Gość RudaBC Napisano Październik 1, 2012 Iwcia33 przepraszam ze tak dlugo sie nie odzywalam napisz do mnie na ruda.bc@wp.pl pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anna5654 Napisano Październik 1, 2012 milka1003 a lekarz nie zaproponowal Ci liposukcji? wtedy mozna karmic piersia. chcesz to napisz annasokol@buziaczek.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi Napisano Październik 2, 2012 Haftka. Trzymam kciuki Mam nadzieję, że juz masz piekne cycunie, w rozmiarze D :D Odzywaj sie dziewczyno jak się masz. Przytulam Pozdrowienia dla wszystkich Kobietek U mnie ok. Jestem ponad 4 miesiące po. Cycuszki śliczne, cieszę się nimi ciaglę i w ogóle w mojej głowie jest takie coś, że one takie zawsze były :P Blizny cieniutkie, płaskie i coraz bledsze. Smaruje oliwką i kollagenem naturalnym (z ryb). Plastry przyklejałam jakieś ok 1,5 miesiąca...nie wiem czy pomogły czy nie, ale pewnie coś tam dały. Jestem z moimi piersiami szczęśliwa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi Napisano Październik 3, 2012 Operacja pomniejszenia piersi...w przyjaznym wydaniu ;) http://www.mamazone.pl/tv/film,15805,operacja-zmniejszenia-piersi.aspx Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mazalia Napisano Październik 3, 2012 Do Dorota72 Na końcu swojego ostatniego postu podałam swojego maila,proszę podaj mi swojego abym mogła zadać Ci kilka pytań. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TA CO JUŻ ZMNIEJSZYŁA Napisano Październik 3, 2012 Cześć, piszę ten post, bo jeszcze rok temu, przemierzałam wzdłuż i wszerz wszelkie fora z nadzieją, że w morzu śmieci uda mi się znaleźć jakieś konkretne informacje. Najbardziej zależało mi na wypowiedziach kobiet, które przeszły operację redukcji piersi i opisują, czy są zadowolone, czy było warto, czy bardzo bolało i czy da się żyć z bliznami, które nota bene: znikają, czy nie? To było bardzo trudne ponieważ 75% wszystkich postów, to teksty fanatyczek staników w stylu: „dobrze dobrana miseczka zdziała cuda albo kobiet, które nie mając cycków piszą : „nie bądź głupia, przecież to atut, faceci kochają duże cycki, ja na twoim miejscu Nie wiem w zasadzie czego kobiety bez biustu szukają na tego typu forach, ale to już odrębny problem. Moja irytacja rosła, a wiedza bynajmniej nie. Żadna kobieta o małych, jędrnych, sterczących cyckach nie wie, jaki to koszmar rozbierać się pierwszy raz przed mężczyzną mając piersi w rozmiarze 75F. Nie wie też, co to znaczy ból pleców, ale za takie zaśmiecanie miejsc, które powinny służyć zdobyciu konkretnej informacji, życzę im, żeby doświadczyły. Tak czy inaczej, w grudniu 2011 poddałam się operacji redukcji piersi i jestem BARDZO ZADOWOLONA!!! Moja jakość życia podskoczyła +200% LEKARZ: ponieważ Internet za wiele mi nie pomógł, zorganizowałam sobie prawdziwe spotkanie z dziewczyną, która tak jak ja, przed urodzeniem dziecka poddała się takiej operacji. Była bardzo zadowolona i poleciła mi chirurga dr Muraszko w Clinice Medice w Gdyni. Postanowiłam sprawdzić i udałam się na pierwszą konsultację do tego właśnie lekarza i od razu podbił moje serce. Ma niesamowite podejście do pacjenta i od razu wzbudził moje zaufanie. Spotykaliśmy się jeszcze na kilku konsultacjach, musiałam zrobić kilka badań: krwi, USG piersi, i ponieważ leczę się endokrynologicznie, to jeszcze „pozwolenie na operację od endokrynologa ;) Operacja się udała, dr Muraszko to profesjonalista w każdym calu, Clinica Medica okazała się być bardzo przyjaznym miejscem, może brzmi to niewiarygodnie, ale naprawdę bardzo miło wspominam całą tą operację, łącznie z dniem po ;) BÓL: trochę boli, dzień po operacji wyjęty z życiorysu, po skalpelu nie można się ruszać, po narkozie się wymiotuje, ale za sprawą środków przeciwbólowych było mi nawet wesoło ;) tak czy