Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beautiful Mind

Jak stać się kobiecą kobietą?

Polecane posty

moja kolezanka tez miala ten problem i wlasciwie- w mniejszym stopniu- nadal w jakis sposob ma. Wydaje mi sie, ze pierwszym krokiem do jakiejs zmiany w swoim zyciu jest zmiana zewnetrzna. Mysle, ze powinnas sie poczuc atrakcyjna- kobieta, ktora czuje, ze dobrze wyglada, zupelnie inaczej sie zachowuje niz taka, ktora sie sobie nie podoba! I nie mowie tu o jakiejs rewolucyjnej zmianie- moze pomysl nad sprawieniem sobie bardziej kobiecych ubran? NIe chodzi mi o szpilki i miniowki, bo to bylby za duzy krok- ale moze jakies fajne bluzki, kobiece spodnie, cos modnego, co przeznaczone jest dla kobiet (zrezygnuj czasowo z meskich butow, wyciagnietych swetrow i neutralnych spodni). I koniecznie zmien fryzure- zaszalej i zrob sobie pasemka, obetniej sie fajnie- zobaczysz, ze od razu inaczej na siebie spojrzysz! Co do facetow- to juz zalezy od wlasnego nastawienia. Sprobuj dla treningu z nimi rozmawiac, jakby z toba flirtowali. Obserwuj kobiety, ktore twoim zdaniem sa na tyle kobiece, zeby je bylo warto nasladowac. Jak one to robia, ze nie sa postrzegane jako kumple tylko wlasnie jako kobiety? Moim zdaniem sprawiaja one wrazenie bezbronnych, potrzebujacych pomocy, silnego ramienia, meskiego wsparcia... Samowystarczajaca, niezalezna kobieta, ktora z wszystkim sama sobie radzi w sumie nie jest interesujaca dla facetow, ktorzy przeciez chca sie wykazac, zablysnac.... Mysle, ze wiekszosc facetow jest na tyle prozna, ze chca byc przez kobiety podziwiani. Daj im szanse, zeby sie wykazali! Pokaz sie bezbronna, niech ci pomagaja i sie wykazuja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobreeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkusowa Sowa
Kobiecość-albo się ją ma albo się nie ma ,i nie pomogą tu szpilki i spódniczki.Oczywiście można pomóc swojej kobiecości zakładając szpilki czy sukienkę ale trzeba uważać ,są np kobiety które nie potrafia chodzić w szpilkach i wtedy wyglądają jak na szczudłach, to z pewnością nie dodaje im kobiecości.Moja rada:odkryj w sobie kobiece cechy i je uwydatniaj ,na początek zacznij od wyglądu,podkreśl swoją kobiecość perumami ,delikatnym makijażem,uważam także ze sposób chodzenia jest bardzo ważny,ale oczywiście kobiecośc to nie tylko to widzialne dla oka,to także aura jaka owiewa daną kobietke;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się że mam podobny \"problem\". Jakoś tak nie bardzo mi wychodzi bycie kobiecą. Ani z zachowania (bywam niesmiała, więc flirtowanie odpadało zawsze, a poza tym też raczej traktuje ludzi wszystkich jako \"kumpli\") a z wyglądem to już paranoja- jestem chuda i przez to wogóle niekobieca:o) Chciałam skorzystać zniektórych rad, ale wydają mi się nierealne. Np nie potrafiłabym udawać bezbronnej, przecież nie mozna z siebie robić znów takiej nieudolnej ofiary losu, co jeśli to jest zupełnie wbrew mojej naturze? Zawsze byłam samodzielna i jakos trudno by mi było nagle to zmieniać. A co do kobiecych ubrań- owszem, sa zwiewne sukenki na lato, niekoniecznie szpilki ale jakieś sandałki, bluzeczki kobiece, to okej, ale niektórzy nie potrafią jak już ktoś tu pisał chodzić w spódnicach i na obcasie i raczej to żałośnie wygląda jak i tak je zakładają. I co wtedy? Albo gdy nie potrafią się malować? To moim zdaniem też jest sztuka a nie każdy daje sobie z tym rade. i co wówczas? Czy już nie ma żadnej nadziei? Co można zrobić w takiej sytuacji? aha, bez sensu że pisze \"ktoś\" \"nie każdy\" skoro i tak wiadomo że piszę o sobie;) ale mniejsza z tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja za to zupełnie nie
