabletkę, która w moim przypadku była zbędna, bo i tak nie zadziałała, a poza tym ja się wcale nie denerwowałam. Przyszedł lekarz operator zabrał mnie do pokoju opatrunkowego i w asyście pielęgniarki rozrysował na mnie plan krojenia, mierzył, liczył, chwilę to trwało. To był moment, żeby jeszcze o coś dopytać, ustalić, wyjaśnić. Potem już kazano mi się przebrać w strój operacyjny (taka suknia balowa w kolorze miętowym) i natychmiast razem z łóżkiem wyjechałam na odprawę. Tak się to tam nazywa, a jest to zbiór wszystkich lekarzy z oddziału (chyba było tam z 15 osób) w pokoju, do którego wjeżdża się razem z łóżkiem.Ktoś czytał wszsytkie medyczne informacje zebrane z wywiadu, a lekarz operator mówił co i jak planuje zrobić. Nikt nie miał żadnych pytań, nie komentował, ot standardowy przypadek. To trwało dosłownie 3-4 minuty. Prosto z odprawy zostałam odwieziona już na blok operacyjny. Na bloku są 2 sale operacyjne. Kilka minut razem z łóżkiem stałam w takim przedsionku i z wielką ciekawością obserwowałam, jak przygotowują dla mnie salę. Chyba uznali mnie za ciekawską, ale trudno, blok operacyjny zawsze był dla mnie zaczarowanym, niedostępnym miejscem i byłam bardzo zadowolona, że mogę zobaczyć to wszystko od środka. W końcu wwieźli mnie na jedną z sal i mogłam wszsytko zobaczyć bliżej. Sama przeszłam na łóżko operacyjne, zadałam pielęgniarce jakieś pytania, generalnie liczyłam, że ze mną trochę jeszcze pogada, opowie co do czego służy, coś pokaże, no i liczyłam na to, że jeszcze zamienię słowo z moim panem doktorem. Wkłuła mi wenflon, widziałam potem, że ma w ręku strzykawkę, którą wkłada do wenfolonu no i ....tyle się nagadałam z zespołem operacyjnym i na oglądałam co do czego służy. Drugi raz w życiu byłam w znieczuleniu ogólnym to jest po prostu zarąbisty stan, odjeżdżasz i koniec, a trwa to chyba z 5 sekund, coś niesamowitego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaaaaaaaaaaaaaaa
Zmniejszałam piersi w 2006 roku. teraz mam znowu takie jak przed zmniejszeniem. Płaciłam 5000 zł w klinice u Dr Bieleckiego w Poznaniu, Blizny są prawie niewidoczne. Przez jakies 3 lata byłam bardzo szczęśliwa a;le widocznie geny robią swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elessi
Dzwonki / Aagnee bylam dzisiaj u innego lekarza co prawda nie chirurga (chyba) ale ona zajmuje sie usuwaniem blizn wiec takich jak ja to widzial sporo i powiedzial ze ogolnie piers zrobiona jest dobrze ze blizny sa super jedyne co to poprostu jego zdaniem troche za duzo mi dr wyciol gruczolu i dlatego ta dziura ale on by tego nie ruszal bo jego zdaniem ta piers dojdzie do siebie bo ponoc organizm nie lubi dzior i sam powinien sie wypelnic w tym miejscu tluszczem a jak nie to moge sobie za rok troche samego tluszczu dolozyc w tym miejscu ale mam masowac i czekac bo na jego oko bedzie dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elessi
a i powiedzial ze w lutym moge zaczac usuwac blizne laserem ok 1,5 roku i nie bedzie sladu... :) wiec dziewczyny jest jakies rozwiazanie na te nasze blizny :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martenka87
pszczolka1988 kochana ja mam rozmiar brytyjski 65J a polski coś okolo 65L, pod biustem mam więcej ale akurat taki rozmiar dobrała mi brafiterka, żeby stanik na obwodzie się trzymał. Lekarz jak na mnie spojrzał to od razu zapisał że się kwalifikuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimimimimimi Cieszę się, że ciasteczka smakowały i że wszystko po kontroli dobrze;) 40-stka A jak wyglądała pobudka i wszystko po??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agaaaaaaaaaaaaaaaa A jaki rozmiar miałaś przed i po operacji? Biust masz dokładnie taki sam rozmiarowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest jak się nie doczyta wszystko dokładnie, to potem dzieli się posty na milion;p dzwonki Było super na spotkaniu! I mam nadzieję, że pojawisz się na następnym;) Może wtedy spalimy kolejne staniki;) W przyszłym roku na wiosnę palimy na 100% wszystkie moje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hexe_asuu i moje tez :-) nie moge sie doczekac i nie moge w to uwierzyc. Moje marzenie sie spelni. A takie wspolne palenie bedzie pieknym ukoronowaniem tego oczekiwania, niepewnosci, stresu i radosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaaaaaaaaaaaaaaa
