Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

ale ja bardzo chce sie wyleczyc! i naprawde nic innego nie robie od kilku lat. naprawde sie staram. walcze o zycie, o siebie. niestety \"glod jedzenia\" jest dla mnie nie do opanowania i na nic tu sa terapie czy nawet leki. jestem cholernie slaba jesli o to chodzi. zreszta nie mam nawet jednej przyjaciolki czy kolezanki wiec nie mam wsparcia z zewnatrz. samej naprawde jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SkaczącaPoTapczanieTarantula
luffka - to musisz się zastanowić, dlaczego ten "głód jedzenia" jest nie do opanowania !!! Jeśli pomogłoby "posiadanie" przyjaciółki to powinnaś wszystkie swoje myśli wysyilić w stronę tego, jak taką przyjaciółkę zdobyć. Jeśli nie wiesz, pomoże fajna książka Dale Carnegiego "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi". Jeśli natomiast powstrzymuje Cię coś innego, to musisz odkryć co to jest i znaleźć najlepszy sposób, żeby się tego pozbyć. Da się wsyzstko, tylko trzeba wiedzieć jak, a dowiesz się wówczas, gdy wszystkie swoje myśli skierujesz w stronę rozwiązania problemu i znajdziesz sposób, który Tobie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiewiorko czy jak Ci tam- myslisz, ze nie probowalam szukac przyjaciol? niestety choroba mi w tym nie pomaga. zawsze w koncu przychodzi taki dzien ze zamiast do kina ze znajomymi to ide na randke z lodowka. zreszta to juz nie wazne- pogodzilam sie z bulimia. juz nie mam sily walczyc, w tym tyg koncze terapie ktora nie przyniosla zadnych pozytywnych skutkow. kazdy w koncu na cos musi umrzec. szkoda, ze tylko tak szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PalącyMarihuanęSkowronek
luffko - ale dlaczego idziesz na "randkę z lodówką"? Jeśli nie odkryjesz przyczyny takiego zachowania to oczywiste jest, że nigdy się nie wyleczysz. Jak znajdziesz przyczynę i ją wyeliminujesz to będziesz zdrowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslisz ze ja wiem dlaczego? jakos przez te wszystkie lata nie potrafie sie tego dowiedziec niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa wredna itd
matko zwierzece dziecko wracaj do podstawowki - moze nauczysz sie czytac ze zrozumieniem bo mi nie chce sie tłumaczyc po 5 razy tego co napisalam-szanse na mature masz tylko dzieki \giertychowi ktory przepuszcza matolstwo. mialam okazje pracowac ze studentami wyjatkowa makabra- jak ktos jest odporny to jest i koniec. słuchaj lufko ja wierze ze w koncu dadz rade w jednym ten zwierzak ma racje - trzeba przenalizowac problem i sporbowac cos z nim zrobic choc nie watpie ze skoro masz juz leki to pewnie bylas u lekarza i go analizowas.luffko nawet jesli pojdziesz na randke z lodowka jednego dnia to nie znaczy ze nastepnym razem tez pojdziesz- o innych ludzi trzeba dbac bez tego nie ma przyajciol, znajomych. masz chyba jakas rodzine? trudno uwierzyc ze nie masz zadnych bliskich osob........ lufko czy masz jakies zainteresowania? chyba musisz cos miec oprocz lodowki prawda? mysl za kazdym razem czy warto sie obrzerac.....jak cie dopadnie chcica rob cos idz na spacer, wez sie za kopanie ogrodka itd za kazdymr azem jak \ci sie uda to bedziesz mogla powiedziec jestem z siebie dumna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wszystko ok:) kolejny dzionek bez najmniejszych problemow... spotkanie z lubym mym :) Mam nadzieje,ze u was tez wszystko idzie po waszej mysli:))))zwierzatko prosze nie FILOZUJ;) tyle bo po prostu ... ech!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety przyjaciol nie mam odkad zerwalam zareczyny (zeszly rok), wszyscy moi znajomi wtedy sie ode mnie odwrocili (wzieli strone bylego). A co do rodziny to tez nie jest za wesolo- wszyscy zajeci swoimi sprawami, ojciec alkoholik, matka wymagajaca ode mnie rzeczy niemozliwych- zawsze musialam byc ta idealna dziewczynka, ktora wszystko robi perfekcyjnie....... niestety... jedzeniowo dzis wyszlo 3500 kcal na oko... nie jest az tak zle- kiedys potrafilam zjesc i 20 000 kcal za jednym podejsciem... :o jutro postaram sie chociaz troche obciaz ilosc kalorii... docelowo powinnam zjadac ok. 1800 kcal dziennie, zobaczymy co z tego wyjdzie...... w sumie musze probowac, az do skutku, nawet jesli dzis sie nie uda i nawet jesli za tydzien sie nie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze sie pozbierac sama skoro terapia nie przyniosla oczekiwanych rezultatow. mam dopiero 21 lat i cale zycie zniszczone, ledwo zipiacy organizm. tyle lat juz sie mecze z roznymi odmianami ed...