Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie dotyczy miłości do faceta

Jakie jest najgorsze wspomnienie waszego życia ???

Polecane posty

Gość nie pamiętam
bo każde niemiłe zdarzenie zastepuję jakimś miłym, dlatego pamiętam tylko te miłe, może i na siłę szukam pozytywów, ale to zawsze mniej boli :) przeszło minęło, nie roztrząsam i nie gmeram, trudno, tak widocznie musiało być, zrobię wszystko, by się więcej nie powtórzyło. żyć trzeba dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytam ten topik
i płakać mi się chce. Ile krzywdy jest na świecie. Ja też mam coś do dorzucenia: - nieszczęśliwe dzieciństwo z powodu ojca alkoholika - śmierć ukochanej mamy - urodzenie niepełnosprawnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
j amyslalam, ze to mnie spotkala tragedia, i to w dodatku ktora sama sobie stworzylam... cale zycie cierpialam przez moich rodzicow, teraz cierpie bo... jestem taka jak oni? bo milosc mojego zycia nia nie jest? :( tak podle sie czuje po tym wszystkim co zrobilam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po przeżyciach
współczuję wam :( aż się popłakałam. Mam nadzieję, że kiedyś dla nas wszystkich nadejdzie sprawiedliwość. Dla mnie okres szkoły tez był trudny. Nie załamujcie się kochani !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaj hge
ojciec... nie raz miałem ochote go zabic... i co najgorsze ciagle mam.. nie mieszkam juz w domu rodzinnym ale wiem,ze keidsy wroce,i TO ZROBIE ! takich rzeczy sie nei zapomina...płacz matki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaj hge
i co z tego ze czeka mnie wiezeinie... Bedzie satysfakcja.. za te wszystkie krzywdy... Nalezy mu sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaj hge
czasami wydaje mi sie przez niego nie bede jzu normalny... Ze bede powtarzał jego błedy Juz jeden powtarzam...alkochol... Ale to jedyna odskocznia,zeby zapomniec ...czuc sie normalnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaj hge
ale jest cos co po nim odziecdziczylem i z czego sie ciesze Wygląd ajjtttt. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomaranczowo
oczywiscie szkola podstawowa - znęcanie się przez 8 lat nade mną,(miani najbrzydszej dziewczyny w szkole), do tej pory pamiętam na szkolnych dyskotekach stanie pod ścianą i jak nauczycielka prosiła jakis facetów by ze mną zatańczyli - co za upokorzenie to dla mnie bylo :( - mojego brata tak szkoła zniszczyła że ma ogromne problemy psychiczne ze sobą, nienawidzi wszystkich ludzi, boi sie wychodzic na ulice -moje wpadnięcie w nerwicę lękową 2 lata temu- ciągły strach, niemożność przeżycia dnia bez psychotropów, oczekiwanie na noc bo sie wtedy nie mysli, 2 lata koszmaru już z tego powoli wychodzę, ale ataki paniki się zdarzają.. :( a wracając do spraw szkolnych... przez przezycia moje i brata nienawidzę małych dzieci, nie widzę siebie jako matki, nie mam instynktu..dzieci mi się kojarzą z małymi bezwzględnymi skurwysynami, nie chce miec dzieci!!! :(:(:( jestem spaczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos powiem
pamietam jak bylam mala dziewczynka to razem z mama biegalam po domu uciekajac przed pijanym tausiem... tatusiem ... pamietam swoja ktyjowke pod biurkiem zastawiona puwkami i zakryta kocem i kroki tatusia..-nie zauwazyl mnie. Pamietam rodzicow pijanych i siebie kleczaca pod obrazem Jezusa i proszaca aby to wszystko sie skonczylo ... prosilam zeby dal mi mamusie taka jaka byla gdy byla trzezwa.W moim domu byly tylko krzyki nie bylo bicia, ale sie uciekalao przed wszystkim co straszne i glosne ...przed tatusiem ale go kocham i mio wszystko dziekuje ze jestem ... to mija i jestem coraz dlaej od tego, moze niedlugo w ogole o tym zapomne i wierze ze tak bedzie.I znajde sobie partnera ktory da mi to szczescie ktore szykam do dnia dziseijszego,da mi schronienie i radosc inigdy mie nie zostawi ... nie mam zamiary byc gorsza od innych, jestem soba i wiem ze wsrod wszystkich moich wad bedzia tez takie ktore on pokocha, juz odzyskuje pomalu pewnosc siebie i radosc.Czsami przychodzi taki dzien ktory zmienia na lepsze wszystko w Twoim zyciu, w moim juz raz przyszedl i przyjdzie jeszcze wiele razy:) a ja sie usmiechne i podziekuje i bede czekala na nastepny bo szkoda mi zycia.Jak bylam mala ktos mi zniszczyl zycie ale teraz jestem starzsza i nie pozwole zyby sie to powtorzylo bo to jest moje