Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

1970ewa

Kocham schizofrenika

Polecane posty

Gość no to życzę
taaaaa, jasne, w takim razie zycze powodzenia, zobaczymy czy nie zmienisz zdania kiedy na świat przyjdzie juz dziecko i będziesz musiała zajmować się dwójką :) u mnie było podobnie, facet z którym jestem jest poprostu do rany przyłóż, nie ma się do czego przypierdzielic poza brakiem pracy, zero ambicji,kreatywności,chęci zmian w życiu, wszystko opiera się na gadaniu i marzeniach (czas dorosnąc,musze coś zmienić,a to choroba jest winna temu że nie moge podjąc pracy ) i tak wkółko, żaden pracodawca nie przyjmie schizofrenika z całkowitym zakazem pracy,a jesli ktos nie ma jaja to sam sobie jej nie załatwi, i w ten sposób mamy w domu drugie dziecko, dorosłe fizycznie ale niedojrzałe do zycia, zgadzam się z tym że są osoby wyjątkowo ciepłe,czułe i dobre, mój tez taki jest, zawsze usmiechnięty,zawsze zadowolony,potrafi stworzyc taką atmosferę że rozładuje każde napięcie ale co z tego skoro ja juz poprostu jestem zmęczona,wstawaniem do pracy,mysleniem za dwoje z kąd wziąć na opłaty,nie wspomnę o przyszłości,żadnych szans na rodzinę zastanawiam się nad tym czy warto w to inwestować czas i uczucia, ty zaryzykowałas ale chciałabym cię poczytac za 5 lat a nie teraz kiedy wszystko jeszcze jest kolorowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tytoalba
Mam koleżankę schizofreniczkę, a raczej miałam, bo już się do mnie nie odzywa, zresztą już do nikogo się nie odzywa, jeżeli nie widzi w tym korzyści Jest: samolubna, mająca zawsze rację, e g o i s t k a totalna, przekonana o własnej nieomylności, dyktatorska, ciężka we współżyciu, umiejąca grać na uczuciach innych, nie znosząca sprzeciwu, rządzi w domu Jej mąż: kiedyś facet w porządku (jakieś 10 - 15 lat temu), obecnie leczący się się psychiatrycznie, zdziwaczał. Dzieci: prawie dorosłe - o jednego się martwię, odbiega od przyjętych norm zachowań społecznych Szczerze podziwiam tych, którzy żyją ze schizofrenikami, to ciężka próba. Mam jeszcze inne doświadczenia z takimi osobami, ale o tym może kiedy indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam a co ma to że ktoś jest samolubny czy dyktatorki do choroby jaką jest schizofrenia. Owszem ktoś chory może taki być ale to nie znaczy ze wszyscy chorzy to samolubi źli do szpiku kości. Równie dobrze mógłbym powiedzieć że każdy zdrowy to samolub, dyktator i przestępca bo jakiś mój kolega Michał taki jest i to oznacza ze wszyscy zdrowi tacy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od prawie 4lat bylam w zwiazku ze schizofremikiem formalnie dalej jestesmy malzenstwem, mam 22 lata i mamy 3letnie dziecko i dziekuje Bogu ze znalazlam sile w sobie aby odejsc bo przeszlam przez koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie jest tak
a u mnie jest tak, on ma się dobrze a ja niedługo wyląduje w psychiatryku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitek1977
