Powiedziałem Ślub cywilny.... Poiwedziła to jest Koniec!!!

nie wiem co ci doradzić...czekaj i proś o rozmowę...sam pomyśl jakie inne rozwiązanie by ci pasowało (np wspólne mieszkanie przez rok, a później decyzja o termienie jednego ślubu)...nie stawiaj sprawy tak, że tylko to co zaproponowałeś jest jedynym rozwiązaniem i oczekuj od niej, że ona też bedzie się upierała przy swoim...jedyne co możesz zrobić to dążyć do rozmowy, cierpliwie...nic więcej nie przychodzi mi do głowy...sama ze swoimi rozmowami z mężem ledwo daję radę...więc nie czuję się kompetentna do radzenia ci jak to zrobić.

Swietnie ja rozumiem. Zapewne jest strasznie rozczarowana- niby jestescie ze soba od dluzszego czasu, niby sie kochacie, chcecie byc razem. Zareczyliscie sie... A ty tu wyjezdzasz ze slubem cywilnym- czyli malzenstwem na probe. Ja bym poczula sie okropnie! To tak, jakbys nie byl pewien, czy ja naprawde kochasz! Jestes pewien, ze chcesz z nia spedzic zycie, czy nie? Jesli sie asekurujesz, to znaczy, ze jestes nieufny, a ona to odbiera do siebie. Jesli zas ja kochasz i chcesz faktycznie z nia spedzic zycie, to co stoi na przeszkodzie, zeby wziac slub koscielny? Mysle, ze musisz sie zastanowic- chcesz z nia spedzic zycie, to wezcie slub koscielny. Nie jestes pewien, czy to ta na cale zycie, to ona ma prawo czuc sie obrazona i nie odzywac sie do ciebie. Bo albo ja kochasz, albo nie jestes pewien. Po tylu latach zwiazku tez bym sie obrazila, gdyby moj narzeczony mydlil mi oczy slubem cywilnym i odwlekal koscielny. Ja bym to tak odebrala, ze nie bierze on mnie i tego slubu na serio. Widac bowiem po twoich wypowiedziach, ze takze dla ciebie slub cywilny jest mniej wazny...

Weź ten ślub koscielny a w razie czego może unieważnić bo działasz pod presją :)) , ewentualnie zrób jej numer i ucieknij spod ołtarza. A tak na marginesie to facet powinien mieć młodszą .