umiem się z facetami kumplować...:O ale jeśli chodzi o kobiecośc to po pierwsze strój- nie ma sensu marudzenie "nie umiem chodzić na obcasach i w spódnicy"...jak nie umiesz to się naucz! ćwicz sobie w domu, to naprawdę żadna sztuka;) dwa- znaleźć swój kobiecy styl, czyli nie wciskać się po prostu w to co każda panna na ulicy nosi ale wymyśleć coś dla siebie-coś seksi, coś w czym będziesz się czuć ok trzy- tańczyć:) to bardzo pomoga nauczyć się różnych kobiecych, seksownych gestów i ruchów, poza tym taniec w parze uczy flirtu...czyli krótko mówiąc zapisać się na kurs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste
przytyć, przytyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchasGrazias
To proste. ZMIENIAĆ SIĘ! Raz przychodzisz gdzieś ubrana na dżokeja w dżinsie i jesteś kobietą kumplem, a nazajutrz jesteś elegancką top-kobietą w spódniczce, POŃCZOCHACH, szpilkach etc. Zmieniaj się! Znam kilka dziewczyn, które codziennie zmieniają swój image i mają największe wzięcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z kolei czuje,ze faceci nie traktuja mnie jak kumpla a przeciwnie. czym to jest powodowane? hmm jak by to powiedziec chyba jestem niewyzyta seksualnie i caly czas mysle tylko o jednym a w zwiazku z tym mam naturalna potrzebe flirtownia i przypodobanie sie facetom, nawet tym, ktorzy mi sie nie podobaja. po prostu lubie czuc sie jak kobieta i sprawdzac jakie wrazenie na nich robie, to taka proznosc troche.po prostu kokieteria jest moja wrodzona cecha. jezeli ty jej nie masz to na sile nie powinnas sie zmieniac bo moze to sztucznie wygladac. ale bez tego tez na pewno mozna byc kobieca. mysle, ze jak nie chcesz by faceci traktowali cie jak kumpla przede wszystkim sama nie powinnas ich tak traktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tego wystarczy
u boku kobiety prawdziwy mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprawda. znam kobiety, ktore maja swietnych facetow a za grosz kobiecosci w sobie nie maja;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiecości uczymy się juz jako małe dziewczynki. To zalezy od tego jaki wzorzec sobie obrałysmy jako dzieciaczki. Ja myślę, ze kobieta potrafi dostosować się do sytuacji. Bynajmniej ja tak mam. Kiedy trzeba zachowuje sie jak dobra kumpela bo tego wymaga sytuacja a kiedy trzeba byc 100% kobietką taką sie własnie staje. I myślę, ze większość z nas tak potrafi:) Trzeba byc poprostu naturalnym, sobą a nie udawać jakąś nadętą lalę;) Pozdrawiam Was:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yen20
niektore kobiety sa z natury kobiece,inne musza sie tego nauczyc... bzdura jest,ze kobieca kobieta to ta,ktora jest bezbronna, wymaga opieki i generalnie sama sobie nie poradzi. mi sie to raczej kojarzy z fajtlapa,albo z jakims 'doroslym dzieckiem'. kobiecosc to przede wszystkim: - pewność siebie, świadomość swoich atutów, przekonanie, że dziala sie na facetow - optymizm, radość życia, spontaniczność - trochę kokieterii (ale nie za duzo) - inteligencja, ale NIE udawanie intelektualistki - styl, sposob ubierania się... to ważne. nie mozna caly czas chodzic w sportowych ciuchach. - sposob bycia: jesli smiejesz sie na cala ulice, walisz kumpli po plecach, parskasz, urzadzasz zawody w bekaniu, chodzisz krokiem sierzanta, jestes niesubtelnaa i zbyt glosna, przekilnasz zbyt czesto i bez okazji - no to generalnie klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nickname

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u lala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cisza jak ta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heeleen
Polecam ponczochy - takie na pasie, nawet jesli nikt ich nie widzi to ty czujesz sie niezwykle kobieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca kobieta 26
