Praca w policji ----- czy ktos wie?????

Mam pytanie jak to jest z praca w policji w służbie cywilnej? Wiem że nabór do policji obejmuje test teoretyczny , sprawnościowy a pózniej szkolenie chyba kilku miesięczne. Czy tak samo jest jesli ktos chce pracowac w służbie cywilnej?Obowiązuja takie same procedury? Ja chce pracowac w administracji w policji . Z góry dziekuje za odpowiedz!

no właśnie, też chciałabym się dowiedzieć :)

praca w policji to ciezki orzech do zgryzienia..Kiedys po prostu poszlam by zlozyc swoje papiery - niestety uznali ze nie ma przyjec i nie moga ich przyjac:/:/:/..Bo tak naprawde tylko znjaomosi was uratuja by sie tam dostac, niewazne gdzie - na jakie stanowisko, wazne ze do Policji..no i mi sie marzy zaliczyc test sprawnosciowy bo to takie meskie:) a jednoczesnie chcialabym sprawdzic swoja sprawnosc fizyczna..ale test psychologiczny tez bedzie pewnie niczego sobie..Teraz jest tak najpierw test sprawnosciowy i zaraz po nim gdy jestem wypompowana czy tez wypompowany zaliczasz teorie psychologiczna..no i na koniec wiadomo szkolenia he:D:D:D.. Dalam sobie spokoj z Policja narazie..moze kiedys..POWODZENIA WAM ZYCZE!

Ale chodzi mi o prace w administracji w policji czy tez musze jechac na to szkolenie po co mi to jesli nie bedę policjantka tylko pracownikiem biurowym?????

Nabór na stanowiska administracyjne w Policji odbywa się ostatnio na takich samych zasadach jak do każdej placówki państwowej. Wygląda to tak, ze jeśli jest jakis wakat to policja zamieszcza ogłoszenie w BIP. Ludzie wysyłają CV i listy motywacyjne, a pozniej albo robią jakis test kwalifikacyjny (dotyczący np pracy administracyjnej, KPA itp.) albo jest tylko rozmowa kwalifikacyjna. Jeśli się dostaniesz, to nie idziesz na żadną szkołe (tak jak w przypadku policjantów) ale normalnie zaczynasz prace. Owszem musisz przejsc jakies szkolenia dotyczace informacji jawnych, niejawnych i takie tam. Ale z obserwacji widze, ze faktycznie ciezko sie dostac do administracji w Policji. U mnie w jednostce (gdzie mam staż), jak tak patrze na pracowników cywilnych to jest to jedna wielka rodzina, każdy ma jakies wtyki, czy to ojca, czy dziadka policjanta. Takie niestety jest życie.

ja kiedyś starałam się do takiej pracy. Niestety nie przyjęli mnie bo liczą się znajomości. tym samym czasie ja i sąsiadka obok ( jej mama pracuje w stołecznej) i dla córci znalazło się miejsce. A szara myszka (ja która też ma w rodzinie typowego policjanta) nie dostała się.