Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieca

opisz swój największy bałagan

Polecane posty

Gość kobieca

jestem bałaganiarą, dziś można o wszystko się poobijać, nie mam noza by sobie chlebek nim posmarować , czy są wśród was bałaganiarze? mam taką naturę, wolę robić inne pożyteczne rzeczy niż sprzątać - to strata czasu. bałaganiarze łączcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherie
Ja przez pół roku miałam w pokoju tylko materac, firankę na oknie i składany wieszak na ubrania, który się zawalił. Wszystko miałam rozrzucone na podłodze, w piachu, bo mi się nie chciało butów ściągać, kiedy wchodziłam do pokoju i chodziłam sobie po rzeczach; kometyki i lusterko na parapecie, zapleśniałe kubki i, co szczególnie zapamietałam, puszkę po brzoskwiniach-gigantyczny grzyb w niej wyrósł... Później, kiedy sprzątałam, odkryłam jeszcze grzyby pod moim materacem:) No, ale to był okres, kiedy w domu tyklo spałam, więc zupełnie mi ten syf nie przeszkadzał... Teraz mam śliczny filetowy pokój na poddaszu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydźcie się
żeby w 21 wieku chwalić się tym,że się żyje w syfie?toż to istne średniowiecze,brakuje tylko żebyście sobie nasrały na środku pokoju to pewnie i tym się pochwalicie,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego się nie da opisać
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem tylko tyle ze moja
przygoda z porzadkiem zaczela sie kiedy zobaczylam ze z kanapki wychodza takie biale grube krotkie robaki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherie
Ja takie robaki znalazłam kiedyś w starej pizzy BLEEE... Teraz mam u siebie porządek, siedzenie w syfie mnie wkurza tz. bez przesady, brudne naczynia mogą być, byleby leżały w jednym miejscu:) Siedze teraz u 8-letniego kuzyna, ciotka wyjechała na trzy dni, w tej chacie to dopiero mnie cholera strzela... 3 koty, które wszedzie włażą, srają do kuwety, a potem po pościeli chodzą:( kubka nie można na chwilę postawić, bo już tam pyskami zaglądają; do tego pies, który cały czas za tobą drepta... mam ochotę go czasami zabić, jak akurat się gwałtownie obrócę a on mi pod nogi włazi albo drogę blokuje, bo nie wie co zrobić:( chłopak też mnie wkurwia i jeszcze dwa żółwie stukające w terrarium... Na szczęście to już ostatni dzień, nie wiem czy następnym razem się na to zgodzę... chociaż ostatnio też tak mówiłam, no ale pomyślałam, że warto się pomęczyć, bo kasę dostanę... chyba jednak nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherie
Aha, ja nie mam 21 lat, nie wiem skąd sobie to wziełaś, chyba że miałaś na myśli poprzedniczkę. Ja mam 18, a mój syf jest z czasów 15-nastki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy wracam do domu pługiem odgarniam ścieżkę do kompa. Na ścianach wiszą składniki światecznego stołu z czasu bozenarodzeniowego 2002. Do ubikacji nie wchodzę... nie dlatego, że tam sadyzm nosa... poprostu mi się nie chce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekord życiowy
chyba pobiłam jeszcze na studiach: wychodze nieprzytomna z nerwów na Bardzo Wazny USTNY Egzamin, zaglądam do torebki a tu nie ma piep.... (sorry:) ) indeksu chociaż byłam przekonana ze jest właśnie tam!! wiedziałam ze u tego faceta to nawet nie mam co sie zjawiac bez indeksu w łapie, więc chyba w 3 minuty przewaliłam calutkie mieszkanie! w powietrzu fruwało wszystko, cała zawartosc szaf i szuflad...cholerny indeks znalazł się na szafce w przedpokoju gdzie oczywiscie sama go położyłam zeby nie szukac w ostatniej chwili:):):) egzamin zdałam o dziwo!!! po powrocie do domu odsunęłam tylko nogą wszystko żeby dojsc do łazienki a potem do łóżka i walnełam się spac... na drugi dzien od rana cała w skowronkach wysprzątałam chate na błysk...po zdaniu tego egzaminu mogłabym zrobić wszystko:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balagan a zapuszczony brod
to roznica. Ja np nie mam brodu ale potrafie w ciagu minuty zrobic dziki bakllagan, Wlasnie wywalilam wszystko z szafy z ciuchami. Lubie balaganiarzy, maja wiecej fantazji, to moje bratnie dusze. Nie przeywiazuja wagi do dupereli, jak maja cos wazniejszego d roboty, to olewaja porzadek. Poza tym maja na ogol duzo rzeczy (to wlasnie wyobraznia - moze sie to do czgos przyda). I zyja pelnia zycia - jednoczenie czytaja, szyja, jedza, dlatego tyle rzeczy wokol nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja osobiście nie jestem pedantką, ale taki bałagan jaki panuje w moim pokoju to żadne zaskoczenie dla większości, nie ma co opisywać... za to u jednego faceta... którego znam (i w którym się podkochiwałam zanim dowiedziałam się o stanie jego pokoju).... słuchajcie: wchodzisz do pokoju, tam na podłudze można znaleźć wszystko: ciuchy, okruchy, papierki, kanapki, buty, opakowania po wszystkim, puszki, majtki ;)... szafki mają pourywane drzwiczki, na stole nie lepiej niż na podłodze. na łóżachu pozwijana pościel wymieszana z innymi rzeczami (generalnie ciuchy), nie wiem jaki kolor ma jego biurko, bo spod sterty papierów, kubków, okruchó i innych rzeczy nie było go widać (w zasadzie to ja się domyślam tylko, że to było biurko), w oknach wiszą centralnie żółte firanki z ogromną dziurą pośrodku, za kaloryfer powciskane są jakieś skarpeki i ręczniki zwinięte w kłębek (chyba się suszą po praniu), fotel nie ma nogi- zatępują ją jakieś pudła podłożone pod spód, sprawy grzybów itp. pominę, bo w takich warunkach dla wszystkich to chyba oczywiste. tylko w centralnym punkcie pokoju, naprzeciwko drzwi, idealnie wysprzątany metr kwadratowy a tam trofea zrobione z pustych butelek po wódce :D kiedy koleś przyniósł herbatę, dał mi łyżeczkę którą przyniósł z kuchni... sobie łyżeczkę wygrzebał spod warstwy syfu na łózku, wytarł ją o spodnie i pomieszał swoją herbatę... byłam w szoku... aha, on tam mieszka z bratem i cały bałagan zwalił na niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do brudasow nie naleze ale niestety jestem straszna balaganiara...Ale jak juz sie wezme za sprzatanie to sie blyszczy!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jednak myslę
odświeżam, bo można się pośmiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherie
He he a moja przyjaciółka chyba przez tydzień miała na dywanie kupę psa. Ale to był szczeniak, więc i kupa malutka:) No i normalne jest u niej przyklejanie się landrynek do skarpetek:D Oczywiście oprócz tego syf standardowy: rozwalone ciuchy, brudne naczynia (dlaczego ja zawsze muszę włozyć w nie stopę?), popielniczki zrobione naprędce ze szklanek, paczek po papierosach... Klejąca się od rozlanego soku podłoga, zasmarkane ubrania i kawałki papieru toaletowego... No, ale co zrobić... teraz ona przeżywa okres "w domu tylko śpie":) Chociaż aż takiego obleśnego syfu to ja nigdy nie miałam i już napewno nie będę mieć. Oho, może jeszcze dodam jak wygląda jej balkon: zaschnięte wymiociny z chleba razowego, dzieciątki (a może setki?) petów, sików imprezowiczów, którym do łazienki było za daleko na szczęście nie widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×