Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie dajmy się zwariować

Tylko mi nie mówcie, że Polacy są biedni......

Polecane posty

faktycznie jestem Polakiem i nie jestem biedny. chodze sobie na zupki do siostr ale zawsze pod koniec wydawania bo im blizej dna gara tym zupka gestsza. ma sie juz to doswiadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakośćPiierwsza
biednych to widac na ulicy,. Kobiety bez zebne(moja listonoszka), smierdzą przepocona odzieżą, często niemodną, ortalionową, spodnie tez widac niemodne z wypchanymi kolanami(często widze takie osoby) i wiem ze sa biedne. To naprawde bieda jak juz ktos chodzi w bardzo starej niemodnej i brudnej odziezy, Kobiety maja odrosty 30 centymetrowe, często mają czarne zęby, brudne paznokcie, rzepity głos, nie maja nawet oka pomalowanego........ tą biede widac. to nie jest bieda , to jest zaniedbanie brudnej odziezy, Kobiety maja odrosty 30 centymetrowe, często mają czarne zęby, brudne paznokcie, rzepity głos a to juz nie biedni , tylko brudasy , po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autora
Nie mamy mieszkania na własność, opłata miesięczna wynosi 800 zł, do tego dochodzą rachunki. Ja po mieście poruszam się tramwajem, autobusem tak też dojeżdżam do pracy, samochodem do pracy jeździ mój mąż, samochód jest mu potrzebny. Mieszkamy w Warszawie. Z tych 2 tys. opłacamy jeszcze przedszkole dla dziecka. Żyloby nam się lepiej gdybyśmy mieli mieszkanie na własność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj bieda to straszna rzecz ja spie na piecu bo wersalki lub kanapy drogie , kortofle bez soli jadam ze sola to tylko wew niedziele. i ze sasiadem w jednych butach chodzim on rano do huty - wraca ok. 14 ja po zupke do siostr. i jakos leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winilowa
ale taka listonoszka która miała ząb i juz go niema nie mozna nazwac zaniedbaną. jej nie stac na nowy ząb. Nie myła wczesniej zebów bo nie sądziła ze trzeba myc i pasty nie kupowała. Wydała za to np. na papier toaletowy. Wynajmuje mieszkanie całe zycie i klepie biede. Chodzi w kurtce której juz nie ma nawet w lumpeksach. widac ślady uzykowania. Skąd ma wziąść na nową? Ciężko jej i biedę widać. W sumie to tak sie tez zastanawiam. Nawet jak ta listonoszka jest tak strasznie bidena to czy nie moze iśc na te lumpeksy? tam są ubrania tanie, modne niektóre i niezniszczone . Mogłaby raz iśc . Co do zęba - no trudno. Chybaze dentysta w ramach funduszu zrobi coś , ale nie wiem jak to jest. Mozna przeciez starac się dowiadywac ...... widac ze ona poprostu chyba jest faktycznie brudasem i niedbaluchem, taki dezedorant kosztuje 3 zł. Mozna popryskac się czasami, podciąć włosy, uzyć chociaz błyszczyka za 3 zł z Ruchu. Od razu widac ze człowiek się stara. A to taka śmierdząca na odległośc baba przyjdzie i psuje humor. jak ma sens takaie cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polacy są biedni. Najlepszym dowodem jest to, że w oczach wielu osób tu się wypowiadających, posiadanie samochodu średniej klasy, używanie perfum innych niż podróbki z bazarku i nowa torebka to symbole bogactwa. Czyli to, na co w krajach bogatych może sobie bez wyrzeczeń pozwolić robotnik, kelnerka czy ekspedientka, czyli ludzie nie pracujący bynajmniej w super lukratywnych zawodach. I dla mnie to jest cholernie smutne, że tak już zubożeliśmy, że za bogactwo uważamy podstawowe dla większości Europejczyków rzeczy, a za biedę uznajemy dopiero to, że kogoś nie stać na jedzenie, czy nowe ubranie.... W kwestiach standardu życiowego równamy do krajów Afryki i Ameryki Południowej, konkretniej do tamtejszych slamsów, gdzie człowiek, który ma pełny brzuch i buty na nogach to bogacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna.