inaczej, kiedy tylko otworzyłam oczy i spojrzałam w dół, a tam czekały na mnie moje śliczne, malutkie, zgrabniutkie cycki to już żaden ból, mniejszy czy większy, nie miał znaczenia. W szpitalu spędziłam chyba dobę po operacji, potem przeniosłam się na ostry dyżur do domu. Tam czekało na mnie wielkie wsparcie ze strony mojej rodziny, która nota bene, prawie w całości była bardzo przeciwna tej operacji i uważała że zwariowałam, ale po, bardzo mi pomagali, przynosili mi herbatki i kisielki. Może jeszcze ze dwa dni nie mogłam się za bardzo ruszać, potem już mnie nosiło. Równo 2 tygodnie po operacji stawiłam się w pracy i już nic mi nie było. Przez jakiś czas jeszcze nie mogłam oczywiście nic dźwigać, i przez około 2 miesiące musiałam nosić sportowy stanik. BLIZNY: oczywiście są, w kształcie kotwicy, dookoła brodawki, pionowo w dół i pod linią piersi. Ale stopniowo robią się coraz jaśniejsze. Tak naprawdę im większy dyskomfort spowodowany piersiami przed operacją, tym większa akceptacja dla blizn po. Minęło 9 miesięcy, ja ciągle smaruję je maściami Cantratubex albo Noscar, kiedyś tam pewnie całkiem zbledną, do końca może nie znikną, ale szczerze niespecjalnie mnie to obchodzi. Problemem może być bliznowiec jeśli ktoś ma takie tendencje. Ja tylko w jednym miejscu mam nieciekawe zgrubienie, ale da się to przeżyć . Satysfakcja z posiadania jędrnych, sterczących piersi bezcenne. Najchętniej cały czas chodziłabym bez stanika :D ROZMIAR: można dogadać się „mniej więcej ale będzie, jak wyjdzie. Umówiliśmy się na coś pomiędzy C a D. Po operacji jak patrzyłam w lustro wydawało mi się, że jestem wręcz płaska, ale jak poszłam do profesjonalnego sklepu z profesjonalną panią brafitterką, to okazało się, że nie 75C ani D a 75E Także marzenie o bezproblemowym kupowaniu staników we wszystkich kolorach tęczy w sieciówkach za grosze się nie spełniło, ale szczerze mam to gdzieś ;) Mając najpiękniejsze cycki na świecie można im to wynagrodzić pod postacią odrobiny luksusu i bielizny z droższego sklepu. CIĄŻA I KARMIENIE: nie można karmić. Zaraz po porodzie należy przyjmować leki wstrzymujące laktację. Podczas ciąży prawdopodobnie piersi urosną i najstarsi górale nie wiedzą co wtedy będzie. KOSZT: łącznie jakieś 11000zł (z badaniami). Zbierałam na to kilka lat, ale było warto. Gdybym mogła cofnąć się w czasie, jeszcze raz podjęłabym taką samą decyzję. Pozdrawiam wszystkie cycem strapione Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mazalia Napisano Październik 4, 2012 Do Ta co już zmniejszyła Fantastyczna ,wyczerpująca i podtrzymująca na duchu wypowiedz ,oby takich wypowiedzi było więcej na forum.Ja też rok temu przemierzyłam całe forum ale nie zdecydowałam się na operację.Dzisiaj ,jestem już gotowa.Cena operacji to 11-14 tys Przeraża mnie jej wysokość ale na NFZ czeka się bardzo długo.Słyszałam ,że można być zwolnionym z płacenia 23% VAT-u ,jeżeli zmniejszenie biustu warunkowane jest względami zdrowotnymi.Jeżeli tak jest faktycznie,co trzeba przedłożyć aby móc z tego skorzystać,może któraś z Was ma w tym względzie jakieś doświadczenie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość running gear Napisano Październik 4, 2012 witam, czy ktoś jest ze śląska? i przechodził procedurę załatwiania "papierów" na nfz?? a może jest ktoś kto nas czyta i miał operację w czechach?? bo z tego co przeczytałam to na forum nie ma teraz takiej... ;( prosze o jakąs pomoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TA CO JUŻ ZMNIEJSZYŁA Napisano Październik 4, 2012 Trzeba mieć skierowanie, czy tam zalecenie od ortopedy albo neurologa. Moja wizyta u ortopedy to był jakiś cyrk - ja ryczałam, on się zdenerwował i zaczął palić w gabinecie (sic.) ... czeski film. Ponieważ tak jak wspominałam, nie jestem jeszcze matką, pan dr próbował