monia... odejdz od niego nie męcz się .. wiem ze to boli ale tak będzie lepiej zaniedługo bedziesz obarczać sie wina. Mój mąz jest alkoholikiem od 14 lat walczyłam o niego zeby nie pił. Jak nie pije jest fajnym facetem, 4 razy zaszyty był esperalem. Teraz długo nie pił - do tego doszła schizofrenia bierze leki pierwszy atak miał 8 lat temu. Zachowywał się agresywnie, obwiniał mnie, wyzywał chciał popełnić samobójstwo pomogłam mu. Męka poprostu męka co przeszłam - wycięte dni po tym ataku. Myslałam ze bedzie dobrze. Drugi atak nastąpił w tym roku - załamał sie po smierci brata. Musiałam go ściągać z zagranicy bo był w pracy. To co przeszłam - straszne- najbardziej bolały słowa oskarżenia dziwne zarzuty. Nie chciał sie leczyć - wreście to przetrzymaliśmy i znowu zaczął brać leki. Dzisiaj znowu jest pijany. Leży, śmierdzi nie wiem co mnie czeka. I powiem ci chyba chorobę bym przetrzymała ale ten alkoholizm mnie męczy. Boję się o życie swoje dzieci i jego . Wiem co ta choroba robi z osobą którą kochasz a która w pewnym momencie zmienia się tak że masz dość. Nie jesteś z nim związana nie masz takiego problemu co ja. Pomyśl nie brnij w to bagno - bo sama zwariujesz. Powiem ci ze tylko te doświadczenia może mnie zrobiły osobą twardą silną - ale ja juz tez mam dość. Mam dość bo nie wiem co mówic dzieciom kiedy płacze. Kiedy są awantury. Kiedy on płacze. Nie mam siły - pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitek1977
a co do moich doświadczeń.. każdy z nas ma swój krzyż nie narzekam widocznie taki bóg dla mnie wybrał - ale schizofrenia a schizofrenia - czasem wiele rózni się . "Nesferatuska"" - ciesz sie ze masz męża z takimi tylko objawami - ze to da sie kontrolowac leczyć. Wszystko jeszcze przed wami. Gdy znajdują sie problemy, a zycie nam dostarcza wiele takich - kiedy traci sie prace, kiedy facet mysli ze nie zarobi na rodzinę - to wtedy choroba podstępnie sie uaktywnia . Powiem ci z doświadczenia wszystko jest dobrze jak dobrze jest wokół nas. Facet jest słaby choć udaje silnego. A ci ludzie z chorobą schizofrenii nie jakis depresji czy itp są tak słabi psychicznie ze ich najlepszym uspokojakiem jest alkohol zeby stłumić problemy. Zeby zapić - bo choroba nie wróci. Przerabiałam to tysiąc razy i nikt mi nie powie ze my musimy się z tym męczyć. Bo gdybyś ty była chora na schizofrenię ciekawe czy twój mąż wytrzymał by to wszystko. CZy będą mieli tyle siły aby patrzyc na ciebie jak szalejesz jak grozisz jak boją sie dzieci ciebie - narazie jesteście w dwójke co potem. Schizofrenia to inteligentna choroba tak ja ją określam. Więc nie porównuj ją do jakiejs depresji czy coś tam. To jest krzyż o którym nie masz pojęcia. Wtedy taki człowiek choć był super facetem, miłym i do rany przyłóz jak to sie mówi zmienia się w potwora i tego byś nie wiem czy wytrzymała. Ale ja cię tak cenię. Bardzo podobają mi się twoje wypowiedzi - widać w nich dużo ciepła i miłosci . Niech Bóg ma was w swojej opiece. To jest ważne - miłość. Ja nadal kocham męża i czekam kiedy będzie taki jak dawniej - ale jestem już zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rak812
witam mam meza schizofrenika jestesmy 3 lata po slubie mamy 2letniego synka maz jest na rencie bierze leki potrafi przelezec caly dzien nie pije alkoholu mieszkamy z jego rodzicami ktorzy nam pomagaja finansowo boje sie tego jak bedziemy zyc gdy zostaniemy sami bo niestety sama miloscia sie nie najemy i nie poplacimy rachunków gdybym miala jeszcze raz wybór to tez wybralabym milosc wczesniej bylam samotna teraz mam rodzine pocieszam sie tym ze sa gorsze choroby niz schizofrenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafforewa
Mój chłopak ma schizofrenię, są takie momenty, kiedy mówi, że mnie bardzo kocha. że to coś więcej niż miłość i że potrzebuje bliskości, czuć że żyje (mieszkamy daleko od siebie). Kontakt z nim mam internetowo, jak i również przez telefon, listy itp. , najczęściej spotykamy się na pewnym portalu, ale on 4 dni już nie wchodzi, ostatnio miał myśli samobójcze, miał iść do psychiatryka na 3 tygodniowe leczenie. Jego ciocia (tymczasowo jest dla niego oparciem, kiedy mama w delegacji) również nie wchodzi i właśnie odchodzę od zmysłów, a dodzwonić się nie mogę. ;I Ma też taką fobię, że boi się dzwonić i odbierać. Jest łagodny i wrażliwy, nigdy nie powiedział na nikogo złego słowa, jest raczej płaczliwym typem, jak mnie zrani nieświadomie zawsze, to później bardzo histeryzuje, nie można do niego dotrzeć, mówi, że jest okropny i że na mnie nie zasługuje. ;I Ma 15 lat, ja mam 16. Wiele z was twierdzi pewnie, że nie wiem w co się pakuję itd. On myśli już o wspólnej przyszłości, dzieciach... Ja za drobne, ani te duże przewinienia nie potrafię go karać, nazywa mnie ,,anielicą z Nieba". Często sam siebie karci i mówi, że jam taka dobra dla niego, a on tym ,,gardzi". Bardzo się o niego martwię, w psychiatryku siedzi nawet miesiąc. :I Na złą sprawę, jest subkultury emo (nie żebym coś miała do emo, ale przez to jest jeszcze bardziej płaczliwy), zabroniłam mu się ciąć i o dziwo trzyma się tego. Ufa mi najbardziej. Jak ja o coś go poproszę, delikatnie, ze zrozumieniem to zawsze mi powie, ale innym... Czasami tak, a czasami nie. Pisze bardzo piękne wiesze. Chcę zawsze z nim zostać, nie lekceważę choroby, zawsze mu wybaczam i chcę go wspierać. Warto, dla chwil, kiedy jesteśmy naprawdę szczęśliwi, kiedy on zachowuje się normalnie i jest moim prawdziwym ANIOŁEM. ;3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala tam tam
bierze cie na litość,tacy są schizofrnicy szczególnie ci niedojrzali emocjonalnie,uzależni cię od siebie a potem to już po ptokach,piękne słowa o miłości o tym że go rozumiesz ,będzie cię uwielbiał jak nimfę i obiecywał gwazdy z nieba, rozkocha w sobie i już się od niego nie uwolnisz, to empatyczne niezdolne do głębokich uczuć osoby żyjące we własnym świecie,kochają jakżaden inny facet na tej planecie ,ale szybko potem ich to nudzi,potrzebują mocnych emocji i adrenaliny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazimierzdolnyigorny
Co to znaczy, ze potrzebują mocnych emocji i adrenaliny? Czy takie osoby sa niezdolne by kochac jedna osobe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazimierzdolnyigorny
chyba nikt nie jest w stanie odpowiedziec na moje pyatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edit rowser
Hmm ciekawy wtaek... Zeby bylo zabawniej pamietam osoby z tego forum, ktore zauroczyly sie w schizofreniczce/ku z kafeterii. Bywa i tak, zycie jest przewrotne. Z tego co mi wiadomo nie pisuja juz na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edit rowser
watek *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judeo-chrzescijanstwo powoduje schizofrenie bo to kultura sprzeczna z natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polna myszka n
