PERSONEL SZPITALNY - Wasze opinie

Jakie są Wasze odczucia na temat personelu w szpitalach. Kogo cenicie najbardziej, a kim pogardzacie za zachowanie odnoścnie pacjentów i dlaczego. Kto najwięcej dla Was zrobił w czasie pobytu w szpitalach: lekarze, pielęgniarki, a może salowe? Piszcie.

personel jest niemiły i traktuje pacjentow jak zło konieczne!!!

Z moich obserwacji z pobytów w szpitalach, to najgorsze były zawsze pielęgniary. Jeśli już wyjatkowo udało im się coś zrobić przy pacjencie to zawsze z łaską. Lekarze zazwyczaj wywiązywali się z obowiązków , ale z ich kulturą róznie bywało, ale ogólnie raczej O.K. Co do salowych to z chęcią pomagają, jeśli je o to poprosić. Tak więc dla mnie najgorsza kategoria to pielęgniarki!!!!

Z moich dwoch wizyt szpitalnych (nie mam na mysli odwiedzin...) mam bardzo mile wspomnienia... Wszyscy byli bardzo mili... I wciaz mi chceli pomagac i prochy jakies dawac (na bol - a ja nie uzywam... i na spanie - a spie jak niemowle...) a ja sie dobrze czulam...Zauwazylam, ze raczej wszyscy byli nadgorliwi... Tylko niektorzy pacjenci tak upierdliwi... ze ja wspolczuje... :O I zarcie dobre bylo :)

Aha! To oczywiscie byly panstwowe szpitale! Zreszta bylam tam z pogotowia... nie planowane wizyty :P Smiesznie bylo w karetce...

ludzi. Najgorsze pielegniarki. 4/5 tragedia,przede wszytkim tragiczniue glupie, do tego chamskie. !/5 naprawde wspaniala i kompetentna ( tak okolo). Lekarze wg mnie 2/3 fatalni. 1/3 przyzwoici. Nigdy w zyciu do szpitala!

personel szpitalny w ostrzeszowskim szpitalu ochyda,cos strasznego.Lekarze patrzą tylko by brac w łapę ,bo bez tego nic nie robia.A wogóle powinni zamknac ten szpital ,bo to zwyczajna umieraknia.Obym nie musiała tam nigdy trafic

pacjenci tez oczywiscie sa straszni - proporcje strasznych do niestrasznych jak u pielegniarek niestety...

ja tam pracującej pielęgniarki nie widziałem, a z tą nadgorliwością z dawaniem prochów to faktycznie.mówisz takiej, że nie, a ta jak już przyniosłam to i tak zrobię zastrzyk, ale jak je o coś poprosic to się człowiek nie doczeka, przynajmniej mnie się nie zdarzyło. Też jestem przeciwko pielęgniarkom, nie lubie ich, bo są niemiłe, nic nie robią i takie jakieś proste w obejściu.

w Gdansku - horror. Nie wiem, czy ktos tam wyzdrowial.

pacjenci nawet jak są straszni to mają do tego prawo, bo cierpią, a personel jest od tego, żeby pacjenta zrozumieć i mu pomóc. Pacjent nie wybiera sobie choroby i pobytu w szpitalu, a oni zawód i szpital jako miejsce pracy tak. Popieram powyższe PRECZ Z PIELĘGNIARKAMI!!!!!!!!!!!

Nie... no na sile to mi tych prochow nie dawaly... Tylko wciaz sie pytaly... No i wkurzalo mnie, ze przylazily w srodku nocy, budzily i sie pytaly, czy jest ok, czy sie dobrze czuje!!! Lo matko... Ale ogolnie bywalo smiesznie ;) No tylko siara ze sztuccami itd... Jak we Wrocku trafilam to pol biedy... dowiozla mi mama na drugi dzien... Ale jak bylam na obozie... to nic nie mialam... i ani herbaty... ani nic... chleb palcem smarowalam... Ale ogolnie bylo smiesznie :)

pacjent nie zawsze cierpi... Ale nawet to nie daje Mu prawa do znecania sie nad personelem szpitala... Pielegniarki tez ludzie... No ale ja widzialam raczej poblazliwosc, wyrozumialosc, wspolczucie i pomocna dlon...

pielęgniarki to jakaś podkategoria charakteryzujace się wyjatkową głupotą. Są wyjątkowo niedouczone i prostackie wobec innych ludzi. Z lekarzami różnie bywa od grubo ociosanych chamów i łapówkarzy poprzez takich, k=tórzy wszystko mają gdzieś do w miarę normalnych i nawet miłych. Trafiło mi się nawet kilku o wysokiej kulturze osobistej. Z salowym raczej minimalny kontakt, ale w moim przypadku bez zastrzeżeń. Najgorsze pielęgniarki.