Ja mam1350zl.na 4 osoby w tym 2 dzieci,opłat 700 zł.Ile zostaje na życie łatwo policzyć.Często zastanawiam sie czy wykupić leki czy mięso na obiad.I tak żyje wiekszość ludzi w moim otoczeniu.ŻeBY ZROBIĆ ŚWIĘTA,KOMUNIĘ CZY WYJECHAĆ NA WAKACJE TRZEBA BRAĆ KREDYT BO O ODKŁADANIU NIE MA MOWY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morgaine! Podpisuję się pod twoim postem rękami i nogami! Miałam napisać mniej więcej to samo... Paru moich znajomków wyjechało sobie do Anglii. Pracują przy wykonawstwie budowlanym, jedna gdzieś w laboratorium, jedna w sklepie. Kurka, jakoś ich bez problemu stać na samochody, używane co prawda, ale kilku, a nie kilkunastoletnie. Wynajmują mieszkania o niezłym standardzie, zakupy robią jakie chcą, mojej znajomce szafa pęka w szwach od ciuchów i butów. Jej niespełna dwuletnie dziecko nosi ubranka, które w Polsce uchodzą za markowe, a wiadomo, że małe dziecko wyrasta piorunem. Przykład: na takiej budowie gość zarabia w przeliczeniu na polskie pieniądze ok. 7000 zł. Jak chce kupić laptopa to idzie i kupuje, a nie zastanawia się parę miesięcy, czy po spłacie rachunków będzie go stać na raty. Facet z budowy - bez wielkiej znajomości języka i fachu, w którym aktualnie pracuje (w Polsce miał zupełnie inną pracę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Morgaine. Chodzi o to, ze zalezy o jakiej biedzie myslimy. Polacy nie chodza glodni (na ogol), od czasu do czasu kupia nowy ciuch lub DVD na kredyt. Ale kazdy kombinuje jak moze. Sprowadzane samochody, kredyty na pralki, lodowki, telewizory, kupowanie w hipermarketach z kalkulatorem w reku, branie dodatkowych etatow itd. jestesmy mistrzami kombinowania. A tak nie powinno byc. Kazda osoba pracujaca po 8 godzin dziennie nie powinna oszczedzac na jedzeniu ani ubraniach, powinna moc sobie kupic samochod i isc do fryzjera. Chyba nie sa to takie luksusy? Ceny towarow w Polsce sa porownywalne do cen na Zachodzie, tylko ze zarobki sa duzo nizsze. Ciuchy z H&M czy Zary wszedzie sa uwazane za te tansze i ludzi stac na to, zeby ciagle kupowac sobie cos nowego, u nas mozna zaszpanowac tymi markami, a w sezonie przewaznie kazdy ma 1 kurtke na zime. Itd itp. Oczywiscie w porownaniu do niektorych panstw w Afryce jestesmy bogaczami, ale w porownaniu do rozwinietych ekonomicznie panstw - jestesmy biedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uwazam, ze jak w kazdym kraju europejskim sa ludzie, ktorzy sa biedni, zamozni, bogaci. Nie da sie inaczej. Ale ja chcialabym o czyms innym. A mianowicie o kupowaniu w marketach. Sama od czasu do czasu tam robilam zakupy i zauwazylam, ze kupowalo sie wiecej niz to jest mi potrzebne. Dlatego juz tam nie jezdze. Mysle, ze wiekszosc ludzi wlasnie tak ma............ Uwazam, ze kupowanie paczkowanych wedlin, to tylko wydawanie na marne pieniedzy. Od pewnego czasu sama robie wedliny i moja rodzina jest zadowolona, a moj portfel nie jest pusty :) Ale to juz jak kto chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkowa marchewka
ja nie kupuję w marketach więcej niż powinnam. Jadę ze spisem zrobionym w domu na kartce. Razem z facetem mamy ok. 3 tysiace zł miesięcznie. Mamy jeszcze małe dziecko. Parę pytań do siebie: Dlaczego zakup butów planuję z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem? Nie stać mnie, żeby wejść do sklepu i kupić ot tak z ulicy, chociażby nie wiem jak mi się podobały. Dlaczego kurtkę zimową piorę tylko w weekendy? Bo mam tylko jedną i wiadomo że przez noc nie wyschnie. Dlaczego zbiór moich filmów to prawie same pirackie kopie, przeważnie z netu albo od znajomych? Bo mnie nie stać na płytę ze sklepu. Dlaczego na obiad do ulubionego lokaliku chodzimy tylko raz na miesiąc? Bo porcja na 1 osobę kosztuje jakieś 25 zł. Dla mnie to sporo na jeden posiłek. Dlaczego mam same pirackie gry? To samo co przy filmach... Dlaczego nowości wydawnicze, które mnie interesują czytam po paru miesiącach albo latach? Bo muszą trafić do taniej książki, antykwariatu i bibliotek. Inaczej mnie nie stać, chyba że trafię na wyprzedaż albo grubą promocję. Dlaczego wobec tego mam parę firmowych ciuchów? Bo upolowalam je w ciuchlandach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo prawda jest taka
że została nam mentalność socjalistyczna. Przeciętny Polak pojęcia nie ma jak należy żyć. Jak się komuś ubranie na grzbiecie nie rozwala i ma na chleb, to znaczy że już nic więcej mu nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dajmy się zwariowac..