tak potrzebują mocnych emocji i ciągłej adrenaliny by funkcjonować, osoby niezdolne kochać jedną osobę,gdy tylko pokażesz że przestajesz go uwielbiać,że życie to nie gra i dobra zabawa,kiedy kobieta zaczyna wymagać deklaracji czują się zagrożone i uciekają,nie przyjmują krytyki i odbierają ją bardzo osobiście jak atak na własną osobę, nie zdolne do głębszych uczuć, to dorosłe małe dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to osoby często empatyczne,narcystyczne i egoistyczne,wszystko biorą bardzo poważnie do serce,każdą urazę pielęgnują i wyolbrzymiają,dopóki jest dobrze są do rany przyłóż ale jak coś nie zagra to wycofują się,boją się bliskości,otwarcia,zobowiązań,lęk jest silniejszy,osoby samotne z wyboru odeseperowują się z codziennego życia a osoby porzucone są mocno poranione i na siłę szukają kogoś bliskiego,ale czy zdolne do miłości? raczej nie,nie wiedzą co to jest miłość,szybko się zakoc**ją i szybko zapominają,mają swój własny świat do którego nie łatwo jest się dostać,bardzo nieufne,niedojrzałe emocjonalnie, partner takiej osoby to opiekun i psycholog jednocześnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palulila
Sympatyk34 chcę Twojej pomocy palulila@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój wujek miał schizofrenię, na szczęście nie miał rodziny własnej, mieszkał z matką (moją babcią), dziadek zmarł wcześnie, więc babcia sama się z nim męczyła. Zachorował jak miał 18 czy 19 lat, i z biegiem lat było coraz gorzej. Jak miał ataki, to darł mordę cały czas, wyzywał babcię i wszystkich, którzy akurat byli w domu. Bała się tam jeździć, dla mnie powinien być cały czas w zakładzie zamkniętym, ale oni zabierali go na jakiś czas i wypisywali, nie wiem czy babcie nie chciała się zgodzić na stały zakład, pojęcia nie mam. Ale ja po tych wszystkich doświadczeniach nigdy nie zgodziłabym się na związek z taką osobą, bo kilka lat może być dobrze, a później koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście,nie ryzykowała bym,wchodzenie w związek z taką osobą,nie dlatego że że jest obarczony chorobą ale dlatego,że potem będziesz chciała być matkąi co??? Swiadomie zafundujesz dziecku chorobę????W wieku dojrzewania to wychodzi,19 ,25lati co???ryzyko jest duże,nie chcę nic umniejszać twojemu partnerowi,bo może być nadzwyczaj inteligentnym człowiekiem,ale nie ryzykowałabym dzieci z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam ,że niesprawiedliwe wobec chorych jest uogólnienie, posądzanie o np. egoizm , brak uczuć wyższych. .Nie ma schizofreników , jest schizofrenia , która utrudnia funkcjonowanie w pewnych sferach życia , ale w środku pozostaje człowiek taki sam jak my , potrafiący kochać. Ja już się pogodziłam z tym ,że mąż nie ma pracy i nie będzie miał , cieszę się , gdy czuje się lepiej. Zgadzam się z tym ,że wszystkie sprawy życiowe spadają na barki jednej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Czytam to forum i powoli zaczyna do mnie docierac ze moj Ukochany jest chory..czulam to od dawna ale on nigdy sie nie przyznal. Na moje pytania o schizofrenie reaguje obrazaniem sie lub wmawianiem choroby mnie. Pracuje normalnie choc wdaje sie w konflikty.. Nie znosi krytyki. Poki go uwielbiałam i podziwialam bezkrytycznie bylo idealnie jak zaczelam oczekiwac konkretnych deklaracji zacząl mnie traktowac jak wroga:( Dodam ze on jest moim kierownikiem, b.go kocham ale i b.cierpie: sama musialam brac jakis czas leki antydepresyjne bo nie radze sobie z odrzuceniem jakie mi funduje od paru miesiecy.Zycie na hustawce b.mnie wyczerpalo. Zeby bylo ciekawiej ma zone i dwoje dzieci.Od poczatku mowil mi ze nic tam go nie laczy poza mieszkaniem ktore teraz boi sie stracić. Od paru miesiecy czyli odkad onas wie zona zachowuje sie jakby nigdy nic między nami nie bylo. B.cierpię. A byla wielka milosc ktpra sam nakrecal mowil ze to magia itp Nadal b.go kocham. A on?? Mówi ze kocha tylko siebie. Czasami mialam ochote sama sie zabic z cierpienia ibolu odrzucenia. Kocham go ..nad życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porządny Obserwator