zycie:) do hahahaj hge-zapomnij o ojcu i o tym co chcesz mu zrobic, po co Ci to?W ten sposob sobei i dla matki zycia nie polepszysz.Ty pojdziesz siedziec a matka do konca zycia bedzie sie zadreczala ze to byla jej wina i po co to?? nie tak jest ten swiat skonstrulowany zebi tak wszystko komplikowac.Zacznij zycie od nowa odstaw alkohol stan przed lustrem i powiedz sobie ze wszystko zmienisz od teraz.I zrob to dla siebie a przy okazji i mama bedzie miala sie lepiej.Z nia trzymaj kontakt i pokaz ze mimo wszystko bedzie dobrze do reszty-czasami dobrze jest poczytac takie rzeczy,bo wtedy myslislmy ze jednak jest ktos kto ma gorzej ale to nie na tym ma polegac.trzeba sie usmiechnac dobra to tyle a ja ide zabrac sie do pracy bo przde mna sterta ksiazek i napisanie pracy naukowej mam czas do czwrtku a jestem leniem i mi sie nie chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj ja też nieraz
miałam chęć zabić ojca alkoholika albo zabić siebie przez niego. Mało brakowało. Ale miałam dwoje małych dzieci i nie chciałam ich osierocić ani też iść do więzienia przez kanalię....Koszmar się skończył, jak się pijak zapił, ale trwało to 6 lat, już popadałam w depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmierć ojca
do tej pory zdecydowanie najgorsze z przeżyć:( dziś mam okropny dzień-nie mogę się dogadać z matką( mimo że mam 25 lat nie mogę decydować o właśnym życiu np:z kim śpię i co zamierzam robić) -od rana jestem przygnębiona i zła:( weszłam na ten topik i uświadomiłam sobie jakie to banalne.....Całuję wszystkich po przejściach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijadziaaaaaaaaaaaa23
pogrzeb brata ( powiesił sie w wojsku) codziennie : rzyganie. jestem bulimiczką od przeszło 2 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Topik pełen bólu.
czy jest w ogóle ktoś, kto nie przezył czegoś strasznego, kto nie wie, co to rozpacz, bezradność, łzy? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuła disco
szok ile na świecie jest nieszczęścia :-( dla równowagi założyłam topik :co zrobiło na was w życiu największe wrażenie ale ludzie tylko sie wydurniają a myslałam że będą wpisywac jakieś fajne wspomnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuła disco
Ja mam to szczęscie że nigdy nie widziałam w swoim życiu swoich pijanych rodziców ( nigdy !!) ale w domu byla bieda,zawsze czułam sie gorsza ,ludzie wymyslali o mojej rodzinie niestworzone rzeczy: że spimy na słomiankach w domu ,że mój ojciec zamordował człowieka a moja mama zabiła swoje dziecko i wywaliła na smietnik ( co im sie tak ubzdurało że moi rodzice to mordercy ??? :-0 ) itp ,byłam odtrącona przez rownieśników ,kieyś słyszałam ze nie ma dla dziecka nic gorszego niż wykluczenie z gupy ..... widze jednak ze to wszytko przy Was to pestka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak slow
smierc ojca... w wyniku samobojstwa... codzienne zmaganie sie ze swiadomoscia ze nie mial we mnie oparcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnniaB
a ja najgorzej w życiu wspominam pobyt w domu dziecka koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiadomo kto
moja matka-ktora nigdy nie dala mi ciepla traktowala mnie przez cale zycie jak obca osobe. teraz boje sie okazywac cokolwiek szkola podstawowa, szkoda gadac... mnie dzieci tez kojaza sie z bewzglendnymi skurwysynami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majteczka
Kukuła disco=> Bieda jest straszna. Dzieci też bardzo cierpią przez nią, wiem coś o tym. Miałam to w domu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia Miecia
Przytulam was wszystkich mocno ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda jest straszna
zgodze sie z tym.ale napewno kazdy z was w rodzinie ma kogos biednego.pomyslcie o tym jak mozna im pomoc. mojej mamy brat ma gospodarstwo i 7 dzieci.gdyby nie rodzina nie raz nie mieliby co do garnka wlozyc. ale pomagamy jak mozemy.zawozimy im po sobie rzeczy w efekcie czego dzieciaki chodza w szkole czasem lepsze ciuchy niz niejedno inne dziecko.ciocia potem czasem opowiada ze we wsi mowia ze oni to niewiadomo ile kasy maja bo dzieciaki we firmowkach chodza;)i wuja do chlewu tak samo.a dla nich to odziez jak kazda inna. ale cieszy to ze mozna im pomoc i ze chociaz po czesci dzieciaki nie czuja sie gorsze od innych. pozdrowka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne... ...
rodziców mam najcudowniejszych na świecie, ale niegdy nie zapomnę, jak mój ex życzył smierci mojemu poczętemu dziecku, bo go nie chciał, a wcześniej deklarował rodzinę... niestety, czasem Bóg wysłuchuje innych - i straciłam dzieckow 6 mcu ciąży. Potem odbiór ciałka z prosektorium, własnymi rękami wykopany grobek, bo księżą nie uznają pogrzebów dla tak małych dzieci... Ale trzymam się jeszcze. Wciąż wierzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qrczę.......
jasne=> bardzo Ci współczuję. To musiało być dla Ciebie straszne. Nie rozumiem też, dlaczego kościół, który twierdzi, że człowiek powstaje od chwili poczęcia, nie chce pochować takiego maleństwa jak człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Jasna... O Jezus.... wszystkie wpisy przeczytałam... ale przy Twoim pękłam. Tak strasznie Ci współczuję, że nie umiem tego ująć w słowa. Wybacz mi. Ale i tak miałam tu coś napisać. BARDZO DOBRZE że powstał ten temat. Dziękuję wszystkim, którzy się tu wpisali. Dla takich ludzi jak ja, którym się wiele razy w życiu wydawało, że źle im na świeicie to jest jak oświecenie. Bo mnie szczęśliwie nie spotkało póki co nic złego. Teraz mi wstyd. Że tyle razy płakałam z gównianych powodów. Daliście mi więcej do zastanowienia, niż cała kafeteria razem wzięta. Będę zachęcać innych, podobnych do mnie maruderów i malkontentów, żeby tu zajrzeli. Żeby przeczytali co naprawdę oznacza słowo \"krzywda\". Będę mieć Was na zawsze w sercu i w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie ......
kościół nie godzi sie by usuwac ciąże bo zygota to tez człowiek ale 6-co miesięcznej ciąży nie pochowa bo.....co ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisalam tu cos
na pierwszej stronie.napisalam choc bylo mi ciezko i uwazalam ze to nie ma sensu.ale jesli komus pomoglam.ciesze sie. glowa do gory.jutro bedzie nowy dzien. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makiełka
Gdy bliska mi osoba umierała na moich rekach a ja wiedziałam,że nie moge jej pomóc,że karetka nie dojedzie na czas,że to juz koniec.Skaza na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne... ...
nie chcę się rozpisywać na ten temat, bo to wciąż boli, ale nie chcieli pochować mojego synka, mimo, ze przecież to człowiek, nie jakaś komórka wyłącznie... 6 mc to na prawde już człowiek, ma określoną płeć, wszystko na swoim miesjcu, tyle, że malutki...ale czy to ma znaczenie...? a opinia była taka, że to aniołek, że nie ochrzczony, to pogrzebu nie będzie... dostałam miejscve na cmentarzu i tyle... maleńki został owinięty w haftowane ciuszki, za duże na niego, ale miał i wykopaliśmy grobek i pochowaliśmy sami, w milczeniu, dodatkow było to w zimie, więc sami kopaliśmy twardą zmarzniętą ziemie... i wiecie co w tym wszystkim najbardziej wzruszające...? że w szpitalu moje dziecko tez potraktowano jako przypadek kliniczny, nawet musiaałm podpisywać zgodę na to, że chce odebrać ciało, bo inaczej przeznaczonoby go na "naukowe cele" do akademii medycznej... zgroza... na "szczęscie" byąłm cały czas na środkach uspokajających i nie docierało to wsyzstko do mnie... Księżą postąpili podobnie... i wiecie co? jedynym CZłOWIEKIEM okazał się lekarz z prosektorium, bo z szacunkiem oddał mi ciałko, podał ręke, przekazał wyrazy wspołczucia...człwiek, który za przeproszeniem kroi zwłoki codziennie, ale potrafił okazac uczucie ludzkie... Wiem, moze to straszne co piszę, ale tak jest w tym kraju i na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie ......i kukula disco
bardzo bardzo Ci wspólczuję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×