Leżałam w małym państwowym szpitalu, dobra opieka, podpadła mi tylko pani anastezjolog, bo była opryskliwa, za drugim razem pan anastezjolog był niezwykle miły i przystojny :) Salowe miłe, chociaż wkurzały się jak nie jadłam. Pielęgniarki miłe, starały się pomóc jak mogły - środki przeciwbólowe, itd. Lekarze - mili i przystojni :P Oczywiście jak mnie naćpali przed operacją, to rozrabiałam na sali jak pijany królik - ryczałam że chcę kołdrę, aż mi w końcu przynieśli zdesperowani moim rykiem na stół operacyjny :)potem jeszcze przesłuchiwałam lekarzy, którzy następnego dnia nabijali się ze mnie w najlepsze, tylko ja nie wiedziałam o co chodzi, bo film mi się urwał :)

To ja do jakichs wyjatkowych szpitali trafialam, czy co...

naszprycowany czlowiek niezle jazdy wyprawia... Ze mnie tez polewali :P Smiesznie bylo :D

"pielęgniarki też ludzie" - należą ci się złote usta. Cytat roku Kafeterii. Jak pacjent może znęcac się nad personelem??? Po za tym jeśli go nawet nie boli to nie znaczy, ze nie cierpi. Nie znalażł się w szpitalu z własnej woli i personel powinien o tym pamiętać, nawet tak ograniczony i głupkoaty personel jak pielęgniarki.

kupa kasy na badania,a nie mozna zalozyc pokretla do kaloryfera i pacjenci zdychaja z gorca a wietrzyc nie wolno. Staruszek lamie noge bo go nikt do kibla nie chce doprowadzic. Jak ktos sie nie moze sam napic i zjesc, to posilek wraca do kuchni. Potem odwodnienie, cihorzy nie wytrzymuja. Strasznie drogie leczenie przy braku elementarnej opieki - bez sensu. Taniej byloby zatrudnic pare salowych wiecej niz potem leczyc dodatkowo z zapalenia [luc. No a dla starszych ludzi to po prostu umieralnia (przedtem jeszce za kroliki doswiadczalne sluza). Baezmyslnosc i bezdusznosc.

Do Krwawej Orlicy---> Bez przesady... NApewno ktos bardziej zasluzyl na to zaszczytne miano :D JA tez bylam w tym szpitalu jako pacjentka... Niespecjalnie sie czulam cierpiaca... Poza tym nawet jak czloweik cierpi to nie znaczy, ze musi innym sprawiac przykrosc. Od tego mu sie nie polepszy... :O

jak ktoś nie potrafi się sam umyś to zarasta brudem i smrodem, jak nie potrefi się napić i zjeśc to zdycha z głodu i pracnienia. Jest zdany na innych "chodzących" pacjentów. Dupencje pielegniarskie w tym czasie siedzą w dyżurkach i żrą te czekoladki, które dostały od pacjentów. kiedyś na ortopedi, staruszka leząca nie potrafiła sama usiąśc, rano podludź pielęgniarski przynosi miskę z wodą stawia na podłodze i mówi niech się pani umyje przed ochodem, inni pacjenci mówią, ze przecież ona nie potrafi, pielęgniara na to, to zmoczcie jej ręcznik i niech sie powyciera.......na obchodzie lakarze mówią do staruszki, a pani to powinna się więcej ruszać, trzeba chodzić, on, że siąść nie potrafi, aon, ze to dlatego, że cały czas tylko leży...........

Oby wam jakaś pielęgniarka dała popalić. Jak tak można mówić o ludziach..Ograniczone jesteście.

i dlatego jestesmy wkurzone

a jak one mogą dac pacjentowi popalić, jakbyś w ciężkim stanie poleżała bez żadnej opieki, nie tylko zmieniłabyś zdanie, ale wiedziałabyś, ze one do niczego nie są nikomu potrzebne....

a kto tu mówi coś złego o ludziach, mowa jest przecież o pielęgniarkach :P :D

i nie bardzo chory, to w szpitalu jest nawet zabawnie.Ale przy prawdziwej chorobie..jesli by rodziny nie przychodzily, nie karmily, nie poprawialy poscieli, nie oklepywaly niw prowadzily do kibla.. Np w Akademii ludziom powyzej 65 lat zaklada sie prawie z reguly cewnik i wsadza w pampersy - dla swietego spokoju. Pomijajc, ze to krepujace, w wypadku cewnika czesto powoduje infekcje

a czytalas cytat roku (czy jak tam...), ze \"pielegniarki tez ludzie"? :P Trzeba czerpac z takich zyciowych madrosci...

jak czlowiek jest mlody---> Lo matko!!! Przeciez napisalam na poczatku, ze nie bylam chora, ze z wypadkow trafialam... I dziele sie obserwacjami tylko... Ja mam takie spostrzezenia... I to odnosnie tez innych pacjentow... Nie tylko odnoszenia sie personelu szpitalnego do mnie... Ale do wszystkich... Zreszta... jak juz pisalam... pewnie do wyjatkowych szpitali trafilam :)

W Konstancinie jest najlepszy personel pod sloncem! Niestety oni zajmuja sie jedynie polamancami i takimi urazami...ale powiem szczerze ze pozazdroscic.....nie dosc ze mili, pomocni to do tego sama mloda obsluga :P A do lekarza idzie sie z czysta przyjemnoscia....hmmm az sie ciesze, bo mam jutro wizyte :P