Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielkanockaaa

Kot nie idzie swiecic koszyczka???

Polecane posty

Gość whiskers
mhm, podoba mi sie hasło, choć może je troche zmienię : sexy kot i hot dog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
heheheheh dobry ten topik wyzej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez odgrzebuje
ten tez niczego sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padaka
uwielbiam ten temat ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez odgrzebuje
ja tez :classic_cool: nareszcie udalo mi sie do niego dogrzebac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
whiskers!! Yoooo!!! Zniknal mi topik z ulubionych, bo sie na laptopa przenioslam i nie moglam znalezc!! heheh Co tam u Was?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskers
A sie jeździ. Raz tu raz tam. Bez kota. Koty zdarza mi sie tylko fotografować. To mówisz,ze twój nie zabija ? Zaraz tu coś wkleje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskers
JAK ZAAPLIKOWAC KOTU TABLETKE? 1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć. 2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz. 3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłaną już tabletkę. 4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu. 5. Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy. 6. Przyduś kota do podłogi klinując go miedzy kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylnie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewniana linijkę miedzy żeby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go do przełknięcia. 7. Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później. 8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka. 9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramie, a następnie przy pomocy ciepłej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu. 10. Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następną tabletkę. Przygotuj następną butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczka od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletka miedzy rozwarte zęby. 11. Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódka w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoić ból. Podarta koszule możesz już wyrzucić. 12. Zadzwoń po straż pożarna, żeby ściągnęli tego pier... kota z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w plot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulice. Wyjmij kolejna tabletkę z opakowania. 13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylnie łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę. 14. Wypij pozostała wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramię i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół. 15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie maja chomików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
buahahhaha nooo dobre to jest heheh ale moj to sie z wiewiorkami bawi hahahha wiec nie jest raczej typem zabojcy hyhyhyh ja to ma mutanta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskers
Z wiewiórkami mówisz ? Widziałaś kiedyś szyszki ? To pozostaje po kotach, które zostana zaatakowane przez wiewiórki ! (zamień wyraz "koty" na "dzieci" - tak własnie straszy swojego młodszego brata moja chrzesnica) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskers
No dobrze ,a teraz cos pouczajacego na wakacje. "Czy jedzie z nami kot ? " Kolana właściciela są bardzo dobrym miejscem dla kota, ale nie w samochodzie. Zdarzają się ciekawskie i ekstrawertyczne koty, które lubią jeździć samochodem (to bardzo nieduży odsetek kociej populacji). Kot "pilot" najchętniej podróżowałby w ramionach kierowcy, a od czasu do czasu przeszedł się po głowach pasażerów. Zapobiegniemy temu, jeśli zwierzak będzie miał na sobie szelki przypięte do zatrzasku pasów bezpieczeństwa. Oczywiście powinien podróżować na tylnym siedzeniu. To rozwiązanie jest jednak godne polecenia tylko tym kotom, które NAPRAWDĘ lubią podziwiać w drodze widoki i nie boją się hałasującego silnika. Większość kotów stanowczo nie lubi jeździć samochodem. Dla nich najwłaściwszym miejscem będzie transporter umieszczony na tylnym siedzeniu i zabezpieczony tak, aby się nie przesuwał podczas jazdy. Najlepiej