czy kazda kobieta marzy o tym aby kiedys zalozyc suknie slubna??

ach ja tak uwielbiam :) a męża mojej mamy przedstawiam jako mojego macocha :D patologia pełną gęba hehe :D

do a po co, no fajna z ciebie babka

A co ma Bóg do USC? Ślub to sakrament nie tylko umowa, tu jest podstawowa dla mnie róznica. Cywilny to tylko zawarcie umowy, potrzeba dwa świadectwa urodzenia i już jest ok;/

Miarka przeciez w kościele tez sie wpisujesz do ksiegi

ja bym mogła zebrać najbliższe mi osoby, rodzinę przyjaciół i na łące pełnej kwiatów powiedzieć symboliczne tak bez księdza usc i takich tam i to by było piękne i prawdziwe teraz ludzie biorą ślub bo ciąża bo kredyt bo spadek po babci która przepisała dopiero jak żone sobie wnuk znajdzie :o

no ja wlasnie mam problem jak o facecie mowić "mój chlopak" (30-to letni!!!), "mój facet" ("cześć ciociu, poznaj mojego faceta :O"), "mój mężczyzna" (jak z serialu brazylijskiego), "mój partner" (jak z serialu amerykańskiego), "mój ukochany" (nie lubię przysladzania), "mój narzeczony" (niezgodne z prawdą)....zostaje "mój konkubent" "cześć ciociu, poznaj mojego konkubenta":D!

i w USC tez sobie slubujesz tylko, ze nie przed czarnym

Wpisujesz się tylko po to ,żeby ten sakrament miał moc prawną.

do oooo ciociu to xxx - mój konkubent konkubencie -to moja ciocia :D

Ta nasza dyskusja i tak nie ma sensu. Bo ja uważam swoje i wy nie zmienicie zdania.

u mnie to się wzięło z tego że on właśnie zagubiony :D przedstawiał mnie " poznajcie to moja żona " :D bo nie wiedział jak mnie nazwać :D więc ja mówiłam sooory sooory nie żona tylko konkubina:D

do a po co kucze widze, ze myslisz podobnie jak ja i pewnie dlatego juz mi sie podoba rozmowa z Toba :D oooooo mój facet ma 35 lat i jak go jeszcze komus przedstawiam to mówię zazwyczaj mój facet lub mój partner, mysle że to wystarczy. Kto chce to wie o co chodzi

taaak;) no ja jeszcze czasem- ku niezadowoleniu mojego...konkubenta- stosuję wersję \"mój przyjaciel\" ew. \"mój kolega\"....;)

Miarka masz rację, mamy odmienne zdania, ale to nie zmienia faktu, że wszyscy nie zaleznie od tego czy jestesmy konkubinami czy nie jestesmy DZIECMI BOGA. Wiec w niczym sie w jego oczach nie roznimy.

"partner" mi się nie podoba...takie formalne a "facet" jest ok, ale nie w każdej sytuacji niestety

nieee no , "mój kolega" brzmi gorzej niż mój konkubent :D

do a po co ooooooo

poza tym ,że często jest tak że ci którzy tak strasznie chcą ślubu kościelnego kochają się po bożemu, stosują metodę kalendarzykową a ci z konkubinatów bardziej perwersynie to robią :P

zgadza sie mój partner pasuje prawie do kazdej sytuacji, ale moj kolega odpada u mnie zdecydowanie

do a po co - naprawde mi imponujesz swoim podejsciem, bo jestem tego samego zdania

ciociu poznaj to mój kolega od wspólnych igraszek :P

nie no...ja "kolegę" stosuję tylko jak sie bardzo zaplączę lub chcę wkurzyć lubego mego

aaa za kwiatka zapomniałam podziękować :)

Nie wiem czy drogie panie zauważyłyście jaki jest temat topiku. O tym ,że wy nie marzycie już wiemy;)

oooooo , do a po co hihihi ale mam teraz humorek - dzieki wam bardzo

widze, ze Miarce zaczynamy przeszkadzac swoim perwersyjnym podejsciem :P

myślicie ze oni to kościelny brali ? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3224431 kolejna sprawa 21 lat dziecko -ślub- tragedia po 6 latach :o

mirka ten temat nie kończy się na odpowiedzi tak lub nie :P

argumenty tamtego topiku mnie zabiły on się zgodził jechać do teściów nawet a ona nadal nie chce mu dac :D i dziekibogu ze jestem daleka od takich problemów w konkubinacie takie rzeczy nie mają miejsca :D

Miarka- jak kto się będzie w temacie chcial wypowiedzieć to miejsca dla niego starczy dla wszystkich starczy miejsca:)