Wywołałam burzę, muszę więc zabrać głos... Prostuję - nie chodziło mi o to, że jestesmy super bogatym narodem.. Nie - bo z tym bywa różnie..sa bardzo biedni...są biedni... ale i bogatych też nie brak. Osobiscie miałam na mysli raczej to co my wyprawiamy przed każdymi swiętami.... Wielkanoc - i owszem bardzo ważne dla katolików swięto...ale czy na dwa dni..........DWA DNI........trzeba dac się zwariować...! W marketach tłumy...kosze, egh..każdy z Was wie ile i jak dużo tam jest... Ile z tego po swiętach wyląduje w koszu..smietniku....no nie wiem, nie jestem ani bogata, ani biedna, ale wszystko co kupuję, staram się kupować tak, aby tego nie zmarnować. A skoro mówimy o warunkach na zachodzie, skoro tam bywacie powiedzcie - czy tam stoły uginają się tak jak u nas...? Niemiec - kto bywał, wie jak gospodaruje.... Łączę życzenia zdrowych i pogodnych.......... No i nie dajmy się zwariować, po co przez dwa tygodnie zjadać to co pozostało po swiętach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdelemele
no to się poczułam jak bogacz. mieszkam w bloku, w małym mieszkanku a na wakacje nie jeżdżę na ibizę, ale po tym co piszecie naprawdę wiem, że nie doceniam tego co mam. zyskałam nowe spojrzenie. w sumie to szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo prawda jest taka
no, bo to jest część polskiej tradycji, góry jedzenia na święta, goście, zastaw się a postaw się. Niektórzy na te dwa dni biorą kredyty! To dopiero głupota. i rzeczywiście połowa z tego się psuje i ląduje na śmietniku... inna rzecz, że niektórzy na święta dostają bony z pracy. I wtedy idą z tymi bonami, robiąc zapasy proszków, płynów, kosmetyków i produktów, które się nie psują - cukry, mąki, makarony, zapas mięsa do zamrażalnika... i tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdelemele
jeszcze jedno. jesli ktos je ciastka i dobre wędliny na co dzień to kupuje tyle co zawsze, ale jesli ktoś jada smakołyki dwa razy w roku - na święta, to nie ma powodów do zdziwienia, gdy widzi się z jaką łapczywością kupuje te produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są biedni...
Tylko, że cały rok poszczą, żeby się nażereć na święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kurdemele
no właśnie, masz rację, tylko niektórzy tego nigdy nie zrozumieją. Ludzie żyją na tyle kiepsko, że chociaż na te święta chcą mieć namiastkę obfitości, dobrego życia. Czy to takie dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniaaaaa
Polska bo zdecydowanie biedny kraj. Mieszkam za granica i stad widac to jaskrawie wlasnie w relacjach zarobkow do cen w sklepach i samego zycia. Tu kazdego stac na codzienne obiady /lunche/ bo tu ogromny obiad w restauracji kosztuje 6,50 a nie 25 jednostek placowych/. Proporcje zarobkow do wydatkow sa inne. Tu robotnika stac na wszystko, a u nas - wyksztalceni ludzie pracuja za grosze i pod presja utraty pracy bo na jeog miejsce jest wielu. Socjalizm nauczyl nas rownosci..ze kazdemu nalezy sie to samo wiec polak woli nie szczuc drugiego polaka i zwykle na pytanie co slychac bezpiecznie wybiera odpwiedz ze stara bieda..Mozemy porownywac sie albo w dol albo w gore..z bogatymi krajami lub z krajami 3ego-swiata..W Polsce wizyty u kosmetyczki kojarza sie z rozpasaniem finansowym, a elegantki stac na lumpexy. To jest zycie..? Kiedy ostatni raz byles na urlopie 2 tyg. w nadwodnej miejscowosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wlasnie o to chodzi
zgadzam sie z autorka topiku bo dokladnie mam takie samo odczucie..nie chodzi o to czy kots jest bogaty czy biedny tylko o ta manie robienia przedwiatrecznych zakupow..wielkanoc to w koncu dwa dni w tym sniadanie, a nie jak w czasie bozego narodzenia wigilijna wieczerza itp co do kupowania w marketach- kupuje i ja i widze kto jeszcze- ludzie z kazdej grupy spolecznej- i bezrobotni i lokalni biznesmeni, syrektorzy firm , nauczyciele,lekrze...wiec nie mowcie ze tylko biedni ludzie...najwiecej biednych ludzi robi zakupy w dyskontach typu biedronka lidl itp ale i tam mozna spotkac bardziej zamoznych- jesli np moj ulubiony ser czy sok jest robiony dla biedronki albo moge go kupic w bardzo atrakcyjnej cenie to dla mnie jest oczywiste ze tam wlasnie sie wybiore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choćbyscie niewiem jakich argumentów używali to prawda jest taka,że Polacy są biedni. Świadcza o tym dobitnie wskażniki ,które okreslają poziom zamożności tzw. PKB.To PKB czyli dochód na głowę mieszkańca plasuje nas wśród państw afrykańskich.Są takie rejony w Polsce,które są uważane za najbiedniejsze w całej Unii,a przecież w Unii jest i Rumunia i Bułgaria.Tak nasze województwo lubelskie i podlaskie są za Rumunią i Bułgarią. To o czym dyskutujecie to bardzo subiektywne i powierzchowne obserwacje. Bogactwa nie mierzy się wózkiem w supermarkecie ani samochodem . Jednym ze wskażników zamożności jest popyt na towary luksusowe.Niestety w Polsce niesprzedawalne. 90% społeczeństwa to ludzie biedni. Ale jesteśmy narodem niezwykle praktycznym ,zdolnym.Polacy potrafią zrobić coś z niczego,potrafią swoją biedę kamuflować,potrafią tak żonglować pieniędzmi,że stwarzają pozory dobrego powodzenia. Gdybyśmy nie byli biedni, nie przeżywalibyśmy takiego desantu tanich supermarketów,tanich sklepów jak choćby IKEA,czy wszystkie firmy odzieżowe . Warszawa jest jedna z nielicznych stolic w Europie gdzie nie ma przedstawicielstw drogich firm odzieżowych,obuwniczych czy galanteryjnych. Polki w istocie świetnie prezentują się na ulicy ,ale myśmy z mlekiem matki posiadły umiejętność kamuflowania niedostatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja tą biede roznie widze...wmojej szkole (liceum) tak samow gimnazjum panienki chodza wystrojone co sezon w firmowe ciuchy pumy, diesla levisa itd itd...a biedny byse na to nie pozwolil..choc bieda jesat...przecietna pensja w niemczech to 13tysiakow zlotych..w polsce 2000(nie wiem u kogo:P) roznica jest..zeby ceny byly mniejsze..nic tylko uczyc sie w szkole,uczyc sie tez jezykow i oszczedzac kase na wyjazd z tego chorego kraju :O a pelne siaty nie swiadczą swą objetoscia o majetnosci:P tylko jakosc i cena produktow w tych siatach..:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dajmy się zwariowac :))_ to fakt Polak pierdolca dostaje jak słyszy haslo ,,święta ,, Popada w dziki obłęd i turla sie od sklepu do sklepu taszcząc wypełnione po brzegi siaty :. I po licho to wszystko?? czasami odnoszę wrazenie jakby przez rok cały nic nie jedli :(( bo jak inaczej to wytłumaczyć .Idiotyzmem jest sie zapozyczać a nawet reklamy w radio ku temu namawiają . Postaw się a zastaw .. tylko z czego potem bedziesz to spłacac ??? nad tym wielu się nie zastanowi za czasu .. a potem zeby w scianę i jęcz sasiadce na uszko ,,jaka ja to biedna jestem ,, Żyję na pzrecietnym poziomie od x lat na kredytach .Remontuję mieszkanie , mebluję , wymieniam stare na nowe , wyjeżdzam na wakacje ... Bez kredytu nie ma szans na to wszystko. A świeta traktuję jak normalny wolny dzień od pracy .. jak niedzielę . Obiad , ciasto , kawa lampka wina :)) nie jestem w stanie zjeść wiecej. Najgorzej wkurza mnie to ,ze przez to całe zamieszaszanie nie mogę zrobić normalnych zakupów bo po kawałeczek wedliny musze stać w metrowych kolejkach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×