mnie umoralnić, opowiadał mi o swoich wizjach roli kobiety w społeczeństwie, po czym powiedział: jak będziesz miała już męża, dwójkę dzieci i już dużo czasu dla siebie, to wtedy zacznij o tym myśleć. Roześmiałam się przez łzy i wyszłam. Potem inny lekarz powiedział mi, że powinnam była już wcześniej rozpocząć leczenie kręgosłupa, co powinno być udokumentowane przez jakiś konkretny czas i może wtedy by się udało, a tak z biegu to nikt mi takiego papieru nie wystawi, bo zasadność takich "rabatów" jest kontrolowana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chodzi o CZECHY, Napisano Październik 4, 2012 to bardzo dobrze zmniejsza DOKTOR fURMANEK, ALE MUSISZ MU POWIEDZIEC DOKLADNIE DO JAKIEGO CHCESZ ROZMIARU I WYTLUMACZYC, ZE BRODAWKI MA ZROBIC TROCHE WYZEJ NIZ 'przepisowo' - ma tendencje do przyszycia brodawek zbyt nisko. robi wedlug jakiegos wzoru czy szablonu i jak mu nie powiesz, to bedzie lecial wedlug tego wzoru. zauwazylam, ze prawie wszyscy czescy chirurdzy robia tak samo, ale nie ma co sie dziwic - studiowali na tych samych uczelniach... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Haftka Napisano Październik 6, 2012 Kochane moje... operacja przełożona na 8 października... czyli pojutrze. Opowiem wszystko jak już będę mogła. Jak ja sie cieszę, że jest takie forum jak to. Buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Haftka Napisano Październik 6, 2012 Aha mam pytanie ilu z was zrobili wolny przeszczep brodawki bez szypuły? Lekarz mi wytłumaczył, że nie będe mogła karmic, nie będe nic odczuwać i ten sutek nie bedzie juz taki jak kiedyś, będzie tylko częścią skóry innego koloru, po prostu nie będzie tej funkcji spełniał. Jakie są wasze brodawki po zabiegu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość izana Napisano Październik 6, 2012 hej dzeiwczyny a jakiego lekarza w Warszawie polecacie do takiego zabiegu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hexe_asuu 0 Napisano Październik 7, 2012 cycastaaga Odezwij się na maila hexe_asuu@o2.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do izany Napisano Październik 7, 2012 dr. stanczyk z linea corporis - bardzo ladnie szyje i robi sterczace piersi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Haftka Napisano Październik 11, 2012 Ta-dammm.... zmniejszone!!! Oto moja historia (uwaga sceny drastyczne): Jestem juz w domku kilka dni po zabiegu i szczerze mowiac boje sie bardzo i pragne mocno, zeby sie juz wszystko szybko zagoilo. Tyle lat cierpień nareszcie poszlo w zapomnienie!!! Cokolwiek tu przeczytacie wiedzcie, ze ten caly bol i stres minie a wy bedziecie myslaly tylko o jednym: KOCHAM SWOJE NOWE CYCKI! (przynajmniej ja tak mam) Mialam przekladana operacje ze wzgledu na to, ze musialam zrobic dodatkowe badania krwi oraz USG o ktorym nie wiedzialam... tak czy inaczej opowiem jak bylo. Przyszlam do kliniki, gdzie panie z recepcji sie mna zajely, kazaly poczekac w saloniku. Czekalam jakas godzinke bo akurat doktor konczyl operacje. Pozniej zostalam przywolana na konsultacje do gabinetu, doktorek byl z jakims studentem... hmm pomyslam sobie wtedy "patrz se mlody doktorku bo moze to twoja jedyna okazja zeby zobaczyc taka patologie jaka ja mialam, zaloze sie ze nikt tak nie ma jak ja" nie bylam przygotowana po prostu na kogos jeszcze w gabinecie niz moj lekarz... wywiad zostal przeprowadzony, podpisy ze jestem swiadoma ewentualnych zagrozen zlozone, balam sie jak diabli. Zostalam zmierzona, miejsca ciec zaznaczone.Powiedzialam tylko, ze prosze o nie mniejsze niz D bo akurat jestem wysoka i moim zdaniem inny rozmiar by wygladal smiesznie. Powiedzial mi doktor, ze bedzie sie staral uratowac mi sutki, zebym mogla w przyszlosci karmic bo tak naprawde nie wiem jak to jest byc mama i karmic piersia. oczywiscie