Przygotowanie do doroslego zycia

Moze ten temat nie dokladnie odzwierciedla syt. ale jakos tak mi pasuje do niej. otoz mam 21 lat,mam faceta(21 lat), kocham jego on kocha mnie, za dwa miesiace zamieszkam z nim. nie na stale, na kilka miesiecy. jestesmy ze soba 4 miesiace, tyle ze on miesiac temu wyjechal do Szkocji i ja mam do nieg dolaczyc w czerwcu:-) moj chlopak jest ze mna bardzo szczesliwy, pewny swoich uczuc, pewny tego ze chce ze mna byc, pewny tego ze chce spedzic ze mna reszte zycia.dodam ze nie jestem jego pierwsza dziewczyna.ale przejde do rzeczy...wiele osob mowilo mi "wasze rozstanie i wspolne zamieszkanie pokaze czy naprawde sie kochacie, bedziesz mogla go sprawdzic".zaczelam sie nad tym zastanawiac...i zaczelam sie bac!! nie wiem co mam robic a czego nie zeby go nie "rozdziadowac", zeby nie nauczyc ze caly czas bede kolo niego robic a z drugiej strony zeby mu pomoc, zeby zachowywac sie jak prawdziwa kobieta czyli czasem uprasowac koszule, ugotowac obiad itp.nie wiem gdzie jest granica pomiedzy pomoca a przymuszeniem:/jak sie zachowywac zeby on czul ze ma przy sobie kobiete pomocna ale ni9e kure domowa!!czasem czyt. topiki o tym jak fececi zmieniaja sie po tym jak zamieszkaja z kobieta, wiem tez o tym ze wiele zwiazkow sie rozpada bo ludzie dochodza do wniosku ze do siebie zupelnie nie pasuja.jestem jeszcze mloda, nie jestem mezatka dlatego dziewczyny prosze o rade!!