hexe ja miałam duży biust, 75 DD ale dosyć obwisły po ciązy i 1,5 rocznym karmieniu. Teraz mam znowu DD, ale boję się że grawitacja za chwile zrobi swoje, po prostu mam tendencje do tycia w biuście i pupie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
elessi dobrze, ze poszłaś do inego lekarza przynajmniej wiesz na 100% co i jak i bedziesz spokojniejsza. A przy okazji podbudowałaś siebie i nas co do blizn ;-) chociaż ja mam dziwną chorobę zwaną euforią chyba i kocham moje cycuchy takie jakie są już!!! pewnie, że smaruje, masuje, obklejam i dbam, ale dla mnie to są cudy i z tymi bliznami. Takie miałam paskudy przedtem!!! Zuzuzanna szkoda, że nie dojechałaś na spotkanko - ale może znowu uda się kiedyś? Już jest kilka zaproszeń i propozycji ja się dołączam. Przyjadę również na każde - może komuś przydadzą się moje doświadczenia.... ;-) Muszę pomóc Hexe w paleniu - tak jak ona mi dzielnie pomagała ;-) pozdrawiam, dziewczyny ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzuzanna To my się na pewno zobaczymy na wiosennym paleniu spadochronów;) Dzwonki Oj, musisz pomóc, musisz;) Pełno tych staników będzie;) Teraz nie wyrzucam do kosza jak fiszbiny powypadają, ale biorę na wielkie palenie;) Z moich to mały stosik się uzbiera;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka /tydzień po/
Z narkozy wybudzono mnie jeszcze na bloku oper., ale szybko przewieziono na oddział na salę pooperacyjną. Podłączono kroplówkę, pielęgniarki wchodziły i wychodziły, raz po raz o coś pytały. Było mi tam bardzo dobrze, wygodnie, nic nie bolało, otwarte okno, świeże powietrze, leżałam sobie na łóżeczku i obserwowałam przez otwarte drzwi życie oddziału, nie spałam, zadzwoniłam do domu i rozmyślałam, jakie to mam szczęście, że już jestem po, że to wszystko udało się załatwić i nadszedł ten czas. Niestety 2 razy dopadły mnie "ponarkozowe" wymioty, za każdym razem od razu podano mi leki p/wymiotne. Na tej sali byłam do godz.22. Po powrocie do mojej sali dostałam w zw. z tymi wymiotami kroplówkę witaminową. W nocy spałam bez bólu i bezproblemowo, kojarzę, że kilka razy pielęgniarki mierzyły mi ciśnienie. Kiedy jedna z nich przyszła o 5 rano /piątek/ wydumałam sobie, że jak teraz poproszę o kroplówkę p/bólową to wystarczy mi ten lek do rana do pierwszej zmiany opatrunków.Nic mnie bolało, ale poprosiłam o kroplówę i dostałam; a zmianę opatrunków miałam....o 14. To Ci uknułam plan :). Rano powoli wstałam z łóżka, na siedząco umyłam zęby, zjadłam śniadanie i stopniowo zaczęłam powoli chodzić po pokoju. Cały czas nic nie bolało. O 14 poszłam na zmianę opatrunku i wtedy zobaczyłam je 1-szy raz. Jakie wrażenie? Nie do opisania, same zobaczycie. Lekarz dokładnie obejrzał, czymś posmarowali, wszystko było ok. Zawinęli mnie bandażami i tyle było oglądania. :). Kolejnym dniem była sobota, a mój lekarz nie miał dyżuru, ale przyjechał do szpitala na chwilę, żeby po raz drugi zmienić opatrunki. Aaaa, cały czas po operacji oczywiście miałam założone dreny, które były chyba najbardziej wkurzające w tym wszystkim, ale dobrze, że były, bo aż do poniedziałku zbierał mi się płyn w prawej piersi. Nie prosiłam już potem o środki p/bólowe i bardzo dużo spacerowałam po korytarzu. A kiedy we wtorek przed wyjściem do domu wyciągnięto mi dreny, to już był pełen luz i wygoda. Teraz nic nie robię (tzn. oglądam sobie je od góry trochę), dziś mija tydzień od operacji, jutro jadę do szpitala na kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40-stka Super wrażenia!!! I najważniejsze, że nie bolało!!! Dawaj znać co i jak;) Jeszcze raz gratuluję nowych cycusi;) Teraz niech się goją idealnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka /tydzień po/