Dodam też coś od siebie,mam znajomego schizofrenika (gdyby mi nie powiedział to bym nie wiedział).Leczy sie 10 lat ,bierze regularnie leki,jest zonaty od 8lat maja 2 dzieci,pracuje nie przerwanie tez około 8lat ,z tego co mówił u niego wystąpił jeden epizod"nagły"a żyje w remisji 9 rok.Nie da się określić przebiegu tej choroby,różnie może być,,wiele mi histori opowiada(bo jest też członkiem stowarzyszenia zajmującego sie schizofrenią.)Niema takich samych przypadków tej choroby różnie u każdego ona wygląda. U jednych tak jak on latami może przebiegać remisja ,mogą normalnie żyć,u innego przez 20lat mogą wystąpić krótkie epizody i ma jeden z objawówraz co kilka lat,a u następnego zaś mogą być głosy.Są tez przypadki 20 letniej remisji bez objawów.Jaki sposób jest na ich normalne życie bez choroby?długoletnie wnioski.1.dopasowane leki w nie dużych dawkach. 2.wyrozumiałość,miłość,oparcie w rodzinie 3.Nauka o swojej chorobie ,prawie że studiowanie psychiatri,psychologi. 4.Wspópraca z lekarzem coś zauważysz niepokojącego zgłaszasz lekarzowi ,ten natomiast musi być dobry w swoim fachu,darmowi odpadają traktują pacjentów przedmiotowo,pacjent jest tylko numerkiem. 5.Położenie geograficzne(tak,może dziwić)w małych miejscowościach schizofrenik jest skazany na uprzedzenia i dyskryminacje,nawet gdy nie widać u kogoś tej choroby to ma tą etykietkę "psychola,psychopaty". 6.Wiek osoby chorej ,niestety najgorzej sobie radzą z chorobą ci którzy zachorowali przed dojrzewaniem,albo w trakcie,i osoby stosunkowo stare. 7.Dieta,praca mało stresująca. 8.Brak Nałogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porządny obserwator
8.Brak Nałogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porządny obserwator
8.Brak Nałogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porządny Obserwator
nie da dokończyć coś sie zepsuło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzadny obserwator
Dobra 8.Brak Nałogów nawet kawe zastąpić ćwiczeniami 9.Bardzo istotna jest wiara ze wszystkich chorób psychicznych,to wierzący schizofrenicy najrzadziej popełniają samobójstwa. 10.Aktywność Fizyczna To wszystkie punkty,oczywiscie są wyjątki od reguły,kobiety,mężczyzni którzy żyja latami ze schizofrenikami/czkami sa zgodni:kochaja i to bardzo mocno,wierni,oddani,i ta ciągła wdzieczność w oczach jest,choć jest też niepewność i strach przed nawrotem tej strasznej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 2016.04.16 Bzdura, żaden chory człowiek - schizofrenik tylko trafił Ci się zwykły egoista manipulant i zdradzacz. Tak zachowuje się 80 % zdradzaczy , jak sie wyda wracają z podkulonym ogonem do zony . Wiem to , bo sama mam takiego meza, który prowdził sobie x lat podwójne życie , wrócił do mnie , odwrócił kota ogonem i tak jeździ po swojej kochance, że aż wstyd .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To maskra.. Całkiem możliwe ze jest jak piszesz..Mnie mowil wstrętne rzeczy o żonie, byl w separacji rzekomo ale jak przyszlo co do czego to nadal z nią mieszka. Czy wszyscy mężczyźni sa takimi oszustami i podlecami? I czemu żony wybaczają taką podłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×