przypiąć go do siedzenia. W sklepach zoologicznych znajdziemy duży wybór kontenerów. Najsolidniejsze, te ze sztucznych tworzyw (dla kotów-tygrysów, które podczas jazdy mają ochotę wyważyć drzwiczki i rozszarpać towarzyszy podróży) przydają się także u weterynarza. Wersja lżejsza i mniej pancerna to klatka z ocynkowanego drutu albo kosz wiklinowy z zamkiem, który w warunkach stacjonarnych może być także kocim domkiem. (Ale uwaga: większości kotów źle się kojarzy ich środek transportu i raczej nie zechcą w nim wypoczywać, chyba że mają nerwy ze stali.) Na rynku są także miękkie bawełniane torby, dobre na bardzo krótkich dystansach i przeznaczone jedynie dla kotów spokojnych lub kociąt, które i tak razem z budką będziemy trzymać na kolanach. Poza komfortem i bezpieczeństwem zwierzęcia wielu kierowców chciałoby zadbać także o tapicerkę. Każdy z nas wie, jak bardzo linieje zdenerwowany kot. Jeśli zwierzę podróżuje przypięte do pasów bezpieczeństwa, można rozłożyć w samochodzie ochronną matę. Sierść z tapicerki świetnie usuwają specjalne czyściki z wymiennym wkładem wielokrotnego użytku, czyli ściągającą paprochy rolką. Klatka czy kratka? Na co trzeba zwrócić uwagę, kupując koci transporter? Powinien mieć wygodne uchwyty, pasek do przenoszenia, wytrzymałe zamki, wywietrzniki zapewniające właściwą cyrkulację powietrza i drzwiczki otwierane od góry (przyda się, jeśli kot za nic nie będzie chciał wyjść z pojemnika; zalety takiej konstrukcji niewątpliwie docenimy u weterynarza). Niektórzy właściciele kotów rezygnują z klatki na rzecz kratki (uniemożliwia ona wydostanie się kota z tylnej części samochodu), ale my nie polecamy takiego rozwiązania. Nie zabezpiecza ono zwierzęcia przed urazami. A poruszanie się po pojeździe w ruchu jest nie tylko niebezpieczne, ale też wzmaga w kocie poczucie zagrożenia. Jeśli stres zwierzaka jest duży, podajmy preparaty na uspokojenie i chorobę lokomocyjną. Jej objawy to ślinienie się, wymioty, duszności, drżenie. Wszystkie leki powinien przepisać lekarz weterynarii. Zwykle podawane są na czczo i na godzinę przed wyjazdem. Pamiętajmy też, że przeciąg w samochodzie grozi kotu zapadnięciem na choroby uszu. Nigdy nie zostawiajmy zwierzęcia w aucie na czas zwiedzania lub zakupów - to grozi udarem cieplnym. Temperatura w samochodzie może sięgać nawet 50 st. C. Podczas drogi powinniśmy mieć ze sobą miskę i zapas wody (najlepiej znaleźć pojemnik wyposażony w blokadę, dzięki której podczas jazdy nic się nie wyleje). W samochodzie potrzebna jest także kuweta (na podróże dobra jest kuwetka w wersji "S") i zapas żwirku, najlepiej drewnianego, który można wyrzucać do toalety i który jest obojętny dla środowiska. Nie zapomnijmy też o kociej apteczce - czyli o środku dezynfekcyjnym i urządzeniu do usuwania kleszczy. Zabawki zabrane do samochodu powinny być z gumy, bo są łatwe do umycia. Kot w podróży powinien mieć także aktualną książeczkę zdrowia, identyfikator z numerem telefonu i adresem albo mikroczip. Nie zabierajmy ozdobnych smyczek, które łatwo mogą się wyślizgnąć albo zerwać. Idealnym rozwiązaniem są szelki, najlepiej zapinane na klamerki, nie na paski, gdyż dużo sprawniej zdejmuje się je i zakłada (wie o tym każdy, kto usiłował pozapinać te paseczki wrzeszczącemu i kopiącemu kotu). Przed podróżą pamiętaj o zaszczepieniu kota przeciw wściekliźnie i o innych szczepieniach, które doradzi ci twój lekarz weterynarii. Poradź się lekarza co do zasadności szczepień przeciw innym chorobom zakaźnym - na panleukopenię, herpeswirozę, kaliciwirozę, białaczkę, chlamydiozę, zakaźne zapalenie otrzewnej. Oswoić samochód Jeśli chcesz jeździć z kotem na wakacje, zadbaj, by nie był chowany pod kloszem - aby spotykał się z innymi zwierzętami i tolerował towarzystwo psów. Wbrew pozorom niektóre kocie rasy, jak ragdoll lub kot tonkijski, lubią zmiany otoczenia. Dotyczy to także ras pierwotnych (jak norweski leśny czy maine coon). Mimo to rasa nie przesądza o upodobaniu do wyjazdów. Pewne jest jednak, że kot podróżnika powinien umieć chodzić na smyczy, przychodzić na wołanie, nie obawiać się psów, lubić jazdę samochodem i akceptować transporter. Lepiej sterylizować wszystkie psy i koty (nie uciekną i unikniemy nieświadomego rodzicielstwa), a już zwłaszcza te