Uwazam ze kobiecosc albo sie ma albo nie, to nie zalezy od wzorca, ja np. nie mialam zadnego wzorca kobiecosci, matka przeciwnie zabraniala mi uzywac nawet dezodorantu jako nastolatce , ale odkad zaczelam miec wlasnie pieniadze, zaczelam sie ubierac w kobiece rzeczy i malowac. Jak to robic wyczytalam z gazet, nikt mi nie pokazal. Uwazam ze kobiece zachowanie to sposob bycia , subtelny ale jednoczesnie pewnosc siebie. Gesty, sposob mowienia. Sa to rzeczy ktore mozna wycwiczyc ale wtedy wyglada to raczej nienaturalnie. To jak chodzisz tez jest bardzo wazne. Sa kobiety ktore niekoniecznie sa w spodnicy i na szpilkach i superubrane ale zwracaja uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zbabiałam. najpierw byłam chłopczycą, potem zdziewczęciałam, potem była ze mnie calkiem niezła kobietka... a teraz mam 26 lat i czuję się starą babą! z godziny na godzinę babieję! gorzej, nie tylko ja to zauważyłam, bliscy też. stąd refleksja: stając się kobiecą kobietą skazujesz się na zbabienie. są wyjątki, znam panie po sześćdziesiątce, które są nadal kobiece. wyjątek jednak potwierdza regułę, o czym wszyscy doskonale wiemy. i co teraz ze mną? kolejnym etapem będzie zdziadzienie? wąsy mi urosną? może ktoś ma pomysł, co zrobić z babiejącą 26-latką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca kobieta 26
mam pytanie do autorki topiku-----jak twoje postepy, co w sobie zmeniles i czy masz juz jakies sukcesy? Zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieca kobieta 26
pod gorke, jak babiejesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kobiecej 26: powolutku coś robię, koleżanka z pracy (kobieta że hej!) pomaga mi w tym: zmieniłam fryzurę, używam delikatnego fluidu, hennę na rzęsach, staram sie kontrolować siebie, to jak chodzę, jak sie poruszam, i najważniejsze co zauważyłam: mój mózg w ogóle nie jest kobiecy (mam nadzieję że to nie brzmi dziwnie i będziesz wiedziała o co chodzi), ja dla siebie samej w moim mózgu jestem niewiadomo kim, bo ani facetem ani babeczką i może w tym tkwi problem, nie wiem czy to sie da zmianić czy człowiek taki się rodzi. Jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś zrozumiałam
Do Autorki : A czy słyszałaś może o teście na płeć mozgu? Trochę o mnie : Póki byłam nastolatką raczej nosiłam się w szpilkach, choć kompletnei w nich nie potrafiłam chodzić. No ale przecież \"to się podoba\" więc się zmuszałam. I tak w ciasnych bluzeczkach, przykrótkich kurteczkach przełaziłam pare lat. Mężczyżni, których poznawałam bardzo miło reagowali na maoją osobę. Byłam przez nich podrywana, chcieli się umawiać. Pożniej nadszedł czas potężnego deficytu budżetowego w mojej rodzinie. Pozostawało mi tylko przyglądać się obowiązującym trendom i płakać po nocach, że \"jutro szkoła a ja 2 tydzień w tym samym\". Ubrania już dawno nie modne, powycierane, poprostu stare. Czułam się bardzo żle. Czułam ogromną złość, o to jak pustymi ludżmi potrafią być mężczyżni. Że już jestem dla nich mniej atrakcyjną osobą, że już nie watą podrywania, nie wartą umawiania. NIe widzą już tego, że tylko szata się zmieniła - ale ja uważam siebi nadal za wartą ich zabiegów. Oni jednak tego nei widzą. Przez ten czas narastała we mnie potężna wsiekłość. Kiedy sytuacja się trochę poprawiła nadszedł czas na zakupy :) I tak oto siedzę teraz przed komputerem w \"nieprzeterminowanych \" dżinach, zwykłej koszulce z jakimś nadrukiem, skarpetkach w paski :) Takich ciuchów jest przewaga w mojej szafie:)) Gdzieś na wieszaku wisi nowiutka sukienka (piękna jest poprostu:) ), przygotowane do niej ponczoszki i extra wystrzałowa elegancka bielizna:) . Są też szpilki. Założe to na jakiś wieczorny wypad z mojim naukochańszym pod słońcem mam nadzieję, że przyszłym mężem, który gdzieś tam spośród wystrojonych kobiet mnie wyłapał i przygarnął w potrzebie, wtedy kiedy byłam tym Kopciuszkiem. Przy nim w tym stroju będę się czuła prawdziwą, wyzwoloną, kobiecą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×