Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOCYyyyy

czy to już koniec tego małżeństwa ???

Polecane posty

Gość POMOCyyy
Cieszę się że jesteście.I dzięki za wasze rady. Opiszę wam mój wyjazd. Był bardzo miły on dla nie , ja się nic nie odzywałam a jeśłi już to troszkę uszczypliwie ale delikatnie. Tyle,I tylko jeśli pytał. Po załatwieniu spraw poszłam do mojej mamy , potem jego mama zadzwonila i poprosiła żebym przyszła.Poszłam.MOja teściowa jest w porządku naprawdę i na nią nie mam zamiaru się gniewać. Siedziałyśmy rozmawiałyśmy nie mogła zboleć jego głupoty , mimo że ona bardzo go kocha i widzę że wręcz się go boi że on jej coś powie. Zadzwonił że wyjeżdżamy , powiedziałam gdzie jestem i przyjechał. Jego mama myślała że będzie mu głupio wejść itp.. ale gdzie tam wszedł przywitał się usiadł sobie i jakby nigdy nic zabrał się do jedzenia. Kompletny spokój. Teściowa zaczęła coś pytać a on tylko żę on to będzie ze mną ustalał a nie z nią. Wszedł teściu i pyta go kim jest ta pani ( czyli ja ) dla niego :) dobre. A on że jestem żoną. Atmosfera była dziwna , aczkolwiek dla mnie wcale nie nieprzyjemna. Miał wynająć mieszkanie , ale nie wynajął(nadal mieszka w jakimś hotelinie ) i prosi mnie teraz żebym mu pozwoliła być z dzieckiem przez weekend w domu ( zakładając że wyjeżdżam ) . Ale ale to nie wszystko. Wczoraj w drodze znów się dobierał do mnie i znów nie wiem czemu. Spytałam czemu to robi i jaki ma cel ? Powiedział że po tym weekendzie chyba musimy porozmawiać bo on widzi że ja tak dłużej nie pociągnę ( tzn. powiedział jakoś tak że ja się wścieknę jak ta sytuacja dalej taka będzie ) i że zaczynam już sobie różne dziwne rzeczy wyobrażać np. kochanki . I że będziemy musieli porozmawiać o nas i o życiu. Spytałam na co mam się szykować na rozwód ?? wkurza się wtedy i mówi że powie mi po weekendzie. Martwię się że właśnie on mi chce to powiedzieć , że mnie nie kocha i chce rozwodu :( Powiedziałam mu że jeśli czeka z tym żeby mi powiedzieć o rozwodzie aż ja się wyciszę to jest chamem bo powinien odrazu powiedzieć. A on mi na to że wie. Niewiem co mam myśleć o tym. Potem pojechaliśmy na kawę. Po drodze do bankomatu weszliśmy do sklepu on zaczął oglądać jakieś koszulki a ja poszłam zobaczyć sweter tak od niechcenia.I spodobał mi się, postanowiłam przymierzyć. Przyszedł do mnie ,, też przymierzył swoją ( znów się dobierać chciał ale bez skutku ) . Wziął ten sweter i koszulkę swoją i poszedł zapłacić. Hmmm.......... Powiedziałam dzieki , a on mi na to żebym nie mówiła że on mi nic nie kupuje ani nie kupował , bo ja tego nei zauważałam ale on kupował dużo , po czym dodał i PÓKI CO kupuję. Ojeja ale to chore. Pożegnałam go pod domem ,widziałam że mu przykro , pocałował mnie w policzek. I poszłam. Dziś ma przyjść po południu ustalić szczegóły gdzie i jak zostanie z dzieckiem ( bo on spędza z dzieckiem weekend ) . Teraz wiem że nie chcę rozwodu .BOję się jednak że to on go chce i mnie na niego przygotowuje. BOję się że to wszystko nie wypali jak jużsię zacznie , mam mętlik w głowie i cieszę się że mogę wam to napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCyyy
bardzo się boję, czy ja jestem naiwna . Jej chyba tak ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrisha
boże dziewczyno ależ jesteś ślepa - ręce opadły mi na tyle by nie udziealc Ci więcej rad. Kupując ten sweterek , nie chciał zrobić Ci przyjemności - asekurował się że dbał o Ciebei, kupował ubrania .... w życiu nie ułatwiąłbym mu życia , zostawiając dziecko i jego we wspólnym mieszkaniu, tylko szkoda dziecka zeby włóczyło się po hotelach. Wjego oczach jesteś zerem, z którym można zrobić wszystko nawet jeżleli chodzi o sex, bo i tak nie am kogoś innego to dlaczego nie amto być żona, nie kocham ją , gardzę uczuciami, ale sex to sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCyyy
tylko po co miałby to robić skoro rozwód i tak byłby z jego winy i on to wie . Po co miałby mi kupować , skoro wiedział że sama mogę sobie kupić wcale nie musiał biedna nie jestem. Do ządnego sexu nie doszło , nie pozwoliłam się nawet dotknąć więc może ostrożniej z tymi atakami na mnie. Tak na marginesie zadzwonił tak sobie przed chwilą do mnie . Niewiem po co. A po hotelach nie chcę żeby dziecko ciągał. Jeśli się nie zgodzę to sama będę musiała z dzieckiem zostać bo nie będzie miał gdzie ją zabrać. ALe oberwałam po głowie od ciebie.Ale cóż może jestem głupia i przyznam to za parę dni. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pommocy ja tez jestem w takiej sytuacji Tylko ja nawet po rozwodzie musze przyjmowac eksa w domu On mieszka 600 km od nas i jak przyjeżża to przeciez nie pozwole na to żeby zabrał mała do hotelu tylko przyjmuje go w domu. czasami nawet przenocuje . I bez ataków w innym pokoju. Za kazdym razem próbuje sie do mnie przystawic . co jakis czas pisze jak teskni co wspomina. Wczoraj tez pisał ckliwe sms a dlatego e nasza córka miala urodziny. Ten typ tak ma niestety. Nie wiem co ci radzic ja na początku pare razy uległam i potem załowałam . Teraz jak przychodzi cały czas w myslach mówie sobie zeby nie słuchac tego co mówi bo mile rzeczy mówi tylko w jakims dla niego istotnym celu. Mnie jest łatweij bo ja juz ma to za sobą Ale taka najgorsza hustawka trwała rok. Rok cierpienia i nadziei . Rok stracony według mnie. Dopiero jak sie ocknełam , wziełam sprawy w swoje rece. Przestałam byc miekka i doprowadziłam do rozwodu on sie obudził. Tylko przez ten rok jak sie bawił moimi uczuciami zabił cała moja miłość do niego. Juz nie potrafie sobie wyobrazic zycia z nim a do nie dawna nie umiałam wyobrazic sobie życia bez niego. Niestety refleksja przyszła za późno. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCyyy
Myślicie że on to wszystko robi z premedytacją :( hmm może. POzbawiacie mnie nadzieii ale może to lepiej, może lepiej żebym się nastawiła na to że będzie tylko gorzej. dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrisha
Pomocyyy - nie odbieraj tego jako atak a próbę otrzeźwienia. Jestem prawnikiem , co prawda początkującym ale dużo już widziałam. Nie dawno było małżeństwo o podobnej bardzo dobrej sytuacji materialnej, wszystko mialo odbyć się z kulturą, bez krzywdy dla dziecka, z szacunkiem. Niestety tylko ona grzecznie trzymała się tej wersji, on mimo obietnic i wcześniejszych ustaleń. Zaczął wyrzucać historie, jaki on był dobry, jak ciężko pracował inwestował w mieszkanie dbał o nią (prezenty itp) i dzieci a jaka ona zła i zepsuta, tylko liczyła na jego pracę i pomoc rodziców (z 2 dzieckiem byla na wychowawczym). Wa konsekwencji marniutko kobietka wypadła, zdenerwowała się i zaczęła go wyzywac, zcym pogorszyłą swoją sytuacje. Naszym klientem był mężczyzna, więc dla nas sprawa byla oczywista, ale niestety upokorzenie jakie spotkało tą kobietę pamiętam nieustannie, jej ból i naiwność. Zrobisz jak uważasz nikt nie pisze tutaj by zrobić Ci przykrość - pytasz, szukasz odpowiedzi na swoje watpliwości - więc je dostajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrisha
Pomocyyy - nie odbieraj tego jako atak a próbę otrzeźwienia. Jestem prawnikiem , co prawda początkującym ale dużo już widziałam. Nie dawno było małżeństwo o podobnej bardzo dobrej sytuacji materialnej, wszystko mialo odbyć się z kulturą, bez krzywdy dla dziecka, z szacunkiem. Niestety tylko ona grzecznie trzymała się tej wersji, on mimo obietnic i wcześniejszych ustaleń. Zaczął wyrzucać historie, jaki on był dobry, jak ciężko pracował inwestował w mieszkanie dbał o nią (prezenty itp) i dzieci a jaka ona zła i zepsuta, tylko liczyła na jego pracę i pomoc rodziców (z 2 dzieckiem byla na wychowawczym). Wa konsekwencji marniutko kobietka wypadła, zdenerwowała się i zaczęła go wyzywac, zcym pogorszyłą swoją sytuacje. Naszym klientem był mężczyzna, więc dla nas sprawa byla oczywista, ale niestety upokorzenie jakie spotkało tą kobietę pamiętam nieustannie, jej ból i naiwność. Zrobisz jak uważasz nikt nie pisze tutaj by zrobić Ci przykrość - pytasz, szukasz odpowiedzi na swoje watpliwości - więc je dostajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie to ze pozbawiam cie nadziei. Moze uswiadamiam ci ze czasami musisz sama wybadac ale jezeli nie zobaczysz poprawy to nie karm sie sie marzeniami zbyt długo bo potem jest jeszcze trudniej. Poczekaj na te rozmowe nie poganiaj , może wszystko sie wyjasni po weekendzie. Na pewno nie pozwól tylko manipulowac sobą , nie pozwól aby kazał ci czekac miesiącami az on sie zdecyduje. Jest miedzy wami jakis kryzys ale nie wiesz jaki. Nie wiesz zy to kobieta czy po prostu on ma jakis dołek. Daj mu weekend a moze jak teraz bedziecie razem to on sie otworzy, Życze aby to były chwilowe zakrety. Nie zrozumiesz facet oni sa inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrisha
pomocyyy - naszykuj się na najgorsze nie żyj nadzieją, zawsze to lepiej mile się rozczrować, niż dobić się najgorszym - choć po takim upokorzeniu, sama nie wiem czy dałabym szansę, watpię. Obudź się dziewczyno przeczytaj swoje wypowiedzxi jakbyś czytała wypowiedzi obcej kobiety i pomyśl na trzeźwo co być jej doradział. Napewno nie godziłabyś się i doradzała życia w takim charakterze innej osobie, bo gdyby chodziło to o kogoś z moich bliskich, nie pozwoliłabym na takie upoorzenie traktowanie jak zero 2 człowieka a on Cię tak traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrisha
aha i nie szukaj wrogości w naszych wypowiedziach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala odnaleziona 🌻 masz racje, ze te typy tak maja. Ja tez od roku \"nabieram się na te mile chwile\" Pomocy mój w zeszłe wakacje jednego dnia płakał, ze nie chce nas stracić, by za dwa powiedzieć mi ze odchodzi. Ale nie odszedl. Jak ja się po tym „oświadczeniu” oddaliłam i „zmężniałam” to znów zaczął za mna latac i tak jest do dzis, zabawa miesiące Kotka miesiące Myszkę, króliczka co trzeba go gonić. Dwa miesiące temu po naszym \"miodowym tygodniu\" za dwa dni otrzymałam \"pozew rozwodowy\" do wspólnego ustalenia np. alimentów itp. Pomocyyyyyyyyy, nic i nikt Ci nie pomoże, bo Ty chcesz tym bagienku tonąć … PERSENT 👄 kochana ja też znów tonę, tylko głowa mi jeszcze sterczy ;-) Arrisha – podziwiam Twoją spostrzegawczość i trafność oceny sytuacji, tylko szkoda, że nie umiem z tego korzystać ! Mój właśnie „nabiera mnie” na kupowanie mi samochodu. Jak czytam co piszesz to się się siebie wstyczę. Sama robię z sienie ścirkkę :( Chalil – przytulam Cie. Wiem o czym piszesz, bo kończę tak samo jak Ty: depresja, prochy i ciagła HUŚTAWKA. To się nazywa UZALEŻNIENIE, ponoć można to leczyć, ale chyba nie w Polsce :( Próbowałam jak dotąd bez skutku 😭 i tak widać zostanie mi Pomocyyyyyy nic i nikt Ci nie pomoże – cala moc i mądrość jest w Tobie, uśpiona, może zepchnięta. 🖐️ 3M się mocno, bo to jazda ostra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arrisha – przykładem z rozwodem, potwierdzasz moje „najczarniejsze sny”. Bo ja wciąż chce być „ta dobra”, bez krzyków, brudów … a wyjdę na tym ja ta biedna kobieta. Za naiwność i dobre chęci się płaci wysokie rachunki… :( I jeszcze dzieci za sobą pociąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie
ze nie czytalam wszystkich wypowiedzi, poniewaz sytuacja jest tak podobna do mojej, z tym ze nie mielismy dziecka, nagle cos lupnelo, zaklinal sie ze nikogo nie ma, wpierw pomieszkiwal u rodzicow- nigdy nie wiedzialam o ktorej i czy wogole wroci do domu(oni go kryli), potem wyprowadzil sie z 600 km stad, do pracy,mowil ze chce odpoczac ode mnie, O ZGROZO, potem mial wrocic powiedzmy w lipcu- nie wrocil, ja juz ponad pol roku w zawieszeniu, nerwach i oczekiwaniu; potem mial wrocic we wrzesniu, przyjazd obsunal sie o pare dni, bylam tak nerwowa ,schudlam, ale chcialam dac szanse naszemu malzenstwu, mielismy po jego powrocie zaczac od nowa i nie wracac do sprawy- wreszcie przyjechal, pomijam ze bez kwiatka, to jeszcze nie mial ze soba swoich rzeczy (rozpakowal sie u rodzicow),powiedzialam ze to ostat szansa i niech wraca do nich po bagaze, pojechal i zadzwonil ze dzis nie przyjedzie, i tu sie czara przelala powiedzialam, ze nieodwolalnie rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie zawsze tak jest ,ze rozwód to tragedia Mimo ,że moj eks jest niestabilny to jednak na rozwodzie zachował sie jak mężczyzna ( jakim dawno nie był) . Dotrzymał wszystkich umów. Sam przyznał sie do kochanki . Wział wine na siebie, nie awanturował sie o alimenty. Moj rozwód to jedna rozprawa, 15 minut i orzeczenie jego winy. Az przykro ze tyle lat razem i tylko 15 minut zeby to przekreslic. Ale kazdy facet jest inny, kazdy nieprzewidywalny, nie wiemy cio mysla , nie mowia co czuja, noe umieja okreslic czego chcą, nie umieja podjąc męskiej decyzji. Ha ha co za nazwa \"męska decyzja\" dot. rozwodu zawsze wychodzi od kobiety. ;D Pamiętaj zycie przed Tobą a o jego wartości ty decydujesz. Jestes silna kobieta tylko sytuacja cie przygniotła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie
sorry za chaotycznosc wypowiedzi, oczywiscie rozwod nie nastapil od razu, byly jego prosby , placze o powrot, ale bylam konsekwentna, chociaz serce mi pekalo ;wszystkie starsze kobiety z mojej rodziny juz od poczatku mowily zebym sie od niego odciela, bo nawet jak wroci, to bede ciagle zyc w niepewnosci i to mnie zabije... Chcialam moim postem uzmyslowic Tobie Kochana, ze masz ratowac siebie i dziecko, ktore odczuwa te negatywne emocje, niestetywg mnie- z tego zwiazku juz nic nie bedzie... przepraszam, to takie przykre, badz twarda!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala odnaleziona - tylko pogratulować takiego EX. Moj chce bez orzeczenia o winie rozwod, (kochanka od 6 lata!!!), która rozwiodla sie przez czy dla niego ! Wiją sobie nowe gniazdko. Mieszkanie jest prawnie jego (akt notarialny na niego) choc od poczatku tam z nim mieszkalam kiedy jeszcze splacal dlugi (rodzinie wiec tylko wekse byly), zawsze pracowalam więc sie do mieszkania i naszego zycia dokladalam. Terz on łaskawca pozwoli mi w nim mieszkać z dziecmi \"Przecież Cie nie wyrzucę\" :( I jeszcze straszy, ze by mogł - ale tu popukalam sie w glowe, bo ja wiem na czym stoje. Ale ja się na taką styuację nie moge się zgodzić, bo jak tam mu się nie uda życie z kochanką to ... wraca do swojego mieszkania, żony i dzieci. ŁASKAWCA ! :P Tak sie konczy jak sie ma miekkie serce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak masz cięzka sytuację. Ja na szczescie miałam swoj dom i tylko moj. On wrócił do rodziców. majatku wspolnego zadnego , zabrałsamochód. trudno uznac stare meble za majtek. A z jego dzialalnosci zostały długi , które robil z kochanka jak juz nie mieszkalismy razem. Nie mogł stwaiac warunków i nie musze sie obawaic ,że stanie w drzwiach i bedzie domagał sie mieszkania ze mna. Tu ja decyduje czy mam ochote go wogóle wpuscic za drzwi. życi ejest pogmatwane i gdybym miala te wiedzę wtedy gdy sie z nim wiazałam to bym sie abezpieczyła jakąs intercyzą. Tak niestety musiala ze swoich pieniedzy spłacic czesc jego długów ( jego i kochanki) teraz uwazam ,ze małzenstwo to kontrakt gdzie trzeba jasno sprecyzowac co jest czyje ,prawa i obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do rozwodu z orzeczenie winy nie miał wyjscia. Albo oni razem w amoku wysłali mi swoje nagie zdjęcia albo ktos życzliwy , kto mial do nich dostęp. Stawiam na to pierwsze bo wtedy byl nia tak zaślepiony ,ze nie obchodziło go za co my z córką żyjemy aja stałam sie wrogiem nr 1. Nie dawał pieniedzy a moja pensja szła na jego długi, które stale powiekszal wraz zkochanka czyli pośrednio sponsorowałam mu randki . Takie zdjecia ,ktore wpadły same na moja skrzynke to było istatnie słowne uderzenie w twarz ale po chwili refleksji spokonie odpisałam ze bardzo dziekuje za pomoc w otrzymaniu niepodważalnego dowodu zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala odnaleziona - moj nie byl i nie jest az tak lekkomyslny, zeby rozsiewac zdjecia. To typ, jak trafnia, któras okresliła \"norki\", co tam lata, zle tu swoje gniazdko ma i pozory stwarza. Wydaje na kochanke, swoje (nasze, bo nie mamy intercyzy :p) pieniadze, a mie nimi szntazuje: ze moze mi pokazac co robia ninni mezowie, że nie bedzie dawal pieniedzy i wychodzil i przychodzil kiedy chce bez informowania. Taki probny tydzien mi wczoraj zaproponował, bo ja NIE DOCENIAM ! tego co on JEDNAK z siebie TU daje.... I co z tego, ze wiedze, ze to chore 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 1972 a czy parcujesz? Czy jestes od niego zależna? Mozę wystap do sądu o rozdzielnosci majątkową i możesz bez rozowdu wystapic o alimenty wtedy moze cie straszyc, ze ci nie da pieniedzy na dzieci. Czego oni chca mamy ich nosic na rekach za zdrade i służyc sobą. Bezczelnosc takich facetów przechodzi wszelkie granice. Masz byc wdzięczna ha ha bo on sie stara , chyba o tę drugą. Moj mi powedzial,ze ja musze go zrozumiec bo on nie może byc sam, a ja nie chce mieszkac z nim i zgadzac sie na spotkania z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Mala :D za trzeźwe spojrzenie i zdrowa ocene. Prcuję, nale zarabiam w porownaniu z nim gorsze. On wczoraj byl tak \"wkurzony na mnie\", ze powiedzial, zebym sie w ramach uswmodzielniena SAMA rozliczyla ze skarbowym. On jest gotow US zostawic 5000zł !!! byle mi na nosie zagrać. dna dotykamy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja1972 sorki ale mialam narade ty jestes jakby na pocztku drogi . on cały czas próbuje rozdawac kart . musisz mu jakos wytrącic tego Asa. idź i załatw za jego pecami te alimenty. Zabierz rachunki za dom , z skołe , z lekarzy , za dzieci, wzystko co obciąza ciebie z tytułu utrzymania i wychowania. podlicz jakie beda stałe koszty na twojej głowie ii wystp. Nawet jakbys ynajmowała ine miezkanie musi zwrcac czesc kosztów. A jeżeli chcez zeby zaczał myslec. to powiedz ok rozhodimy sie ostaw na jedna karte . Takie cos nimi wtrzasa a jak zobaczy ze ty juz jestes gotowa to albo cie uszanuje otworzy oczy i wrócia lbo bedzie rozwód co i tak jest lepsze dla ciebie niz to błędne koło. Wykonczysz sie ja po roku wazyłam 37 kg, nie spałam a teraz jestem spokojna i trzymam mocno ster swojego życia. Fakt jest taki ,że przestanie cie w koncu traktowac jak wroga. Oni potrzebuja zeby im wyłożyc kawe a ławę. To przykład z mojego ogródka ale działał . Osiągneła bym kazde wyjscie ale wybrałam wolność. Co ty wybierzesz bedzie tez zależało od ciebie tylko go w koncu postaw pod ściana Ja tez jestem 72 taka bratnia dusza czy pechowy rocznik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rocznik 71 nie lepszy ;) pozdrawiam Mała Odnaleziona już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to takie pokolenie - dzieci (kobiet i mężczyzn) wychownych przez uspołecznione placówki. Bez wzorców z domu ? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCyyyy
witajcie. Po weekendzie nic się nie wyjaśniło , pewnie z mojej winy bo zrobiłam mu awanturę ..... bardzo się zdenerwowałam.Do środy siedział z dzieckiem.Wróciłam i zniknął na 1 dzień. Jestem już wykończona psychicznie i powoli zaczynam tracić resztkę sił. Nie wiem co będzie dalej ,boję się. W niedzielę mój mąż ma się określić. Do tego czasu lepiej się wyciszę i obiecałam sobie że ramach mojej przemiany wewnętrznej żęby nie wiem co nie dam się sprowokować i będę opanowana . W końcu to już jutro.Dziewczynny jestem już taka zmęczona. Chciałabym żeby to małżeństwo z powrotem powołać do życia ,ale boję się jaki on będzie pózniej, myślałam że może powinniśmy iść na jakąś terapię .. Chyba tak.. O ile nie postanowimy o rozwodzie,tzn.on nie postanowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×