Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monimaz

Mam mężą, który choruje na paranoję- pomóżcie.

Polecane posty

Gość monimaz

Mój mąż jest paranoikiem. W ostatnim czasie preszedł zespół paranoiczno- depresyjny i leżał w szpitalu. Po wyjściu z niego zaprzestał brania leków. radzi sobie jakoś , pracuje, ale jego zachowanie destruktywnie wpływa na mnie i na otoczenie. Mąż nie ma przyjaciół, wszystkich podejrzewa, czepia sie o drobiazgi itd. Zupełnie nie wiem jak mam postępować z paranoikiem i czy jest jakiś sposób na to, aby nauczył się przebaczać, bo z tym ma bardzo duże problemy. Prosze pomóżcie. Może ktoś z was boryka się z podobnym problemem... Jak z takim człowiekiem żyć? Może ktoś napisze mi coś więcej o tej chorobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuśka20L.
Paranoja to starsza nazwa utrwalonych zaburzeń urojeniowych. W istocie paranoja to występowanie usystematyzowanych i logicznie ze sobą powiązanych urojeń. Najczęściej są to urojenia prześladowcze, ksobne, wielkościowe, hipochondryczne i erotyczne. Urojenia są głównym objawem tej choroby i nie towarzyszą im zwykle omamy ani też inne objawy schizofrenii. Ryzyko zachorowania na tą jednostkę chorobową w czasie życia wynosi 0,1%. Utrwalone zaburzenia urojeniowe zaczynają się zwykle pomiędzy 35-45 r.ż., częściej występuje u kobiet, emigrantów, w środowisku wiejskim i u osób z niższym wykształceniem. W razie podejrzenia paranoi należy zwrócić się o pomoc do psychiatry. Leczenie paranoi polega na podawaniu leków przeciwpsychotycznych. W stosunku do chorego powinno się wykazywać dużą dozę tolerancji, należy ograniczyć się do wyraźnego negowania prawdziwości treści wytwórczych bez omawiania ich i tłumaczenia ich nieprawdziwości, co zwykle nie przynosi pożądanego rezultatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej mi sie podoba związek podatności na paranoję z wykształceniem. No, ale coś w tym jest, biorąc pod uwagę relację pomiędzy współczynnikiem wiary w spiskową teorię historii a współczynnikiem szerokości horyzontów. Co do autorki - powiem brutalnie: chcesz sobie życie zrujnować, ciągnij dalej to małżenstwo. A jak masz odrobinę rozsądku, wnieś o rowód. Nie będzie lepiej, chyba zdajesz sobie z tego sprawę, to nie jest choroba, którą się z siebie strząsa jak zapalenie oskrzeli. Z wiekiem zaburzenia jego charakteru nawet w tych lepszych okresach będą ulegać pogłębieniu. Szczególnie jeśli macie dziecki, powinnaś ocalić je od dorastania w chorej rodzinie, chorym środowisku, pod wpływem desktrujcyjnej osobowości chorego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze osoba ktora doradza rozwodem nie powinna zabierac glosu w doradzaniu poniewaz widac ze nie ma pojecia co oznacza slowo milosc i rodzina ,wyglada na to ze dopoki wszystko sie uklada to jest ok ale gdy pojawi sie problem to najlepiej sie go pozbyc i wyzucic a mysle ze nie o to tutaj chodzi mam podobny proble i nie mysle o rozwodzie tylko jak pomoc i takiej osobie .Bardzo przykre ze ludzie doradzaja wlasnie w taki sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz był schizofrenikiem, leki pomagały ale choroba wróciła po 25 latach mimo brania leków . Wkrótce po tym zmarł , szkoda mi ciebie . Moj maz był inteligentnym , kulturalnym człowiekiem, miał wiele zainteresowań m.inn. Astronomia i wszechświat umiał pięknie prowadzić konwersacje i był tolerancyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anda 56
Ja, z moim mężem paranoikiem i chyba psychopatą, żyłam 32 lata, dopóki po kryjomu wybudował dom i się wyprowadził. Teraz chce rozwodu, bez orzekania o winie, na co nigdy się nie zgodzę.Co przeżyłam przez te lata, to nie da się opisać. Najbardziej bałam się o dzieci, które już na szczęście się usamodzielniły.Myślałam, że mnie kochał, bo walczył o mnie i koniecznie chciał iść do ołtarza. Jakże się myliłam. To rodzaj człowieka, który nigdy nikomu, niczego nie wybaczy i potrafi wypominać sprawy, które działy się jeszcze przed ślubem. Docinki, oskarżenia, posądzenia o zdradę były na porządku dziennym, przy dzieciach podrywał mój autorytet powtarzając codziennie, kłamiesz, niczego cię rodzice nie nauczyli, znowu puściłaś bąka itd. Lubił wytykać moje błędy i najmniejsze potknięcia. Czasami miał takie szalone oczy i wpadał w złość. Dostało mi się kilka razy, szczególnie boleśnie walił mnie pięściami po głowie, gdyż mam wrażliwe oczy i miałam operację zaćmy. Teraz, twierdzi, że mu niczego nie udowodnię, bo robił to gdy byłam z nim sam na sam. Uwielbiana przez niego jego mamusia, przed ślubem wychwalała pod niebiosa swojego synka, myślę że znała jego zaburzenia i chciała się go pozbyć z domu. Ja, idiotka byłam lojalna i nikomu nie powiedziałam jak mnie traktuje. Myślałam, ze mnie doceni, ze zmieni się. Niestety faceci zmieniają się tylko na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anda 56 2018.09.11 odezwij się Mamy duzo wspólnego, możemy porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie wierzę, że psychiatrzy potrafią prawidłowo rozpoznać urojenia. Któż z nas nie jest czasem podejrzliwy albo nie wierzy w coś nie udowodnionego w 100%? Wg. tego psychiatra każdego zdiagnozuje jako chorego jak będzie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

Polecam udać się do psychiatry na terapię. Miałam podobny problem i polecam Ci serdecznie, żeby z takiej rzeczy skorzystać. Ja chodziłam do spess medica w piotrkowie trybunalskim do najlepszej specjalistki i jest bardzo, ale to bardzo zadowolona! Polecam 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×