wyjeżdżające z nami w plener. Jeśli kot jest bardzo bojaźliwy, zostawmy go w domu pod opieką zaufanego catsittera albo, ewentualnie (choć to gorsze rozwiązanie), w dobrym hotelu dla zwierząt. Wiele kotów jest wręcz uczulonych na samochód. Sami oceńmy, czy nasze zwierzę zostawić w domu, czy przemocą pakować do auta. Jeśli uparliśmy się, że będziemy jeździć z kotem na wakacje, możemy osiągnąć naprawdę dobre efekty przy odrobinie dobrej woli, pomysłowości i konsekwencji. Dla kotów bojaźliwych opracowano rodzaj terapii odczulającej, która małymi krokami ma oswoić zwierzę z samochodem. Zaczynamy od "sesji terapeutycznej" przy wyłączonym silniku. Po kilku dniach powtarzania tego ćwiczenia włączamy silnik, a po paru następnych, kiedy zwierzę nabierze zaufania i przyzwyczai się do warkotu, możemy wyruszyć na przejażdżkę po najbliższych ulicach. Eksperci radzą, by nie przerywać ćwiczeń, gdy zwierzę jest bardzo zdenerwowane - to utrwali lęk i wzmocni niepożądane reakcje. Natomiast musimy zadbać, by samochód dobrze się kotu kojarzył. Nie tylko z wizytą u weterynarza! Spokój podczas jazdy nagradzajmy jakimś smakołykiem. Natomiast nigdy nie przekarmiajmy kota przed podróżą. Za granicą Turyści wybierający się za granicę muszą zabrać paszport kota z ważnymi szczepieniami oraz wpisem o oznakowaniu zwierzęcia czipem z odpowiednim zaświadczeniem uzupełnionym przed samym wyjazdem przez lekarza weterynarii (każdy kraj ma odrębne wymagania odnośnie wwozu zwierząt). Nie zapomnijmy o zabraniu książeczek zdrowia zwierzaków. Zmiana środowiska i klimatu czasem wywołuje silny stres i spadek odporności kota, co może prowadzić do większej wrażliwości na choroby z nowego otoczenia. Zmiana wody może również spowodować uczulenie. W przypadku kłopotów powinniśmy zgłosić się niezwłocznie do lekarza weterynarii, nie lekceważąc objawów. Po powrocie z wakacji odrobaczmy kota. Kto jeździ z kotem, żyje dłużej To prawda. Naukowcy twierdzą, że zwierzę w aucie działa terapeutycznie. Jedziemy wtedy wolniej, ostrożniej, częściej robimy przerwy na długich trasach. Kot w samochodzie koi nerwy zestresowanego kierowcy i powstrzymuje od gniewnych okrzyków pod adresem innych użytkowników ruchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskers
No dobrze. Trzeba sie przejść. A jak sie sprawuje u twojego kotka chip ? Przydał sie już ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskers
setuniu -załóż osobny topik dla kociaka. Nasz schodzi na psy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
no na razie nie musial sie przydac, chociaz sie przeprowadzilismy i teraz ma pole do popisu i lata po krzakach, ale wraca za kazdym razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
no cos tu pusto!!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
gdzie jestesta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
a jak sie maja kociambry ??? :P moj chodzi z podrapanym pyskiem... wdal sie w jakies bojki ostatnio heheh aaaa i 3 myszy przyniosl mi do pokoju heheh i chcial sie z nimi bawic lobuz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
oj zdrada zdrada :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja kota ma sie dobrze, ostatnio zaczęła nawet sama wskakiwać na kolana - terapia kontaktu przymusowego dla kota autystycznego - podziałała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
Moj sie bije z okolicznymi kociambrami :D a niech dorasta i meznieje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
hahahhahahahahah :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskers
ja tylko weszłam na chwilkę serdecznie pozdrowić "kociambra" i właścicielke. Ostatnimi czasy mam zbyt sporo zajęć i nie w głowie mi nawet to czy kot ma "Twój styl" ani czy dodali do niego maślankę :-) Ściskam mocno łapki i głaszczę futerka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
whiskers - yo!! :D a czy chwalilam sie juz, ze myszy mi znosi do domu?? hehehe a raczej myszki :) ostatnio z jedna w zebach wylecial za okno heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whiskers
To kociambr sobie żyły wypruwa zeby uczciwie zarobić na porcje whiskasa ,a tu go....przez okno ! Taakie upokorzenie i to w obecności myszy (zakładam,ze jeszcze żyła ) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×