Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamis1982

Jesteśmy razem 4 lata, a on nie chce śłubu....

Polecane posty

Gość kamis1982
do Murielago - wiesz ja nic nie naciskam, nic nie mówie ,jedyna sytuacja kiedy może czuć że coś jest nie tak , to jak ktos pyta to widzi jak uśmiech znika z mojej twarzy i robie sie troszkę smutna...to wszystko. Do GretaBe- Wiem że małżeństwo nie daje pewności, ale ja po prostu potrzebuje tego poczucia bezpieczeństwa i poczucia że są jakieś etapy w moim związku ,że nie stoję w miejscu... Szkoda takiego zera...- no comment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamis dziecko ty jesteś kompeltnie niedojrzała i najwyraźniej chcesz pobawić się w dom. Dorośnij i nie wydziwiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no porypana gówniara
weź lepiej do garów idź a moze ci się dziecka zachciewa co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam wasze wypowiedzi i wiecie co...trochę się wam dziwię, że tak naskakujecie na autorkę topiku:)4 lata to baaardzo długo jak na związek (sama już mam taki staż:) i to oczywiste,że kobieta pragnie deklaracji (nieważne ile ma lat:))bo albo się kocha i pragnie się dzielić z tą drugą osobą życie,albo się tego nie chce. A ślub-wbrew temu co się mówi- daje poczucie bezpieczeństwa. Trudniej jest się rozstać będąc małżeństwem, niż nim nie będąc. Mieszkacie ze sobą - w razie rozstania, które z was się ma wyprowadzić? Nie wiadomo! Przy rozwodzie - nawet bez orzekania o winie - macie prawo do podziału mieszkania, więc jedna z osób może przynajmniej dostać jakąś kasę na początek, żeby sobie jakoś zacząć układać życie! Są jeszcze różne inne przykłądy tego, że małżeństwo daje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji! Autorko topiku - sama jestem w takiej sytuacji, że już prawie 4 lata jesteśmy razem i nic z tego nie wychodzi:( Ale ja rozmawiam z moim Kochanie o tym, że potrzebuje jakiejś deklaracji... Jeśli nie ślub to przynajmniej oswiadczyny...I jestem pewna,że to kwestia miesięcy-albo będziemy planować ślub, albo się rozstaniemy, bo takie brnięcie niewiadomo dokąd nie ma sensu... Znam mnóstwo przypadków, że ludzie byli ze sobą po kilka lat i się rozchodzili,bo nie wiedzieli co zrobić ze swoim życiem, minął ten ich moment kiedy poiwnni podjąć decyzję o wspólnym życiu... Autorko topiku -->jeśli uwarzasz, że czas na stabilizację poprostu mu to powiedz:)jeśli kocha powinien Cie zrozumieć!!!:) Dziewczyny nie naskakujcie na koleżankę tak tylko się same zastanówcie w jakich jesteście związakach i czy one mają przyszłość... Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizacja
Ja wyszłam za mąż jak miałam 23 lata, i teraz myślę, że tylko dlatego, że już byliśmy ze sobą 6. I uważam, że to było za wcześnie. Dziewczyno, zastanów się, naprawdę tego chcesz? Jesteś jeszcze bardzo młoda, dużo może się wydarzyć w Twoim życiu...Mieszkacie razem, jest dobrze, więc po co chcesz to zmieniac? Tym bardziej, że Twój chłopak o tym jeszcze nie myśli, dla niego to chyba stanowczo za wcześnie. Porozmawiaj z nim, co on o tym myśli, tak teoretycznie, czy kiedyś, w przyszłości...Ale nie naciskaj, nie zmuszaj, bo możesz go po prostu wystraszyć. Nie przejmuj się tak rodziną, opiniami innych, to co jest dobre dla kogoś innego, niekoniecznie musi być dla Ciebie. Nie spiesz się tak ze ślubem, bo właściwie dlaczego? Dla tego papierka? Uwierz mi, on nie daje Ci żadnej gwarancji szczęścia, bezpieczeństwa, czy wiecznej miłośći. Ciesz się chwilą, która trwa teraz. Serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza trochę.
