Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie dotyczy miłości do faceta

Jakie jest najgorsze wspomnienie waszego życia ???

Polecane posty

Gość właśnie ......i kukula disco
to znaczy Wam wszystkim ,ten wpis wyżej był do jasne......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitka____
Najgorszym wspomnieniem jest moje dzieciństwo: matka --nałogowa alkoholiczka wieczne bijatyki i awantury rodziców śmierć ukochanej babci ból wielki do dziś szkoła -horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne to wszystko
bardzo wam wspolczuje. Ja nie moge sobie nic naprawde zlego przypomniec. W domu nikt nie pil, nie klął, wszycy sie kochali, Szkola byla niefajna,ale w domu zawsze mialam oparcie. Moim dzieciom zawsze mowie,ze cokolwiek by sie stalo,zawsze bede im pomagac. Niech przeczytaja ten topik wszytkie dziewczyny, co sie zastanawiaja co robic ,jak chlopak uderzy , albo popija. Trzymajcie sie i uwierzcie w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopak nie moze udezyc
a jak to zrobi.torby za drzwi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopak nie moze udezyc
a jak to zrobi.torby za drzwi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivetta
ojciec alkoholik, wieczne awantury w domu, potem jego smierć, choroba i smierc brata, śmierć ukochanych dziadków (wszystko w ciagu 6 miesięcy) , a teraz...wieczny brak forsy, brak pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze najgorszy jest
alkohol w domu. Ale mysle, ze przyszle dzieci beda mialy w dodtku rodzicow narkomanow. Przeciez teraz palenie trawki takie modne. Alkoholizm tez sie od piwka w wiekszosci sie zaczyna. Nie wiem jak bedzie za 20 lat, jak trawkowcom nie przejdzie, a wrecz im bedzie malo, Co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślimy że
pleciesz androny. I że nie taki jest temat topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nomi omi 26
ze trawka to tez duz zagrozenie.ale uwazam ze zalezy to od sily charakteru czy czlowiek sie w to wciagnie czy nie. ja mialam towarzystwo ktore palilo pilo i lubilam z nimi wypic ale papierosy jakos mnie nie wciagnely.a tez moj ojciec jest alkoholikiem. teraz mam 26 lat nie pale nadal a piwko jedno i to moze raz w miesiacu. niby przez to co w domu sie dzieje mlodzi wpadaja w nalogi. na moim przypadku widac ze nie zawsze. pozdrawiam i sily ducha zycze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anettta Raz
Przylapana w lozku z kuzynem, mielismy po 10 lat i probowalismy tego owego, na szczescie do niczego nie doszlo ale sam widok musial byc sredni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzeze najgorszy jest
no dobrze ,zeby byc na temat: znajomy z 10 lat temu hodowal marihuane w doniczkach. Jak sie wyn\brzydzalam, to sie smial, mowil,ze tylko trawka i sie nie znam, poklocilismy sie o to, zerwalam znajomosc. Po paru latach wpadl w ostra narkomanie. Niedawno dowiedzialam sie , zmarl na zapalenie pluc, mial AIDS. Nikt go nie chcial przebierac w kostnicy, bali sie. Pochowali go w papierowym worku. Nie moge przestac o tym myslec. To byl fajny chlopak kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedze i rycze.....Jasne...tak mi przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
18 lat z mega popierdoloną konserwatywną w starym dobrym katolickim stylu rodziną. Później śmierć dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złych wspomnień mi nie brakuje
alkoholizm w rodzinie, śmierć ojca, w tej chwili siostry; awantury, wyzwiska, terror; teraz kłopoty finansowe i konieczność złego wyboru (z braku kasy) :( Do tego zapowiadają się kolejne wydarzenia, ktore staną się koszmarnymi wspomnieniami i nic nie można zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierzcie mi, przeżyłam dużo....ale nie wyobrażam sobie śmierci dziecka. Gdyby mi się to przytrafiło....myślę , że nie przeżyłabym tego. Nie potrafiłabym znieść takiego bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przeszłości
Zły dotyk nic więcej nie dodam boli do dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem wciąż boli
- Szkoła podstawowa - Poczucie bycia brzydką, grubą, głupią, beznadziejną przez pół życia - Pewne rzeczy w domu... do dziś jest z tym źle... - Próba samobójcza w wieku 15 lat, i - co najstraszniejsze - oddanie mnie wtedy do psychiatryka - Łysienie androgenowe od 7 lat (tracę włosy). Teraz jestem dorosłą kobietą. Skończyłam studia, spotkałam miłość, która jest moim szczęściem każdego dnia. Ale... mój ukochany nie wie o mnie wielu rzeczy, nie umiem z nim o nich rozmawiać. Radzę sobie z sobą i z życiem, ale w głębi serca wciąż bardzo się boję i czasem chce mi się płakać nad przeszłością i ze strachu o przyszłość. I tak mi żal moich włosów, tego oszpecenia, które mnie czeka... Wiem, że to może błahe, ale tak ważne dla kobiety. Bardzo wartościowy topic w powodzi tej kafetryjnej beznadziei. Mam nadzieję, że się utrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na tę chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczona
Cos czego nie umiem nawet dokladnie odtworzyc w swoich myslach Pierwszy kontakt z internetem i zrobiono ze mnie dziwke ja tego nigdy juz nie przetrawie Dzis mialam sen tak plakalam że jak obudzilam sie to trzęslam sie jak w febrze. Nigdy osoba o wysokim stopniu moralnosci podadzona o coś takiego nie pogodzi sie z tym. Ja predzej umre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....wyglada na to ze zycie jest podobne....kazdy miał podobne problemy...u mnie poród ciaza trwała idealnie, jak doszło do porodu..stwierdzono ze synek mój ,w kanale rodnym opleciony pepowina nie zdoła wydostac sie na zewnatrz...na cesarskie za pózno....myslałam ze umre z bólu ale go wypchnełam...nawet nie zdazyła połozna go złapac...przezyl...jest.... najkochanszym malenstwem swiata, choc ma juz 4 latka....nadal przzywam ten paniczny starch i ból......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmierć mojej ukochanej mamy, tak straszna i tragiczna.Wpadła pod pociąg, widziałam ją na tych torach, zwiniętą w kłębek, była taką drobną kobietką, ciągle zalataną, troszkę roztargniną. To była jedna chwila nieuwagi, która zabrala mi Ją bezpowrotnie, tak brutalnie. To już jest moja tragedia zyciowa, nie otrząsne sie z tego do końca życia, Tak strasznie ja kocham i tęsknię... Ale śmierci dzicka mojego nie przeżyłabym napewno, poszlabym za nim w tej samej chwili, nie miałabym już tyle siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka piszę
Kiedyś w pracy zrobiłem koleżance "dowcip", miałem pewnie z 22 lata. Odsunąłem krzesło i ono przewróciła się i uderzyła mocno głową o szafkę. Chciałem wezwać pogotowie ale po chwili poczuła się lepiej. Potem przeniosła się do innego działu, nie spotykaliśmy się. Za jakieś pół roku dowiedziałem się że jes wszpitalu, lekarze stwierdzili tentniaka mózgu. Nie przeżyła, został mąż i dwoje małych dzieci. Nie wiem czy jedno zdarzenie ma związek z drugim, ale gdy o tym myślę to skóra micierpnie do dziś a minęło już 15 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar
dla mnie nagorsze bylo wykrycie raka u mojej mamy, rok pozniej jej smierc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cale dzieciństwo wspominam jako niekończące się pasmo koszmarów: brak normalnej rodziny, ciągle przypominania mojej matki, że jestem niechcianym dzieckiem i znęcanie się zarówno psychiczne jak i fizyczne, w szkole to samo - niech żyje nasza zlota polska mlodzież i wspaniali pedagodzy którzy udają że nie widzą pewnych rzeczy... Zdrady w najbardziej skurwysyńskim stylu w wykonaniu ludzi których uważalam za swoich przyjaciól... Molestowania i mobbing w miejscach pracy... Rodzina, która mnie się wyparla... Ogólnie cale moje życie jest jakieś takie popierdolone i do dupy z malymi wyjątkami.Chyba krąży nade mną jakieś fatum... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obsesja obsesja
to już nie wspomnienie tylko obsesja nawet nie chce mi sie tego leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojkaaaa
najgorsze to chyba bylo takie jak lezalam w szpitalu a potem siedzialam w domu 3 miesiace na zwolenieniu i zaden moj 'przyjaciel ' sie mna nie zainteresowal... siedzialam 3 miesiace sama w pokoju , zero telefonow,czasami tylko szlam do pokoju rodzicow aby pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stawka większa niż życie
Kiedy czytam Wasze wpisy jest mi bardzo smutno. Człowiek jest bardzo silny i okazuje się że może bardzo dużo przeżyć. Teraz właściwie nie wiem jakie to moje życie jest. Chyba jednak niezłe. Dzieciństwo od najmłodszych lat w szpitalach. Bardzo duże skrzywienie kręgosłupa, krótsza noga i ogólnie nienajlepiej. Przebyte trzy operacje. Szkoła w porządku a właściwie ludzie , których spotkałam okazali się super. Nigdy żadnych wyzwisk a jak kiedyś ktoś próbował mi dokuczyć zawsze byli ludzie koło mnie życzliwi , którzy jakoś to łagodzili. W domu bieda ale nie było na szczęście alkoholizmu. Niedawno śmierć mojego ukochanego taty a wcześniej jego straszne cierpienie - rak. Całe życie bałam się samotności, tego że żaden mężczyzna mnie nie pokocha ze względu na wygląd, teraz to się chyba zmienia. Odwracałam się od Boga mając pretensję za to co mnie spotyka, teraz wiem że nic się nie dzieje niepotrzebnie. Pogodziłam się chyba sama ze sobą i to chyba najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stawka większa niż życie
Życzę Wam dużo wytrwałości i siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolalo teraz jest dobrze
Bylam molestowna jak mialam kolo 10 lat. Nie pamietam jak to sie zaczelo, nie pamietam jak skonczylo. Teraz mam kochajacego meza i nawet sex jest bardzo przyjemny, a zawsze na sama mysl robilo sie slabo. Nie zwariowac pomogl mi Bóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×