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWUS b.b. dziekuje... ja tez bardzo sie ciesze gdy u was jest dobrze:) jestescie prawie jak moje siostry....:)))) martwie sie jednak o luffke;( ja naprawde bardzo chetnie sie z Toba zaprzyjaznie,wiem to duze slowo ale mowie powaznie! jesli cos to kliknij na moj nick tam jest moj email i pisz zawsze odpisze,a moze chcesz gg??:) buziaczki i prosze walcz bo warto!!!! Uwierz wiem co mowie!!!!:) Milosc kwitnie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo---> probowalam rozmawiac z matka, ale to nic nie daje.... Co do wyniesienia sie z domu to wogole to nie wchodzi w gre... studiuje dziennie dwa kierunki na panstwowej uczelni, wiec nie mam kiedy isc do pracy zeby na siebie zarabiac :( dam sobie rade sama, MUSZEnie podniose to juz pozniej bedzie tylko ciezej... ps. mieszkam w malym miescie pod warszawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj pierwszy raz od dawna mialam czysty dzien. myslalam, ze to niemozliwe, a jednak sie mi udalo :D dzis dzien drugi i tez MUSI byc czysty, nie ma innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie drodzy forumowicze, Kilka dni mnie nie bylo i juz wrzy tu jak w czajniku:) Bacznie nadrobilam cale opuznienie w czytaniu. Witam nowych i strych piszacych. Wiec...jak widze dyskusja sie wywiazala zazarta miedzy Pelzajacowygrzewajocopierdzacym stworzeniem wielorasowym (witaj na forum) i cala reszta. Coz, powiem, ze nie zabardzo zaskoczylo mnie to co napisales. Sama jescze miesiac temu ubolewalam z powodu braku akceptacji siebie, swojego otoczenia a nawet z braku czasu i uwagi poswiecanej mojemu kochanemu. Moje postepowanie i podejscie do \"choroby\" nadeszlo powoli, spokojnie i niestety bylo przeplatane wpadkami...ale udalo sie. Wiem wiec o czym mowisz i co chcesz przekazac innym cierpiacym. Niestety nie podoba mi sie podejscie i metoda z jaka prubujesz (z pewnascia pomuc) zblizyc sie do dziewczyn z tego forum. Niektore z nich zbudoway wokul siebie mur trudny do przebicia. Atakowanie ciezka \"altyrelia werbalna\" nic tu nie zdziala. Potrzeba strategii, spokoju... Na przyklad w kwesti randki z chlopakiem, mysle ze napisanie ze nie warto bo sie drugiej osobie spsra zycie i \"szkoda chlopaka\" bylo delikatnie nie na miejscu. moze to wlasnie milosc wszystko zmieni? Moze wlasnie fakt spodkania osoby, ktora nas zaakceptuje taka jaka jestesmy, pomoze przez zwylka dyskusje ozywic to co zamarlo przez chorobe. Zdac sobie sprawe, ze przeciez tak naprawde jestesmy tymi samymi osobami, tylko zagubionymi i bez przewodnika ktory wskazalby nam te dobra droge. Mysle osobiscie, ze \"randki\" sa tu wskazane... Przeciez nie jest powiedziane ze to wypali...a czas milo spedzimy przy tym... Komentarz o \"glodzie jedzenia\" jest bardzo dobry i sluszny. Ja wiem od dawna czym glod psychiczny byl spowodowany, niestety dlugo mi czasu zajelo zrozumienie dlaczego \"swiadomosc nie prowadzi do poprawy\". Niestety tu tylko SILNA WOLA i zdrowe podejscie do siebie pomoze. Ten proces jest powolny ale niesie ze soba odkrycia niesamowite!!! Odnajdujemy powli nas samych z czsow przed choroba, nasze zaineresowania, przyjacol... W chorobie nie zdajemy sobie sprawy do jakiego stopnia zagubilismy rytm zycia, ktory teraz ogranicza sie do lodowki i kibla ( w niektorych przypadkach). Pozadrawiam was z mojej zdrowej drogi do lepszego zycia! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
camomille mysle ze dobrze to wszystko ujelas:)) a u mnie ok:) luffka jakbys chciala pogadac to wal smialo;) ja jestem z wawy to bisko;) pozdrawiam Was!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaliczam drugi dzien. z niezaplanowanego jedzenia bylo tylko kilka kuleczek nesquik, ale to doslownie kilka- moze z 10?? wiec jest jak najbardziej ok.po raz pierwszy od dawna sie usmiechnelam. jutro dalej walcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki co tak tu cichutko??:) chcialam tylko zameldowac ,ze u mnie ok:)) bez wymiotow od pamietnej nocy i jedzenie tez umiarkowane... hehe a milosc kwitnie i mi zajebiscie sluzy:)) 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 chyba jestem szczesliwa heheheheh!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majeczka---> gratuluje ;) przetrwalam dzien trzeci chociaz moze nie tak wspaniale jak pierwsze dwa dni... z niezaplanowanego jedzenia byly TYLKO 3 ciastka imbirowe (a mam ich caly worek w domu), po trzecim ciastku stwierdzilam, ze tak naprawde to mi wcale az tak bardzo nie smakuja i po prostu przestalam jesc. pozniej jeszcze kilkakrotnie krecilam sie wokol slodyczy i wokol lodowki... bylo naprawde ciezko.... z moich wyliczen wynika, ze dzis zjadlam ok. 1300 kcal co dla mnie jest niesamowitym osiagnieciem :) jutro dzien czwarty wychodzenia z chorobska :D i sie do cholery nie poddam tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka b.b. sie ciesze,ze tak dobrze Ci idzie:))!! Sciskam mocno i mysle cieplutko buziaczki oby tak dalej!!!:)) 🌼 for you:))!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D wiesz co? naprawde bardzo pomaga mi to forum i ten topik. teraz widze, ze nie jestem sama ze swoim problemem :) dobrej nocy zycze i kolejnego udanego dnia :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez B.pomoglo,gdy tydzien temu mialam napad napisalam tu..i i efektem jest tydzien bez wymiotow:)) dziewczyny sa po prostu suuuper:D KOCHAM WAS WSZYSTKIE:)) BUZIACZKI dla was kochane 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa Wredna SUka
luffka - zrobilas cos swietnego opanowalas sie w trakcie opychania !!:) nie miej wyrzutow sumienia bo to duzo trudniejsze niz trzymanie sie garsci caly dzien:) a majka no coz tydzien to duzo :) juz lubie tego chlopca:) oby tak dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! :D Ewus dla mnie to poczatek konca z kazdym dniem czuje sie silniejsza:)) pozdrawiam i zycze milego dnia!! P.S. co z wami dziewczyny gdzie jestescie?? buziaki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka taka jedna
hej dziewczyny!! dawno nie pisalam... bo nie ma sie czym chwailic:9 myslalam,ze ten psychiatra mi pomoze i te tabletki, ale tydzien bylo ok, w drugim tygodniu przyszedl okres, zrec zaczelam i tak zarlam i zarlam,ze przestac nie moge:(:(:( teraz siedze z duuzym brzuchem, opuchnieta, zle sie czuje, zla, ryczec mi sie chce:( bo mialam nadzieje,ze juz bedzie dobrze, zie sie jednak uda, a tu nawet tabletki nie pomogly:(:(:( po kuracji 2 tyg mialam zadzwonic do pani psychiatry-ale nawet tego nie zrobilam-czym sie mialam chwailic?:( wstyd mi:( od marca do czerwca schudlam z 7 kilo i przez te cholerne wakacje juz one wrocily:(:( zyc mi sie odechciewa..... to teraz juz nawet nie mam nadzieji, ze psycholog mi by pomogl:(:(:( Boze ja nie sadzilam,ze tyle osob ma ten problem co ja... tyle Was tu pisze... pozdrawiam Was... nie wiem... chyba musze do jakiegos psychologa sie udac wreszcie... nie moge czekac... bo zycie ucieka..a ja zamiast sie nim cieszyc, to jednym slowem-zyje by ZREC!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety....... zjadlam dzis takie ilosci, ze spokojnie nadrobilam wszystkie "czyste" dni.... ja juz nie moge wytrzymac z ta choroba... jak teraz sobie pomysle o tym co w siebie wrzucilam... jakies stare zaschniete ciasto, stary chleb, na wpol surowe ziemniaki bo nie chcialo mi sie czekac az sie dogotuja..... to wszystko nie ma sensu, ja juz nie chce zyc, nie umiem. to mnie przerasta. nie mam sily walczyc o siebie. przegralam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie poddajcie sie prosze!!! Strasznie mi smutno gdy tak piszecie...\"przegralam\"!moze bitwe ,a nie wojne!! Ja ciagle walcze i z kazdym dniem jest lepiej!!! Zastanawiam sie czy moge w jakis sposob wam pomoc moze tylko w taki,ze pisze tu i udowadniam sobie i wam ,ze mozna!!! Jestescie mi b.b.b. bliskie wiecie co czuje ja,a ja wiem z czym wy sie musicie zmagac dzien po dniu,godzina po godzinie,minuta po minucie... to straszne ,ale ciagle sie mysli o tym pieprzonym zarciu!!!!(przepraszam,ze sie wyrazam) dziewczyny jesli chcecie pogadac to ja zawsze bede miec dla was czas e-mail,gg, sms co chcecie buziaki i glowa do gory!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×