Ogólne wrażenia z pobytu w szpitalu mam bardzo pozytywne. Opieka jest bardzo dobra, przez cały czas miałam wrażenie, że wszyscy wiedzą kim jestem, dlaczego tam jestem i na jakim etapie, nie czułam się anonimowym intruzem. A przyjazd mojego lekarza operatora w sobotę specjalnie na zmianę opatrunków naprawdę mnie wzruszył. Oddział jest bardzo czysty, personel sympatyczny. A najbardziej zdziwiło mnie, że koło 7-mej wszyscy lekarze już są w pracy, przebrani, zaglądają do swoich pacjentów, zaraz jest obchód. Operacje na bloku zaczynają się od 8.30 i wszystko sprawnie przebiega. Wśród pacjentów - głównie z Warszawy i okolic - szpital i ten oddział mają bardzo dobre opinie. Cieszę się, że wybrałam tę placówkę. Mam teraz nadzieję, że wszystko ładnie będzie się goić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
40stko widzę, że miałaś również przyboje z wymiotami. Ja miałam dokładnie tak jak ty - 2 incydenty. Może to dziwne, ale zawsze jak się struję lub poprostu jest mi niedobrze to zwrócenie sprawia mi ulgę. I tu miałam tak samo. .. Fajnie, że już jesteś po. Pewnie czujesz się jak nowonarodzona. Ja miałam poczucie, że dla równowagi po latach męczenia się - teraz wszystko się odwróci. Od operacji jestem non stop w dobrym humorze, urosłam wewnętrznie i jestem odważniejsza. Dziś w sklepie pani pomogła zapiąc mi sukienkę i powiedziała, że ładnie wyglada na takim dużym biuście. Pomyslałam z usmiechem na ustach:"hehe, duży to on był 2 miesiące temu". Kiedyś taka uwaga wpędziła by mnie w doła, dziś wprawiła mnie w jeszcze lepszy nastrój... ;-) pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka
Mówi się, że wymioty po narkozie dobrze robią, podobno łatwiej się dochodzi po operacji do siebie, ale nie wiem, czy ma to jakieś potwierdzenie w wiedzy lekarskiej. Ja szybko stanęłam na nogach. No to widzę, że nie tylko u mnie operacja piersi spowodowała zmiany w psychice :), ale to dobrze, to bardzo miłe i znaczy, że było potrzebne nie tylko ze względów fizyczności ciała. Jutro zmiany opatrunków, zobaczymy czy wszystko dobrze się goi i czy już jakieś szwy mi wyciągną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40-stka jak po wizycie kontrolnej? Wszystko ok, goisz sie? Czekamy na dalszy ciag opowiesci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaBC
12 DNI jedyne 12 dni do operacji, zaliczka zaplacona wiekszosc badan zrobiona, mam nieustajace motyle w brzuchu i taka nieopisana wielka radosc wewnetrzna. Bede was informowac na bierzaco, a po operacji napisze ze szczegolami jak bylo... Trzymajcie kciuki, nastepna malobiusciara nadchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka
Wszystko ok, zdjęto mi część szwów wokół otoczek brodawek, tak co drugi mniej więcej, prawa brodawka jest ładniejsza i ładniej się goi, lekarz powiedział, że wygląda jakby zawsze była w tym samym miejscu, lewa jest trochę brzydsza i ciągle trochę wilgotna. Następna wizyta w piątek to będą pełne 2 tygodnie po operacji. Czuje się bardzo dobrze, nie mam kompletnie żadnych dolegliwości, nic nie boli, nie ciągnie, czasem trochę swędzi. Do Wa-wy pojechałam sama samochodem, bez żadnych problemów. W domu funkcjonuję zupełnie swobodnie. Oczywiście doskwiera brak możliwości wzięcia całościowego prysznica, ale już opanowałam trudną sztukę mycia bez tego. Generalnie jest cudownie. Tylko długo muszę czekać zanim znowu jest zobaczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzwonki
RudaBc Cudnie, ze przed toba operacja i pierwsze, lzejsze lato! Ja juz 2 m-ce po i motyle ciagle sa :-) 40-stko U mnie tez tak bylo z otoczkami - tylko ze prawa byla gorsza. Martwilam sie ze beda inne, ze sie nie zagoi ladnie. Ale sa obie piekne :-) Szwy tez mi na raty zdejmowano, ale przynajmniej bylam czesto w klinice i bylam regularnie uspokajana, ze goi sie idealnie. Podobnie to u nas przebiega: wzorowo ;-) Super, ze dobrze sie czujesz i wracasz do formy. A kapiele po operacji to rzeczywiscie niezla gimnastyka. Moja pierwsza kompletna kapiel byla jak swieto, chrzest nowej mnie - taka radocha!!!Trzymam kciuki za twoje gojenie, zwlasza za Lewego. I za Prawego mojej kwietniowej aagnee. Niech sie juz tez wygoi :-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka
Dzwonki a pamiętasz jak długo ta gorsza otoczka była u Ciebie brzydka? Ile czasu się goiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzwonki
40stko Nie wiem, czy masz ten problem ktory ja mialam z otoczka. U mnie bylo lekkie niedokrwienie po operacji i byla ciemniejsza. Zrobil sie na calej taki cienki strupek-blonka, ktora schodzila. Pod spodem byla normalna rozowa otoczka. Zaczelo spoko wygladac po 10 dniach. Ale caly czas byla ta otoczka sucha. Jak zeszedl ten strupek otoczka wygladala normalnie i zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka
Ja niestety nie obserwuję tego na co dzień, tzn. trochę podglądam, ale za wiele nie widać :). Muszę być cierpliwa zanim znowu zobaczę co się tam dzieje. Na razie upajam się brakiem wrzynających się w ramiona ramiączek i drutów od stanika oraz widokiem własnego brzucha - może za bardzo nie ma na co patrzeć, ale jednak...:) Ulga jaką czuję jest nie do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
też się ciut obawiałam co tam sie chowa pod opatrunkami, ale zmianę miałam co 2 dni, więc zawsze wracałam troche spokojniejsza. Lekarz wie co robi i kontroluje wszystko ;-) Ważne, że dobrze się czujesz, lżej i komfortowo. A co do wyglądu - trochę czasu i wszystko pięknie sie zagoi! Trzymam kciuki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaFtka
Pisałam i pisałam... i bez sensu bo sie skasowalo... oki od poczatku... Od ponad 6 lat marze o operacji zmniejszenia piersi. Przeczytalam caly temat ponad 200stron i super dziewczyny!! Za 3 miesiace operacja a ja musze schudnac 15 kilo... Cena to 14000, operacja bedzie w prywatnej klinice a nie w szpitalu. Zaliczka wplacona, jest super :) nie moge sie doczekac, lubie szpitalne otoczenie bo w takim pracuje a narkoze juz mialam wiec sie nie boje. Mam 75 pod biustem... a biust... maskara jak 2 wiszace worki z piachem. Nie mialam jeszcze dzieci ale piersi sa zmasakrowane... na dotatek jeszcze krzywe. Jedna miska to angielskie F a druga H czyli roznica spora. Mam juz dosc upychania jednej piersi i maskowania, nie moge kupic bluzki, nie moge nosic zwyklych prostych t-shirtow bo biust wyglada zle i widac roznice, nie moge kupowac ozdobym stanikow, nie moge nosic stanika bez ramiaczek, nie chodze po domu wogole bez stanika a jak kto do domu zapuka to lece zeby stanik zalozyc najpierw i drzwi wtedy otwieram bo jeszcze ktos zobaczy. Super ze wam sie udalo... jakie to uczucie zalozyc buzke lub kupic maly stanik i tak naprawde nie wyrozniac sie z tlumu... mam nadzieje ze sie dowiem wkrotce... Co do ciazy, wiem ze dzieci nie mialam ale zaryzykuje, przeciez nie kazda kobieta jest nawet w stanie karmic piersia... Pozdrawiam dziewczyny i ciesze sie z wami!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaFtka
Aha... 5 lipca bedzie 5 miesiecy jak nie pale... motywacja: O-PE-RA-CJA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki
Haftka pozdrawiam cie cieplutko i życzę wytrwałości w odchudzaniu. Ja marzyłam 10 lat i 10 lat się bałam. Teraz marzenie się spełniło, a ja żałuję że tak późno się do tego przyłożyłam. :-) Przeżywałam katusze, a piersi mimo braku dzieci były okropne. Ciebie wkrótce również czekają zmiany, powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×