Zdradziłam i to była najgłupsza rzecz w moim życiu!!!

Zdradziłam narzeczonego po 5 letnim związku, szczęśliwym, sex był, nie psuło się miedzy nami tylko po prostu chciałam zobaczyć jak to jest z innym facetam...i zrobiłąm to z żonatym starszym ode mnie facetem...i to był największy błąd w moim zyciu!! Jak mogłam to zrobić mężczyźnie mojego życia, którego kocham ?? Jak ja byłam głupia!!! Mam straszne wyrzuty sumienia powinanm wcześniej o tym myśleć a nie po fakcie!! Kiedy jestem z moim przyszlym męzęm czuję sie jak dziwka czasami!!! Jak ja tego żałuję!!!! Nie robcie tego swoim facetom!!!

ech życie ale nir=e martw sie tak czasami w zyciu bywa i dopiero po fakcie doceniamy co mamy teraz mozesz być tylko lepsza powodzenia

i chcę być tylko lepsza juz nigdy mu tego nie zrobie na sama myśl o tym mnie odrzuca,żałujętego jak nigdy w życiu neczego

nie powinaś zalowac bo to was zabije on w koncu sie domysli bo bedziesz sie inaczej niz zwykle zachowywac trudno niech to bedzie twoja tajemnica wiesz nie takie zeczy w zyciu....

nie on sie nie dmomysli ja zachowuje sie przy nim normalnie nic nie jest w stanier zauwazyc starams ie byc dla niego taka jak zawsze a czasem lepsza szczegolnie dlatego ze planujemy slub a wyrzuty sumienia mam straszne kiedy zostaje sama i ta mysl do mnie wraca

a ja myśle ze bedziesz lepsza ze potrzebowalas tej chwili zapomnienia zeby utwierdzic sie w przekonanu ze jestes atrakcyjna tez dla kogos innego i to pomoze ci podjac dcyzje o slubie a tak kto wie czy nie byloby wahania

laa ---> dziekuje za to co piszesz:) fakt jest taki ze dzieki temu moze w pewnym tez stopniu zdeydowalam sie na slub bedzie w przyszlym roku a teraz nawet nie zwracam uwagi na innych facetow niz moj on jest najwazniejszy zaden inny sie nie liczy:)

bo wiem ze takie doswiadczenia tez sa potrzebne,a ty sie tylko nie zalamuj i walcz o to czego chcesz i kochaj go tak by nigdy nawet nie pomyslal ze byl ktos inny

i to wlasnie robie jest dla mnie najwazniejszy nie wyobrazam sobie zycia bez niego... i bronie go jak moge zeby tylko nikt nigdy skads sie nie zjawil i mu nie powiedzial lub zeby sam sie nie dowiedzial

a jest taka mozliwośc?oj to nie dobrze bo jesli tak to cholera....

wiesz mozliwosc niby zawsze jest ale on raczej i tak by nie uwierzyl wie jak bardzo go kocham i bardzo mi ufa zreszta jest akurat taka dziewczyna ktora powiedziala ze zrobi mi kolo dupy i powie mu ze mialam kochanka itd ale mu o tym powiedzialam ze ona mozee cos takiego powiedziec zeby sie nie zdziwil bo ona chce to zrobic w odwecie a on powiedzial na to ze nie powinnam sie z ta gruba k***a juz dawno zadwac bo ona taka jest

aha no to może warto przeczekać i zdać sie na los bo w kazdym razie nie popieram mówienia prawdy bo to tylko brzmi ok a w rzeczywistosci wiecej psuje niz naprawia

nie ja nie powiem nigdy o tym co sie stalo nigdy tylko po prostu tak sie jakby ustawiam zeby w razie czego miec mozliwosc wykrecenia sie , bo ten facet napewno sie bedzie wypieral w razie czego i ja tez nigdy sie nie przyznam nawet jakby ktos cos powiedzial czy cos

no to powodzenia mam nadzieje ze teraz bedziesz tylko przesiadywac na topiku jeszcze roczek do ślubu czy cos tam takiego pa

wiem co czujesz. ja się męczę z tym 4 lata. kocham męża nad życie, jest jedyną moją miłością i też to co zrobiłam utwierdziło mnie w przekonaniu że nigdy więcej tego nie zrobię. I też to była tylko ciekawość ponieważ mój mąż jest moim pierwszym mężczyzną.

u mnie jest dokladnie tak samo i juz nigdy przenigdy tego nie zrobie teraz juz wiem ze on jest dla mnie najwazniejszy na swiecie i nie chce juz nikogo innego poza tym sex bez milosci nie jest i nie podoba mi sie traktowanie faceta w poznijszym czasie a u Ciebie byl to jednorazowy wyskok? czy iles spotkan??

j.w.

