Gość exx Napisano Kwiecień 7, 2009 do mika-jeśli byłby juz przesłuchwany przez psychologa miałabyś o tym wiadomośc bo obie strony informuja o tym co sie w sprawie dzieje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mika84 Napisano Kwiecień 7, 2009 do aleksaaa- sprawa toczy się w diecezji tarnowskiej i słyszałam, że podobnop nie lubią jak się ich popędza i wydzwania, ale chyba spróbuję :-) do exa- dzięki za informacje, nie byłam pewna czy mnie o tym powiadomią czy nie, a teraz już wiem :-))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksaaa Napisano Kwiecień 8, 2009 Mika a to nie wiem, po prostu tutaj wcześniej pisali, że jak się nie dzwoni i nie pyta to często trwa bardzo długo a jak się troche podzwoni to jest inaczej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wnosic sprawe Napisano Kwiecień 11, 2009 Chicialabym wnieść sprawe o uniewaznienie, powód niezdolnośc psychiczna po stronie ęzczyzny, uzaleznienie emocjonalne od matki, przymus przy zawieraniu sakramentu...powody mam i siwdków też , choć głównie to moje siostry i rodzice...mam jednak wątpilwości, czy jest mi to potrzebne, czy męczyć sie tak czekać, przechodzic przez tródne rozmowy? Czy odpuścic sobie? To mąz mnie zostawił, założył nową rodznę, dlaczego ja mam teraz udawadniać gruszki na wierzbie i sliwki na sośnie i cuda na kiju?! Jest XXI wiek, zdrady i porzucenia czesto sie zdarzaja, nie dośc ze przeszłam koszmar rozwodu to jeszcze mam to udawadniać? Mam poważne wątpilwości. Doradżcie... Nie jestem z nikim związana, zyje sama mam 30 lat i nie mam dziecka i żyje, jest mi tak dobrze, znam swoją wartość i zadn ksiądz nie musi ją potwierdzać jakimś pismem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość exx Napisano Kwiecień 11, 2009 do wnosic sprawe- hmm moze teraz wydaje Ci sie to niepotrzebne ale kiedys moze zapragniesz znow stanac przed oltarzem,a sprawa jak wiesz trohe trwa to moze lepiej sie o to postarac skoro nic Cie z tym mezczyzna juz nie laczy i nie masz dobrych wspomnien i od poczatku to byla porazka... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksaaa Napisano Kwiecień 13, 2009 Ja myślę, że warto choćby dla faktu, że nic Cię nie będzie z nim łączyć. A poza tym może teraz nie ale w przyszłości może to być pomocne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka1984 Napisano Kwiecień 17, 2009 hania83 nie stawiła się na wezwania 3-krotne więc sprawa potoczyła się dalej bez jej zeznań Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka1984 Napisano Kwiecień 17, 2009 aleksaaa z tego co wiem to jeśli wyroki I i II instancji są różne to jest jeszcze trzecia sprawa, która ostatecznie przesądza czy małżeństwo jest nieważne czy ważne jeżeli chodzi o złośliwej jednej ze stron to wydaje mi się że bez względu na to czy strona się godzi czy nie,to i tak małżeństwo albo jest ważne albo nie; według mnie to oczywiste że jeśli małżeństwo od początku było nieważne to żaden sprzeciw czy złośliwość jednej ze stron nic tu nie zmieni,najważniejsze są zeznania świadków i Was samych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka1984 Napisano Kwiecień 17, 2009 exxx nie mogę znaleźć tego papierka, a szczerze powiem że nie pamiętam co tam wtedy napisali poszperam jeszcze jutro w tych teczkach i jak znajdę to dam znać :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hania 83 Napisano Kwiecień 17, 2009 Kobietko 1984 a powiedz mi czy do psychologa byla wzywana czy tez nie ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość skołowanna Napisano Kwiecień 17, 2009 Jak długo może to jeszcze