Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qsqsqsqsqs

mozna urodzic naturalnie bez krzykow i darcia?

Polecane posty

Gość qsqsqsqsqs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie..
chyba że kobitka jest niemową..:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxvbnm
jak rodzisz 10 godzine to trudni nie krzyczec z bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można ja rodziłam niecałe 7 godzin w tym 2 spędziław w wanience. Krzyknełam tylko raz gdy przez drogi rodne przechodziła główka dzidziusia. Nie była też nacinana i popękana. Myślę że wiele zależy od współpracy z położną no i oczywiście trzeba mieć odrobinę szczęścia bo wiadomo ze bywają różne porody. NIE WOLNO STRASZYĆ KOBIET KTÓRE CZEKAJĄ NA DZIDZIUSIA !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze mozna
ja rodzilam dosc dlugo, i pojekiwalam - owszem,ale dosc cicho, ale zadych rykow - lo matkow i innych debilizmow i krzykow... ale to indywidualna sprawa....jak podczas seksu - jedne krzycza inne pojekuja a inne cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram moja przedmowczynie. Nie mozna straszyc przyszlych mamus. Nie sluchaj tego co opowiadaja Ci inne kobiety. Ja tez nie krzyczalam. Wydalam z siebie tylko glosny jek przy ostatnim skurczu. Polozne chwalily mnie, ze bylam bardzo dzielna i odwazna. Wcale sie nie dziwie, po tym co slyszalam przez nastepne 2 dni za sciana na porodowce. Po co tak sie drzec? Przeciez to nie pomaga. Tylko sily sie szybciej traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tylko jęczałam chociaż raczej jestem mało wytrzymała na ból.Trzeba współpracowac z położną i oddychac tak jak mowi,no i zamiast krzyczec to przec,bo potem nie ma się siły na parcie jak wszystkie siły się straci przez krzyki.Da się to przejśc bez wrzasku.I jeszcze jedno:myślę,że te kobiety które wyzywają swoich mężów podczas porodu grubo przesadzają-ja miałam p[rzy sobie męża i chciałam tylko żeby mnie przytulał i był jak najbliżej mnie,ani przez chwilę nie pomyślałam,że to jego wina.Rodziłam 8 tygodni temu i już wogóle nie pamiętam tego bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AŚKA72
Rodziłam 20 godzin i nie krzyczałam, nawet nie jęknęłam ani razu. Nie miałam takiej potrzeby. Za dwa miesiące będę rodzić drugie dziecko o i mam nadzieję, że też urodzę w ciszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozna :) Pierwsze skurcze miala ok. polnocy. O 9 bylam w szpitalu, o 15.55 urodziłam corke. Parłam 2,5. I prawie nic się nie odzywalam. Raz tylko - jak musiałam wstrzymywać skurcze parte - jakiś dzwięk sie wydarł z moich ust ;) jakieś jęknięcie. Mnie BARDZO pomogło kilka indywidualnych spotkan z polozna. Powiedziała mi jak wszystko będzie wyglądalo, co moze sie stać, o co będą mnie najprawdopodobniej pytać, wszystko :) Czulam się pewnie wiedząc, co sie ze mną dzieje, o czym do mnie mowią i wiem, ze polozne też czuly się pewniej, wiedząc o tym. Chciałam jeszcze zaznaczyć, ze najważniejsze było to, że przez cały był przy mnie moj partner. Jego obecność była dla mnie nieoceniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie pamietam szczeze mowiac, wydawalo mi sie ze jeczalam, ale moj maz mowi ze krzyczalam... ale mialam takie okropne bole z krzyza ze mnie strasznie otumanily... zreszta wcale nie uwazam ze \'straszenie kobiet\" przed porodem jest niewlasciwe, lepiej zeby wiedzialy co je czeka, potem ciezej zniesc... mi mowili wlasnie ze porod to pestka, przezyje sie itp... i z takim nastawieniem poszlam ... jakbym wiedziala co to za bol na pewno bym sie jakos przygotowala, a tak na porodowce bylo juz za pozno by podejmowac jakies srodki.. nawet oddechow nie cwiczylam, a to by w bolach pomoglo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do SEN NOCY LETNIEJ - ja nie chodziłam do szkólki rodzenia-położna mi powiedziała przed samym porodem jak mam oddychac i tyle a co do straszenia to naprawde nie powinno się straszyc bo każda z nas inaczej to znosi.Mi jak np.powiedzieliby-\"Wiesz będziesz umierac z bólu,to jest okropne,wspólczuję Ci,będziesz wrzeszczała z bólu i prosiła Boga o pomoc\"to bym skończyła w wariatkowie ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w czasie porodu nie krzyczałam. Jedynie w momencie gdy główka wychodziła na zewnątrz głośniej jękłam. A tak nie było źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzyknelam podczas pierwszego porodu, bo wydawalo mi sie, ze tak trzeba- serio. wtedy tez urodzilam o polowe mniejsze dziecko, niz nastepna.nie krzyczalam wiecej darcie sie niczemu nie sluzy, chyba ze obnizeniu sil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewno że mozna nie