Podobno to faceci sa obludni, falszywi i zdradzaja przy kazdej okazji... Powyzszy przyklad pokazuje perfidie kobiet w calej krasie, jak ladnie potrafisz sobie to wszystko ulozyc...z pewnoscia zdradzisz ponownie, to tylko kwestia czasu jesli nie za rok to za dziesiec masz to we krwi i oczywiscie zdrada utwierdzila Cie w przekonaniu, ze to ten jedyny :))) i jego kochasz :)))))))))))))))))) cudowna historia, az sie czlowiek moze wzruszyc, ciekaw jestem tylko jak staniesz przed swoim wybrankiem na slubnym kobiercu i bedziesz lgala mu prosto w oczy, moze on tez chcialby miec szanse na potwierdzenie slusznosci wyboru ?? Pamietaj, ze w takiej czy innej postaci zlo, ktore wyrzadzilas ze zdwojona sila powroci, wbrew pozorom to nie slogan.

Cóż za towarzystwo wzajemniej adoracji :D Zdradziłaś jedna z drugą \"jedyną\" ;) miłość swego życia, \"kochasz go nad życie\", a jednak zdradziłaś, i oto dokonał się przełom w myśleniu, jak w temacie. Myśleć, drogie panie należy przed, a nie po. Bo to jak dawanie i zabieranie psu kości...i tak naprawdę z miłością niewiele ma współnego. :)

wiem o tym i mam tego swiadomosc przynajmniej juz teraz i nie sadz ze to dla mnie jest latwe widze ze sadzisz ze jestem zimna wyrachowana i zimna s**ka ale nie masz racji to byl blad a kazdy popelnia bledy w zyciu niestety i jak to ktos madrze powiedzial czlowiek uczy sie na wlsanych bledach i ja juz sie nauczylam

rozumiem ze wy jestescie tacy nieskazitelni i w ogole wspaniali i nigdy nie popelniacie bledow tak? jesli tak to gratuluje naprawde a ja niestety zrobilam co zrobilam i teraz zaluje a kiedys zapewne bede zalowac duzoa bardziej ale neistey czasu juz cofnac nie moge

do żałującej to było jednorazowe. w romans nie wdałabym się nigdy i nie jest to tylko myślenie po fakcie tylko zawsze miałam swoje zdanie na ten temat.

taaak myslcie i nie dawajcie sie poniesc chwili bo jesli kochacie to bedziecie zalowac. Niejednokrotnie faceci delikatnie sugerowali mi "male co nieco", niektorzy juz zabierali sie "do rzeczy" inni byli bardzo mili bo mieli nadzieje na jakas przygode, ale zawsze potrafilam powiedzieć "nie", bo nie chce zdradzac mojego faceta, po co poswiecac cos waznego dla jednej chwili a potem zastanawiac sie "co ja zrobilam?" i oszukiwac siebie i partnera ze nic sie nie wydarzylo?

To, że zdradziłaś, to jeszcze nic w porównaniu z obłudą jaką tu objawiasz. Masz rację, ja nie uznaję zdrady i jestem pod tym względem niewzruszona,\" nieskazitelna i w ogóle wspaniała\". Taką też zamierzam pozostać. :D

masz racje a ja zdradzac nie mam zamiaru zdradzilam juz dawno temu i nie mam w planach tego zrobic znowu nie potrzebne mi to jest w ogole i potrafie powiedziec nie w kazdej chwilia wtedy bylo to raczej swiadome co robilam

no i co w takim razie mam isc i sie powiesic bo zdradzilam? czy co wyrzec sie wszystkie go czy nie wiem co jeszcze? kocham go i tyle ja zdradzilam go i nie moge tego zmienic i to moj cholerny blad nigdy wiecej

Moja poprzednia wypowiedz nie miala zadnych znamion oceny, jedynie poruszylem tu niespojnosc myslenia, odbioru etc.? Przeczytaj to co napisalas i byc moze choc w czesci uznasz to za malo wiarygodne...kazdy ma prawo do bledow i tez odbieram to jako blad, jednak Ty nie potrafisz sie z tych bledow rozliczyc i tu tkwi problem. Nie zamierzam obrzucac Cie wyzwiskami, bo nie o to chodzi, dostrzegam jednak w Twoim wykonaniu "gumowe" sumienie, czyli postrzegasz to tak, jak w danej chwili wygodnie.

Miast tu się spowiadać, leć do księdza grzechy swoje gadać :D LOL !

a powiedz mi jak ma wygladac rozliczenie z takiego bledu??

ja po takim wyskoku rozstalabym sie z facetem, to by bylo najuczciwsze rozwiazanie (jesli jeszcze mozna tu mowic o uczciwosci), bo dalsze tkwienie w zwiazku byloby oparte na klamstwie. i ty dziewczyno planujesz slub? biedny ten twoj facet...no chyba ze i on cie zdazyl juz zdradzic:)