Czy mieliście takie okresy waszego życia w których czuliście się nielubiani ??

Jakie to były okresy ? Jak sobie z tym radziliście ?? Czy próbowaliście uciec od problemu i unikać takiej grupy czy przeciwnie, walczyliście o ich akceptacje ?

i jeszcze raz usmiech... a w domu duzo rofleksji. dlaczego jest jak jest i jak sie tej przyczyny pozbyc :)

Ja miałem od urodzenia i się nie skończył:O .A nie będę tym co mnie nie lubią demonstrował włazidupstwa ale im pokażę że czas poczuć przede mną respekt .

Mnie też jakoś nie lubią wszyscy..ale mysle,że nie da się lubić kazdego..Ja sama mam pare osob ktorych nie lubię i wiem,że z wzajemnościa--to się czuje;-)..I jakoś nie robie nic w tym kierunku..prawda taka,żę dobrze mi w malym gronie znajomych(zaufanych,sprawdzonych)niz mieć tysiace kolegow,kolezanek ,ktorzy tylko udają ,że Cie tak na prawde lubią..Trzeba być sobą..nic na sile..I nie ma się czym przejmować jak się ma kilka osob ,ktorzy by za Toba staneli niemal w kazdej sytuacji..;-)Przecież o to chodzi by mieć prawdziwych znajomych a nie o ilośc..;-)

Niestety, wlasnie przezywam ten okres w pracy i strasznie cierpie. Jestem nowa, a w dodatku jestem OBCOKRAJOWCEM (czytaj wrogiem no.1), totalnie dyskwalifikuje mnie jezyk obcy, który po dwóch latach pobytu nie jest perfekcyjny. Wszyscy trzymaja razem, a ja zawsze jakos na uboczu. Nawet przerwy spedzam sama :O W zyciu prywatnym otoczona jestem polskimi przyjaciólmi i jestem naprawde lubiana. A w pracy nie umiem sie otworzyc. Mysle o zlozeniu wymówienia, bo wiem ze w najblizszym czasie nic sie nie polepszy, a chodzenie do pracy ze scisnietym zoladkiem to niestety katorga :(