krzyczeć....... Mnie sięjednak nie udało :O Darłam siejak jaźwiec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się darłam jak opętana :D Każdy reaguje inaczej. Na porodówce leżały inne rodzące, niektóre darły się jeszcze gorzej niż ja, a inne wcale. Wg. mnie jak ktoś ma ochotę się podrzeć to nie ma przeciwskazań :) Niektórym podobno to nawet pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestem zakrecona
jednak mysle ze obrazy filmowe sa troche przejaskrawione-wnioskujac po tym co piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ha Właśnie
Eugleno!!! ja darłam siejakby mnie zywcem ze skóry obdzierano :) :) Położna "uszy bolały", lekarz stwierdził: jak jej tak lepiej to niech sie drze. ... :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie krzyczałam
tylko przy partych wydawałam dziwne odgłosy :D no wiecie do czego podobne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam 2 razy i wcale się nie darłam. Wstyd by mi było, przecież nie jestem dzieckiem, poza tym bez przesady, jeśli się wie, że ten ból skończy się z chwilą urodzenia dziecka, to człowiek chce tą chwilę przyspieszyć, a darcie się niestety przedłuża poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie
jak mnie coś boli to odruchowo zaciskam zęby... zamykam oczy... i koncentruje się na tym aby mi jak najszybciej przeszłao... krzyk jest w takim układzie raczej nie możliwy, co najwyżej pojękiwanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiia
twardziele z was kobiety ! Rafinka wstyd? dziewczyno to jest poród i każdy może krzyknąć a jak chce to niech się drze..ale to nie wstyd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla Ciebie nie wstyd to się drzyj. Dla mnie wstyd, nie lubię z siebie pośmiewiska robić i uchodzić za histeryczkę. Lekarze to potem fajnie komentują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiia
jasne reagowanie na ból jest wstydliwe....a lekarze mogą sobie komentować jak ich to nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie najwazniejsze jest
że w końcu piszemy prawdę, że zdarza nam się jęczeć czy krzyczeć. Bo tu wokoło ciągle tylko o cisarkach na żywca, porodach 35 godzinnych bez znieczulenia, szyciu bez znieczulenia, a przez to wszystko jakieś niadzwyczajne "gierojki" (trudny wyraz ;) )przechodzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reras
do Rafinka dziewczyno jak nie krzyczałaś to super i się ciesz, ale do cholery nie p....ze to wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowanie można :) ja rodziłam dwa razy i to bez żadnych krzyków po co jeszcze straszyć maleństo jakimiś wrzaskami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto się przygotować
Nie krzyczałam z bólu, nie chciałam robić sobie obciachu, poza tym miałam wredną położną i nie chciałam, żeby jeszcze bardziej na mnie krzyczała. Jedyne co pamiętam to wiem, że wielokrotnie płakałam, zaciskałam zęby, mąż nie mógł wytrzymać wyszedł na chwilę i w tym momencie urodziłam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raras - a ty nie p.... że to normalne, mnie uczono panowania nad sobą. I jak widzę, wiele innych osób też. Przecież napisałam, że MI było wstyd, ale jak Ciebie to nie krępuje, to sobie krzycz ile chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też dwójkę urodziłam dzieci, bez znieczulenia, nie krzyczałam. Pewnie że boli, ale ten ból naprawdę inny jest, cały czas myślałam jak to będzie po wszystkim, nie myślałam tylko o sobie ale o maleństwie. To daje siłę a dla mnie najgorsze było przy pierwszym porodzie zszywanie krocza, nie będę pisać szczegulów ale mnie okropnie bolało, miałam miejscowy zaszczyk znieczulający, może nawet dwa ale ok.20 szwów teraz czuję na zmianę pogody:D( teraz to wydaje się śmieszne ale wtedy napewno nie było) KObity, przyszłe mamy:) nie martwcie się na zapas, będzie o.k ja byłam zawsze okropnie przestraszoną dziewczyną, zakompleksioną, urodziłam w 7 godzin, standartowo chyba i jestem z siebie dumna,życzę odwagi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za błędy zastrzyk miało być of korss :p a i dopiszę może,że były dziewczyny które krzyczały i którym to pomogło myśle,że jeśli to ma komuś pomóc, czemu nie? można krzyczeć ale bez przesady..wszystko chyba położne przeżyły więc jeśli ktoś nie umie się opanować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×