Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nisia30

zona mojego przyjaciela zginela w wypadku,jak mu pomoc?

Polecane posty

Gość nisia30

Moj przyjaciel byl w trakcie rozwodu, nie ukladalo im sie w malzenstwie.Wczoraj dostalam od niego wiadomosc, ze jego zona nie zyje...zostawila mala coreczke.On jest zalamany i wcale mnie to niedziwi...bo w koncu stracil bliska osobe a jego dziecko stracilo mame...chcialabym jakos mu pomoc, ale nie wiem jak sie powinnam zachowac w tej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba musi sam to przetrawic. Bedzie potrzebowal czasu...Szczegolnie ze byli w trakcie rozwodu...przychodza wtedy wyrzutu w stosunku do samego siebie....Czeka go trudny czas...bardzo trudny...Daj moze mu znac, ze jestes obok i go bedziesz wspierac jak bedzie Cie potrzebowal. Ze moze na Ciebie liczyc. Ale nie narzucaj sie. Tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nisia30
napislam maila ze jesli bedzie czegos potrzebowal..czego kolwiek..pogadac....to ma dzwonic albo pisac ile chce...Nie umiem inaczej.Nie spalam w nocy.Moja mama tez zginela w wypadku jak bylam mala...on o tym wie.Strasznie mi go zal..jest jeszcze mlody, mial tyle planow...a teraz tak naprawde musi wszystko budowac od nowa , bo tego wymaga rzeczywistosc... Napisal mi ze potrzebuje samotnosci...bardzo dobrze to rozumiem.Jak dlugo powinna trwac taka samotnossc?wiem ze to juz krok od depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nisia: Samotnosc musi potrwac....to trwa, kazdy jest inny. Latwiej jest przejsc przez proces \"zaloby\". Trudno mu bedzie...bo wiadomo jak sie ludzie rozwodza, to mowia sobie rozne rzeczy...a jak cos takiego sie wydarzy, to strasznie zaluja...Miej cierpliwosc...obserwuj z boku. Co jakis czas napisz maila z jednym zdaniem. Ale nie teraz...sama wyczujesz... Nie mow mu ze rozumiesz jego bolu - nigdy tego nie mow. Po prostu badz dostepna. Sciskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nisia30
Present Nie rozumiem jego bolu to fakt...i nie napisalam mu ze go rozumiem.Wiem tez ze najgorsze co mozna napisac w takiej sytuacji to zdanie"wszystko bedzie ok" ja tego nie napisalam.Ale wiem co czuje jego corka bo sama przez to przeszlam.Wiesz co jest najgorsze?Swiadomosc ze czlowiek ktorego bardzo lubie tak cierpi, ze wszystkie jego plany o ktorych mowil, inwestycje ,marzenia...ze to wszystko teraz stanelo pod znakiem zapytania.Boze...czemu tak sie dzieje ze wszystko moze zawalic sie w ciagu jednej sekundy..Sama mam dzieci i po tym co sie wydarzylo w moim zyciu drze zeby mi sie cos nie stalo...bo wiem co znaczy nie miec rodzicow. Przejelam sie tragedia Marka jak by dotknela mnie osobiscie... Nie wiem jak on sobie teraz poradzi bo pracuje za granica a co z dzieckiem? mama Markatez juz nie zyje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu badz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może to
nie był wypadek? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nisia30
taka tragedia a tu jeszcze jakis dziwny wpis...niektorzy sa bez serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może to
Przepraszam więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neo-Liberał
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h_anka
to z kim jest dziecko? ile on ma lat i ile ta zona miala lat? napisz coś więcej? on ma kogoś? a Ty cos do niego czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nisia30
Marek ma 26 lat, Ania miala 22.Dziecko ma dwa latka.Z tego co wiem nie ma on nikogo...A jesli chodiz o mnie to ..hmmm bardzo go lubie.Praktycznie nie ma dnia zebysmy nie kontaktowali sie ze soba...ale jesli myslisz Aniu ze tu chodzi o jakies uczucia kobiety do mezczyzny to nie jest tak...chyba nie jest...to raczej bardzo bliski kontakt przyjacielski, bo rozmawiamy doslaownie o wszystkim i pomoagamy sobie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h_anka
a w jakim on mieście jest? bejbi bylo z mamą? ona je wychowywała? a druga babcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KUP JEJ POZKLACANA TRUMNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h_anka
przestańcie, ależ Wy jesteście durni i okrutni nisia, miej ich uwagi w nosie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu dupy
jak zapakuje cie w kakaowe oko, to mu przejdzie :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nisia30
do h_anka Nie wiem jak to jest u niego z tą druga babcia..dziecko wychowywala zona..tez sie martwie jak sobie poradzi...narazie do niego nie dzwonie bo powiedizla ze potrzebuje samotnosci..ale moze sie tam niedlugo wybiore ...sama nie wiem. Jka myslisz ile czasu moze trwac taka samotnosc po stracie...on musi byc teraz silny, ma dziecko ktore musi wychowac...straszne rzeczy sie dzieja na swiecie.Mieszkaja oni ww wroclawiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nisia30
juz wszystko wiem, dzwolilam do jego brata.jakos sobie radzi.ale jest zalamany bo nie umie zajmowac sie tak malutkim dzieckiem..Mala pojdzie do złobka a on do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h_anka
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h_anka
nisiu..a rodzina ze storny bylej zony? przeciez nie mozna tak zostawic malenksiego dziecka, zeyb nie wiedzialo co jest z mama? tojaiis psycholog powinien pomóc czy coś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że już teraz
powinien powiedzieć małej, że mamy już z nimi nie będzie dziecko choć małe - powinno przyjąć to do wiadomości należy wytłumaczyć, że mamusia nie opuściła jej tylko teraz będzie patrzeć na nich z nieba, bo tam ma swój domek takie małe dziecko szybciej oswoi się ze stratą mamy niż np. 7-latek trzymaj się ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×