Bardzo bym prosiła - ważne

A ja jeszcze raz a propos urodiznek. Dzisiaj przychodzi 8 cud świata. I ja nie mam pojecia, jak mam rozkrecic zabawe! Kilka osob będzie u mnie 1 raz. I cos mi sie zdaje, że będzie tak jakoś...no wiecie...drętwo? Myślałam, że sobie poopowiadamy straszne historie itp., ale to dopiero jak się ściemni przecież, czylo ok 20, po 20, a nie o 17! Będziemy grać w butelkę, ale to jak już będziemy rozkręceni, a nie na samym wstępie, jeszcze nie usiądą, a tu juz, proszę siadamy, gramy na całowane, albo rozbieramy sie do bielizny. No chyba nie teges... Więc jak macie jakieś pomysły, to bardzo bym prosiła. Napisze jeszcze kto jest, bo nei wiem, może to ma jakieś znaczenie: -Moja bliska koleżanka, -Jej przyszły (bo tylko patrzec jak sie zeswatają)chłaopak, -Ja, -Michał (slicniuszek), -Taki moj kolega, co chce mnie z Michałem zeswtac, A! I jeszcze dodam, ze mamy zamiar na urodzinach, zeswatac kolezanke i jej (przyszlego co prawda) chłopaka, a ja chciałam coś na tym z Michałem skorzystac, ale nawet jak sie nie uda to trudno:):):). No to bardzo bym prosiła! Z gory dziekuje i buziaki

orgia sie szykuje.:-P

??

A mogę spytać ile masz lat?

skoro mowa o grze w butelke to mysle ze wiek autorki jest do 18nastu lat :) ale moze sie mysle wiesz co moim zdaniem to nie wiem czym sie przejmujesz imprezy zawsze sie udaja jesli ludzie potrafia sie bawic i wcale ta zabawa nie musi polegac na konkursikach czy innych zabawach typu gra w butelke ja w to gralam jak bylam w podstawowce:D

zgadzam sie z setunią. najlepszy jest spontan, a nie wyreżyserowane zabawy.;-)

Lat mam 14 już dzis:D:D:D I moze rzeczywiscie macie racje... Wiecie, nie chce zebysmy usiedli na kanapie i cos w stylu... ~Czesc ~Czesc ~Wszytskiego najlepszego ~Dzieki Koniec rozmowy:D Wiecie o co mi chodzi, najwyzej bedziemy sie ratowac moim psem, powyrzucamy go za balkon czy cos:P:P:P

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! A może urządzicie sobie np śmieszne przebieranki? Możesz wymyślić jakiś motyw imprezy i poprosić znajomych alby przyszli w przebraniach. A może Twoi rodzice mają jakieś śmieszne stare ciuch i pozwolą Wam się powygłupiać? Ja jak byłam w Twoim wieku to lubiłam grać w szczerość albo odwagę. Ale tak jak mówiły wcześniej dziewczyny nie warto nic planować bo i tak wszystko wyjdzie spontanicznie. A jeśli naprawdę zdarzy się tak że usiądziecie i rozmowa nie bedzie się kleić to zaproponuj jakąś zabawę, np kalambury tylko że zamiast przysłów możecie pokazywać i udawać np waszych wspólnych znajomych albo znanych piosenkarzy.

tak na marginesie to wszystkiego najlepszego:)

to wszystkiego najlepszego:) ja w tym wieku nie wyprawialam zadnych urodzin sobie ale moi znajomi wyprawiali i nie bylo nudno:) no wlasnie jak taki wiek to jeszcze impreza bezalkoholowa to moze jakies kalambury ja pamietam ze w tym wieku na imprezach to gralismy w kalambury:D

Hehe, dziekuje bardzo za zyczenia:D:D:D Aż się zarumieniłam:D:D:D Iza_de: Dzieki za podpowiedz:):):) Zataz lece podzwonic Jeszcze raz wielkie dzieki

Nie ma za co! Baw się dobrze a po imprezie napisz koniecznie jak było!

Obiecuje:D:D:D

I mam nadzieje, że bede mogła napisac, że było zarąbisćie!:):):)

Och jej... Już po urodzinkach i wydarzyło się, oj wydarzyło:(:(:( Na początku dowiedziałam się, że moj slicniuch nie przyjdzie:(:(:(. Impreza - tak jak zresztą się spodziewałam, nie za bardzo sie kleiła. Wyszliśmy z domu, bo chwilami była taka niezręczna cisza... Slziśmy sobie borem, lasem, w stronę miasta. I ten chłopak, który tak bardzo koffa się w tej mojej koleżance, cały czas za nią latał i pytał się, czy go ona go chociaż troszkę lubi. I tak przez cały czas... Koffanie moje...Skarbie...Justynko...Lubisz mnie chociaz troszke? A może nie idź przez tą kałużę...Zabłocisz sobie butki, daj ja cię przeniosę:D:D:D. Na początku sie z tego śmiałam. Później jednak zrobiło mi się...szczerze mówiąc, to trochę szkoda... Pomyśleć, że mogłam iśc teraz tędy z moim lubym:(:(:(. Później graliśmy w butelkę i tak jak mi mówiliście - zabawa sama się rezkręciła. Później doszłam do wniosku, że jestem na niego obrażona. Pan łaskawy, mógł chociaż dac nam znak, że nie zaszczyci nas swoją obecnością...:/:/:/ Jednym słowem - stało się tak jak przewidywaliście. Było drętwo, ale jakoś się rozkręciło. Mojego pięknisia nie było, co jednak nie przeszkodziło nam, w późniejszej, świetnej zabawie:):):) Buziaki

"urodzinek" to nie mam juz zadnych pomysłów