Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość J-Mann

Czy to ma sens?

Polecane posty

Smutna lola ja dawniej wspomagałam sie róznymi takimi preparatami jak pluss activ itp i oczywiście kawą. Jeśli o takie wspomaganie Ci chodziło ;) I zawsze wmawialam sobie że skoro to wypiłam to teraz nie powinno mi sie chcieć spać i lepiej mi sie będzie uczyć:) Oczywiście pewnie bardziej sobie potrafiłam to wmówic niz to tak na prawde działało. Może teraz jak pije zielona herbate to tez będę sobie potrafiła wmówić że jestem zdrowsza i smuklejsza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie niczym nie wspomagam ... poza kawą ale tylko podczas sesji :) ... a tak poza tym to jade na zywca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pluszu active wpadam w delirium ;) eh eh kto ze mną powzdycha ? :) koszmar, nie zdaze, nie zdam nie :) nie nie nie nie nie :) jeszcze tylko kilka godzin, potem już będzie ok wysiada mi \"psycha\" pamięć i boli mnie głowa qr qr qr doradźcie coś (poza pójściem spać oczywiście) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie denerwowac sie, nie panikować ;) Wierze że bedzie dobrze, będe trzymac kciuki. A tak wogóle to co jutro zaliczasz??I o której trzymać te kciuki?:) A pójście spać to czasami tez dobry pomyśl, jeśli jest sie zmęczonym to i tak nic sie juz nie zapamięta to lepiej sie chociaz wyspać:) JUz za bardzo sie tu chyba wymądrzam, chyba nie powinnam nic juz tu pisać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wybaczcie ze wczoraj nie pisałam potem już ale popołudniami nie mam raczej dostępu do neta ja siewspomagałam od jakiegoś czasu deprimem, potem przerzuciąlm się na depresplant, a od paru dni wcale ich nie jadłamalbo w małych ilosciach i widzę ze dopada mnie smuteeeeeeeeeeek staram się nie przejmowac niczym ale mam też kórwa pieprzoną nadzieję ze on jednak stwierdzi ze nie może zyc beze mnie przepraszam, ale jak o tym myśle ze przecież niemożliwe jest żebyśmy my nie byli razem to jakoś mi się cos robi w środku:P gdzie studiujecie?????????? ja budownictwo na polibudzie w rzeszowie pozdarwiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj heroinka. Ja znowu przed kompem, ale nadal pracuje czyli mam wytłumaczenie:) Jeśli chodzi o wspomaganie to deprim wogóle pomaga??? Dobrze że masz nadzieję i zycze Ci żeby tak było i żeby Ci sie udało. A tak jak motylek nie potrafię ;) Bo ja sie wszystkim przejmuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mała* deprim działa naprawdę, przynajmniej na mnie działał, ale o wiele lepsze efekty miałam po czymś o nazwie depresplant z tym ze po tym to czasem chodziłąm jakbym była na fazie, naprawdę,ale spoko tak czasem bez alkocholu na codzień być w takim stanie od rana:P ja sie chciałam jeszcze wypowiedzieć apropo tematu poruszonego na wstępie tego topiku bo jakbyśmy przestali wierzyć ze warto robić cokolwieki czekać to równie dobrze moglibyśmy przestać istnieć może ja swoją wiarę źle teraz ukierunkowuję bo chcę wierzyć ze ON do mnie wróci i będę robić wszystko aby tak się stało ale podobno jak boli to znaczy ze żyjesz więc ja żyję teraz mocniej niż kiedykolwiek poza tym ten ból albo raczej pustkę (bo od niwelowania bólu mam tabletki jeszcze póki co) zabijam zabawą więc dzieki temu żyję intensywniej niż kiedykolwiek wcześniej zamykam się już bo jak zacznę pisać to nie mogę przestać:) skąd mała jesteś? studiujesz coś? gdzieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heroinka, jak masz ochote to pisz, ja bardzo lubie czytac i słuchac