Nie dziwię się załozycielce topiku,mam swoje lata i trochę widziałam róznych związków.Kobieta po kilku latach zwiazku potrzebuje nieco stabilizacji i to wcale nie znaczy,że jest nieatrakcyjna czy głupia jak to niektóre osoby próbują tutaj udowodnic. Facet moze mieć dzieci w każdym wieku,kobieta niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamis1982
Nie chodzi mi o zabawę w dom, nie jestem ani pusta ani beznadziejna. Jestem normalną dziewczyną która chce sobie jakoś ułożyć życie. Nie chce nikogo zmuszać do niczego , nie chce żadnej wpadki TYLKO chce zeby on wyszedł z tą incjatywą bez nacisku i presji, może jestem za bardzo niecierpliwa....ale toj juz inna bajka. A i może dlatego że kiedyś spotykałam sie z 5-6 lat starszymi chłopakami i oni szybciej się decydowali na jakis krok- już była zaręczona ,ale nic z tego nie wyszło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no porypana gówniara
a WIĘC O BACHORY CHODZI. kobieta tez moze miec dzieci w kazdm wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trzeba było wyjść za mąż za tego, który ci się oświadczył. Weź porozmawiaj z tym swoim ukochanym. Jeśli nie potraficie z sobą rozmawiać to wcale się nie dziwie, że on ci się nie oświadcza. Jak wy chcecie być razem nie rozmawiając z sobą o tak ważnych rzeczach? Dla mnie to chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jeje jeje
dziewczyno ty juz prawie starą panną jestes - łap szybko faceta i do ołtarza - co kolezanki powiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza trochę.
do porypana gówniara Niestety kobieta nie moze mieć dzieci w każdym wieku i powinnaś o tym doskonale wiedzieć. Dopełnieniem prawie każdego zwiazku są dzieci niezaleznie czy sie to tobie podoba czy nie,jedne kobiety dojrzewają do tego wcześniej inne później/pomijam tutaj nieświadome macierzyństwo smarkul/. Ostatnio kolejna moja koleżanka adoptowała dziecko-dlaczego?bo juz nie moze zajść w ciażę,ma 35 lat i niestety jest za stara,druga urodziła ,tylko z zespołem downa,kolejna też adoptowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jeje jeje
no to kazda moze miec w kazdym wieku - dziecko adoptowane to tez dziecko tylko takie szmaty jak ty uwazają je za dzieci drugiej kategorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamis nie przejmuj sie
znam wiele par, które latami dojrzewały do małżeństwa, niedawno byłam na ślubie przyjaciół (on 30, ona 28), on oświadczył się po 7 latach bycia razem, wcześniej żadne z nich nie chciało ślubu. A wy, co tak na nią napadacie, miłe panie, czemu się tak denerwujecie? To indywidualna sprawa, nie chcecie ślubu, to go nie bierzcie, ale nie narzucajcie wszystkim swojego modelu życia. Z resztą z takim poziomem nieżyczliwości wobec świata nikt o wasze blade rączki bić się nie będzie:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamis1982
dzięki za posty ,w których chociaż część z Was mnie rozumie, może dlatego ,że jesteście lub byłyście w podobnej sytuacji... Dzięki:) Pozdrawiam Kamila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na czym ci zalezy bardziej
Faceci maja jakis dziwny lek przed slubem, i szczegolnie trudno pokonuja ten lek, jesli wszystko juz dostali: mieszkacie razem, kochacie sie, tworzycie mala rodzinke. Slub juz nic nie zmieni. Gdyby wiedzial, ze np zamieszkac razem mozecie dopiero po slubie - inaczej by spiewal. No ale przepadlo. O ILE NAPRAWDE CI NA TYM SLUBIE TAK ZALEZY Strategia do przemyslenia: - wyznaczyc sobie termin, do ktorego jestes w stanie jeszcze wytrzymac bez slubu i nie zwariowac [np. pol roku, albo rok, 2 lata - zalezy od Ciebie]. Nie mów mu NIC o terminie. - powiedziec mu powaznie i otwarcie, ze potrzebujesz slubu z nim, zeby czuc sie w peni szczesliwa [nie musisz mu sie nawet tlumaczyc DLACZEGO potrzebujesz slubu, lepiej nie wdawac sie w dyskusje zadne] - potem nie mowic juz nigdy ani nawet sloweczka o slubie, a jak sie bedzie ciocia pytala, to odpowiadaj, ze ladna jest pogoda. Albo mozesz odpowiadac "pomidor". I uśmiechaj się. Jestes górą, te pytania sa zupelnie nie na miejscu. - kiedy minie termin - pakujesz sie i wynosisz. Nie musisz niczego tłumaczyć, a jesli facet sie zapyta, o co ci chodzi - to wystarczy raz mu powiedziec: ni jestem