sie zgodzilam, powiedzialam, ze nie chce tylko komplikacji i ryzyka martwic itp, nie chcialam klopotow. Bylam przygotowana na to, ze strace mozliwosc karmienia. Zapytal sie jakie mam oczekiwania a ja, ze tylko, zeby byly nie kwadratowe i przede wszystkim rowne. Operacja miala byc za 15min bo troszke juz i tak bylismy spoznieni. Zostalam przebrana w pizamke, siatkowane gacie i jakies klapki i zostalam zaprowadzona na sale pooperacyjna. Przyszla pielegniarka i probowala mi sie wbic w zyle ale nie mogla tak sprawnie i szybo, przezylam mega bolesne wstrzykniecie czegos pod skore co powinno sie znalezc tak naprawde w zyle. I klucie raz jeszcze. Tym razem dobrze sie wbila, powiedzial ze poczuje cos metalicznego w buzi, ale nic nie poczulam wic juz pomyslam ze cos nie tak... ale bylo wszystko w porzadku. Zaprowadzono mnie na sale operacyjna... wygladalam jak przerazone dziecko, po prostu bylam w wielkim szoku a zarazem bylam bardzo ciekawa jak to bedzie i z drugiej strony nie moglam sie doczekac jak juz bede lezec na stole. Pan anestezjolog mnie przywital i sie przedstawil ale imienia nie pamietam, probowal mnie zagadywac i zartowac chyba p o to by zmniejszyc moj stres. Ludzie z zespolu operacyjnego tez byli mili. Rece mialam mokre ze strachu, musialam wypelnic jakas ankiete i dac kolejny podpis...Kazali polozyc sie na zimnym stole operacyjnym... "glowka wyzej prosze, o tak w to koleczko trafic... idealnie" rece rozlozylam na boki,myslalm jaki to obciach ze wszyscy patrza na moje rozlane po bokach cycki... cisnieniomierz podlaczony, zostalam przykryta zielonymi przescieradlami. Widzialam tylko lampy nad soba i 2 glowy anestezjologa nade mna z maska w reku i pania ktora czekala na znak od niego by wstrzyknac mi cos do zyly. Maska na twarzy jest... robie sie spiaca ale jeszcze kumam, czuje jak oczy mi plasaja. Nagle widze te skinienie glowy lekarza do tej pani obok mnie... i glos mojego chirurga, ktory wlasnie wszedl do sali... to ostatnia rzecz jaka pamietam. Dziewczynki... gdybym wiedziala ze bedzie tak milo na sali stresowalabym sie o wiele mniej i mowie to ja ktora 5 lat czekala na operacje i nawet glupiego jasia na odstresowanie nie dostala. Obudzilam sie na sali pooperacyjnej, pierwsze co powiedzialam, to to, ze mi zimno... bylo jak w chlodni, Pani pielegniarka dala mi koc elektryczny. Z tego, co zdazylam zauwazyc operacja trwala 4 godziny, niestety jeszcze nie znam szczegolow ile kilo tkanki poszlo do kosza, ale jak sie dowiem to napisze. Nie moglam za bardzo spac, nie moglam tez sie za bardzo ruszac, w ciagu nocy dostawalam morfine i inne srodki znieczulajace jak i antybiotyki, nie pamietam ile tych kroplowek mialam, ale bylo ich duuzo. Po jakis 12 godzinach zachcialo mi sie siusiu. Czulam sie slaba, pielegniarka pomogla mi sie wygramolic z lozka, ustawila lozko w pozycji siedzacej balam, ze sie rozpruje ale bylo ok, szlam zgieta w pol ja stara babcia kurczowo trzymajac bandaze i dreny ktorych balam sie upuscic. Pielegniarka pomogla mi usiasc na kibelku,po czym z zza dzwi kilka razy pytala sie czy wszystko ok, nawet pomogla mi podciagnac spodnie, wstydzilam sie troche ale przeciez to jest pielegniarka, nie jedno widziala. Wlazlam jakos do lozka... kolejna seria kroplowek... poniej juz bajka, sniadanka, kawki, obiadki do lozka... kontrola bolu i zalecenie, ze od teraz juz musze duzo chodzic, zeby sie ladnie goilo... ale jak tu chodzic jak te dreny wisza... i na dodatek czasem taki dziwny ciagnacy nagly bol... Pielegniarka znow zaprosila do sali operacyjnej, po raz pierwszy zobaczylam nowe cycki, przepiekne...a nie wiszace do ziemii wory!! stojace byly, fakt spuchniete ale dla mnie byly idealne... szycia tak wygladaly jakby ich nie bylo, male siniaczki, gdzie niegdzie krew i cos zoltego sie posaczylo... bylam w szoku ze to tak pieknie wyszlo... myslam ze to bedzie obraz jak po bitwie pod Grunwaldem ale nie... narazie jest pieknie, potem sie okaze co z tego wyjdzie i czy wszystko sie przyjmie i zagoi.Widziala mnie tez asystentka mojego lekarza, bo on byl niestety w innym miescie ale dzwonil i pytal sie jak sie czuje, mial tez wysylane moje nowe zdjecia bez bandarzy. Pani doktor wyjela mi te okropne dreny wiec znow musialam sie na stole operacyjnym polozyc ehhh, wyciaganie drenow: zimne psikniecie, wdech, poszlo...wyciagnie drenow nie boli!!Mialam zrobiony masaz mascia z antybiotykiem,masaze musze robic 2 razy dziennie po 15 min kazda piers. Dostalam zalecenia pozabiegowe, masc, gaziki, srodki przeciwbolowe. Zjadlam jeszcze obiad, ubralam sie juz sama, spakowalam. Pani z recepcji pomogla mi z torbą... w samochod i do domu (ja nie prowadzilam) akurat pech chcial ze jechalam paredziesiat metrow przez kocie lby wiec musialm trzymac sie tam, bo czuc bylo kazde drgniecie... w domu nie bardzo moglam spac... i to lezenie na plecach.. tragedia. Nadal sie czasem boje ze zaraz sie rozpruje albo cos sie stanie... jestem juz po pierwszej samodzielnej zmianie opatrunkow, boje sie spojrzec w lustro, bo wciaz nie wiem co tam zastane... za pare dni spotkanie z lekarzem i wtedy mi powie jak to wyglada tak naprawde... To byla moja historia... moze troche dluga... nie stresujcie sie bardzo przed operacja...jesli macie jakies pytania to chetnie odpowiem xx Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimimimimi Napisano Październik 11, 2012 Haftka :D Zarąbista historia. Bardzo Ci GRATULUJĘ i cieszę się z Tobą. Ja wiem jak to jest, od maja minęło już troszkę czasu, ale tak daleko siegam pamięcią i wiem jak moje uszy spaniela ;) wyglądały. Choc przyznam, że w psychice nastapiło jakieś tąpnięcie i mam już tak, że wydaje mi się iz obecne moje piersi są... moimi od zawsze. Dbaj o Siebie i się kuruj. Wszystko będzie dobrze :) pRZYTULAM Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzuzanna 0 Napisano Październik 11, 2012 Haftka Gratuluję, dbaj o siebie i niech inni o Ciebie teraz bardzo dbają. Dochodź szybko do pełnej sprawności i zapomnij o balonach z przeszłości. Ja wciąż czekam - jeszcze tylko niecałe 5 miesięcy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość WieczoramiSzept Napisano Październik 11, 2012 Haftka gratuluję :) super opis :) normalnie czytając czułam się jakbym tam była :D mam nadzieję, że za jakiś czas będzie mi dane przeżyć to osobiście :) szybkiego powrotu do pełnej sprawności Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość WieczoramiSzept Napisano Październik 12, 2012 Cześć :) Wpadłam Was poinformować, że jeśli jest ktoś z okolic Szczecina to 27 października w artplatice są dni otwarte i mają bezpłatne konsultacje. Ja się właśnie zapisałam :) poznam przynajmniej opinię i pogadam z doktorkiem :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 40-stka Napisano Październik 12, 2012 Ode mnie też gratulacje. Dokładnie wiem co czujesz. Pamiętam jeszcze wszystko bardzo dokładnie od czerwca. To wszystko to jest coś, co nie da się tak do końca opisać słowami. Ja w przyszłym tyg. jadę do lekarza po 4 m-cach. Nie wiem po co, ale mówił żebym przyjechała, a nawet mam ochotę na wagary z pracy, to pojadę. Ciekawa jestem co będzie mówił. Jeszcze raz gratulacje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Haftka Napisano Październik 12, 2012 Dziekuje kochane, to dopiero pare dni po operacji, ale czuje sie super, ludzie mi mowia ze duzo schudlam hehe. Bylam dzis na kontroli i wszystko pieknie sie goi, szwow prawie nie widac, blizny beda pewnie jak kreseczki... Powiem wam tak... ARTPLASTICA SZCZECIN - DR KRAJEWSKI - KROL CYCKOW!!!! Mowia ze jest tak dobry ze moglby je robic z zamknietymi oczami... i wiecie co.. chyba tak jest bo operacja byla krotka, efekt zarabisty!!! Malo tego... do dziewczyn ktore nie karmily i nie byly w ciazy- on bedzie sie staral jesli jest taka mozliwosc zeby zachowac funkcje sutka i calych piersi!!! Polecam!