innych:) Wole to niż samemu sie odzywać, chociaż czasami tez jak sie rozpisze to nie moge skończyc;) Studiuje na 5 roku, mam juz mało zajęc i często siedze w domu ostatnio. A na forum wolałabym nie pisac skąd jestem, jeszcze mnie ktoś rozpozna:P Poza tym jestem sama i nie wiem czy mam nadzieję na zmianę, chyba tak, bo zgadzam sie z tym co napisałaś, że póki istniejemy to chyba mamy nadzieje. Tylko chyba powinno sie rozróżnić to czy warto coś robić czy czekać tylko, bo to dla mnie 2 różne rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie czekanie nie musi (a w tym wypadku nie powinno) oznaczać bezczynności nie wiem jak to wytłumaczyć ale chodzi mi o to aby starać się w międzyczasie jak najlepiej kierować swoim życiem, coś z nim robić, dbac o siebie może też robić coś w kierunku bycia z jakąś konkretną osobą próbować zainteresować ją sobą mam nadzieję ze rozumiesz:) a moze chociaż powiesz co studiujesz?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie 🌼 hm, miałam na myśli wspomagacze naukowe.. aczkolwiek oprócz nich jem też deprim - jedyny jako tako poprawiający nastrój, a nie otępiający, bez uczucia senności - pani w aptece poradziła... a mi się głupio zrobiło.. ale mam go, jem 3x dziennie, efekty coprawda po 10 dniach stosowania piszą, ale jest lepiej, poprawia się wszystko - koncentracja też (ale to nie po deprimie raczej :) ) wiec nie wiem czy to ten lek czy moja autosugestia ;) Istniejecie, macie nadzieję. Też istnieję... ale nadziei mi brak :( Nie liczę już na nic, nie łudzę się... przestaję marzyć, śnić o niestworzonym.. Tak mi tego brak było, jednak gdybym to dostała.. kłopoty nie skończyłyby się - wręcz byłoby ich jeszcze więcej. Najbardziej chciałabym rzucić się w ten wir i nie myśleć.. zapomnieć. Nie rozgryzać, tłamsić po stokroć to, co było... i to co mogło być. Niestety na to trzeba czasu. Nie napiszę na forum skąd jestem i co studiuje, to charakterystyczne rzeczy w moim wypadku... :) wybaczycie ? ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"może też robić coś w kierunku bycia z jakąś konkretną osobą\" - to czasami oznacza dla mnie narzucac sie komuś i zawsze sie tego boję. a jeśli chodzi o dbanie o siebie, to po jakims czasie przychodza takie mysli że po co to wszystko robić skoro nie ma dla kogo? wiem że powinno się dla siebie, ale czasami sie nie udaje:( A jesli chodzi o studia, to mysle tak jak smutna lola, jakos sie boje ze to jest charakterystyczne troche. No ale pisałam juz wczesniej że studiuje rolnictwo. Smutna lola ja Cie rozumiem wiec raczej nie mamy Ci czego wybaczać bo nic sie nie stało. Pozdrawiam również 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję :) to miłe 🌼 Mała* wiesz, jestem jak bluszcz.. oplatam ludzi sobą.. nie dając się uwolnić... takie odnoszę coraz częściej wrażenie. Nie wiem jeszcze jaki problem w sobie noszę, skoro do tego tak obsesyjnie dążę - oplatam - zaplatam - szczelnie - dokładnie... Może to brak akceptacji... Tyle podręczników psychologii... poradników... złotych myśli... wszystko to zdaje się na nic, w takie dni jak dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja was naprawde doskonale rozumiem dziewczynki apropo robienia czegoś by być z kimś konkretnym miałam na myśli takie delikatne zainteresowanie sobą tej drugiej osoby a nie narzucanie się przynajmniej nie za bardzo:P a nawet jesli to warto zaryzykowac wszytsko aby być z tym kimś bo jak przeczytałam na jakimś innym topiku za jak teraz nam coś nie wyjdzie to za parę lat będziemy się z tego śmiać nawet