szczesliwa, bo nie mamy slubu. Koniec. Odchodzisz, nie ogladasz sie za siebie. JESLI ZALEZY CI NA FACECIE - powiedziec mu powaznie i otwarcie, ze potrzebujesz slubu z nim, zeby czuc sie w peni szczesliwa [nie musisz mu sie nawet tlumaczyc DLACZEGO potrzebujesz slubu, lepiej nie wdawac sie w dyskusje zadne] - potem nie mowic juz nigdy ani nawet sloweczka o slubie, a jak sie bedzie ciocia pytala, to odpowiadaj, ze ladna jest pogoda dzisiaj. Albo mozesz odpowiadac "pomidor". I uśmiechaj się. Jestes górą, te pytania sa zupelnie nie na miejscu. ...i tak do momentu, kiedy sie namysli, choc byc moze nie namysli sie nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na czym ci zalezy bardziej
Faceci maja jakis dziwny lek przed slubem, i szczegolnie trudno pokonuja ten lek, jesli wszystko juz dostali: mieszkacie razem, kochacie sie, tworzycie mala rodzinke. Slub nie jest dla niego wygodny. Wymaga wysiłku (musialby sie odpępowić od mamy... a moze musiałby zrezygnowac z postawy wolnego strzelca... rozne sa przypadki), a nie da mu wymiernych korzysci. Gdyby wiedzial, ze np zamieszkac razem mozecie dopiero po slubie - inaczej by spiewal. No ale przepadlo. W takim razie: O ILE NAPRAWDE CI NA TYM SLUBIE TAK ZALEZY - wyznaczyc sobie termin, do ktorego jestes w stanie jeszcze wytrzymac bez slubu i nie zwariowac [np. pol roku, albo rok, 2 lata - zalezy od Ciebie]. Nie mów mu NIC o terminie. - powiedziec mu powaznie i otwarcie, ze potrzebujesz slubu z nim, zeby czuc sie w peni szczesliwa [nie musisz mu sie nawet tlumaczyc DLACZEGO potrzebujesz slubu, lepiej nie wdawac sie w dyskusje zadne] - potem nie mowic juz nigdy ani nawet sloweczka o slubie, a jak sie bedzie ciocia pytala, to odpowiadaj, ze ladna jest pogoda. Albo mozesz odpowiadac "pomidor". I uśmiechaj się. Jestes górą, te pytania sa zupelnie nie na miejscu. - kiedy minie termin - pakujesz sie i wynosisz. Nie musisz niczego tłumaczyć, a jesli facet sie zapyta, o co ci chodzi - to wystarczy raz mu powiedziec: ni jestem szczesliwa, bo nie mamy slubu. Koniec. Odchodzisz, nie ogladasz sie za siebie. JESLI ZALEZY CI NA FACECIE - powiedziec mu powaznie i otwarcie, ze potrzebujesz slubu z nim, zeby czuc sie w peni szczesliwa [nie musisz mu sie nawet tlumaczyc DLACZEGO potrzebujesz slubu, lepiej nie wdawac sie w dyskusje zadne] - potem nie mowic juz nigdy ani nawet sloweczka o slubie, a jak sie bedzie ciocia pytala, to odpowiadaj, ze ladna jest pogoda dzisiaj. Albo mozesz odpowiadac "pomidor". I uśmiechaj się. Jestes górą, te pytania sa zupelnie nie na miejscu. ...i tak do momentu, kiedy sie namysli, choc byc moze nie namysli sie nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak to już jest
Ja jestem z moim facetem 7 lat od 2 mieszkamy razem i nadal nic. Tzn. jakies 2-3 lata temu chciałam żebysmy się pobrali ale on był ogólnie pisząc "niechętny" :-). Teraz nabrał ochoty, a ja się zaczełam zastanawiam czy to w ogóle ma sens i jest tak ważne. Szczególnie, że kilku naszych znajomych którzy są małżeństwem, wcale się z tego tak nie cieszy i zastanawiają się czy dobrze zrobili. Skomplikowane te związki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza trochę.
do ojeje jeje Nie uważam dzieci adoptowanych za ludzi drugiej kategorii,to tylko ktoś na twoim poziomie mógł tak pomyślec. Większosć dojrzałych ludzi chce mieć dziecko biologiczne,tak juz jest i ty tego nie zmienisz.Ludzie decydują się na adopcję gdy sami nie mogą spłodzić potomstwa,oczywiscie są wyjatki,ale to nadal mniejszość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotka z tej starszej
ja mam adoptowane dziecko dlatego ze chciałam uniknąć ciązy i porodu które mnie obrzydzają i co ci do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza trochę.
do idiotka z tej starszej Całe szczęście,ze obecnie panuje kult piękna,bo inaczej te maluchy tkwiły by nadal w domach dziecka.Mam tylko nadzieję,ze taka kretynka jak ty bedzie umiała je wychowac na normalnego i niezależnego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza trochę.
do kretynka to ty no właśnie.Ciesze sie,ze nie jestem w twoim wieku ,bo wyglad nadal mam i moze dzieki wiekowi odbiegam nieco w górę od twoejgo poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×