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Haftka Napisano Październik 12, 2012 40-stka na pewno bedzie dobrze :-) nie martw sie na zapas... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość WieczoramiSzept Napisano Październik 13, 2012 O Haftka dzięki za opinię :) Właśnie jak się zapisywałam to kobieta co mnie zapisywała mówiła, że jak coś to Krajewski będzie robił operację (konsultacja ma być jednak z jego asystentem). Ale patrzyłam też na ośrodki NFZ i w Gryficach jeden jest i tam widziałam, że dr Krajewski operuje :) jakby mi się udało na NFZ to może nie będę musiała jechać aż do Wa-wy tylko uderzę na Gryfice :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nowa-K Napisano Październik 14, 2012 Witam wszystkie dziewczyny-te przed i te po, aktywne i te które tylko podczytują to forum. Jestem jedną z Was - jeszcze przed, ale dzięki Wam zaczęłam działać. Szkoda że dopiero po 50-tce, mój rozmiar to o zgrozo 75K-rozmiarówka angielska. Polski to chyba jeszcze więcej. Nie stać mnie na prywatny zabieg a nie wiedziałam że można na nfz. Pierwszy raz usłyszałam o tym chyba w lipcu w powtórkowym programie Ewy Drzyzgi. Wtedy też zaczęłam szukać w necie i znalazłam Was. W sierpniu byłam na konsultacji w Gdańsku, zakwalifikowali mnie, ale termin zabiegu dali mi na sierpień 2015r-tragedia!. Nie poddałam się. Zaraz zadzwoniłam do Warszawy do szpitala Orłowskiego, by umówić się na konsultacje (wiem właśnie od Was że są krótsze terminy oczekiwania na zabieg). Jadę 9 listopada. Nie mogę się doczekać, mam nadzieję że pozbędę się balastu już w przyszły roku - choć wolałabym jeszcze szybciej. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki Napisano Październik 14, 2012 Haftko gratuluję... moje wspomnienia ożyły i jak zwykle się wzruszyłam... u mnie minęło już pół roku, ale każdego dnia, gdy się ubieram oglądam się i uśmiecham do siebie ;-) Jutro ostatnia kontrola: spotkanie z moim boskim doktorem, może jeszcze jakieś zaleconka. Pozdrawiam z całego serducha i życzę ekspressowego gojenia! buziaki!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hexe_asuu 0 Napisano Październik 14, 2012 Haftka Gratuluję!!!! I bardzo dziękuję za rozpisanie się i podzielenie się z nami wszystkimi przeżyciami;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dzwonki Napisano Październik 15, 2012 40-stko pisałaś wcześniej że masz zgrubienie na bliźnie. przez spory okres czasu to było również moje zmartwienie. przez 3 miesiące trzymało i nie miękło. A na dzien dzisiejszy prawie go już nie ma. Najlepszą maścią jest więc chyba czas, dodatkowo wspomagam contractubexem ;-) i masuję wytrwale. aagnee jak zaglądasz tu czasem - odezwij się na maila do mnie. Tak bardzo jestem ciekawa jak się miewasz i czujesz! Buziaki! a dla wszystkich pozdrowionka ;-) ;-) ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Haftka Napisano Październik 15, 2012 Dzieki dziewczyny :) dzwonki xxx,nowa_k zycze powodzenia I spelnienia marzenia :). Napisalam ta historie bo moze sa jakies dziewczyny tu,ktore sie boja,zeby wiedzialy,ze nie ma czego. A tak przy okazji... Jakie mialyscie uczucia po zabiegu,ja mam uczucie ciagniecia w jednej piersi. Po jakim czasie jakikolwiek bol u was ustepowal? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Haftka Napisano Październik 15, 2012 Wieczorami szept jestem pewna ze nie pozalujesz wyboru dr Krajewskiego, nie martw sie konsultant jego to kompetentny facet... Z tego co zauwazylam bo mialam u niego wizyte tez. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach