Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

hej U mnie bez zmian. Marcin sie odezwał na gg, ale juz inaczej wyglądała ta rozmowa. Boje tych studiów z Nim, boje sie jak Go zoabcze to nie recze za siebie, Z jedzeniem róznie, mogło by być lepiej. Dużo pracuje, i tylko to mi pomaga, ze nie moge sobie pozwolić na dołowanie się.. własnie jade na 2 zmiane do pracy... znów dzień zleci... jutro kurs... i tak wkółko leci dzień za dniem... ale bez Niego 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co ta
i co tam grube świnie?dalej wpierdalacie jak pojebane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka - Az nie wiem co powiedziec :) taka zmiana ! az trudno uwierzyć, ze jestes szczesliwa, po tylu przejsciach :) serdecznie Ci gratuluję i sie cieszę, nie zmarnuj tego! dajesz mi nadzieję,że kiedyś i ja odnajdę szczęście :) jesteś super! brawo za odwagę, brawo za to,że juz nie uciekasz od życia, że umiesz się cieszyć i kochać! nie chce pisac co u mnie, bez wiekszych zmian. co bede marudzic;) przytulam Was wszystkie 🌼 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) lemonkowa---> jak widzisz zycie potrafi zaskakiwac ;) kiedys nam wszystkim sie wreszcie ulozy- zobaczysz :) if you want---> szkoda, ze pokochalas takiego (przepraszam za slowo) kretyna..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czołem:) u mnie szaleństwo.... ściałam włosy na króciutko, przebiłam uszka i kupiłam troche nowych ciuszków... tez zaczynam od nowa:) coraz rzedziej myslę o przeszłości. pere rzeczy zaplanowałam. troszkę sę odchudzam. bawie się wlasnym wizerunkiem... czuję się zupełne inną kobietą... taką pozytywnie silna i odważną.... nie mam schizow na temat jedzenia - szok też chcę się zakochać jeszcze raz :P if you want, zmień coś, zrób coś radykalnego... ;) to pomaga luffka napisz coś więcej ;) lemonkowa, głowa do góry pozdrawiam cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste 🌼 odważna jestes :) też myślałam zrobić coś z włoskami ale tak mi żal obcinać, mam długie bardzo do pupy i jak już jestem za obcięciem, to sobie tłumacze moze to jeszcze nie ten moment, ze obciąć moge w każdej chwili a zapuszcza sie długo istaje na tym, ze nie obcinam póki co,,,,, ale dziurke w uchu bym sie przekuła kolejną :P U mnie bez zmian... ani dobrze ani źle... poprostu żyje z dnia na dzień.... w piatek pierwszy raz od dłuzszego czasu spojrzałam na chłopaka w autobusie jak wracałam późnym wieczorem z pracy... zauwayłam że sie mi sie przygląda i tak sobie patrzylismy hehhe, śmieszne pewnie ale ja od jakiegos casu wogóle nie patrzyłam na facetów tak jak by nie istnieli a wszystkich porównywałam do M. A co do M.odezwał sie na gg w sprawie studiów..ale szkoda pisać o czym gadaliśmy bo brak słów. a z jedzeniem dziś mi nie wyszło :( Dobranoc 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie zaczynam wszystko kopac po calosci :( ja po prostu robie wszystko, aby nie byc szczesliwa dlaczego robie to sobie? czy tak bardzo sie nienawidze? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co sie dzieje, ale robie wszystko zeby sie z nim rozstac :o normalnie nie potrafie tego zrozumiec :( dzis za 2 h jade z nim nad zalew zegrzynski znowu, wracam w niedziele. obym tego nie schrzanila bo nie wiem co sobie zrobie :( nadal we mnie jest cos takiego, ze nie potrafie zaufac... boje sie, ze skonczy sie jak z K.... nie chce sie angazowac bo ciagle mam podejrzenia ze to sie zaraz rozwali :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lufka - przytulam Cię 🌼 Musisz spróbować przełamać tą blokade, która jest w Tobie i dać szanse temu związkowi. Widać jemu zależy, mam nadzieje , że wyjazd się udał ... Jestem na etapie, że żadnemu facetowi nie daje się do siebie zbliżyć, boję sie i ciągle mam w sercu M mimo tego,że mnie skrzywdził najbardziej. Nie umiem do siebie dopuścić myśli, że ktoś inny będzie mnie dotykał, całował itp.. w tyg mam dużo zajeć i jest ok Teraz otwieram butelke wina sama i jest dobrze, widocznie tak ma być.:) :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
hej,jesli mnie przyjmiecie to chce sie do was dolaczyc?? dziewczyny ja wie m co dokladnie czujecie ,,,,mam to samo i nie moge sie z tym uporac,,,, te pieprzone napady sa niekontrolowane przeze mnie,,,,,,,,,,,,,kazdego dnia mowie sobie ze y=to juz ostatni,a pozniej rzucam sie na jedzenie i koniec z obietnicami...... wiem ze kazda z nas ma podobnie i inni tego nie rozumieja :( ja kiedys powiedzialam o tym mojej mamie i najblizszej kolezance i one powiedzialy,ze ja wyolbrzymiam i zebym sie ograniczala,ze nie jest tak jak ja mowie :( noi widzicie ze nawet rodzina nie widzi w tym problemu ,,,,,jeszcze jakis czas temu tez bym nie widziala,,,,,,,,,,,jadlam wtedy kiedy bylam glodna i odchodzilam od stoslu nasycona a nie przezarta jak swinia,,,,,,,,,,,,,teraz nie umiem tak,jem az brzuch mnie boli i to wszystko co wpadnie do buzi!!! dziewczyny to jest okropne!! a powiedzcie jak Wy sobie z tym radzicie?czy macie jakies sposoby zby nie ulegac kompulsom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny? jak sobie radzicie? z kompulsami, miłością... u mnie wciąż życie na wariackich papierach, i na walizkach. kompussów brak :) jedno przejedzenie, które mało co z zamieniłoby się w obżarstwo, ale w odpowiednim momencie wyszłam z domu... lepiej czuję się sama z sobą, kiedy tego nie robię wszystko dobrze? dajcie znać, że żyjecie luffka, mam nadzieję, że nie uciekłaś temu chłopakowi... choć faktycznie, ciężko się po tym wszystkim zakochać :( 🌻 😍 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze mu nie ucieklam ;) chociaz dalej kombinuje jak kon pod gorke szukajac pretekstow....... :o z jedzeniem ok. nie waze sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemonkowa-------> ja bym na Twoim miejscu szukala pomocy u specjalisty....... bo to juz za dlugo trwa....... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka - i nie uciekaj triste, lemonkowa 🌼 U mnie z jedzeniem też różnie. Brakuje tego, czegoś, żebym całkowicie pokonała te napady M ostatnio po 22.00 w nocy zadzwonił z tel kumpla i chciał sie spotkać, powiedziałam, prawde ze już śpie i, ze możemy się zobaczyć innym razem ... w nocy napisał mi wiadomosć na gg, ze szkoda. ze sie nie spotkalismy i płaczaca buźka :/:/:/ no brak slow... teraz milczy, takze niwiem po co i jaki ma powód takich zagrań 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam 🌼 luffka --> jak z Nim? Mam nadzieje, że mu nie uciekłaś? triste ---> co u Ciebie? lemonkowa ---> jak z jedzeniem? U mnie z jedzeniem wporzadku. Jem normalnie:) Napadów nie ma. Co do Marcina. Tak jak ktoś mi wcześniej napisał... odezwał się do mnie. Mało tego przespałam się z Nim..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie
jak skonczylyscie z tymi napadnami???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do If you want
Spac z kims kto Cie nie szanuje, to jak nie szanowac samego siebie. Zanstanow sie troche nad soba...Facet robi z Toba co chce, moze Ci nawrzucac, wyludzic od Ciebie pieniadze, miec Cie na skinienie palca, bo Ty mu na to wszystko pozwalasz ;] Ludzie traktuja nas tak jak im na to pozwalamy. Szanuj sie dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
if you want---> nie ucieklam mu....... i juz chyba nie uciekne. jestem naprawde szczesliwa. jem calkiem normalnie, zapomnialam o codziennym wazeniu sie... on akceptuje mnie taka jaka jestem... cudowne uczucie wreszcie przestac sie wstydzic siebie i swojego ciala :) widze, ze Twoja sytuacja nie jest za ciekawa...... spotykasz sie z nim dalej? jak on teraz podchodzi do tego co Was laczy? on ma kogos? jak sie wogole czujesz teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory, nie mam jakoś weny. nie radze sobie z soba, głupio mi się wogóle odzywać. jakaś jesienna depresja i samotność mnie dopadła. no i przytyłam, sporo, choć kompulsów narazie nie miewam. zero miłości i zero perspektyw. musiałm sie przeprowadzić, więc nie miałam za wiele czasu. czeka mnie kilka miesiecy w małym miasteczku, pozbawionym jakichś większych atrakcji i nocnych autobusów. nie mam tu zadnych znajomych. czuje się dość samotna, bardziej niz zwykle :( w sumie nie jest mi za dobrz, choc mam swoją utęskniona ciszę i spokój. i swój czas zeby wszystko ułozyć, zastanowić się co dalej, czego tak naprawdę chcę, jakie mam cele, ambicje i marzenia. zeby zapomniec o tym co mogłoby być i wreszcide uwierzyć, że to nie moja wina. wstyd mi nieodwzajemnionej tęsknoty. żal straconej miłości, choc może nigdy nie byłam kochana. chciałbym już nie byc smutna, ale nie znalazłam narazie sposobu. luffka, cieszę się Twoim szczęściem. dajesz mi nadzieję, dziękuję 🌻 if you want, moge tylko uściskać Cię serdecznie i szepnąć, że wierze, że bedzie dobrze. podobno wszystko co najlepsze jeszcze przed nami :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny jestem tu nowa mam do was pytanie rowniez mam problemy z kompulsami przytylam 20 kg;/ od napisania przez was tego postu minelo juz sporo czasu i jestem bardzo ciekawa jak dzis sobie radzicie?? czy wyleczylyscie sie z tych kompulsow i wreszcze schudlyscie ?? jesli tak napiszcie jak wam sie to udalo?? czy macie dla mnie moze jakies rady??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste------> 🌻 dobrze, ze sie odezwalas bo sie martwilam :( dasz sobie rade, musisz tylko znalezc w sobie sile do walki..... wiem ze to latwo sie mowi... wiem, ze ja sama czesto chce uciec spowrotem do swojej samotnosci... ale staram siewalczyc cala soba :) trzymam kciuki za Ciebie zawsze. jak Ci bedzie zle, jak Ci bedzie dobrze, jak bedziesz chciala sie pochwalic albo wyzalic- PISZ. zagladam tu bardzo czesto....... forumianka---> jak widac nie radzimy sobie w takim stopniu w jakim bysmy chcialy... nie ma sposobu na pozbycie sie zaburzen odzywiania, to ciagla walka... raz sa wzloty a raz upadki... temat ten istnieje juz bardzo dlugo i chyba tak naprawde z tych osob co tu sie przewijaly to na palcach jednej dloni mozna policzyc te, co pokonaly napady... o ile wogole ktoras pokonala........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, co z Wami? odezwijcie sie................. ja wczoraj mialam drugie naswietlanie laserem.... :o ehhh :( nie wiem co bedzie dalej, boje sie...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czećś luffka, przytulam Cię mocno, mam nadzieję, ze czujesz się dobrze. nie bój się, nie smuć :) trzymam kciuki za Twoje zdrówko. bądź dzielna u mnie smutno i samotnie, może to poprostu jesienne depresja, ale widze, ze inni tak nie mają. chciałabym żeby przygnębienie i bezradność zostawiły mnie już w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste---> ciesze sie, ze napisalas......... 🌻 if you want---> co u Ciebie? lemonkowa, anoxa---> ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co u Was? jak sobie radzicie? z zarciem miłoscią, jesienna chandra i czymkolwiek tam radzic Wam sobie przyszło? luffka, jak Twoje zdrówko? if you want dajesz rade? co sie stało z gdusiaczkiem? i anoxą? lemonkowa? ja sobie nie radze. ale kiedys napewno znów bedzie dobrze i nie bede ryczec przed snem. a tak poza tym podobaja mi się płatki sniegu, które sobie leniwie wiruja za oknem... na gwiazdkę chciałbym dostać radość całuję Was goraco i czekam na newsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×