trwać? Sprawę wniosłam w lutym 2007 r. i w lutym 2009 r. przeszła dopiero pod sędziowską pierwszoinstancyjną rozwagę. Czasem już mi się nawet nie chce zaglądać do skrzynki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość exx Napisano Kwiecień 17, 2009 do skołowana-co to znaczy pierwszoinsancyjna rozwage?to ze jzu wszyscy byli w sprawie przesluchani i poszlo dalej czy co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość skołowanna Napisano Kwiecień 17, 2009 Tzn. że przeszło w fazę wyrokowania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość exx Napisano Kwiecień 17, 2009 Faza wyrokowania czyli wszyscy przesluchani,akta jzu przejrzane tak?to sprawa mojego znajomego wlasnie jest tez juz w tym etapie.Akta przegladal na poczatku marca iteraz trzeba czekac tam powiedziano ze moze do wakacji cos w pierwszej instancji bedzie wiadomo.a co mialas w opinii psychologa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksaaa Napisano Kwiecień 17, 2009 skołowanna wierzę ci ale skoro już ma zapaść wyrok to już prawie prawie, nie poddawaj się! kobietka1984 dzięki za informacje, zobaczymy jak będzie. Nam ksiądz powiedział, że mało kiedy druga instancja jest inna niż pierwsza ale my mamy zazwyczaj pecha :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka1984 Napisano Kwiecień 18, 2009 hania 83 z tego co mi wiadomo to chyba nie, z resztą pewnie nawet jakby dostała wezwanie to i tak by się nie stawiła, w sprawie bardzo pomogły zeznania jej mamy, która nie kręciła i mówiła wszystko tak jak było Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość skołowanna Napisano Kwiecień 18, 2009 do exx: Wyrok zapada decyzją sądu. Jeśli piszę o fazie wyrokowania, to mam na myśli sytuację, w której akta sprawy zostały przekazane Sędziom. By tak się stało, po publikacji akt Obrońca węzła analizuje całość dokumentacji i przesyła stronom Swoje uwagi. Strony mogą (ale nie muszą) się do tych opinii ustosunkować. W następnym etapie sprawa trafia pod oko Sędziów I-ej instancji. A w opinii psychologa nie znalazłam niczego, co mogłoby mnie zaskoczyć. Było rzeczowo i słusznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość skołowanna Napisano Kwiecień 18, 2009 Dodam tylko, że od publikacji akt do przedstawienia przez Obrońcę opinii upłynęło 7 miesięcy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksaaa Napisano Kwiecień 18, 2009 skołowanna być może już pytałam o to też ciebie ale nie pamiętam, gdzie jest prowadzona twoja sprawa? Bardzo długo to wszystko trwa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość exx Napisano Kwiecień 19, 2009 do skołowana:dzięki za uświadomienie to własśnie w tej wiadomej mi sprawie dopiero jest po publikacji akt,strasznie długo do tej opinii obrońcy węzła to trwało a niektórzy tu piszą że cała sprawa trwała 1,5 roku lub max 2. dzięki za info.a nei pytałam jeszcze jaki powód Twego unieważnienia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka83 Napisano Kwiecień 20, 2009 Witam wszystkich. Rok temu uzyskałam rozwód cywilny i w końcu zebrałam się do tego, aby spróbować dowieść nieważności zawarcia ślubu kościelnego. Strasznie dużo informacji jest na forum, z czego bardzo się cieszę, ale nim zdąże to przeczytać i ogarnąć może ktoś mógłby podesłać mi książeczką, dotyczącej unieważnienia, o której była mowa - być może ona pozwoli mi uporządkować informacje, jakie do tej pory uzyskałam. Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam. Życzę powodzenia i odwagi ( bo chyba jej bardzo potrzeba). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasiako80 0 Napisano Kwiecień 20, 2009 anuszka83 - książeczka wysłana :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka83 Napisano Kwiecień 21, 2009 Dziękuję ślicznie kasiako80:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksaaa Napisano Kwiecień 21, 2009 jak czytam ile to trwa to się załamuję, u nas ma być teraz przesłuchanie przez biegłego psychologa, sprawa trwa ponad 1,5 roku :( martwi mnie to bardzo, co u tego psychologa, słyszałam, że on zazwyczaj jest na nie, tym bardziej, że to kobieta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksaaa Napisano Kwiecień 21, 2009 jak czytam ile to trwa to się załamuję, u nas ma być teraz przesłuchanie przez biegłego psychologa, sprawa trwa ponad 1,5 roku :( martwi mnie to bardzo, co u tego psychologa, słyszałam, że on zazwyczaj jest na nie, tym bardziej, że to kobieta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magdan82 Napisano Kwiecień 21, 2009 witam wszystkich! ja już jadę niedługo akta przeczytać, wreszcie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasiako80 0 Napisano Kwiecień 21, 2009 aleksaaa - głowa do góry :-) To nie jest tak że psycholog jest zawsze na NIE. Ja trafiłam na bardzo symaptyczną kobietę. Dobrze się nam rozmawiało i w sumie dowiedziałam się od niej wiele więcej niż powinnam....(sprawa toczy się w W-wie) Nie nastawiaj się źle! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksaaa Napisano Kwiecień 21, 2009 Kasiako80 ja po prostu tracę siły, jaki mamy wpływ na to co zdecyduje ta osoba, a jak ma zły dzień? i my mamy przez to potem się męczyć? mnie się kojarzy, że kobieta jest zawsze nastawiona aby utrzymać związek, z opowiadań tylko wiem, że psycholog często opowiada się za stwierdzeniem ważności, dlatego się martwię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasiako80 0 Napisano Kwiecień 21, 2009 aleksaaa - błagam nie nastawiaj się tak!! Owszem w polskim sądownictwie - przede wszystkim cywilnym - jest taki stereotyp, że wszystko jest po stronie kobiety (tym bardziej jesli chodzi np. o dzieci) i że sędzia- kobieta jest z reguły po stronie kobiety. Pamiętaj że to Sąd kościelny, a psycholog jaki by nie był ma za zadania rzetelnie ocenić sytuację. Jesli nastawisz się na NIE biegły z pewnością to zauważy, a na tym możesz raczej tylko stracić ... POstaraj się podejśc do tego na spokojnie. Do tego niestety psycholog też człowiek - owszem może mieć zły dzień, jak każdy, oczywiście to nie powinno rzutować na przebieg przesłuchania, choć jak piszą niektórzy różnie to bywa :-( ..ale błagam więcej optymizmu, czy brałeś/brałas się za sprawę by skazywać się na niepowodzenie? NIE !!!!!!!!! (jestem pewna tej odpowiedzi)!! Śmiało i konsekwentnie idź do przodu z myślą że masz rację a Twoja sprawa zakończy się dla Ciebie pozytywnym wyrokiem. Wiem że to nie takie łatwe ale musimy wierzyć we własne siły!! Wiem że to wszystko jest trudne, sama wciąż to przechodzę (czekam na publikację akt) ale ciągle wierzę że mi się uda :-) Ostatecznie jestem przekonana że moje małżeństwo było nieważnie zawarte. Więcej wiary w siebie Tobie i ...wszystkim życzę ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość exx Napisano Kwiecień 21, 2009 do Kasiako 80-bardzo miło że podtrzymujesz na duchu wątpiących to naprawde jest potzrebne. a co było w Twojej opinii psychloga jeśli można wiedzieć.miałas psychologa dzień po moim znajomym i on już miał publikacje akt a teraz mioja wlaśnie to ustawowe 30 dni na uzupełnienie jeśłi coś chcą jeszczze dołączyć,a dalej nei wiadomo ile jeszcze.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach