Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

donna carina

ja chce on nie chce!!!

Polecane posty

dziewczyny, prosze o rade. jestem w zwiazku z cudownym czlowiekiem juz prawie 10 lat. mieszkamy razem. wszystko byloby idealnie gdyby nie rozbiezne opinie na temat malzenstwa i dzieci. kiedys nie przeszkadzalo mi to zupelnie. teraz natomiast, im bardziej czuje uplyw lat, tym wiekszy narasta we mnie niepokoj. czuje ze jestem gotowa i na slub i na dziecko, on natomiast jak twierdzi niejest, a przynajmniej narazie nie. czy powinnam go bardziej naciskac czy moze dac mu wiecej czasu? moze ktoras z was miala podobny problem i moglaby cos mi doradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boi sie odpowiedzialności
całkowitej poprostu:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkka
jak nie jest gotowy po 10 latach to coś z nim nie tak :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruca fiks
tylko w końcu dojdzie do tego, że będzie tylko onnnnnnnnn :p powinnaś zmienić faceta, oto moja rada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do biala magnolia, mysle ze zbyt pochopnie mnie oceniasz on od samego poczatku zna moje zdanie na temat malzenstwa i dziecka. i do naszego zwiazku nie podchodze egoistycznie, bo gdyby tak bylo to pewnie zlapalabym go n adziecko. jest przeciez wiele takich przypadkow. a ja tak nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruca fiks
2x 'tylko' , sorrry :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z donkka
--- myślę że jeśli minęło już 10 lat Waszego "bycia razem" a on ciągle nie wie to... może sie okazać że nigdy nie będzie wiedział :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
razem. wszystko byloby idealnie gdyby nie rozbiezne opinie na temat malzenstwa i dzieci. kiedys nie przeszkadzalo mi to zupelnie. a to co? widac, ze od auz mieliscie inne zdanie? nie odrwacaj kota ogonem, ale myslałąs ze z czaem je zmieni jak widac to dojrząły czlowiek i mowil jak bedzie i tak jets, znam takie przypadki!! i jak widzisz ocenilam cie jak strzał w 10:) a nie pochopnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat
kurcze to rzeczywiscie juz powoli czas na Was .... zapytaj go moze czy on w ogole ma zamiar sie z Toba na powaznie wiazac, bo jesli tak to moze on nie wie ,ze kobieta niestety musi w tym wieku juz powaznie o takich sarwach myslec,chpcby ze wzgledu na zdrowie swoje i dziecka.... nie masz przeciez 20 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do biala magnolia zdanie ktore przytoczylas wcale nie swiadczy o moim egoistycznym niby podejsiu do nas wygladalo to tak: od samego pocztaku wlasciwie rozmawialismy na ten temat i dosknale wiedzialam co mysli . wydawalo nam sie ze moze potrzebuje czasu. i poprostu nie robilam z tego problemu. a lata mijaja i nic sie nie zmienia... gdzie tu moj egoizm???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twojego egoizmu na pewno tutaj nie ma. Jest tylko jakas niesamowita wyrozumialosc.... Skoro facet po 10 latach bycia razem \"nie jest zdecydowany\" to znaczy ze juz nigdy nie bedzie (albo bedzie wtedy, kiedy Ty juz dzieci nie bedziesz mogla miec) a co wiecej jest niedojrzalym dzieciakiem. Czy on mysli ze jak bedzie mial 50 lat, to najlepszy czas na wychowywanie niemowlaka? Nie ma juz \"czasu na przemyslenie\". Postaw go pod sciana i zapytaj. Jesli Ty chcesz dziecko i malzenstwo, a on nie, to chyba sprawa jasna? Tylko szkoda zmarnowanych lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem to on jest egoista a nie ty... trzyma cie w niepewnosci tyle czasu. ja bym chyba nie dala tak rady. moze poprostu czas powiedziec mu ze trzeba podjac decyzje dotyczace waszej wspolnej przyszlosci i cos wreszcie ustalic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola9000
kopnij go w d... sorki, ale taka prawda. stracilas z nim 10 lat zycia. chyba juz wystarczy, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie moja kolezanka ma podobny problem.Jest z facetem 10 lat i ...stoja w miejscu.Ja przez te 10 lat(bedac juz mezatka) wybudowalam dom,urodzilam dziecko itp itd.Kolezanka jest po trzydziesce i zegar biologiczny jej bije,a on boi sie wszystkiego i wiecznie narzeka.Doszlo do tego,ze wynajmuja wspolnie mieszkanie,ale kazde ma osobny pokoj.Niby sie rozstali,ale sa jak bliznieta syjamskie.Szkoda mi jej,bo to bardzo wartosciowa kobieta i ma dobrze poukladane w glowie.Jest do tego katoliczka i tym bardziej flustruje ja ta sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dokladnie takie wlasnie odczucie - ze stoje w miejscu. mimo iz realizujemy sie zawodowo, finasowo tez nie mamy powodow do narzekan, to jednak w takiej sytuacji ciezko jest mowic np. o wspolnej budowie domu. chcialabym poprostu wiedziec na czym stoje. tez jestem ta cala sytuacja sfrustrowana. miedzy nami uklada sie bardzo dobrze, ale boje sie ze ten problem urosnie do takiej rangi, ze zacznie sie wiecej nieporozumien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
Autorko, zastanów sie najpierw czego chcesz Ty sama. Czy rzeczywiście chcesz małżeństwa z nim? Czy widzisz go w roli odpowiedzialnego ojca swoich dzieci? Czy on potrafi dac Ci oparcie jakiego szukasz? Zapytaj szczerze sama siebie : czy to jest TEN? 10 lat wspólnych to szmat czasu. Jesli wszystko układa się miedzy Wami dobrze- walcz o swoje szczęście. Uważam, że należy stawiać na swoim i realizować swoje najwazniejsze zyciowe plany. Jesli on naprawdę Cie kocha- nie wystraszy się niczego, ze sie czuje z tym nowym Twoim oczekiwaniem niepewnie to ludzkie...Jednak nie rezygnuj z dzieci jesli ich pragniesz- związek się udaje, gdy oboje partnerzy mają podobne lub wspólny cel. W innym przypadku związek obumiera w czasie... Nie zmranuj swojej młodości i potencjału- tego nie wolno robić. Trzeba wiedzieć kiedy należy postawić nawet wszystko na jedna kartę...wyobrax sobie siebie za 10 lat... jak się beziesz czuła rezugnując kazdego dnia ze swoich pragnien? Być moze ten konflikt miedzy Wami bedzie miał niszczący wpływ, może brak porozumienia doprowadzi do rozpadu Waszego zwiazku... Wtedy zostaniesz sama, ze swiadomością, ze zmarnowałaś swoje szanse... nic bardziej bolesnego. Zasada nr 1 : MYSL O SOBIE! uwierz mi, nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madra po szkodzie
.... nie czekaj...on prawdopodobnie sie i tak nie zdecyduje.... w efekcie zostaniesz sama jak palec.... zgorzkniejesz....bedziesz zalowac mlodosci i lat spedzonych z nim...uciekaj poki mozesz....wiem co mowie! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evil
oboje są egoistami. On - myśli o tylko o sobie - o tym jak się boi i jak mu wygodnie. Ona tylko o tym jak bardzo chce mieć dziecko i kochającego meża :P ten związek nie ma sensu...jak dla mnie :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie chcę dzieci
Czemu uważacie, że lata, które z nim spędziła można uznać za zmarnowane. Przecież autorka napisała, że są szczęśliwą, udaną parą. Nawet jeśli sprawa ślubu i dzieci ich poróżni, to pamięć o wspaniałych wspólnie spędzonych chwilach pozostanie. Dzieci i ślub to zazwyczaj największe ludzkie problemy i zmartwienia, te dwie rzeczy często są też powodem kłótni. Możesz spróbować go namawiać do małżeństwa, delikatnie tłumaczyć mu, że skoro jesteście razem tak długo powinniście to sformalizować. Jeśli miłość do niego jest ważniejsza od ślubu i potomstwa zrozumiesz jego decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kicha
niektorzy na tym forum bardzo szybko wszystko uogolniaja : on jest tak a ona siaka. jakie mamy do tego prawo?? przeciez o tym zwiazku zostalo napisane niewiele. ktos prosi o porade i tyle. a na pewno nie oczekuje od was krytyki. chyba zreszta bezpodstawnej. do autorki: moja rada - powiedz mu to co tutaj napisalas - ze lata nie te i ze czas deklaracji nadszedl, nie katuj sie dluzej, przycisnij do muru, jesli nadal bedzie niezdecydowany, zostaw go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci i ślub to zazwyczaj największe ludzkie problemy i zmartwienia, te dwie rzeczy często są też powodem kłótni.----> od 7 m-cy jestem mężatką ,a mojego męza znam niespełna 1,5 roku. ślub nie był dla nas najmniejszym powodem do kłótni,ani tym bardziej problemem. wręcz przeciwnie zorganizowaliśmy go w niecałe 2 m-ce. cali szczęśliwi i zadowoleni. co to za chore myślenie ?????????????????????????????????? dzieci- mogą być jedynie powodem do smutku kiedy ich brak. a bardzo chce się je mieć. i facet jak kocha swoją kobietę to chce z nią byc na dobre i na złe. 10 lat to szmat czasu...jesli Twoj luby do tej pory nie zmienił zdania, to go juz nie zmieni.takie gatunki tez sie zdarzają ;) i jak tu ktos napisał : sama musisz wiedziec czego chcesz. nie uszczęśliwisz swojego partnera, jesli sama nie bedziesz szczęśliwa. pomyśl o sobie.to bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widze, ze jestem ewenementem na skale swiatowa :( To wlasnie ja jestem ta felerna strona i nie wsmak mi malzenstwo i dzieci choc jestem z facetem, ktorego kocham... Moze za mloda jeszcze jestem..? Mam 23 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×