jeśli teraz się czasem ośmieszymy ze coś zrobiliśmy a jak nie zrobimy to będziemy żalowac do końca życia ze nie wykorzystaliśmy jakiejś szansy na szczęście ono nie przyjdzie samo musimy o nie walczyć ja mam barzdo depresyjny nastrój ale teraz mam taką wolę walki o siebie bo przez ostatnie kilka porzadnych tygodni jadłam tabletki i ten depresplant sprawił ze naprawdę nic nie czułam naprawdę nie miałam takich uczuć jak smutek, ból czy żal oczywiście sama tez starałąm się nie myśleć o tm wszystkim co złe (a jest tego troszkę...), przede wszystkim starałam sie nie myśleć o NIM teraz czuję smutek bo przestałam je jeść ale wiem ze sama muszę starać się nie myśleć i nie dołować zająć się czymś to ciężko zmusić samą siebie doniemyślenia o czymś (KIMŚ) ale lepiej tak próbować niż cierpieć cały czas więc niby mam nadzieję ale tylko dlatego ze nie myślę bo fakty są brutalne troszkę (i troszkę napisałam chyba tylko aby siebie pocieszyć;)) a co poza tym? ja wczoraj fajnie pogadałam zjednym kolegą z roku, już nie mogę się doczkać weekendu kiedy się z nim i paroma jeszcze osobami zobaczę:) a teraz najlepszym znieczulaczem dla mnie stało się wino uwelbiam pić winko a po ok.3 lampkach jestem jeszcze zupełnie trzeźwa ale niczym się nie martwię polecam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna lola chyba wiem co znaczy brak akceptcji. A problemów w sobie chyba nosze kilka, tak mi sie przynajmniej czasami wydaje. Ale wole juz nawet nie zagłebiac sie i nie myślec jakie one są:) A z tym oplataniem to chodzi Ci o to że Ty uzależniasz ludzi od siebie czy oni uzalezniaja Ciebie? Nie wiem czy dobrze to zrozumiałam. Ja np szybko sie uzalezniam od ludzi, nawet jak poznam kogos na necie, a potem go zabraknie to przezywam to bardzo. A dzis dlaczego jest taki zly dzień? A z heroinka sie zgadzam, że czasami lepiej zaryzykować, żeby potem nie żałowac że sie nie spróbowało. tylko jak sie nie uda, to tez takie porazki bardzo bola czasami. No ale cóz takie jest chyba zycie. A winko tez lubie:) ale po alkoholu czasami lapie jeszcze wiekszego dola. Ale ciesze sie że Ty sobie dajesz rade. podziwiam Cie. I mam nadzieję że bedzie juz coraz lepiej. A tabletki czasem potrafia uzależnic, wiec chyba uwazac z nimi. Trzymajcie sie dziewczyny 🌼 bo faceci juz zniknęli chyba z tego forum:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zdiweczynki ja zmykam, do jutra a z tym oplataniem to mi się wydaje ze codzi o to ze jak masz paru znajomych których lubisz to zaczynasz chciec ich miec tylko dla siebie i przykro ci jak nie są tylko dla ciebie, i masz wyrzuty sumienia ze chciałabyś ich od siebie uzależnić a nie wiesz czy oni cie tak naprawdę lubią i boisz się ze przestaną... tak?? no nic, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, o to też chodzi.. uzależniać się staram nie.. ale wychodzi różnie. O braku akceptacji - przedewszystkim samoakceptacji ;) Mała* ze znajomymi (nie tylko netowymi) mam podobnie, szczegolnie jeśli są facetami ;) Macie rację! Nie będę żałować niczego! Wolę się oparzyć niż żałować, że nie dotknęłam. Dziś.. i wogóle źle mi, nie mogę się wyrobić w czasie, pozbierać ze studiami... walczę, ale tabletki zajadam nadal - heh - właściwie to dopiero zaczynam :) Samopoczucie staje się lepsze. Wino też lubię, ale nie mogę go zbyt wiele wypijać ;) alkohol ogólnie lubię czasem. pozdrawiam Was :) 🌼 p.s. J-Mann pewnie dopiero wieczór do nas zawita ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna lola ja tez tak miałam ze studiami że nie mogłam sie wyrobic w czasie i wogóle. Dlatego chciałam je rzucić. Ale na pewno dasz rade!! A teraz jak mam za duzo czasu to mam zawsze gorszy humor.Nawet lubie byc taka zabiegana, wtedy nie mam czasu na myslenie i zastanawianie sie dlaczego jest tak a nie inaczej. I dlatego tez chciałabym miec pracę, no ale niestety nigdzie mnie chyba nie chcą ;) Idę chyba sie położyc bo juz nie mam siły tu dzis siedzieć. Niedługo mi mózg wyparuje:) Życze miłego wieczoru. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem zycie jest zdecydowanie do d.....................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej vitam gorąco ja przestaję w sumie całkowicie jeść tabletki bo ile można...więc samopoczucie spada ale staram się, staram myślec pozytywnie mam trochę mętlik w główce z powodu rozstania i braku poczucia wewnętrznego spokoju i muszę znaleść fajną pracę tu mam umowę do końca kwietnia muszę coś znaleść w rzeszowie potem napiszę coświęcej jeszcze o ile chcecie mnie jeszcze słuchać...:) i widzicie znów wychodzi tu moje podłąmane ostatnio poczucie włąsnej wartości........ a ja tez bardzo szybko przywiązuję się do ludzi, do znajomości netowych też, ale kiedyś bardziej przeżywałąm takie rozstania, teraz jednak wiem ze czasem nie warto się przejmować byle kim ale swoją drogą w necie poznałąm parę bardzo fajnych osób z którymi powiezdmy ze się przyjaźnię, na ile to możliwe tak wirtualnie pozdarwiam was gorąco dziewczynki i ciebie J-Mann i zapraszam piszcie dalej i znów się rozpisałam bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) heroinko - nie pisz tak - że bez sensu.. jest sens - choćby dlatego, że my Cię czytamy. A własną wartość trzeba stale podnosić - dla siebie, a jak. J-Mann - znam, rozumiem.. to mija czasem. Chwilowo podzielam :) Mała* może trzeba głowę przewietrzyć na spacerze;) ? Miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej smutna ale mam nazdieję ze dziś nie jesteś taka smutna:) ściskam i pozdarwiam cieplutko co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Znowu widze podobieństwo do siebie w tym co piszecie . Heroinka jeśli masz ochote to pisz tutaj. Ja wiem że to czasami pomaga. Sama przeżyłam mój najgorszy czas pisząc długie maila i w ten sposób mogłam sie wygadać komus o tym co mnie bolało. Smutna lola myśle że przewietrzenie glłówki na niewiele się zda, chociaż może umysł mi sie troche rozjaśni:) bo juz chyba nie potrafię zdań układać. No a za chwile kolejne podejście żeby przyjeli mnie do pracy. Na razie to tylko taka dorywcza, ale zawsze coś. Proszę trzymjcie kciuki. Buziaki dla wszystkich! :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne ze trzymamy, mocniutko:) ja zaraz idę do szefa rozmawiać czy mi przedłuży umowę jeszcze pól roku bo teraz mam do końca miesiąca jeszcze pa ściskam was mocno i naparawdę szczerze życzę wszytskiego najlepszego i dobrego humoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich .. 🖐️ Co do tabsów to nigdy nie brałem wspomagaczy... jeszcze... Heroinka myśl pozytywnie i wszystko bedzie dobrze... Co do znajomosci tez czesto sie przywiązuje ... Smutna lola... u mnie nawet alkohol tymczasowo nie koi bólu... :( ... ...tylko potwornie boli głowa... i ma jeszcze większy dół... Mała* bedę 3mał kciuki za Ciebie.. 🌼... ...za Ciebie tez Heroinka.. 🌼... P.S. Życie NAPRAWDE bywa do dupy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłego weekendu wam życzę -- lola, j-mann, mała zmykam pa setunia ----> y się skądś znamy;) buziaczki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×